Nie inaczej. Kocham od momentu, gdy jesienią 2000 roku włożyłem świeżo kupiona kasetę na Allegro do walkmana Aiwy i poszedłem do lasu na grzyby. Niezatarte wspomnienie.
Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
Moderatorzy: Gore_Obsessed, ultravox, Heretyk, Nasum, Sybir
- ozob
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6679
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- Ubzdur
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1005
- Rejestracja: 16-02-2015, 19:12
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
Pierwsze odsłuchy mnie zawiodły, jednak gdy po czasie wróciłem do tego materiału, to stwierdziłem, że niesłusznie narzekałem.olgims pisze: ↑08-09-2023, 11:36przecież to jest zajebista płyta, trzeba tylko posłuchać, jest w chuj smakow do wyłapania na tym krazku (choćby pierwsze z brzegu lovehatelove ain), instrumentarium odegrane na zywca, bas i perka brzmiące organicznie, bardzo dobrze zaaranżowane wokale, i kompozycyjnie płyta ma doskonaly flow.
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5389
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
Piękna płyta, gdzie gitara czasem gra jak wokal, a wokal jak gitara Townsend miszcz.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- Sylen
- rozkręca się
- Posty: 62
- Rejestracja: 21-02-2018, 14:59
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
Jest:
Wbrew pojawiającym się czasem opiniom, takim jak wyżej, mnie bardzo przypadł do gustu ten album - podoba mi się panujący na nim "duch lekkości". Wiadomo, że jest to inne Dso, a dodanie wokalistów początkowo zdawało mi się złym ruchem - ale ostatecznie również to oblicze ma w sobie coś ujmującego. Jakby... większa afirmacja, amor fati, lekkość właśnie, może w nietzscheańskim rozumieniu? Dionizyjskość? Ktoś na tym forum stwierdził swego czasu, że Dso to zespół strukturalnie katolicki i nawet przeprowadził przyporządkowanie kolejnych albumów do okresów myśli chrześcijańskiej, które mi się spodobało - więc może, nieco poza chronologią, "TLD" byłoby czymś w rodzaju "Tako rzecze Zaratustra" albo "Radosnej wiedzy"? Nietzsche, jak wiadomo, był przecież zapalonym chrześcijaninem, chrześcijaninem par excellence.
Lubię słuchać tego albumu w połączeniu z "Fas", najlepiej w odstępie jednego soundtracka takiego jak "Mulholland Drive" (ostatni utwór "TLD" świetnie zgrywa się z pierwszym "MD") albo darkjazzu w rodzaju Kilimanjaro. Tak czynię też i dzisiaj.
Będzie:
Kolega z wątku o Slayerze namówił.
Wbrew pojawiającym się czasem opiniom, takim jak wyżej, mnie bardzo przypadł do gustu ten album - podoba mi się panujący na nim "duch lekkości". Wiadomo, że jest to inne Dso, a dodanie wokalistów początkowo zdawało mi się złym ruchem - ale ostatecznie również to oblicze ma w sobie coś ujmującego. Jakby... większa afirmacja, amor fati, lekkość właśnie, może w nietzscheańskim rozumieniu? Dionizyjskość? Ktoś na tym forum stwierdził swego czasu, że Dso to zespół strukturalnie katolicki i nawet przeprowadził przyporządkowanie kolejnych albumów do okresów myśli chrześcijańskiej, które mi się spodobało - więc może, nieco poza chronologią, "TLD" byłoby czymś w rodzaju "Tako rzecze Zaratustra" albo "Radosnej wiedzy"? Nietzsche, jak wiadomo, był przecież zapalonym chrześcijaninem, chrześcijaninem par excellence.
Lubię słuchać tego albumu w połączeniu z "Fas", najlepiej w odstępie jednego soundtracka takiego jak "Mulholland Drive" (ostatni utwór "TLD" świetnie zgrywa się z pierwszym "MD") albo darkjazzu w rodzaju Kilimanjaro. Tak czynię też i dzisiaj.
Będzie:
Kolega z wątku o Slayerze namówił.
- ozob
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6679
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
22 posty od 5 lat i akurat dziś jeden w obronie jednej płyty. XD
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- Sylen
- rozkręca się
- Posty: 62
- Rejestracja: 21-02-2018, 14:59
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
No i? 6k postów w ciągu 6 lat to lepszy wynik?
Niczego nie bronię, swoją drogą. Wyrażam opinię.
A na forum zaglądam sporadycznie od roku 2008-2009 (może i wcześniej, nie pamiętam już), tylko gdzieś tam po drodze pojawił się wymóg założenia konta. Dzięki forume poznałem sporo ciekawej muzyki (filmów, seriali, książek), natomiast zawsze odrzucały mnie i odpychały od jakiegokolwiek zaangażowania się nużące pyskówki, zbędne wycieczki osobiste i najgorsze ze wszystkiego - tłumaczenie się (w odróżnieniu od wyrażania opinii) z własnych upodobań, bo jakiś potężny (hehe) poważny krytyk z kilkoma tysiącami postów na liczniku miał swoje odmienne zdanie.
Od niedawna zdarza mi się coś napisać (zaczęło się od reklamy mojego wywiadu z wokalistą Anaal Nathrakh), ale to tylko nieśmiałe sondowanie, czy ta zabawa ma dla mnie sens, czy może podążyć za wcześniejszym przeczuciem. Ot, co.
Niczego nie bronię, swoją drogą. Wyrażam opinię.
A na forum zaglądam sporadycznie od roku 2008-2009 (może i wcześniej, nie pamiętam już), tylko gdzieś tam po drodze pojawił się wymóg założenia konta. Dzięki forume poznałem sporo ciekawej muzyki (filmów, seriali, książek), natomiast zawsze odrzucały mnie i odpychały od jakiegokolwiek zaangażowania się nużące pyskówki, zbędne wycieczki osobiste i najgorsze ze wszystkiego - tłumaczenie się (w odróżnieniu od wyrażania opinii) z własnych upodobań, bo jakiś potężny (hehe) poważny krytyk z kilkoma tysiącami postów na liczniku miał swoje odmienne zdanie.
Od niedawna zdarza mi się coś napisać (zaczęło się od reklamy mojego wywiadu z wokalistą Anaal Nathrakh), ale to tylko nieśmiałe sondowanie, czy ta zabawa ma dla mnie sens, czy może podążyć za wcześniejszym przeczuciem. Ot, co.
- Believer
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1843
- Rejestracja: 08-06-2013, 11:27
- Lokalizacja: cipsko twojego starego
- frankmullen
- w mackach Zła
- Posty: 872
- Rejestracja: 29-01-2017, 17:33
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
I to jest zasadnicza i najważniejsza konstatacja. Jeśli powiedzmy "Gateways to annihilation" uważam za totalną kupę, a ktoś inny za najlepszą płytę Morbidów, to ... obaj mamy rację. I nikt nie musi się z tego tłumaczyć. Można wyrazić krytyczną uwagę na temat danego albumu, ale wycieczki personalne są oznaką niedojebania mózgowego. Sam łapię się nader często za głowę, kiedy czytam tutaj jakie płyty ludzie uważają za wybitne, ale już po chwili przychodzi refleksja, że nic mi do tego. Dla mnie to może być gówno, ale jeśli taka muza trafia w czyjeś gusta, oznacza to, że warta była nagrania i wypuszczenia na rynek. I spoko. Koniec tematu. Niby to oczywiste oczywistości. Kiedy jednak jakaś osoba krytykuje gust innej osoby, oczywistym dla mnie jest, że przy urodzeniu musiała spaść w kibel głową w dół.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10725
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
Chop wood. Carry water.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10725
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
Nie zrażaj się jednym zjebem.Sylen pisze: ↑10-09-2023, 19:49No i? 6k postów w ciągu 6 lat to lepszy wynik?
Niczego nie bronię, swoją drogą. Wyrażam opinię.
A na forum zaglądam sporadycznie od roku 2008-2009 (może i wcześniej, nie pamiętam już), tylko gdzieś tam po drodze pojawił się wymóg założenia konta. Dzięki forume poznałem sporo ciekawej muzyki (filmów, seriali, książek), natomiast zawsze odrzucały mnie i odpychały od jakiegokolwiek zaangażowania się nużące pyskówki, zbędne wycieczki osobiste i najgorsze ze wszystkiego - tłumaczenie się (w odróżnieniu od wyrażania opinii) z własnych upodobań, bo jakiś potężny (hehe) poważny krytyk z kilkoma tysiącami postów na liczniku miał swoje odmienne zdanie.
Od niedawna zdarza mi się coś napisać (zaczęło się od reklamy mojego wywiadu z wokalistą Anaal Nathrakh), ale to tylko nieśmiałe sondowanie, czy ta zabawa ma dla mnie sens, czy może podążyć za wcześniejszym przeczuciem. Ot, co.
Chop wood. Carry water.
- ozob
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6679
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
O, pan wybitnie mnie wkurwia, że szef mnie nie docenia. Weź się nie mazgaj. (:
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10725
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
Łatwo się gada, jak jedynym obiektem, z którym rozmawiasz w pracy, jest patelnia. Raz byłem dla ciebie miły bo myślałem że trochę zmądrzałeś, ale to się nie powtórzy.
Chop wood. Carry water.
- ozob
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6679
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
Proponuje to przepuścić przez ChatGPT. On już czeka na twój stołek. Zegar tyka. (:
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10725
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
Jak chcesz sobie tak ścielić, to tak sobie pośpisz.
Chop wood. Carry water.
- DST
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1996
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
Ciekawie to uargumentowałeś, choć praktycznie się z niczym się nie zgadzam. Jutro się ustosunkuję.Sylen pisze: ↑10-09-2023, 18:42Jest:
Wbrew pojawiającym się czasem opiniom, takim jak wyżej, mnie bardzo przypadł do gustu ten album - podoba mi się panujący na nim "duch lekkości". Wiadomo, że jest to inne Dso, a dodanie wokalistów początkowo zdawało mi się złym ruchem - ale ostatecznie również to oblicze ma w sobie coś ujmującego. Jakby... większa afirmacja, amor fati, lekkość właśnie, może w nietzscheańskim rozumieniu? Dionizyjskość? Ktoś na tym forum stwierdził swego czasu, że Dso to zespół strukturalnie katolicki i nawet przeprowadził przyporządkowanie kolejnych albumów do okresów myśli chrześcijańskiej, które mi się spodobało - więc może, nieco poza chronologią, "TLD" byłoby czymś w rodzaju "Tako rzecze Zaratustra" albo "Radosnej wiedzy"? Nietzsche, jak wiadomo, był przecież zapalonym chrześcijaninem, chrześcijaninem par excellence.
Lubię słuchać tego albumu w połączeniu z "Fas", najlepiej w odstępie jednego soundtracka takiego jak "Mulholland Drive" (ostatni utwór "TLD" świetnie zgrywa się z pierwszym "MD") albo darkjazzu w rodzaju Kilimanjaro. Tak czynię też i dzisiaj
- ozob
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6679
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
Ważne, że ty już se pościeliles. Winszuje. (:
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- Sylen
- rozkręca się
- Posty: 62
- Rejestracja: 21-02-2018, 14:59
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
Otóż to.frankmullen pisze: ↑10-09-2023, 20:03I to jest zasadnicza i najważniejsza konstatacja. Jeśli powiedzmy "Gateways to annihilation" uważam za totalną kupę, a ktoś inny za najlepszą płytę Morbidów, to ... obaj mamy rację. I nikt nie musi się z tego tłumaczyć. Można wyrazić krytyczną uwagę na temat danego albumu, ale wycieczki personalne są oznaką niedojebania mózgowego. Sam łapię się nader często za głowę, kiedy czytam tutaj jakie płyty ludzie uważają za wybitne, ale już po chwili przychodzi refleksja, że nic mi do tego. Dla mnie to może być gówno, ale jeśli taka muza trafia w czyjeś gusta, oznacza to, że warta była nagrania i wypuszczenia na rynek. I spoko. Koniec tematu. Niby to oczywiste oczywistości. Kiedy jednak jakaś osoba krytykuje gust innej osoby, oczywistym dla mnie jest, że przy urodzeniu musiała spaść w kibel głową w dół.
Iain McGilchrist (nawiasem, ciekawa postać, warto się zapoznać) w jednym z wykładów przytacza, w nieco innym kontekście, przypowieść pochodzącą z filozofii (bądź mistyki) judaistycznej - mężczyzna mający problem z pewną kwestią teologiczną udał się do rabina i otrzymał określoną odpowiedź. By mieć pewność, że to rozumienie jest poprawne, udał się do drugiego rabina - ten jednak przedstawił mu odwrotną interpretację owej kwestii, kompletnie sprzeczną z pierwszą. Zrozpaczony mężczyzna postanowił więc zapytać samego Boga.
- Panie, powiedz mi proszę, który z dwóch rabinów ma rację?
- Obaj mają rację.
- Przecież nie mogą jednocześnie mieć racji!
- Wszyscy trzej macie rację.
Plus minus takie jest moje podejście do kwestii upodobań muzycznych etc. Coś na zasadzie perspektywizmu. Szkoda czasu i energii na spieranie się o to, co kto powinien lubić.
Doceniam, miło. :) No i pofatygowałem się, żeby dodać awatar, więc zobaczmy, co czas przyniesie.
- ozob
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6679
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
Ależ tu nie chodzi o to kto co powinien lubić. Jest natomiast pewna zbieżność i kontekst. Warto mieć na uwadze. Będę śledzić.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- KKK
- postuje jak opętany!
- Posty: 475
- Rejestracja: 29-07-2010, 19:01
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
O proszę, pierwszy forumowy wychowanek Drona?Sylen pisze: ↑10-09-2023, 18:42Jest:
Wbrew pojawiającym się czasem opiniom, takim jak wyżej, mnie bardzo przypadł do gustu ten album - podoba mi się panujący na nim "duch lekkości". Wiadomo, że jest to inne Dso, a dodanie wokalistów początkowo zdawało mi się złym ruchem - ale ostatecznie również to oblicze ma w sobie coś ujmującego. Jakby... większa afirmacja, amor fati, lekkość właśnie, może w nietzscheańskim rozumieniu? Dionizyjskość? Ktoś na tym forum stwierdził swego czasu, że Dso to zespół strukturalnie katolicki i nawet przeprowadził przyporządkowanie kolejnych albumów do okresów myśli chrześcijańskiej, które mi się spodobało - więc może, nieco poza chronologią, "TLD" byłoby czymś w rodzaju "Tako rzecze Zaratustra" albo "Radosnej wiedzy"? Nietzsche, jak wiadomo, był przecież zapalonym chrześcijaninem, chrześcijaninem par excellence.
Lubię słuchać tego albumu w połączeniu z "Fas", najlepiej w odstępie jednego soundtracka takiego jak "Mulholland Drive" (ostatni utwór "TLD" świetnie zgrywa się z pierwszym "MD") albo darkjazzu w rodzaju Kilimanjaro. Tak czynię też i dzisiaj.
Będzie:
Kolega z wątku o Slayerze namówił.
- DST
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1996
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Now playing / Czego teraz słuchacie v.4
Album nie podoba mi się w ogóle muzycznie i widzę w nim odwrotność lekkości w postaci ciężkostrawnych, wymęczonych kompozycji. Rozumiem, że mogłeś mówiąc o "lekkości" mieć na myśli luźniejszą, bardziej przestrzenną formę kompozycji zamiast duchoty i gęstwiny pokręconych riffów z poprzednich albumów (czego apogeum było chyba na "Fas"). Tu okej, ale znacznie sprawniej było to zrobione na "Paracletus", który zachował cechy poprzedniczek, ale bardziej poleciał w melodie i luźniejszą atmosferą.DST pisze: ↑10-09-2023, 22:25Ciekawie to uargumentowałeś, choć praktycznie się z niczym się nie zgadzam. Jutro się ustosunkuję.Sylen pisze: ↑10-09-2023, 18:42Jest:
Wbrew pojawiającym się czasem opiniom, takim jak wyżej, mnie bardzo przypadł do gustu ten album - podoba mi się panujący na nim "duch lekkości". Wiadomo, że jest to inne Dso, a dodanie wokalistów początkowo zdawało mi się złym ruchem - ale ostatecznie również to oblicze ma w sobie coś ujmującego. Jakby... większa afirmacja, amor fati, lekkość właśnie, może w nietzscheańskim rozumieniu? Dionizyjskość? Ktoś na tym forum stwierdził swego czasu, że Dso to zespół strukturalnie katolicki i nawet przeprowadził przyporządkowanie kolejnych albumów do okresów myśli chrześcijańskiej, które mi się spodobało - więc może, nieco poza chronologią, "TLD" byłoby czymś w rodzaju "Tako rzecze Zaratustra" albo "Radosnej wiedzy"? Nietzsche, jak wiadomo, był przecież zapalonym chrześcijaninem, chrześcijaninem par excellence.
Lubię słuchać tego albumu w połączeniu z "Fas", najlepiej w odstępie jednego soundtracka takiego jak "Mulholland Drive" (ostatni utwór "TLD" świetnie zgrywa się z pierwszym "MD") albo darkjazzu w rodzaju Kilimanjaro. Tak czynię też i dzisiaj
Czy możesz rozwinąć dlaczego nazywasz Nietzschego "zapalonym chrześcijaninem"? Zdaję sobie sprawę, że mówił o Chrystusie jako o bodajże "jedynym prawdziwym chrześcijaninie, który umarł na krzyżu", ale krytyka moralności chrześcijańskiej jako moralności niewolniczej, jak i cały "Antychrześcijanin" nie pozostawiają chyba większych złudzeń. Nazywał ich otwarcie kultem śmierci, który jest w otwartej opozycji do wartości greckich np., które hołdowały bujnemu, nieujarzmionemu życiu, które jest w wiecznej zmienności.
Tytuł "The Long Defeat" w ogóle nie kojarzy mi się z "dionizyjskością" ani lekkością. Po prostu tego tak nie widzę, bo dla mnie dionizyjskość to natłok, szaleństwo i nieujarzmiona forma. Ale to kwestia perspektywy.
Zastanawiam się też na czym polega "strukturalna katolickość" DsO i czy nie jest to mądre hasło powtarzane wszem i wobec, którego nikt nie kwestionuje. Oczywiste są nawiązania do średniowiecznego chrześcijaństwa na "Si Monumentum...", ale zawsze mi się wydawało, że głównym motywem ich twórczości jest to, że Diabeł jest ciemną stroną Boga i takim trochę cieniem w kabalistycznym stylu.