DEICIDE

[Żułek]

aha



no to sorry

[Gore_Obsessed]

Jeszcze parę lat temu czwórka chodziła po £5 na eBay.

Albo i taniej

Jedna sztuka once za 169 zl, Serpents za 200 zł, bez kitu za grosze.

ja pierwsze sześć krążków kupiłem dwadzieścia lat temu jak Dziuba i jego Metal Mind wydawał to w dwupakach w jewelach,
dobrze zrobione, bo to były pełne odwzorowania oryginałów, różniły się tylko logiem Metal Mindu.
sam jestem zdziwiony że nawet tego nie ma na allegro, a sugerując się cenami z discogs to też trzeba za to dać kilka eurosów (jeśli jest w sprzedaży)

Pamiętam jak w okolicach 2003/4 roku w warszawskim Media Markt na Okęciu leżał cały stos (kilkadziesiąt egzemplarzy) "Serpents..." po chyba 8 zł za sztukę. Był też stosik z "When Satan Lives" w podobnej cenie.

Tak swoją drogą: "Legion" był, o ile dobrze pamiętam, w pierwszej piątce kupionych przeze mnie cedeków.

[Sodomix]

Taka ciekawostka (może było wcześniej)

[Żułek]

widze że idą dalej z tymi "składakami", tym razem Insineratehymn, In Torment In Hell i When Satan Lives

całość pod tytułem Bible Bashers

[Stoigniew]

za wydanie tego w ten sposób Benton (jeśli miał na to wpływ) powinien za kare trafić do nieba

[ozob]

widze że idą dalej z tymi "składakami", tym razem Insineratehymn, In Torment In Hell i When Satan Lives

całość pod tytułem Bible Bashers

Gardzę takimi skladakami.

[Nasum]

Trzy płyty wpierdolone do jednego kartonowego pudełka, jakaś książeczka na odpierdol i wielkie wznowienie. Udaję, że tego nie ma.

[est]

Ta czerwień to przecież nawiązanie do wspaniałego layoutu debiutu made in mg records.

[Medard]

za wydanie tego w ten sposób Benton (jeśli miał na to wpływ) powinien za kare trafić do nieba

mógłby trafić do psiego raju, skojarzyło się z Panem Kleksem, to chyba pierwszy bajkowy filmowy raj poznany w dzieciństwie

[Żułek]

Trzy płyty wpierdolone do jednego kartonowego pudełka, jakaś książeczka na odpierdol i wielkie wznowienie. Udaję, że tego nie ma.

no cóż jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma
gdybym nie miał już Legion to pewnie bym kupił pierwszego "składaka" aby mieć debiut, a tak musze czekać na okazje jakomś
w sumie chyba lepsze takie coś niż kopertowe boxy Roadrunnera

[Nasum]

Nie wiem czy lepsze. Ostatnio takich wznowień widziałem kilka, chociażby Jungle Rot, dwie płyty upchnięte w jedno pudełko. Szczerze, rozumiem, że wytwórnia tnie koszty i chce zarobić jak najmniejszym kosztem, ale bez przesady..... Jest popyt, ludzie pytają o jakąś tam płytę, to zróbmy tak, aby ludzie byli zadowoleni. Vader z "De profundis" bardzo fajnie to zrobił, wydał nawet winyl. Można? Można.

[Żułek]

Nie wiem czy lepsze. Ostatnio takich wznowień widziałem kilka, chociażby Jungle Rot, dwie płyty upchnięte w jedno pudełko.

Roadrunner też miał takie wydania, Annihilator, Obituary, Exhorder, Suffocation i coś tam jeszcze
staram się unikać takich wynalazków zwłaszcza digipacków ale czasami się nie da co zrobić

[Fanatyk]

[Bonecrusher]

Po siwci hula info, że nowy album skończony ( nagrany)
Ja tam ich lubię calosciowo i chetnie sprawdzę

[dzik]

Ja też.

[Nasum]

"in the mind of evil" rozbudziła moje nadziej na to, że ekipa Bentona potrafi nagrać coś, co będzie odzwierciedleniem ich dawnej pozycji. To dobry album, a momentami nawet bardzo dobry, ale ostatnie dzieło jakoś mnie nie porwało. Za mało wsciekłe wokale, muzycznie jakby nieco rozwodnione, zbyt melodyjne.... No nie wiem, nie wiem, może płyta czeka na swój czas, może jak kiedyś załączę i mnie porwie, to odszczekam wszystko. Ale to nadal Deicide, to nadal zespół, który młodego szczyla porwał w świat szaleństwa, to zespół który pierwszymi trzema płytami zrobił w jego głowie prawdziwe spustoszenie.... chociażby z tego względu zawsze wysłuchuje ich nowego albumu. Czekam z nadzieją, że jeszcze mnie kiedyś porwą, że znów ta iskra szaleństwa podpali mój świat. Może to będzie właśnie tym razem, kto wie?

[frankmullen]

Też się za każdym razem łudzę. Nie sądzę jednak, by to się ziściło. Wiek robi swoje, młodzieńczy bunt się gdzieś zatarł, Steve chyba już też nie ma tyle pary w łapie, by porządnie ponapierdalać w gary. Wyszukali sobie, podobnie jak choćby Kreator, własną niszę - czyli niby brutalnie, ale jednak tak nie za bardzo, do tego sporo melodii - i przepis na sukces jest. Taka muza trafi do najszerszego audytorium. Pewnie i tak kupię to nowe ich "dzieło", bo na ich muzie się wychowałem i jakiś tam sentyment został. Prawdę powiedziawszy jednak bardziej się grzeję np. takim Bloodmessiah. Właśnie sobie słucham "Denounce your god" i jest tam pograne tak jak Glen & spółka grać powinni. Przynajmniej moim skromnym zdaniem.

[Nasum]

Na koncertach odgrywają cały Legion więc dają radę. Tylko że takie płyty komponuje się raz w życiu, nie wiem czy mogliby skomponować jeszcze raz coś podobnego. Chociażby drugi Once upon.... żeby im wyszedł.

[DST]

Na koncertach odgrywają cały Legion więc dają radę. Tylko że takie płyty komponuje się raz w życiu, nie wiem czy mogliby skomponować jeszcze raz coś podobnego. Chociażby drugi Once upon.... żeby im wyszedł.

"In the Minds of Evil" był albumem, który się chyba najbardziej zbliżył do "Once...". Trudno mi coś tej płycie zarzucić, zajebiście im wyszła.

[Najprzewielebniejszy]

Na koncertach odgrywają cały Legion więc dają radę.

wypowiem sie jak dzieciak, ale...
pragnalbym koncertu z 1-2-3 w całosci (utwory nie po kolei) plus numer z motorami i dechristianize Vitali i dziekuje, dobranoc