Wybitnie mnie wkurwia v. 2

[Pacjent]

Tomaszm wiesz jak to jest, Bonecrusher mieszkał u mamusi jedzonko miał podstawione pod nos, majtki wyprane, posprzątane to kupowal płyty i chwalił się w internecie. Teraz będzie musiał płacić za życie to mu się zmieni. Ale góra 2 tygodnie i wróci do mamusi. To pewne.

Teraz płacze i skowyty, żeby koledzy klepali po pleckach. Zwykle emo.

Typowy Polak Polakowi Polakiem. Siedze wlasnie w USA i widze tu mase roznych problemow, z mentalnością również, ale.jedno jest pewne, jak jest ci ciezko to mozna liczyc na to ze znajomi i nieznajomi znajda w sobie empatie, powiedza ze bedzie lepiej, zaoferuja jakas pomoc, a tutaj niestety jestesmy jeszcze w pizdu daleko.

Rozumiem, że piszesz to z perspektywy swojej i swojego otoczenia. Tylko współczuć. Dobrze, że jest wiele przykładów bezinteresownej pomocy. Znalazłoby się także trochę na tym forum.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Tomaszm wiesz jak to jest, Bonecrusher mieszkał u mamusi jedzonko miał podstawione pod nos, majtki wyprane, posprzątane to kupowal płyty i chwalił się w internecie. Teraz będzie musiał płacić za życie to mu się zmieni. Ale góra 2 tygodnie i wróci do mamusi. To pewne.

Teraz płacze i skowyty, żeby koledzy klepali po pleckach. Zwykle emo.

Typowy Polak Polakowi Polakiem. Siedze wlasnie w USA i widze tu mase roznych problemow, z mentalnością również, ale.jedno jest pewne, jak jest ci ciezko to mozna liczyc na to ze znajomi i nieznajomi znajda w sobie empatie, powiedza ze bedzie lepiej, zaoferuja jakas pomoc, a tutaj niestety jestesmy jeszcze w pizdu daleko.

Rozumiem, że piszesz to z perspektywy swojej i swojego otoczenia. Tylko współczuć. Dobrze, że jest wiele przykładów bezinteresownej pomocy. Znalazłoby się także trochę na tym forum.

Przypomne ci to jak ktos znowu będzie pisal privy by zdobyc twoj adres. A poza tym, jak to spiewal Kazik, "widze to co widze i w ogóle sie nie wstydzę, niech sie wstydzi ten co robi, nie ten co widzi"

[Pacjent]

Typowy Polak Polakowi Polakiem. Siedze wlasnie w USA i widze tu mase roznych problemow, z mentalnością również, ale.jedno jest pewne, jak jest ci ciezko to mozna liczyc na to ze znajomi i nieznajomi znajda w sobie empatie, powiedza ze bedzie lepiej, zaoferuja jakas pomoc, a tutaj niestety jestesmy jeszcze w pizdu daleko.

Rozumiem, że piszesz to z perspektywy swojej i swojego otoczenia. Tylko współczuć. Dobrze, że jest wiele przykładów bezinteresownej pomocy. Znalazłoby się także trochę na tym forum.

Przypomne ci to jak ktos znowu będzie pisal privy by zdobyc twoj adres. A poza tym, jak to spiewal Kazik, "widze to co widze i w ogóle sie nie wstydzę, niech sie wstydzi ten co robi, nie ten co widzi"

Co to ma do rzeczy? Ludzie w Polsce pomagają sobie, jak gdzie indziej. Uwierz w to, a będziesz szczęśliwszy.

[backslifer]

Nie chcę się wypierdalać w żadne kredyty, poza tym mam komornika, więc nie mogę, muszę póki co wynajmować, uczyć się życia i działać.

Nie, żebym chciał dołować, ale jak masz komornika, to raczej bank zadecyduje, czy dostaniesz kredyt.

[tomaszm]

Nie,nie nie to nie tal jest.Banki generalnie patrzą na możliwości zarobkowe.

[backslifer]

I tak i nie, bo z jednej strony masz możliwości zarobkowe, ale z drugiej strony historia spłacania poprzednich zobowiązań też się liczy. Tu duże znaczenie ma powód komornika, jak ktoś, dajmy na to, przepierdalał całe wypłaty w kasynie, to po dostaniu lepszej pracy jakiegoś super korzystnego kredytu na pewno nie dostanie.

[Jimmy Boyle]

wybitnie mnie wkurwia, ze Ongrys nie wydaje kolejnych tomow KA Dredd'a

[PrezydentKosmosu]

[...] za jednego z najlepiej zarabiających w tej śmiszenej palestrze prawników. [...]

Sorry za wyjęcie tego z kontekstu, ale ogólnie się odniosę do całej dyskusji tutaj. Fajnie, że ci się wiedzie (kiedyś to by mnie trafiało, bo zawiść okrutna, ale nauczyłem się już odpuszczać i mieć z piździe takie rzeczy, co jest, nawiasem mówiąc, błogosławieństwem), ale wydaje mi się że masz ogólnie bardzo wysoko postawioną poprzeczkę. Piszę to w kontekście nie tylko tego jednego zdania. Fajnie, jeśli to dla ciebie działa, ale z drugiej strony też ciężko może być komuś takiemu jak Bonescusher (bez urazy, piszę tu raczej z racji wieku) dobić do tego. Własne mieszkanie? Fajnie, ale jak ma się lat dwadzieścia kilka, to może być to absolutnie poza zasięgiem. Nie dla każdego oczywiście - bo jeden będzie miał po studiach już doskonale płatną pracę i w dwa lata kupi dom za gotówkę, a inny będzie do usranej śmierci spłacać hipotekę.

Kiedyś, wzorem młodych korwinistów, myślałem, że każdy jest kowalem swego losu, że jak nie zarabiasz tłustej kasy to dlatego, że jesteś albo głupi, albo leniwy. Niestety, nic nie jest tak proste i czarno-białe. Nie wszystko też zależy od nas, bo różnie się układa, ale to rzecz jak najbardziej oczywista.

Prawda (niekoniecznie przyjemna) jest taka, że ludzie mają różne możliwości - intelektualne, twórcze, psychiczne, fizyczne. Różną odporność na stresy i trudności. Jeden będzie z niezmordowaną determinacją dążył do celu, a drugi spasuje - i to niekoniecznie dlatego, że jest słaby / głupi / gorszy (wkleić dowolne epitety), ale dlatego, że to będzie dla niego za dużo, że zwyczajnie w świecie umrze, jeśli będzie działał / pracował z taką intensywnością. To może nie jest poprawne politycznie, ale nie jesteśmy, kurwa, równi, jako ludzie generalnie.

Cóż, ja może też trochę tego uczę się poprzez własne przejścia, ale po prostu też nie brać sobie za dużo na łeb na raz. Myślenie o kupnie mieszkania w takiej sytuacji... No nie wiem, mnie by to absolutnie przerastało. Jak to mówią - one step at a time. Myślę, że To zdrowe podejście. Także co innego jak ma się gruby kapitał, a co innego, jak się zaczyna - bo od czegoś trzeba. Wynajmowanie też jest ok, ja kupę lat wynajmowałem, żyłem i żyję. Na pewnym etapie życia to w ogóle nie ma o czym mówić, bo są ważniejsze sprawy - spierdolić z toksycznej relacji i w ogóle się usamodzielnić. Jeden to zrobi w wieku lat piętnastu, drugi trzydziestu, inny nigdy.

A ludzie też bywają życzliwi, jest ich nawet całkiem sporo. Nawet tutaj, za wyjątkiem jednego dyżurnego fana, raczej dobrze życzą.

[backslifer]

Ja się teraz przymierzam do hipotecznego, ale banki mają duży rozstrzał w traktowaniu JDG + jakieś okresy karencji od momentu założenia. Niektórzy każą czekać dwa lata, niektórzy rok, niektórzy ponoć pracują nad jakimiś specjalnymi warunkami np. dla IT. No i duże zawirowania z zapowiadanym 2%. Raczej w tym momencie trzeba jednak chwilę poczekać.

[PrezydentKosmosu]

Ja się teraz przymierzam do hipotecznego, ale banki mają duży rozstrzał w traktowaniu JDG + jakieś okresy karencji od momentu założenia. Niektórzy każą czekać dwa lata, niektórzy rok, niektórzy ponoć pracują nad jakimiś specjalnymi warunkami np. dla IT. No i duże zawirowania z zapowiadanym 2%. Raczej w tym momencie trzeba jednak chwilę poczekać.

Ja to na jdg bez doradcy kredytowego to ni chuja nawet nie miałem co podchodzić do tematu.

[backslifer]

Ja się teraz przymierzam do hipotecznego, ale banki mają duży rozstrzał w traktowaniu JDG + jakieś okresy karencji od momentu założenia. Niektórzy każą czekać dwa lata, niektórzy rok, niektórzy ponoć pracują nad jakimiś specjalnymi warunkami np. dla IT. No i duże zawirowania z zapowiadanym 2%. Raczej w tym momencie trzeba jednak chwilę poczekać.

Ja to na jdg bez doradcy kredytowego to ni chuja nawet nie miałem co podchodzić do tematu.

Doświadczenia znajomych pokazują, że ostatnio nie jest z tym najgorzej, zwłaszcza jak się dysponuje konkretnym wkładem własnym, no ale wciąż nie jest tak dobrze jak na UoP. No ale na JDG zarobki dużo wyższe, więc coś za coś.

[tomaszm]

Na ile może liczyć chłopak zatrudniony w branży gier komputerowej? Mówimy o stawce godzinowej, Tak zupełnie serio

[backslifer]

Na ile może liczyć chłopak zatrudniony w branży gier komputerowej? Mówimy o stawce godzinowej, Tak zupełnie serio

Strzał raczej z dupy, ale szacuję, że jako senior programista to ze 150pln/h da radę wyciągnąć (wymiatacz pewnie więcej). Parę lat temu płacili jednak dużo mniej niż reszta sektora. Dodatkowo to mega niewdzięczna branża, bo mało jest dużych graczy + cały czas trzeba napierdalać nadgodziny w zależności od stopnia zbliżenia do terminu wydania. Wszyscy znajomi, którzy w tym robili, uciekli w sektor bardziej ogólny.

edit:
No strzał mniej więcej dobry, np: https://justjoin.it/offers/wazdan-front ... r-warszawa
Przy czym mówię o Warszawie, nie wiem jak jest w innych rejonach.

[DST]

Tomaszm wiesz jak to jest, Bonecrusher mieszkał u mamusi jedzonko miał podstawione pod nos, majtki wyprane, posprzątane to kupowal płyty i chwalił się w internecie. Teraz będzie musiał płacić za życie to mu się zmieni. Ale góra 2 tygodnie i wróci do mamusi. To pewne.

Teraz płacze i skowyty, żeby koledzy klepali po pleckach. Zwykle emo.

Typowy Polak Polakowi Polakiem. Siedze wlasnie w USA i widze tu mase roznych problemow, z mentalnością również, ale.jedno jest pewne, jak jest ci ciezko to mozna liczyc na to ze znajomi i nieznajomi znajda w sobie empatie, powiedza ze bedzie lepiej, zaoferuja jakas pomoc, a tutaj niestety jestesmy jeszcze w pizdu daleko.

Gdzie siedzisz?

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Rozumiem, że piszesz to z perspektywy swojej i swojego otoczenia. Tylko współczuć. Dobrze, że jest wiele przykładów bezinteresownej pomocy. Znalazłoby się także trochę na tym forum.

Przypomne ci to jak ktos znowu będzie pisal privy by zdobyc twoj adres. A poza tym, jak to spiewal Kazik, "widze to co widze i w ogóle sie nie wstydzę, niech sie wstydzi ten co robi, nie ten co widzi"

Co to ma do rzeczy? Ludzie w Polsce pomagają sobie, jak gdzie indziej. Uwierz w to, a będziesz szczęśliwszy.

To totalna nieprawda, a najprostszym sposobem na sprawdzenie tego jest wypad do UK albo USA, gdzie za kazdym razem gdzie ludzie widza, ze jestes w najmniejszym stopniu zagubiony, to masz pewność, że przypadkowy czlowiek zatrzyma sie rpzy tobie i spyta czy wszystko ok, a jak nie to zaproponuje pomoc, w ciagu zaledwie tygodnia tutaj doswiaczylismy tego wielokrotnie, w Polsce to sie praktycznie nie zdarza, kazdy intereduje sie soba i istnieje kultura nie wscibiania nosa, poszanowania prywatności, podobnie jak w Japonii jestesmy w skali prywatności vs otwarcia niemal na skraju.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Tomaszm wiesz jak to jest, Bonecrusher mieszkał u mamusi jedzonko miał podstawione pod nos, majtki wyprane, posprzątane to kupowal płyty i chwalił się w internecie. Teraz będzie musiał płacić za życie to mu się zmieni. Ale góra 2 tygodnie i wróci do mamusi. To pewne.

Teraz płacze i skowyty, żeby koledzy klepali po pleckach. Zwykle emo.

Typowy Polak Polakowi Polakiem. Siedze wlasnie w USA i widze tu mase roznych problemow, z mentalnością również, ale.jedno jest pewne, jak jest ci ciezko to mozna liczyc na to ze znajomi i nieznajomi znajda w sobie empatie, powiedza ze bedzie lepiej, zaoferuja jakas pomoc, a tutaj niestety jestesmy jeszcze w pizdu daleko.

Gdzie siedzisz?

W tej chwili zajechalismy do Providence na grob Lovecrafta

[Pacjent]

Przypomne ci to jak ktos znowu będzie pisal privy by zdobyc twoj adres. A poza tym, jak to spiewal Kazik, "widze to co widze i w ogóle sie nie wstydzę, niech sie wstydzi ten co robi, nie ten co widzi"

Co to ma do rzeczy? Ludzie w Polsce pomagają sobie, jak gdzie indziej. Uwierz w to, a będziesz szczęśliwszy.

To totalna nieprawda, a najprostszym sposobem na sprawdzenie tego jest wypad do UK albo USA, gdzie za kazdym razem gdzie ludzie widza, ze jestes w najmniejszym stopniu zagubiony, to masz pewność, że przypadkowy czlowiek zatrzyma sie rpzy tobie i spyta czy wszystko ok, a jak nie to zaproponuje pomoc, w ciagu zaledwie tygodnia tutaj doswiaczylismy tego wielokrotnie, w Polsce to sie praktycznie nie zdarza, kazdy intereduje sie soba i istnieje kultura nie wscibiania nosa, poszanowania prywatności, podobnie jak w Japonii jestesmy w skali prywatności vs otwarcia niemal na skraju.

Bzdura. Mam kilkadziesiąt wyjazdów rocznie, również do miejsc, które trudno znaleźć na mapie i jeszcze nie zdarzyło się, żeby ktoś nie pomógł. Wszędzie są życzliwi ludzie, szczególnie na prowincji. PS. Skoro tam jesteś to zajedź na jakąś murzyńską dzielnicę i poproś miejscowych chłopaków o pomoc.

[DST]

Typowy Polak Polakowi Polakiem. Siedze wlasnie w USA i widze tu mase roznych problemow, z mentalnością również, ale.jedno jest pewne, jak jest ci ciezko to mozna liczyc na to ze znajomi i nieznajomi znajda w sobie empatie, powiedza ze bedzie lepiej, zaoferuja jakas pomoc, a tutaj niestety jestesmy jeszcze w pizdu daleko.

Gdzie siedzisz?

W tej chwili zajechalismy do Providence na grob Lovecrafta

I jak tam na wschodnim wybrzeżu? Czysto i przyjemnie jak u nas czy ćpalnia na ulicach?

[PrezydentKosmosu]

Na ile może liczyć chłopak zatrudniony w branży gier komputerowej? Mówimy o stawce godzinowej, Tak zupełnie serio

Zależy jaki sektor. Programiści powoli zbliżają się do normy rynkowej, choć powiedziałbym że i tak pewnie 60٪ tego co w bankowości na ten przykład. Rozstrzał jest duży, ale są firmy od gier mobilnych, gdzie już pojawiają się widły pod 30k. Indie płacą słabo, bo i już widuje się ogłoszenia na seniorów po 8k brutto, śmiech na sali - ale też reguły nie ma bo i w indie trafiają się spoko warunki. AAA to nie wiem, nie pracowałem - tam są kosmiczne wymagania, niejawne zarobki i z czego mi wiadomo patola największą.

Art zarabia pewnie 60% tego co programiści. Ja teraz przy grach mobilnych dostałem ofertę na około 8k na łapę na umowie o pracę jako senior technical artist, i to nie jest źle. Generalnie przy mobilkach są większe zarobki.

Nie jest to taka kasa jak drzewiej bywało z własnej działalności, poza tym wartość tego się zdewaluowała, bo 8k dzisiaj to jak 4k sprzed pięciu lat, a wówczas bym nawet za tyle nie wstawał. Czasy się jednak zmieniają, firmy padają, właściciele walą samobója... Nie ma lekko.

[tomaszm]

Szczerze spodziałem się więcej. Też musisz się narobić żeby wyjść na swoje.