BRODEQUIN
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15305
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: BRODEQUIN
O kurwa, ale miażdzący kawałek!!!! Poprzednie dwa które zaprezentowali były znakomite, ale ten jest po prostu rozpierdalajacy. Chwytliwy, szybki, ostry, brutalny, jadowity - czyli taki jak lubię! Jeśli choć pół płyty takie będzie, to będę przed nią na kolanach. Aż się boję, co będzie, jak w całości uda im się utrzymać taki poziom. Czekam z niecierpliwością i mam nadzieję, że będzie to można kupić bez problemu, bo ostatnie Internal Suffering nadal jakoś nieobecne....
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9282
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: BRODEQUIN
Ten nieu kawałek to prawdziwy miazgator.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15305
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: BRODEQUIN
Chyba ich najlepsza okładka.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1009
- Rejestracja: 06-09-2010, 23:25
Re: BRODEQUIN
Spoko ten kawałek, taki niewymagający, ale jednocześnie niebanalny. Przyjemnie płynie, ma to jakiś groove. Niestety cały odbiór psuje mi ta chujowa, przepierdolenie cykajaca stopka. Kurwica mnie strzela, jak to słyszę. Nie wiem czy to jest jakiś sample, czy ktoś to tak wymiksowal ale do chuja pana, o co tu chodzi?
Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
I laugh as I cast the first stones at Christ
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9282
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: BRODEQUIN
To jest taka konwencja po prostu.
- Wasyl
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1542
- Rejestracja: 09-03-2007, 13:44
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10458
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: BRODEQUIN
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4041
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10458
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: BRODEQUIN
Tak jak sparzyłem się debiutem i później już nie zgłębiłem twórczości tej kapeli, tak z chęcią posłucham tego nowego albumu - próbki, tak jak napisałeś, mocno ku temu zachęcają.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4041
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
Re: BRODEQUIN
Ja tam lubię całość, ale ten nowy będzie chyba moim ulubionym.
support music, not rumors
- Block69
- zahartowany metalizator
- Posty: 4979
- Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: BRODEQUIN
Też jestem pod wrażeniem tych 2 nowych numerów, a nigdy jakimś wielkim fanem nie byłem. Jak utrzymają ten poziom na całości to będzie zdecydowanie ich najlepsza płyta.
PENIS METAL
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15305
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: BRODEQUIN
Zdecydowanie. Utwór miazga. Już nie mogę się doczekać całości.
- AroHien
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2270
- Rejestracja: 18-06-2007, 19:35
Re: BRODEQUIN
Bedzie tak jak piszą panowie powyżej. Zapowiada się nadzwyczaj smakowicie.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15305
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: BRODEQUIN
Nie mogąc się doczekać nowego dzieła braci Bailey, postanowiłem przesłuchać sobie ich dyskografię od samego początku. Zapodałem sobie właśnie ich debiut i co by nie mówić, smaga on niczym nasączony słoną wodą bat po gołym dupsku. Muzyka zawarta na ich debiucie jest w zasadzie prosta, mozna by nawet pokusić się o stwierdzenie toporna, ale jak najbardziej w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Sądzę, że od samego początku chcieli wyznaczyć sobie za cel tworzenie materiału bardzo szybkiego, tak więc miłośnicy klimatycznego grania, masywnych zwolnień czy riffów tak ciężkich, że człowiek czuje się wgniatany w glebę muszą obejść się smakiem i raczej nie spojrzą w kierunku Brodequin. Brzmienie debiutu jest nieco garażowe, szorstkie i brutalne, a jednostajny wokal przypominający popsuty odkurzacz dodaje tej muzyce jeszcze więcej gęstości i duchoty. Cały album jest surowy jak diabli, bezpardonowy i dosadny, ale miłośnicy okrutnych i szybkich dźwięków powinni czuć się usatysfakcjonowani. Całość przelatuje niczym huragan, płyta bowiem trwa jakieś 25 minut. Zero kompromisów, jak na debiut - bardzo dobry start.
Przy okazji tego krążka, mamy tu miły polski akcent, który usłyszą posiadacze wersji wydanej trzy lata po premierze przez Unmatched Brutality recordes, bowiem w pierwszym biciu nie ma tych dwóch kawalków. A mowa tutaj o coverze "From the anatomical deeps" z repertuaru Dead Infection. Wersja Brodequin moim zdaniem jak najbardziej udana.
Przy okazji tego krążka, mamy tu miły polski akcent, który usłyszą posiadacze wersji wydanej trzy lata po premierze przez Unmatched Brutality recordes, bowiem w pierwszym biciu nie ma tych dwóch kawalków. A mowa tutaj o coverze "From the anatomical deeps" z repertuaru Dead Infection. Wersja Brodequin moim zdaniem jak najbardziej udana.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15305
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: BRODEQUIN
Rok po wydaniu debiutu za sprawą Unmatched Brutality światło dzienne ujrzał drugi album tych amerykańskich masakratorów. Panowie mieli chyba sporo pomysłów bowiem szybko zakasali rękawy i wysmażyli kolejny krążek. Zbyt drastycznych zmian względem debiutu to tutaj raczej nie odnajdziemy. Wokal niezmiennie bulgotliwy, zdołowany na maksa, perkusja wydaje mi się że jeszcze bardziej podkręciła tempo i to chyba jest największa różnica. Choć wydaje się, że oni od zawsze grali w tym samym tempie, to jednak tutaj mozna usłyszeć bardziej podkręcone obroty. Perkusja jest bardziej gęsta, brzmienie bardziej czyste, już nie tak chropowate jak te na debiucie. Nadal jednak całość utrzymana jest w gęstym dymie płonącego stosu, mimo całej brutalności mamy tu szczyptę takiej okrutnej, sadystycznej aury. Muzyka zwala z nóg, ponownie mamy do czynienia z sonicznym tornadem, które zdewastuje nie tylko głośniki ale i całe pomieszczenie w którym słuchacie tej, ekhe, ekhe, muzyki. Dwójkę polecam fanom ultra szybkiej młócki, tych, którym przypadł do gustu debiut nie muszę przekonywać, bo krążek muszą mieć i basta. Żeby nie było, że prócz blastów i bulgotliwych wokali nic tutaj nie uświadczycie - spokojnie, jakieś urozmaicenia odnajdziecie, czasem znajdą się nawet wolniejsze fragmenty, choć tych akurat tu jak na lekarstwo, ale zawsze coś
Ci którzy wytrzymają do końca niech nie wyłączają płyty zaraz po ostatnich taktach. Po chwili bowiem usłyszycie ukryty kawałek, a jest nim po raz kolejny cover, tym razem jednak autorstwa Last Days of Humanity.
Ci którzy wytrzymają do końca niech nie wyłączają płyty zaraz po ostatnich taktach. Po chwili bowiem usłyszycie ukryty kawałek, a jest nim po raz kolejny cover, tym razem jednak autorstwa Last Days of Humanity.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15305
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: BRODEQUIN
Trzy lata po festiwalu śmierci w ręce spragnionych rzezi fanów dociera "Methods of execution", jak dotychczas najbardziej dojrzały i zarazem ostatni produkt sygnowany logiem Brodequin. Za zestawem perkusyjnym witamy nowego członka załogi - Jona Engmana, który zastąpił dotychczasowego fizycznego, Chada Wallsa, który postanowił pograć sobie z zespołem grającym covery Metallicy zamiast wybrać się na jakiś koncert macierzystej formacji. Taka była przynajmniej oficjalna wersja. To właśnie ten człowiek nagra fenomenalny debiut Liturgy, a także jego usłyszymy na łamiący łokcie i kolana Foetopsy. Wracając jednak do głównego wątku - trzecia płyta Brodequin udowadnia wszystkim niedowiarkom, że grając bardzo szybko wciąż można sie rozwijać jako zespół. Ten album zdziera skalpy podczas odsłuchu. Nowy perkusista pokazuje cały swój kunszt grając....jeszcze szybciej niż poprzednik! Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że same kompozycje są bardziej urozmaicone, są co wielu może zaskoczyć, o wiele bardziej chwytliwe, mamy tu naprawdę sporo zapadających w pamięć motywów, jakieś rzadkie bo rzadkie zwolnienia, ale to wszystko razem powoduje, że muzyka nabiera rumieńców i tutaj naprawdę nikt nie może mówić o znudzeniu. Poprawiono również kwestię brzmienia - jest ostre jak żyletka, ale bardzo fajnie zbalansowane, bardzo wyraziste, słychać nawet bas, więc poprawa jest zauważalna. Cóż moge powiedzieć o tym krążku - swego czasu urwał mi łeb i pomimo tylu lat nadal to robi za każdym razem kiedy najdzie mnie ochota by go włączyć. Fani powinni być wniebowzięci po usłyszeniu tego muzycznego monstrum, ci którzy nadal są nieprzekonani do tego zespołu, powinni na zasadzie do trzech razy sztuka spróbować raz jeszcze - bowiem jeśli teraz nie zatrybi, to chyba już nigdy.
Na tym krążku nie ma żadnych coverów, ale całość kończy instrumentalno eksperymentalny kawałek, który bardziej przypomina industrial niż cokolwiek związanego z death metalem. Nie do końca rozumiem ideę, no ale im jestem skłonny wiele wybaczyć.
Na tym krążku nie ma żadnych coverów, ale całość kończy instrumentalno eksperymentalny kawałek, który bardziej przypomina industrial niż cokolwiek związanego z death metalem. Nie do końca rozumiem ideę, no ale im jestem skłonny wiele wybaczyć.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15305
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: BRODEQUIN
No, to teraz czekamy na album numer cztery...
- Wasyl
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1542
- Rejestracja: 09-03-2007, 13:44
Re: BRODEQUIN
Bardzo ładnie i zgrabnie nam tu kolega te płyty opisał. Aż chce się je odpalić
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10458
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: BRODEQUIN
Kol. Nasum jak zwykle z klasą. Gdybym niedawno nie odświeżył sobie dyskografii bohaterów wątku, zrobiłbym to teraz z dzikim zapałem.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- Block69
- zahartowany metalizator
- Posty: 4979
- Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk