The Best of doom/stoner/sludge bands

[Nerwowy]

Mag II

Słucham od jakiegoś tygodnia ze sporą częstotliwością, świetna rzecz, choć też w sumie mało rzeczy z tego nurtu słucham, żeby moja opinia była jakimś szczególnie dobrym punktem odniesienia.

Jest bardzo dobrze, ale bardziej pierwotna, black metalowa jedynka jednak robi mi bardziej.

[Pacjent]

[karol]

[trup]

Takie ciekawe coś. Śjakiś taki miks. Doom/Blues/Gothic.... Baardzo intrygujący.
Podejrzewam że twórca słucha takich zespołów jak The Cult, Nick Cave and the Bad Seeds, Danzig....

Druga płyta w ciągu roku.

Wytches Moon - Grimoire II: Abrahadabra

[karol]

idzie nowe

[Żułek]

dam tu bo nie wiem gdzie

Premiera fenomenalnej książki J.J. Anselmiego już w sierpniu!
„Ciężar przeznaczenia” to subiektywna historia najcięższych brzmień, jakie kiedykolwiek poznać mogła ludzkość. J.J. Anselmi przedstawia najważniejsze osiągnięcia i najlepsze zespoły sludge, doom i postmetalowe w powiązaniu z charakterystycznymi dla nich tradycjami i stylistką.
Autor omówił również formacje proto-doom metalowe, które znacząco wpłynęły na powstanie tych trzech odrębnych nurtów muzycznych - Black Sabbath, Melvins, ale i odrobinę zapomnianych Blue Cheer, Sir Lord Baltimore, Iron Claw czy Zior.
J.J. Anselmi z wielką pasją i oddaniem dla muzyki opisuje znaczenie legendarnych formacji, jak Candlemass, Trouble, Sleep, Eyehategod, Acid King, Goatsnake, Weedeater, Neurosis czy Saint Vitus. Historię muzyki i zespołów umieszcza w szerszym kontekście kulturowym oraz społecznym, odnosząc się do wielu znaczących zdarzeń historycznych. Dla kształtowania się ciężkich, powolnych riffów nie bez znaczenia pozostawały kwestie socjologiczne, jak alienacja ludzi zamieszkujących zamknięte osiedla w Dolinie Krzemowej czy brutalność otoczenia, morderstwa dokonywane pod wpływem narkotyków.
Autor ukazuje własne poszukiwania oraz doświadczenia życiowe, przez które wyraźnie odczuł „ciężar przeznaczenia”.
Jak śpiewał zespół Kyuss: „Spójrz mi w twarz, spójrz mi prosto w oczy, ogień piekielny moje żyły toczy!”. Ogień ten napędza wszystkich, którzy odczuwają „ciężar przeznaczenia”.
Polskie wydanie książki zostało uzupełnione o dodatkowy rozdział autorstwa Łukasza Radeckiego, omawiający rodzimą scenę ciężkiego brzmienia.

[trup]

MOONSTONE from Kraków
https://moonstonedoom.bandcamp.com/music

np. ostatnia:

[martyrdoom]

Studyjnie to oni grają fajnie i spoko, ale polecam sprawdzić na żywo - jest to walec i potęga.

[DST]

Studyjnie to oni grają fajnie i spoko, ale polecam sprawdzić na żywo - jest to walec i potęga.

Grali na Summer Dying Loud ze trzy lata temu i brzmieli idealnie. Bdb koncert, choć muza raczej mało odkrywcza - idealna, rasowa kopia tradycyjnego doom metalu. Albo i nie, bo co ja wiem o doom metalu. Niemniej brzmiało jak coś co słyszałem wiele razy.

[martyrdoom]

TET - nazwa od dawna mi się gdzieś tam obijała, więc w końcu sprawdziłem ten tegoroczny album. Pierwszy odsłuch jakoś tam przeleciał przez głowę i miałem wrażenie, że nic z tego nie pamiętam. Po 2-3 dniach zacząłem słyszeć w myślach jakąś melodię i w końcu zrozumiałem, że to Tet zagnieździł się w mojej podświadomości. Od jakichś 3 tygodni słucham tego bardzo regularnie i polecam dać temu szansę. Panowie prezentują bardzo przyjemny miks lekkiej psychodeli i stonerowego riffowania (rejony Colour Haze), a całość okraszona jest polskimi wokalami kojarzącymi się z jakimiś Czerwonymi Gitarami. Jest to muzyka bardzo nastrojowa i liryczna, oparta na niebanalnych melodiach. Powtórzę się: polecam sprawdzić.

[Oki]

sprawdziłem, rzeczywiście interesujące i dam im jeszcze szansę bo są jacyś

[Mass-Turbo]

TET - nazwa od dawna mi się gdzieś tam obijała, więc w końcu sprawdziłem ten tegoroczny album. Pierwszy odsłuch jakoś tam przeleciał przez głowę i miałem wrażenie, że nic z tego nie pamiętam. Po 2-3 dniach zacząłem słyszeć w myślach jakąś melodię i w końcu zrozumiałem, że to Tet zagnieździł się w mojej podświadomości. Od jakichś 3 tygodni słucham tego bardzo regularnie i polecam dać temu szansę. Panowie prezentują bardzo przyjemny miks lekkiej psychodeli i stonerowego riffowania (rejony Colour Haze), a całość okraszona jest polskimi wokalami kojarzącymi się z jakimiś Czerwonymi Gitarami. Jest to muzyka bardzo nastrojowa i liryczna, oparta na niebanalnych melodiach. Powtórzę się: polecam sprawdzić.

Mnie bardzo pasuje. Brzmi miejscami jak ELDER.

[987654321k]

<https://mykingdommusic.bandcamp.com/alb ... -oblivion/>

[Oki]

w tym mijającym roku nic mnie z doom/stonera nie trafiło

[olgims]

Ufomammut, Bongripper i High on fire nagrali całkiem konkretne płyty. Bez obsrania ale pewien poziom zachowany. Thou "umbilical" chociaż tu stonera nie ma, za to jest sludge w ilościach zadowalających.

[Pacjent]

Najlepszy album tego roku, mieszczący się w tym temacie, nagrał Toadliquor i nikt mu nawet nie podskoczył. Można powiedzieć, że poza ww. podium jest puste.

[987654321k]

OPHIS
Całkiem niezły death doom owy walec. Bez stonerowego miauczenia i sludge owych piardów.

[trup]

Jazz Of The Witches....

Moss Mandala - Incarnate (FULL EP)

Debut EP by polish heavy psychedelic rock trio Moss Mandala. Enjoy!

Tracklist:

0:00 Creation
5:32 Collapse
11:47 Dance Of The Witches
14:31 Jazz Of The Witches
19:35 Sandstorm
24:04 Surfing Dead

Siergiej Kanarski - guitar, percussion
Konstanty Kociński - bass guitar
Bartosz Myzler - drums, percussion

Recording: Studio 80-180
Mix & mastering: Szymon Swoboda (Vintage Records)
Artwork: Siergiej Kanarski

[piotraz]

OPHIS
Całkiem niezły death doom owy walec. Bez stonerowego miauczenia i sludge owych piardów.

Siedzi.

[Ascetic]

Laurka od Interii, zasłużona:

https://muzyka.interia.pl/metal/news-do ... d,21394636