Ani trochę.
Militarnie:
https://www.konflikty.pl/aktualnosci/wi ... otow-heer/
Kilka dni temu kolejny skandal szpiegowski z możliwym takim efektem:
Dodatkowo coraz większy dryf wspólnych, kluczowych projektów militarnych Francji i Niemiec, które według wycieków są spowodowane kunktatorstem tych drugich. Nie wspominając już o biciu w Berlin jak w bęben w kwestii wsparcia materiałowego dla Ukrainy, które choć niemałe, mogłoby być znacznie większe.
Jak chodzi o stronę wojskową to leżą i kwiczą.
Politycznie:
Za kwestię gazową i jak lobbowało niemieckie lobby przemysłowe dostali baty i cięgi, a ich weto dotyczące jednolitej ceny gazu zostało przez nas skasowane.
Dodajac do tego niezrozumiałe decyzje Scholza, który w alternatywie dla padającej energiwende zaproponował mariaż DE gospodarki z Chinami, dając im w ramach gestu dobrej woli gros udziałów w strategicznie waznym terminalu portowym? Niemcy nie mają na siebie planu B. Bez taniej energii z kloaki, która była gwarantem konkurencyjności gospodarczej Berlina ich przewaga nad resztą Europy gwałtownie maleje, co przekłada się na malejące wpływy polityczne. Ulegli nam w sprawie rafinerii Schwedt. Dodatkowo widząc to wszystko powyższe śrubki zaczyna dociskac wielki brat zza kałuży. Efekt jest taki, że coraz mniej krajów w Europie liczy się z głosem Berlina.
Nie, nie zgodzę się, że mnie poniosło. Niemcy się pogubili, na własne życzenie zresztą i teraz płacą za to cenę.
Tu masz ciekawe spojrzenie na tę kwestię: