trup pisze: ↑09-02-2022, 23:58
Ascetic pisze: ↑09-02-2022, 23:49
Powiedzmy, że jest pomysł. Efektowny. O to nie łatwo.
Dojebane jest też na obróbce, że aż zęby bolą (Tu są tak powyciągane barwy, że bardziej się nie da).
I tu wracamy do pomysłu i obróbki. Cudownie jest jak jest oko, talent, a pomysł i siedzenie w programach jest na drugim planie.
Litewskie, bez porównania lepsze. Warsztat a nie miesięczna licencja w tym czy innym programie.
Inna bajka portret a reporterka. No i tu bardziej fotoobrazy.
Dyskutowałbym. A z czym? Że dojebane na maksa filtrów? Że profeska na światle, że większość roboty wykonał wizażysta, inscenizator, choć tutaj brakuje mi adekwatnego słowa. Że efektowne i przyciągające oko, ale mało w tym emocji, a zwyczajowo w portretówce o to chodzi. Jak dla mnie, ludzie którzy zrobili te zdjęcia, te z gałęziami, mają zaplecze techniczne, ale jak dla mnie talentu tam nie ma. Te litewskie to esencja. Warsztat, emocje, życie. A gość ma oko jak sam skurwesyn. Jedne to talenciarz, drugie to przeprodukowane studyjnie gówienko w papierku.
Żubry.> Niespecjalnie mogę się pucować i lecieć po nazwiskach, ale mamy tu osobę, która właśnie zapindala o 3 rano po lasach i robi zdjęcia zwierzynie. Babeczka z 60 lat. Artystka jak dla mnie. Z aparatem za 6 taka i obiektywami za drugie tyle. Czyli bez szału. A obróbkę to zleca tutaj po znajomych, bo słabo ogarnia zabawę w raw'ach. W studiu to bywa, z przymusu i grzeczności, żeby coś tam czasem doradzić. Piszę o tym, że jest w opór ludzi robiących po klubach fot. zajebiste zdjęcia, bez zaplecza. Nie zorką5, i zupełnie ostre. A takie dojebane po agencjach portfolia z gałęziami na ryju to jakaś farsa.
I żeby nie było, że się spinam, bo piszę z pozycji gościa, który pewne sprawy ogląda z boku. Jestem widzem, czasem doradzę, zaopiniuję, ale z tego co mam z pierwszej ręki, jest niemało zdolnych ludzi, bez sztabu, parasoli, softboksów i innych rzeczy. Co by dziabnęli i połknęli takie focie dla efektu z marszu.
.