Dobre i kiepskie okładki v.2

[NihilSubSole]

Powinna tam być czarna rękawica.

[trup]

może i lepiej....

Dałbym inna proporcje, ale o to mi szło - o wiele lepiej, mniej dziecinady

Dałbym jednak sztuczny czarny penis.

Można to połączyć

[12345]

może i lepiej....

Dałbym inna proporcje, ale o to mi szło - o wiele lepiej, mniej dziecinady

Dałbym jednak sztuczny czarny penis.

no tak, pewnie Nergala korciło

[Bonecrusher]

W ogóle co to za pomysł , żeby 40 letni chłop bawił się czarnymi sztucznymi kutasami... fuj

[PrezydentKosmosu]

W ogóle co to za pomysł , żeby 40 letni chłop bawił się czarnymi sztucznymi kutasami... fuj

Bo to remedium na nieznośne uczucie upodlenia

[Antton213]

SOLDAT MIT OBERSCHENKELKNOCHEN 1992 - Oliviero Toscani*






edit: *jest informacja we wkładce o autorze zdjęcia

[Nasum]

[est]

Pasuje jak najbardziej do tego "nowego" logo.

[Rejwan]

[trup]

Zajebistość


Zajebistość

[trup]

Fishered at Birth

[Hellion]

Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Najgorzej...xd

[PrezydentKosmosu]

Zajebistość


Zajebistość

Kurde, stare dobre czasy podstawówki, kiedy dla wszystkich kumpli rysowałem okładki do przegrywanych kaset. Alternatywne wersje, żeby nie było. Szkoda, że się nic nie zachowało, chyba że...

[szczylun]

Úlfúð




Boundaries


Portrayal of Guilt




ILL OMEN


AYYUR

[Pacjent]

[tommek]

[trup]

Okładki zajebiste. Mroczniejsze niż pierwowzory. BDB!

Ciekaw jak to zabrzmi....

[Nasum]

Gdyby teraz powstały te obrazy, to jak najbardziej, mrok i diabelstwo, jakaś nieuchwytna kosmata dłoń mocno trzymająca za reke i ciągnąca w otchłań lat minionych kiedy okładki żyły swoim zyciem, kiedy człowiek wpatrywał sie w nie i ozywały na kilka chwil...

Ok, są dobre. Wykonane z dobrym warsztatem. Mają w sobie to coś, ducha lat 80-tych czy początku 90-tych. Nie są przekombinowane, walą prosto w ryj. Kolorystyka zajebista. Ale.... może jestem starym dziadem, ale te stare okładki, mimo swej kiczowatości, prymitywizmu wykonania, ociekające tandetą, są jakieś takie..... nie wiem, to była Sepultura. To teraz, to covery nie tylko ich utworów, zagrane po latach przez tych samych muzyków, ale też covery okładek. Jakoś tak nie do końca jestem przekonany do tego przedsięwzięcia. Może się czepiam.

[trup]

Też nie jestem do końca przekonany co do sensu i celu. Ale może wyjdzie nieźle? Zobaczymy.
Okładki mi sie podobają. Do starych wiadomo... mam sentyment. Morbid Visions miało taki specyficzny ostry, "skrzypiący", surowy sound, który powodował u mnie ciary. Jednocześnie brakowało mocy. W sumie jedna z płyt, które wywaliły mnie z sandałów. Zobaczymy.... z ciekawości. Choć za wiele sobie nie obiecuję.

Natomiast stare jak i nowe okładki mi się bardzo podobają.

[Stoigniew]

różnica między nimi jest taka jak między starym "Mad-Maxem" a nowym
stary - wiadomo, fchuj klimat a nowy to bezpłciowy plastik
podobnie z tymi okładkami, a co do muzy to widzę bezdenny bezsens nagrywania tego od nowa...