MORBID ANGEL

[kmarmaz]

https://www.darkplanet.pl/Kreator-Morbi ... 46425.html W Progresji był taki koncert, że ludzie przez okna włazili.
.

[gelO]

Ta, mój koleszka przez okno w kiblu wlazł
Na Nile cos się spierdoliło, z pół godz przerwy było.

[Stoigniew]

po chuj w takim klubie okna ?!?!
dzień wcześniej (lub dzień później, nie pamiętam) w krakowskiej Fabryce nie mieli z tym problemu bo tam okien nie było
nie pamiętam czy w krk był sold out, ale pamiętam że ścisk tam był kurewski, a koncert zajebisty

[kmarmaz]

Progresja w swej pierwszej lokalizacji mieściła się w budynku, gdzie okna dało się ledwo uchylić i zaduch był niemiłosierny. Obecnie klima i takie tam standardy. Po prostu inne czasy.

[Medard]

ostatnio było przeskakiwane przez płoty na koncert Kata w Progresji, nie dlatego, że było ciasno, bo miejsca było tam mnóstwo,
tylko były jakieć kowidowe oraniczenia sprzedaży biletów

[gelO]

Progresja w swej pierwszej lokalizacji mieściła się w budynku, gdzie okna dało się ledwo uchylić i zaduch był niemiłosierny. Obecnie klima i takie tam standardy. Po prostu inne czasy.

Nie ma klimy w progresji przecież. Jest gorąc jak jasna cholera.

[ozob]

Ten dach to znak żeby już se dali spokój.

[kmarmaz]

Przyznam szczerze, ze specjalnie nie patrzylem, ale myślę, że Prezes nie mógłby prowadzić tego miejsca bez zezwoleń bpoz. Nie mniej większa sala w porównaniu z tym co było daje większy komfort. Na ostatnim wyprzedanym koncercie Kreatora, ( nie pamiętam gdzie, bo byłem wtedy w górach) też wydawało się nieco luzu co daje podstawę przypuszczać, że mniejsza ilość biletów jest wypuszczana, żeby nie było wtopy i być może z uwagi właśnie na pozwolenia. W ramach dygresji przypomnę koncert Sepultury z Maxem w Spodku w 96, gdzie skakałem z trybun na płytę jak wielu innych ludzi więc początek koncertu okazał się prawdziwą próba utrzymania się na nogach w morzu przewalających się ciał...

[when_in_sodom]

https://www.darkplanet.pl/Kreator-Morbi ... 46425.html W Progresji był taki koncert, że ludzie przez okna włazili.
.

Ja akurat na ten koncert miałem bilety...2! Jeden kupiony zaraz po ogłoszeniu, drugi gdzieś wygrany, chyba w radiu...

[Żułek]

https://www.darkplanet.pl/Kreator-Morbi ... 46425.html W Progresji był taki koncert, że ludzie przez okna włazili.
.

też byłem ale akurat Kreatora oceniam najgorzej

[Rejwan]

dobrze Morbidzi zagrali w 2008 roku z Mardukiem, Kataklysem i Keep of Kalessin to był klub Stodoła o ile dobrze pamiętam

[Mariusz Wędliniarz]

dobrze Morbidzi zagrali w 2008 roku z Mardukiem, Kataklysem i Keep of Kalessin to był klub Stodoła o ile dobrze pamiętam

Pewnie łazienki i ustępy były tam nieźle ubrudzone. Jak byłem kiedyś na koncercie w Lublinie to czuć było takim końskim gównem z muszli.

[knaar]

Końskim? To zapewne duch twojego dziadka hasał po toalecie klubu.

[Mariusz Wędliniarz]

Końskim? To zapewne duch twojego dziadka hasał po toalecie klubu.

Tak, końskie gówne specyficznie śmierdzi. Musiał ktoś przynieść tam końskie gówno i wrzucić je do muszli. No bo przecież koń tam nie przyszedł i nie nasrał.

[TheDude]

Ktoś się zastanawiał co tym razem nagrają panowie z Morbid Angel?

[Mariusz Wędliniarz]

Ktoś się zastanawiał co tym razem nagrają panowie z Morbid Angel?

Mogli by powrócić na nowej płycie do bardzo starego stylu z "Abominations...", ale chyba tak się nie stanie. Prędzej mój koń Kajtek ożyje, pobiegnie do Graffiti w Lublinie i się zesra na muszli w ustępie na koncercie.

[TheDude]

^ A może nagrają kawałek o jakimś mitycznym koniu?

[Mariusz Wędliniarz]

^ A może nagrają kawałek o jakimś mitycznym koniu?

Jakby znali mojego Kajtka na pewno by o nim nagrali. Był mądry jak chłop. Jak były mrozy to wychodził na podwórze, obchodził dom od tyłu i rżał pod oknem w kuchni żeby mu babka otworzyła. Następnie wracał pod drzwi babka mu otwierała, a on wchodził do kuchni i szedł spać. Raz cały bigos z garka wyjadł.

[TheDude]

^ Ale czy bigos był z mięsem?

[Wódka i Piwo]

^ A może nagrają kawałek o jakimś mitycznym koniu?

Jakby znali mojego Kajtka na pewno by o nim nagrali. Był mądry jak chłop. Jak były mrozy to wychodził na podwórze, obchodził dom od tyłu i rżał pod oknem w kuchni żeby mu babka otworzyła. Następnie wracał pod drzwi babka mu otwierała, a on wchodził do kuchni i szedł spać. Raz cały bigos z garka wyjadł.

A potem srał ci do rury po tym bigosie w rytm refrenu God of Emptiness.