Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15778
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Nie wiem na ile to indywidualna sprawa, ale w konkretnie moim przypadku dysponuję dużo lepszym sprzętem do odtwarzania LP i przyjemność odsłuchu jest dużo większa. Do tego dochodzi aspekt poligrafii. Taka inna wersja digipacka. Jak rynek idzie w kierunku tekturowych pudełek, to już lepiej kupić większe, które da się lepiej zabezpieczyć. Do tego dochodzi jeszcze pewnie aspekt finansowy. zbieracze, co nawet tutaj widać to niemłode kuce, często z dobrymi zarobkami. I tu zostaje pytanie, czy lepiej wyjebać kasę na wóde, dziwki i koks, czy na przyjemność w postaci zakupu płyt - jak jest taka alternatywa.
Poro
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10337
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
nagrywa się również analogowo, niektórzy trzymają jeszcze taki sprzęt, choćby włoski Ad Nauseam, wydaje mi się, że BM też się często nagrywa analogowo, ale nie badam literatury w tym temacie,ozob pisze: ↑14-03-2023, 10:22olgims pisze: ↑14-03-2023, 09:54moda to była 12-15lat temu, taka ogólna na winyle nakręcona przez wytwórnie. W metalu winyle w takiej czy innej formie (picture, shape, flexi,color itd) są od zawsze, a że doszło trochę kolorów - widocznie takie zapotrzebowanie rynku. Zresztą widać po distrach jak winyle schodzą i jakie jest na nie wsrod odbiorców zapotrzebowanie. A podyktowane jest to zapewne nie tylko czynnikami ekonomicznymi - ot choćby stary argument - winyl brzmi po prostu lepiej.
Winyl po prostu lepiej wygląda. Brzmieć nie brzmi lepiej od CD, co Medard wyjaśnił. To oczywiste, bo analogowo nikt już nie nagrawa.
tylko, że co tam potem się dzieje na komputerze to insza inszość,
winyl wygląda mi lepiej niż digi, ekopack itp.
ale z drugiej strony te napaćkane splattery to nie bardzo wyglądają w metalu
Die Welt ist meine Vorstellung.
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5852
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Bardziej mi chodziło o cały proces.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1475
- Rejestracja: 06-09-2010, 23:25
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
A słyszałeś kiedyś o czymś takim jak mastering? No więc nagrywa się analogowo, a później mixuje w zależności od formatu.
zaraz się okaże, że między winylem, cd i MP3 nie ma żadnej różnicy
zaraz się okaże, że między winylem, cd i MP3 nie ma żadnej różnicy

Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
I laugh as I cast the first stones at Christ
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15778
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Inny aspekt. devastator z tymi "afroamerykanami zakupowymi" ma rację. Nawet tutaj jest kilku co kupuje rary-srary, po to jak sądzę, żeby je opylić. To nakręca sprzedaż. Jak się widzi niektóre ceny na discogsie to można się złożyć w kopertę ze śmiechu. Co do sprzedaży, nie mówię, że od razy je opierdolą. Pewnie to jednak świadomi słuchacze, lubiący taką a nie inną muzykę, ale kupują, z założeniem, że nie stracą na zakupie. A z CD to wiadomo jak jest. Ostatnio zrobiłem sobie szybki przerzut ile bym dostał za te proporcje. Tak 1 do 10 to LP. I chuj jak potrafię przytulić przez 3-4 miesiące tyle ile bym miał za sprzedaż CD to wolę je dalej kupować, sobie do nich z półeczki wracać a o sprzedaży nawet nie myśle. Szykuję młodzież do przejęcia, bo te 50-70 tys. z CD może więcej tysięcy, dzień po dniu w sprzedaży by mnie nie interesowało. Użerać się, to porysowane, tamte zagięte ... kurwa ... jak to widzę, oczami wyobraźni to już mnie boli xD Zostaje jeszcze opyl w hurcie, tylko czy takie dile idą?
Zupełnie od tej strony rozumiem zakup kolorków w LP, aczkowiek trochę mnie śmiechawa bierze z niektórych typów śmiagających z zakupami po internetach.
ps. Ktoś tu kiedyś pierdolił, że zakup CD od razu, przy wejściu, ze sklepu to dobry dil. Teraz tak myślę, że średnio wydaję 400 pln na płyty miesięcznie. Mam rocznie ze 2-3 miesiące, że idzie 1500 pln. Tak na mocno zbieram to co mnie interesuje od powiedzmy 5 lat ... i mnie się kurwa teraz rachunki nie zgadzają. Bo jak doliczę te rzeczy sprzed powiedzmy 5 lat wstecz ... to wychodzi mi na to, że tutaj zysku nie ma a sprzedaż, ewentualna, to mitręga i żałość okrutna*. To podwójnie uświadcza mnie w przekonaniu, że trend jest zupełnie zrozumiały.
* Popierdoliło mnie kilka lat temu, żeby deathrocki, post-punki opylić. Nie było tego dużo. Ze 100 w detalu. Kilka nigdy nie do sprzedaży w PL płyt. Rzeczy zbierane od lat 90'. Gdyby nie typ z wrocławiego distro, co tutaj wziął kilkadziesiąt, co tu sąsiedzko bywał, to bym się jebał z polaczkami jeszcze do dzisiaj. CD to najhujowsza "inwestycja" na świecie. NigdyWięcej-czyli jak lubi devastator.
I jeszcze jedno. Aktualna sytuacja ekonomiczna z jednej strony spowolniła zakup płyt, z drugiej niektóre tytuły, nawet nie takie rary, to po dziwnej kasie. Typ kupił włoski, druga liga, death-doom, pewnie za 35 dychy, bo takie były ceny a teraz za 60 pcha. (oczywiście zostaje pytanie ilu ludzi tym jest zainteresowanych). Może jak dojedziemy do cen europejskich to się będzie składać finansowo. Póki co jest jak jest.
Zupełnie od tej strony rozumiem zakup kolorków w LP, aczkowiek trochę mnie śmiechawa bierze z niektórych typów śmiagających z zakupami po internetach.
ps. Ktoś tu kiedyś pierdolił, że zakup CD od razu, przy wejściu, ze sklepu to dobry dil. Teraz tak myślę, że średnio wydaję 400 pln na płyty miesięcznie. Mam rocznie ze 2-3 miesiące, że idzie 1500 pln. Tak na mocno zbieram to co mnie interesuje od powiedzmy 5 lat ... i mnie się kurwa teraz rachunki nie zgadzają. Bo jak doliczę te rzeczy sprzed powiedzmy 5 lat wstecz ... to wychodzi mi na to, że tutaj zysku nie ma a sprzedaż, ewentualna, to mitręga i żałość okrutna*. To podwójnie uświadcza mnie w przekonaniu, że trend jest zupełnie zrozumiały.
* Popierdoliło mnie kilka lat temu, żeby deathrocki, post-punki opylić. Nie było tego dużo. Ze 100 w detalu. Kilka nigdy nie do sprzedaży w PL płyt. Rzeczy zbierane od lat 90'. Gdyby nie typ z wrocławiego distro, co tutaj wziął kilkadziesiąt, co tu sąsiedzko bywał, to bym się jebał z polaczkami jeszcze do dzisiaj. CD to najhujowsza "inwestycja" na świecie. NigdyWięcej-czyli jak lubi devastator.
I jeszcze jedno. Aktualna sytuacja ekonomiczna z jednej strony spowolniła zakup płyt, z drugiej niektóre tytuły, nawet nie takie rary, to po dziwnej kasie. Typ kupił włoski, druga liga, death-doom, pewnie za 35 dychy, bo takie były ceny a teraz za 60 pcha. (oczywiście zostaje pytanie ilu ludzi tym jest zainteresowanych). Może jak dojedziemy do cen europejskich to się będzie składać finansowo. Póki co jest jak jest.
Poro
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10337
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
technologii już nie cofniemy,
chodzi o to, że format staje się mniej istotny, chociaż nadal jest, jeśli ktoś zbudował sobie zestaw pod określone urządzenie np. gramofon,
ale to cały tor musi współgrać i liczy się efekt końcowy, z punktu słyszenia użytkownika, który wciska pilota,
plik może być cyfrowy, mastering pod cd, a taki ludek ma daca, który brzmi możliwie najbliżej analogowo,
i na słuchawkach będzie miał analogowe brzmienie,
weźmy dla przykładu obecne wzmacniacze, cyrus one hd, to sprzęt w klasie D i daje radę jako streamer i wzmacniacz
Die Welt ist meine Vorstellung.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1475
- Rejestracja: 06-09-2010, 23:25
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
ok ale w takim razie dyskusja na temat rodzaju i jakości formatu staje się zbędna, jeśli przyjmujemy, że to od użytkownika końcowego (czyt. melomana) zależy brzmienie. Oczywiste jest, że sprzęt kupujesz pod własne preferencje ( i w większości przypadków, jest to związane z tym ile jesteś w stanie wydać) i możesz sobie kombinować z jednostkami, kablami, przedwzmakami itd no ale nie bez powodu ci muzycy siedzą w tych studiach, przy konsoletach i kręcą gałkami w zależności od formatu, żeby produkt końcowy jednak miał oczekiwane przez nich brzmienie. No nie wiem, jakoś nie do końca jestem przekonany, że przestaje to mieć znaczenie, bo odbiorca w domu ma equalizer. Żeby nie było, nie dyskredytuje osób słuchających sobie cyfrowych formatów, każdy niech sobie słucha na czym i jak mu najlepiej !
Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
I laugh as I cast the first stones at Christ
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9901
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
To ja tylko przypominam, że płyty CD to też cyfrowy format, który - przez brak internetu - ktoś kiedyś wymyślił, żeby zapisać na błyszczących krążkach. Nie wiedzieć czemu niektóre dinozaury nadal z tych krążków korzystają

Guilty of being right
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 538
- Rejestracja: 12-04-2007, 14:42
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Obecnie tylko winyl + Apple music z MacBooka podpiętego do sprzętu.
Powoli wymieniam to co na CD na winyl. Pośpiechu nie ma. Zdecydowanie wolę duży format.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz kupiłem CD.
Inna sprawa, że staram się kupować tylko to co jest dla mnie "ważne i bliskie sercu". Nie ma sensu tonąć w hurtowych ilościach płyt, których się nie słucha lub wraca raz na kilka lat.
Powoli wymieniam to co na CD na winyl. Pośpiechu nie ma. Zdecydowanie wolę duży format.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz kupiłem CD.
Inna sprawa, że staram się kupować tylko to co jest dla mnie "ważne i bliskie sercu". Nie ma sensu tonąć w hurtowych ilościach płyt, których się nie słucha lub wraca raz na kilka lat.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9867
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
W ogóle nie ma sensu w słuchaniu muzyki. Marnowanie czasu i niszczenie słuchu. A CD i inne formaty fizyczne? Komu to potrzebne? Przeżytek.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1156
- Rejestracja: 30-04-2019, 07:55
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9911
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
A czy ma to coś wspólnego z tym, że zaciera się koledze różnica między CD a formatem cyfrowym? Tzn. teraz w dobie różnej maści ersatzów szukamy rozwiązań skrajnie od nich odmiennych i kiedy liczy się tylko wygoda i ogólnie względy utylitarne to sięgane jest po cyfrę, jak głód 'the real thing' to winyl a kompakt zostaje odrzucony jako półśrodek, kompromis niezadowalający nikogo?
Yare Yare Daze
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 538
- Rejestracja: 12-04-2007, 14:42
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Nie wiem, możliwe. Na pewno jest wygodniej kliknąć niż wkładać płytę :) zazwyczaj nie mam problemów z 'czego by tu dzisiaj posłuchać?' i po prostu odpalam to na co mam ochotę. W dobie bezstratnego streamingu jak najbardziej zrozumiała sprawa.
Jak już mam wbijać np wieczorem i słuchać płyt to leci czarna i jest to swego rodzaju 'rytuał' wymagający jakiegoś tam skupienia, macanie płyty, wąchania tektury i tego typu zboczenia :)
Jak już mam wbijać np wieczorem i słuchać płyt to leci czarna i jest to swego rodzaju 'rytuał' wymagający jakiegoś tam skupienia, macanie płyty, wąchania tektury i tego typu zboczenia :)
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5852
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Biorąc pod uwagę fakt, że CD sprzedalo się w ostatnim roku ciut gorzej niż LP, to nie wiem jaki fikołek trzeba zrobić żeby nazwać je kompromisem niezadowalającym nikogo.hcpig pisze: ↑15-03-2023, 17:28A czy ma to coś wspólnego z tym, że zaciera się koledze różnica między CD a formatem cyfrowym? Tzn. teraz w dobie różnej maści ersatzów szukamy rozwiązań skrajnie od nich odmiennych i kiedy liczy się tylko wygoda i ogólnie względy utylitarne to sięgane jest po cyfrę, jak głód 'the real thing' to winyl a kompakt zostaje odrzucony jako półśrodek, kompromis niezadowalający nikogo?
W domu slucham CD z wyjatkiem kiedy badam jakaś nowość, to wówczas wiadomo, że streaming. Jednakże najwięcej muzyki słucham na streamingu w pracy, na spacerze, zakupach itd.
CD będę jednak kupował dalej. Lubię fizyczny nośnik w jego najdoskonalszej formie i oczywiście jest to forma wspierania artysty.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- knaar
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2389
- Rejestracja: 05-04-2005, 22:53
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Jako dziecko miałem kontakt z winylami, bo mój ojciec miał ich sporo. Dotykałem je, przekładałem, grałem. Stały się dla mnie takie zwykłe, bo już wtedy z rozmarzeniem zaczynałem spoglądać na pojawiające się kasety. To była dla mnie frajda! Po kilku latach oczy skierowałem na CD jako coś praktycznie nieosiągalnego i luksusowego. Gdy pojawiały się pierwsze bardziej dostępne, to wolałem je kupić zamiast 10 kaset. I tak z CD mi zostało. Z wygody chyba najbardziej w to brnę. Nie wyobrażam sobie dzisiaj słuchać tylko streamingu i nie pooglądać okładki. Nie widzę siebie też wstającego co 20min odwracać płytę. Ja już raczej przy tych CD się zestarzeję.
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5852
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
To prawda, zmienianie stron na kasecie było wkyrwiajace. CD gwarantuje niczym nie zakłóconą sesje z muzyką. Nie wyobrażam sobie, że muszę teraz wstać i zmienić, bo przeleciała połowa.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2243
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Podejście do CD miałem i mam identyczne. Jedyna różnica to brak kontaktu z winylami za młodu. Pamiętam tylko, że słuchanie z kaset tworzyło taki psychologiczny podział albumu na dwa osobne rozdziały tej samej historii i trochę mi tego brakowało w pierwszym kontakcie z CD.knaar pisze: ↑15-03-2023, 19:37Jako dziecko miałem kontakt z winylami, bo mój ojciec miał ich sporo. Dotykałem je, przekładałem, grałem. Stały się dla mnie takie zwykłe, bo już wtedy z rozmarzeniem zaczynałem spoglądać na pojawiające się kasety. To była dla mnie frajda! Po kilku latach oczy skierowałem na CD jako coś praktycznie nieosiągalnego i luksusowego. Gdy pojawiały się pierwsze bardziej dostępne, to wolałem je kupić zamiast 10 kaset. I tak z CD mi zostało. Z wygody chyba najbardziej w to brnę. Nie wyobrażam sobie dzisiaj słuchać tylko streamingu i nie pooglądać okładki. Nie widzę siebie też wstającego co 20min odwracać płytę. Ja już raczej przy tych CD się zestarzeję.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10337
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Też tak miałem z winylami i kasetami, że szukałem różnic pierwszej strony i drugiejDST pisze: ↑15-03-2023, 20:34Podejście do CD miałem i mam identyczne. Jedyna różnica to brak kontaktu z winylami za młodu. Pamiętam tylko, że słuchanie z kaset tworzyło taki psychologiczny podział albumu na dwa osobne rozdziały tej samej historii i trochę mi tego brakowało w pierwszym kontakcie z CD.knaar pisze: ↑15-03-2023, 19:37Jako dziecko miałem kontakt z winylami, bo mój ojciec miał ich sporo. Dotykałem je, przekładałem, grałem. Stały się dla mnie takie zwykłe, bo już wtedy z rozmarzeniem zaczynałem spoglądać na pojawiające się kasety. To była dla mnie frajda! Po kilku latach oczy skierowałem na CD jako coś praktycznie nieosiągalnego i luksusowego. Gdy pojawiały się pierwsze bardziej dostępne, to wolałem je kupić zamiast 10 kaset. I tak z CD mi zostało. Z wygody chyba najbardziej w to brnę. Nie wyobrażam sobie dzisiaj słuchać tylko streamingu i nie pooglądać okładki. Nie widzę siebie też wstającego co 20min odwracać płytę. Ja już raczej przy tych CD się zestarzeję.

to również się skończyło, gdy weszły cd
Die Welt ist meine Vorstellung.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11535
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Heh mam tak do dzisiaj z wieloma albumami, np. "Violent Revolution" Kreatora jak słuchamy w samochodzie, to mówię np.: o, a tutaj kończyła się pierwsza strona jak miałem to na kasecie. To samo np. z "South of Heaven", lubiłem drugą stronę bo zaczynała się od "Ghosts of War" a to był mój ulubiony kawałek.DST pisze: ↑15-03-2023, 20:34
Podejście do CD miałem i mam identyczne. Jedyna różnica to brak kontaktu z winylami za młodu. Pamiętam tylko, że słuchanie z kaset tworzyło taki psychologiczny podział albumu na dwa osobne rozdziały tej samej historii i trochę mi tego brakowało w pierwszym kontakcie z CD.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9901
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל