Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Jak to leciało? I am Morbid, Sordid! I takie tam...Sam tak zadeklarował, więc co się dziwicie... Dziś przesłuchałem całą AoM, nikt mu tego nie geniuszu nie odbierze. Nawet szczur
baaa, navet szur ! Chyba Morbid Saint i Sororicide zadeklarował
Każda szalona osoba i wizjoner cierpi na jakaś psychiczną chorobę:) Widzę po zamieszonych filmikach łowienia sczurów ,że Trey trochę bardziej. życzę mu z całego serca by znalazł szczęście i podkładał sobie wszystko. Jest postacią wielkiego formatu.
Z drugiej strony takie sytuacje często odbijają się na jakości ich kreacji. Wielcy twórcy upadają wprost proporcjonalnie do swych dzieł. Dlatego czasem lepiej by już nic więcej nie wydali.
a kim ty kurwa jesteś żeby mówić co się komu i czym odbija, kto przez co upada i czy powinien coś wydawać czy nie?
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Kurwa ja to w ogóle podziwiam muzyków ,że tyle potrafią wytrwać. Zdrowia jak najwięcej. Muzyka to rock and roll i takie sytuace jak z Treyem są wpisane w te scenariusze. Parę czynników przypuszczam jak uraz kręgosłupa, nadmiar alkoholu, zmęczenie na trasie i jębło. Zdrowia,zdrowia i jeszcze raz zdrowia.
Myślę, że Treya można traktować jako swojego rodzaju ewenement. Gdzieś czytałem, że gość cierpi na aspergera/autyzm (niepotrzebne skreślić), więc żyje na innej planecie. Kto czytał o tej przypadłości łatwo połączy kropki, być może właśnie dzięki temu doszedł do takiego poziomu z Morbid Angel, nagrał kilka wyjebistych płyt, wykształcił swój własny styl itp. Choroba napędziła to szaleństwo wczesnych materiałów. Gość poza grą w zespole siedzi w domu z matką, napierdala w Quake i tworzy te pojebane figurki na gitarze. Miał swoje jazdy którym poświęcał się bezgranicznie, pierw przedwieczni, potem odjebanie na punkcie mułu, szlamu, dalej poszło to w fascynacje lawą. Dopierdol tego aspargera wódą i dragami a będziesz miał mieszankę wybuchową. W tym momencie jest na etapie łowienia szczurów z kanałów. Oby mu nie odjebało doszczętnie.
... po drodze był jeszcze Deepak Chopra. Wszystko zawsze na pełnym zaangażowaniu.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
No pięknie, ale to przecież starsze wideo. I widać jak na dłoni, że problemem nie jest alkohol (może też, ale nie dominującym, bo on całkiem sprawnie gra swoje partie w tym genialnym numerze), ale raczej jakiś naprawdę poważny uraz pleców. Kurde, to już jest dość stary człowiek, trudno się z tym pogodzić. Ja mam 16 lat mniej, a już pewnie bym nie dał rady na scenie dzień w dzień
Brak mi słów by opisać jakie emocje we mnie buzowały gdy pierwszy raz usłyszałem Blessed Are The Sick. To była pierwsza płyta Morbid Angel i początki mojej przygody z metalem. Po prostu od razu wiedziałem, że to muzyka mojego życia. Ponadczasowy geniusz trzech pierwszych płyt cały czas do mnie przemawia tak samo jak na początku lat 90-tych. Trey to geniusz, który został tu przysłany by wnieść w życie ludzi emocje, których w inny sposób niż muzyką na planie 3D nie da się wyrazić.
Tray był i jest wielki,pierwsza trójka płyt MA to klasa sama w sobie.Po tylu latach graniach na różnych scenach,kilogramach i litrach wszelakiej maści używek facet ma prawo być "zmęczony".
Kogo ty we mnie
wszystkimi dziennie
nocami straszysz?
Jeżeli autyzm/Asperger, to może i jakość płyt w sumie musi być zero-jedynkowa. Albo leci wariackim geniuszem, albo zupełną cienizną, bo akurat twórca szczerze przeżywa fascynację jakimiś gównami, lub jest całkiem wypalony. Nie ma opcji, że przełomowych pomysłów w sumie brak, ale coś się zapożyczy od Bölzer, coś od Teitanblood, zgrabnie poklei i wyjdzie jakieś 7/10.
Tray był i jest wielki,pierwsza trójka płyt MA to klasa sama w sobie.Po tylu latach graniach na różnych scenach,kilogramach i litrach wszelakiej maści używek facet ma prawo być "zmęczony".
Zawsze mówiłem, że szczególnie do black metalu wypada być pierdolniętym. I tak, artyści to bardzo często spektrum autyzmu. Ciężko być całkowicie zrównoważonym i tworzyć naprawdę ciekawą sztukę.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Pamiętam wywiad Z Treyem w jakimś starym Thrash'em All - rzeczywiście sprawiał wrażenie mocno odklejonego. Jakieś nawiedzone gadki o portalach, czakrach, Kontinuum itd. Jak oni się w tym MA dogadywali, to ja nie wiem
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Jakoś się dogadywali. Pete przyznał w wywiadzie ( a było to po premierze Formulas .... ), że w chwili obecnej jest bardziej zaangażowany w wymiar duchowy tekstów, czuje bardziej ducha przedwiecznych, bardziej niż w chwili kiedy teksty pisał David. W tym samym czasie Trey wypowiadał się, że niektóre fragmenty tekstów musiał po starosumeryjsku wykrzyczeć sam, ponieważ nie miał pewności, czy Steve identyfikuje się z nimi wystarczająco mocno.... Do teraz nie wiem co te inkantacje znaczyły oraz czy faktycznie są w języku starosumeryjskim....
Ale ta krótka wzmianka w jakiś sposób pokazała wnętrze Morbid Angel, zespołu który traktuje wszystko ze śmiertelna powagą, lansując wierzenia które w rzeczywistości są trudne do ogarnięcia, dochodziło do tego jeszcze kontinuum, by po chwili wszystko okazało sie tak zagmatwane, że bez pół litra nie dało się tego zrozumieć. A po połówce też nie do końca. Trey miał swój świat, ten mroczny, nieprzystępny świat w którym przebywał dało się usłyszeć w dźwiekach, to szaleństwo stawało się twoim własnym kiedy jego kolejna solówka przeszywała mózg. Mało któremu artyście udaje sie taka rzecz.
Jakoś się dogadywali. Pete przyznał w wywiadzie ( a było to po premierze Formulas .... ), że w chwili obecnej jest bardziej zaangażowany w wymiar duchowy tekstów, czuje bardziej ducha przedwiecznych, bardziej niż w chwili kiedy teksty pisał David.
W wywiadzie przy premierze FFF (dla niemieckiej Vivy) Trey opowiadał, że teksty na "Domination" to Dave po prostu przyniósł do studia, a Trey tego nie czytał, zresztą już na "Covenant" Vincent napisał większość. Mówił, że teraz on napisał teksty i są bardziej okultystyczne - poza tym to nasz Polak-rodak, bo jak wybierał teledyski do puszczenia w trakcie programu, to zaczął od "Dark Age" Vadera
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Wracając do tematu Treya każdy artysta na pewnym etapie kariery łapie mniejsze lub wieksze odklejki a sybstancje psychoaktywne tylko je podkręcają. Nie mniej klimat jedności z przedwiecznymi to coś za co F bardzo lubię