no i gitówaBonecrusher pisze: ↑30-07-2023, 09:20Jakiś czas temu koleżanka wpadła na parę dni, było bardzo miło. Jednak mieszkanie samemu mimo pewnych trudności to jest to. Robisz co chcesz, kiedy chcesz( w granicach rozsądku oczywiście) :p.. jebać życie pod kloszem! Dopiero teraz żyję naprawdę
Wybitnie mnie cieszy v. 2
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Rejwan
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1877
- Rejestracja: 17-08-2013, 22:06
- Lokalizacja: WWA
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
To make a mistake is human but to really fuck things up you need a computer.
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3739
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16214
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
- Bonecrusher
- zahartowany metalizator
- Posty: 3418
- Rejestracja: 16-05-2013, 15:29
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12152
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Dzisiaj mam ostatnią nockę, ale powiem wam, ze mało mam w życiu tak szczęśliwych chwil, jak właśnie ostatnio na nockach. Ostatnie dwie noce nie było prawie nic do roboty, praktycznie wszystko zrobione w ciągu godziny a potem już tak powolutku, powolutku. Czytałem książkę Starcrafta w moim ulubionym typie wydania (czyli taki typowy, stary, zażółcony i sterany paperback), słuchałem muzyki Terranów ze Starcrafta 1 i 2 i myślałem o tym, jak mi dobrze, patrząc na wschodzące słońce.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11278
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Tak z czystej ciekawości co cię pociąga w tego typu lekturach? Nie zrozum mnie źle. Nie wypowiadam się z pozycji jakiegoś elitaryzmu. Też swego czasu czytałem fantastykę jak leci. Potem mi ta fascynacja przeszła, bo mi się po prostu przejadło. No tego typu książki, to jest jednak pewna sztampa, czasem lepsza czasem gorsza. No już obecnie bym nie mógł. W sensie nie bodźcowała, by mnie tego typu literatura.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑01-08-2023, 17:02Dzisiaj mam ostatnią nockę, ale powiem wam, ze mało mam w życiu tak szczęśliwych chwil, jak właśnie ostatnio na nockach. Ostatnie dwie noce nie było prawie nic do roboty, praktycznie wszystko zrobione w ciągu godziny a potem już tak powolutku, powolutku. Czytałem książkę Starcrafta w moim ulubionym typie wydania (czyli taki typowy, stary, zażółcony i sterany paperback), słuchałem muzyki Terranów ze Starcrafta 1 i 2 i myślałem o tym, jak mi dobrze, patrząc na wschodzące słońce.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10142
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Chyba właśnie chodzi o tę fascynację. Ja nadal kupuję kontynuacje Diuny mimo, że już kilka książek temu przestałem je czytać i póki co marnie widzę powrót do serii.
Guilty of being right
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12152
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Ależ nie ma problemu, nie mam zamiaru udawać, że to jest proza na miarę Puszkina. Niemniej odpowiedź może być trochę dłuższa, niż się spodziewasz. Ze Starcraftem po prostu się wychowałem i siedziałem w tym świecie przez wiele lat. Rozrywki przez lata ewoluowały, patrząc na to z perspektywy to niby każdy wie, że należy czytać/słuchać/oglądać tylko to, co samemu się lubi, ale mam tendencję do wpadania w to, że lubię się ,,znać na rzeczach", tendencję do wpadania w króliczą dziurę i poznawania wszystkiego, nawet, jeśli niekoniecznie sprawia mi to tak naprawdę przyjemność (albo inaczej, przyjemność sprawia mi świadomość, że się coraz bardziej na czymś znam, ale proces sam w sobie nie). Ostatnio jednak dopiero tak naprawdę, dogłębnie odkrywam, jak bardzo nie warto się przejmować opiniami innych. Siedzę na różnych forume metalowych od dziecka praktycznie (14 lat), i chociaż kiedyś bym tego nie przyznał, to wielu z tych dawnych ludzi wpływało na moje opinie o muzyce, słuchałem rzeczy, które nie zawsze podobały mi się tak bardzo, jak sobie to mówiłem, albo nie słuchałem tego, co tak naprawdę lubiłem, wystarczająco wiele. Dzisiaj role się trochę odwróciły, sam jestem trochę starszy i może nawet kapkę mądrzejszy, wpadłem w świat muzyki, której tutaj słucha mało osób, a cała reszta próbuje okazjonalnie mi dogryzać, gdy tylko pojawia się jakaś spina, ale teraz mam to już w dupie, bo wiem, że tak naprawdę ci dogryzający chuja się w tym temacie znają, tak po prostu. I z literaturą jest podobnie - kiedyś jak czytałem Dostojewskiego, to koniecznie wszystkie większe dzieła, podczas gdy większą przyjemność sprawiało mi czytanie o dietetyce. Także wracająco do meritum, czytam taką literaturę, bo czuję się dzięki niej znowu dzieckiem, wracam do świata, w którym czuję się dobrze, zwłaszcza gdy ciało mnie zawodzi i coraz mocniej uświadamia, że czas już liczyć, które organy działają, a które nie.Hatefire pisze: ↑01-08-2023, 17:10Tak z czystej ciekawości co cię pociąga w tego typu lekturach? Nie zrozum mnie źle. Nie wypowiadam się z pozycji jakiegoś elitaryzmu. Też swego czasu czytałem fantastykę jak leci. Potem mi ta fascynacja przeszła, bo mi się po prostu przejadło. No tego typu książki, to jest jednak pewna sztampa, czasem lepsza czasem gorsza. No już obecnie bym nie mógł. W sensie nie bodźcowała, by mnie tego typu literatura.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑01-08-2023, 17:02Dzisiaj mam ostatnią nockę, ale powiem wam, ze mało mam w życiu tak szczęśliwych chwil, jak właśnie ostatnio na nockach. Ostatnie dwie noce nie było prawie nic do roboty, praktycznie wszystko zrobione w ciągu godziny a potem już tak powolutku, powolutku. Czytałem książkę Starcrafta w moim ulubionym typie wydania (czyli taki typowy, stary, zażółcony i sterany paperback), słuchałem muzyki Terranów ze Starcrafta 1 i 2 i myślałem o tym, jak mi dobrze, patrząc na wschodzące słońce.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11278
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
No, ale to już zbieractwo, nie czytelnictwo
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11278
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Nie chodziło mi o przejmowanie się innymi. Serio nie pisałem tego w formie zarzutu czy coś. No po prostu nie czuję tego podejścia. Mnie drażni w tego typu rzeczach, to że tu rozpoznam jakiś trop, rozwiązanie fabularne itp. No już być może nie potrafię cieszyć się czytaniem dla czytania i tyle. W moim pytaniu chodziło, co w tym widzisz po prostu. No ja ostatnio zrobiłem taki sentymentalny trip do Kresa. No nie bawiłem się dobrze. Inna konstrukcja psychiczna i tyle.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑01-08-2023, 17:42Ależ nie ma problemu, nie mam zamiaru udawać, że to jest proza na miarę Puszkina. Niemniej odpowiedź może być trochę dłuższa, niż się spodziewasz. Ze Starcraftem po prostu się wychowałem i siedziałem w tym świecie przez wiele lat. Rozrywki przez lata ewoluowały, patrząc na to z perspektywy to niby każdy wie, że należy czytać/słuchać/oglądać tylko to, co samemu się lubi, ale mam tendencję do wpadania w to, że lubię się ,,znać na rzeczach", tendencję do wpadania w króliczą dziurę i poznawania wszystkiego, nawet, jeśli niekoniecznie sprawia mi to tak naprawdę przyjemność (albo inaczej, przyjemność sprawia mi świadomość, że się coraz bardziej na czymś znam, ale proces sam w sobie nie). Ostatnio jednak dopiero tak naprawdę, dogłębnie odkrywam, jak bardzo nie warto się przejmować opiniami innych. Siedzę na różnych forume metalowych od dziecka praktycznie (14 lat), i chociaż kiedyś bym tego nie przyznał, to wielu z tych dawnych ludzi wpływało na moje opinie o muzyce, słuchałem rzeczy, które nie zawsze podobały mi się tak bardzo, jak sobie to mówiłem, albo nie słuchałem tego, co tak naprawdę lubiłem, wystarczająco wiele. Dzisiaj role się trochę odwróciły, sam jestem trochę starszy i może nawet kapkę mądrzejszy, wpadłem w świat muzyki, której tutaj słucha mało osób, a cała reszta próbuje okazjonalnie mi dogryzać, gdy tylko pojawia się jakaś spina, ale teraz mam to już w dupie, bo wiem, że tak naprawdę ci dogryzający chuja się w tym temacie znają, tak po prostu. I z literaturą jest podobnie - kiedyś jak czytałem Dostojewskiego, to koniecznie wszystkie większe dzieła, podczas gdy większą przyjemność sprawiało mi czytanie o dietetyce. Także wracająco do meritum, czytam taką literaturę, bo czuję się dzięki niej znowu dzieckiem, wracam do świata, w którym czuję się dobrze, zwłaszcza gdy ciało mnie zawodzi i coraz mocniej uświadamia, że czas już liczyć, które organy działają, a które nie.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12152
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Nie wszystko czyta sie dla intelektualnej rozgrywki - mnie cieszy powrot do znanych mi bohaterow, czegos utraconego, czasow, gdy bylo mi lepiej, jakiegos sentymentu, nostalgii. Ale do tego trzeba chyba trzymac kontakt z tym ulubionym swiat.przez caly czas, bo jak go zerwiesz na dekade, to moze juz byc nie to samo. A moze po prostu ludzie sa rozni, jedni lubia wyzsza.litersture, inni tanie paperbacki. Tak samo jak wola pojsc na koncert metalowy niz do opery.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12152
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Zjadłem kilo borówek.


If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16214
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
przecież to smaku nie ma, podróba jagódek

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12152
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
No właśnie na odwrót jest, borówki amerykańskie smakują, a nasze jagody ładnie pachną, ale smaku nie mają zbyt wiele, nadają się raczej na przetwory. Kupiliśmy ostatnio wiadro jagód 4 kg i zjadłem z tego może z pół kilo, reszta poszła na przetwory.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16214
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
to co ankieta ? pewnie pryskane były
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12152
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Jagody pryskane? Nie no, chyba nikt po lesie nie chodzi i ich nie pryska, a przecież nie uprawia się jagód (borówki amerykańskie tak). Że borówki były pryskane zaś to nie śmiem wątpić. Swoją drogą, są teraz super tanie - 18 zł/kg, kupiłem od razu 3 kilo i będę je W P I E R D A L A Ł
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
-
mocny2_3
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3310
- Rejestracja: 17-02-2018, 21:00
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Zurek ma racje.Borówki to bezsmakowe gówno.Jagody to kilka lvl wyżej
- Bolt
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1457
- Rejestracja: 25-12-2010, 18:32
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Borówki rządzą, proste.
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11374
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Panowie, pogodzę Was - ONLY JEŻYNY ARE REAL!!!
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- Bolt
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1457
- Rejestracja: 25-12-2010, 18:32
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town




