Mötley Crüe i Def Leppard 31.05.2023 Kraków

[Medard]

Obu zespołów nie lubię, nie wybieram się oczywiście, bilety mogą być nawet po tysionc dziwińćset.
Ździerstwo, ale nie jest to pierwsza potrzeba, więc nie wiem czym się przejmować,
pójdą tacy, których stać, a jak nie stać, to nie dadzą kilku kolacji swoim bombelkom, tych niby szkoda,
ale pewnie będą później takie same jak ich rodzice, więc chyba nie szkoda aż tak bardzo,
niby to smutne, ale wyjebane na to całe towarzystwo, które po prostu MUSI wkleić zdjęcie z koncertu na fejsa.

BTW a jednak sprostowanie, za dzieciaka jakaś była słuchana nagrywana kaseta def leppard i lubiana, tyle, że nie pamiętam, która to płyta, chyba przed Adrenalize, kaseta dawno wyrzucona, i nie wracam

[Sgt. Barnes]

Coś czuję że im bliżej koncertu, tym cena będzie spadać. Wstrzymuję się z decyzją do końca roku.

[Żułek]

Coś czuję że im bliżej koncertu, tym cena będzie spadać. Wstrzymuję się z decyzją do końca roku.

newet jakby grali w kiblu narodowym po normalnych cenach to i tak bym nie poszedł
jak można na rockowym koncercie siedzieć ?
to jednak nie jest Sting że można komara przyciąć podczas słabszych kawałków

[Stoigniew]

zastanawia mnie czyj to jest wymysł żeby robić rockowy koncert w dużej hali na siedząco - artystów i ich menadżerów czy organizatorów, w tym przypadku chujnation ??
to nie jest pierwszy przypadek, ostatnio odpuściłem sobie z żalem Dream Theater, który bardzo lubię, właśnie z powodu siedzących miejsc w Tauron Arenie

[Medard]

zastanawia mnie czyj to jest wymysł żeby robić rockowy koncert w dużej hali na siedząco - artystów i ich menadżerów czy organizatorów, w tym przypadku chujnation ??
to nie jest pierwszy przypadek, ostatnio odpuściłem sobie z żalem Dream Theater, który bardzo lubię, właśnie z powodu siedzących miejsc w Tauron Arenie

coś podobnego było na Dead Can Dance na Torwarze, ale pod koniec koncertu nie wytrzymałem, opuściłem krzesło i podszedłem bliżej sceny pod barierki, tak zresztą zrobiło dużo obecnego luda

[Stoigniew]

o ile DCD można jeszcze zrozumieć, bo to jest wyjątkowa i specyficzna muzyka, niekoniecznie do skakania, tańczenia i pogowania
ale miałem podobnie jak Ty na Dreamach w Spodku (grali 25 lecie Images and words, koncert robił chujnation i zrobił miejsce siedzące), w pierwszej części koncertu w jeden z numerów wpletli motyw z "Enter Sandman" i widziałem jak wszystkim na stołkach chodziła nóżka i głowa, ale jeszcze grzecznie wysiedzieli, ale pod koniec koncertu już mieli wyjebane i dużo luda skakało pomiędzy krzesełkami w rytm muzyki
pomysł na miejsca siedzące na takim koncercie to był wyższy level debilizmu

[Żułek]

Coś czuję że im bliżej koncertu, tym cena będzie spadać. Wstrzymuję się z decyzją do końca roku.

no i co byłeś ?
setlisty bardzo dobre

[uglak]

Ja byłem, bo dorwałem bilet poniżej tych dziwnych cen, które LN wymyśliło. Pół płyty puste mimo krzesełek, które zajmują więcej miejsca. Górne trybuny nie były w ogóle sprzedawane, więc ogólnie zeszło poniżej połowy możliwych biletów - obstawiam 7-8 tys.

Mötley Crüe to taka parodia zespołu - pewnie podczas swoich szczytów w latach 80. dobrze się ich oglądało, ale nie miałem tej przyjemności - teraz jest bieda. Zupełnie inaczej wygląda sprawa z Def Leppard. Tutaj była rewelacja - grają swojego hard rocka bez spiny, nie udają, że nadal mają dwadzieścia lat. Chyba wszystkie hity na setliście.

Przyszedłem na Def Leppard, więc jestem bardzo zadowolony. No i jebać Live Nation, bo w ich cenie bym to olał.

[Sgt. Barnes]

Coś czuję że im bliżej koncertu, tym cena będzie spadać. Wstrzymuję się z decyzją do końca roku.

no i co byłeś ?
setlisty bardzo dobre

Nie byłem, ostatecznie wybrałem piwko na ogródku. Miejsce też siedzące

[Żułek]

Mötley Crüe to taka parodia zespołu - pewnie podczas swoich szczytów w latach 80. dobrze się ich oglądało, ale nie miałem tej przyjemności - teraz jest bieda.

grali z playbacku ? ponoć Mick tak im dosrywał