MEGADETH

[Rattlehead]

Zgadza się, ten album zyskuje z każdym przesłuchaniem i nagle okazuje się, że to zajebiste melodie i zagrywki. Nawet mi już produkcja przestała przeszkadzać bo świetnie się bawię przy odsłuchu.

W punkt. Te piosenki są tak zróżnicowane, że każdy coś dla siebie znajdzie. Nie jest to album tak jednostajny jak poprzednik. Jest debiut, jest dwójka jest Countdown, jest Cryptic, jest Youthanasia, są piosenki, są refreny, jest wspaniałe. Jest też bimber...

[Żułek]

a co jest nie tak z produkcją ? bo wg mnie płyta specjalnie nie odstaje od kilku ostatnich

[BOLEK]

jest takie stare powiedzenie - MEGADETH jest jak wódka z początku wzdrygasz się i otrząsasz by z czasem jak posmakujesz chcieć jeszcze i jeszcze tak też jest z ostatnią płytą

[Gunman]

a co jest nie tak z produkcją ? bo wg mnie płyta specjalnie nie odstaje od kilku ostatnich

Brzmi jak kupa. Momentami gitary mają dźwięk zabawek dla dzieci a bas słychać tylko wtedy, kiedy inne instrumenty znikają. Podobnie brzmi Dystopia, bo Ci sami ludzie ją produkowali. Koliber brzmiał lepiej z tego co kojarzę.

[Rattlehead]

Tak jeszcze dodam w przypływie emocji związanej z kolejnym odsłuchem płyty oraz to, że jeszcze mi trochę bimbru zostało, stwierdzam co następuje... Rudy chuj nagrał najlepsze wokale w karierze swej dorodnej. Dziękuję za uwagę. Wracam do bimb... do słuchania płyty.

[Żułek]

Tak jeszcze dodam w przypływie emocji związanej z kolejnym odsłuchem płyty oraz to, że jeszcze mi trochę bimbru zostało, stwierdzam Wracam do bimb...

tylko pamiętaj, piłeś - nie pisz

[Rattlehead]

A da się tu na trzeźwo pisać? Nie próbowałem.

[RippingHeadache]

Całkiem niezła płyta, ale lepsza by była gdyby zawierała max 10 kawałków. Brzmienie do przyjęcia, po przeczytaniu tu opinii na jego temat spodziewałem się, że będzie znacznie gorsze.

[Maro]

Dobra zróżnicowana płyta. Podoba mi się

[Żułek]

According to Billboard, MEGADETH's new album, "The Sick, The Dying... And The Dead!", sold 48,000 equivalent album units in the U.S. in its first week of release to land at position No. 3 on the Billboard 200 chart. It marks the band's eighth top 10-charting album.

i coś od Nerdzia

Udałem się na jogging z tym albumem na słuchawkach i… byłem w szoku, jaki jest świetny! Nigdy nie byłem fanem Megadeth, a wręcz byłem wybitnie niezainteresowany tym, co Megadave wyczynia, a tutaj zajawka wróciła. Dają radę i to bardzo, te linie wokalne, świetne riffy, solówki, mnóstwo przebojów, a jednocześnie to bardzo techniczny album. Dawno nic mnie tak nie zaskoczyło. Z thrashu takim krążkiem był dla mnie „The Gathering” Testament wydany 20 lat temu czy „Tempo Of The Damned” Exodus, mimo że oba bandy cały czas trzymają wysoką formę. Mam jednak wrażenie, że ostatnie płyty Testament są niemal identyczne, jakby tłoczone fabrycznie, przez co szybko ulatują z pamięci. Natomiast Megadeth został we mnie.

[Żułek]

[est]

Rattlehead podbił kupując drugą kopię do auta. Powinni to liczyć na gospodarstwo domowe, a nie tak zakłamywać!

[Gunman]

Żułek nie kupił więc średnia wyszła ok

[est]

Pewnie przepłacił za kasetę!

[Żułek]

Żułek nie kupił więc średnia wyszła ok

kupił kupił w tygodniu bedzie foteczka bo sie zbiera

[Żułek]

[Rattlehead]

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jest "to be continued"

[Maro]

[uglak]

Eee... to teraz muzycy przyjeżdżają chlać z fanami zamiast grać koncerty?

[empir]

Tu może być zwalone.
Ciekawe czy Manieczki wpadnie.