Wybitnie mnie cieszy v. 2

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
PrezydentKosmosu
postuje jak opętany!
Posty: 417
Rejestracja: 16-10-2021, 12:56
Kontakt:

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 14:11

Czymże niby mają być owe pęknięcia na powierzchni? Jeśli już, to tylko z większą jaskrawością widzę stada zombie ślepiących w ekrany w kawiarniach, na randkach, przy spotkaniach, czy nawet podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych, co jest już niebezpieczne. Ostatnio mi ktoś dowodził, że to taki mało szkodliwy nałóg, co mnie rozbawiło wielce. Podobnie jak rady, aby sobie wyłączyć powiadomienia, jeśli kto ma z tym problem... Równie mądre, jak radzenie alkoholikowi, żeby wódę trzymał wysoko w szafce. Tak więc jeśli rozmiar tej patologii miałby być pęknięciem na powierzchni, to owszem, pojawiło się ono całkiem spore.

Bez fejsbuka żyłem już długo, tylko ostatnimi czasy przeprosiłem się, bo miałem taki pomysł, że będę promował malarstwo. Chyba po miesiącu tych prób zdecydowałem się na twardo usunąć konto, więc nie ma do czego wracać i czego żałować. Teraz tylko jeszcze LinkedIna trzymam, bo jednak tym kanałem dostałem pracę, ale praktycznie się na niego już nie loguję bo i po co? Całkiem jeszcze niedawno myślałem, że muszę być na bieżąco, trzymać rękę na pulsie, branżowe nowinki czytać i temu podobne. Odciąłem całkowicie i nic, zupełnie nic się nie stało. Widzę też, jak ludzie wokół jedni drugim wmawiają, że musisz, bo inaczej... No właśnie - co inaczej? Otóż zupełnie nic. Odzyskasz czas, spokój, wzrośnie jakość życia, poprawi się koncentracja i efektywność.

Kurwa, piszę nawet analogowo. Zdawałoby się, że w tym przypadku to komputer jest jednak fajnym narzędziem, bo ułatwia, bo nie trzeba kreślić, bo można wrócić, poprawić itepe. Ha, gówno prawda i w tym przypadku. Nie wiem, na czym to polega, może uruchamiają się inne połączenia neuronowe, ale analogowo, w zeszycie pisze mi się znacznie lepiej i szybciej. Zacząłem książkę dla dzieci, do której przymierzałem się od dawna, ale mi za cholerę nie chciała wyjść, a teraz po prostu jest flow i płynę z tematem.

Raz dziennie jeszcze będę na masterfula zaglądał, bo tego sobie raczej nie odmówię - poza tym takie forum to nie jest stricte medium społecznościowe i pozbawione jest tych wszystkich skurwysyńskich mechanizmów mających za zadanie uzależnić człowieka.

A propos telefonu - to mam coś, co się nazywa myphone, a co kupiłem za stówkę, w salonie. Tyle, ile powinien kosztować telefon, jeśli mnie kto miałby pytać :). Bateria przy moim (sporadycznym) użytkowaniu trzyma z pięć dni, dzwonić można, wysyłać smsy też, więcej mi nie trzeba i jest git. Mały trochę, ale nie tak, żebym w klawisze nie trafiał grubemi paluchami swemi.
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9909
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 14:24

PrezydentKosmosu pisze:
18-01-2024, 14:11
Podobnie jak rady, aby sobie wyłączyć powiadomienia, jeśli kto ma z tym problem... Równie mądre, jak radzenie alkoholikowi, żeby wódę trzymał wysoko w szafce. Tak więc jeśli rozmiar tej patologii miałby być pęknięciem na powierzchni, to owszem, pojawiło się ono całkiem spore.
To akurat ma bardzo dużo sensu. Uzmysłowiłem to sobie jak po smartfonie z diodą powiadomień następnego miałem bez niej. Od tego czasu diodę zawsze w nowych telefonach wyłączam, a od dłuższego czasu mocno ograniczyłem też powiadomienia w samym telefonie, bo chodzi o to, żeby po niego sięgać jak Ty chcesz, a nie jak telefon to Cię zawoła.
Guilty of being right
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11616
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 14:46

PrezydentKosmosu pisze:
18-01-2024, 14:11
Czymże niby mają być owe pęknięcia na powierzchni? Jeśli już, to tylko z większą jaskrawością widzę stada zombie ślepiących w ekrany w kawiarniach, na randkach, przy spotkaniach, czy nawet podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych, co jest już niebezpieczne. Ostatnio mi ktoś dowodził, że to taki mało szkodliwy nałóg, co mnie rozbawiło wielce. Podobnie jak rady, aby sobie wyłączyć powiadomienia, jeśli kto ma z tym problem... Równie mądre, jak radzenie alkoholikowi, żeby wódę trzymał wysoko w szafce. Tak więc jeśli rozmiar tej patologii miałby być pęknięciem na powierzchni, to owszem, pojawiło się ono całkiem spore.
Na razie jestes na etapie zachwycenia sie swoim krokiem do oswiecenia i wyrwania ze stada owiec jako samotny, inteligentny wilk, gdy wszyscy inni sa glupi, Ty zrozumiales, ze jestes madry i tego nie potrzebujesz. Brzmi fajnie i prosto, wystarczy zmienic smartphona na maszyne do pisania i wszystkie problemy znikna. Za jakis czas odkryjesz, ze wszystko ma swoja cene, a w tym przypadku tez na wielu polach, zaleznie od tego co robisz, gdzie pracujesz itd. Nie bede psul watpliwej przyjemnosci odkrywania tego, sam zobaczysz, moj komentarz nic nie zmieni, bo nie zrobisz sie od niego ani szczesliwszy, ani mniej szczesliwy w zwiazku z tym wyborem. Powodzenia.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
mistrzsardu
rasowy masterfulowicz
Posty: 3168
Rejestracja: 10-05-2005, 23:03
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 14:49

Triceratops pisze:
18-01-2024, 13:43
mistrzsardu pisze:
14-01-2024, 19:37
Triceratops pisze:
14-01-2024, 12:50
Panowie, to w ramach solidarnosci z Kaminskym i Vonsikiem? Czy przypadeg...?
Nie ma przypadków, są tylko znaki. To moja odpowiedż na akcję "Solidarni z Lechem".
Panowie kiedy konczymy? Bo w sobote narobilem sledzi z pista, harissa i paprykami habanero i boje sie, ze jakas reakcja tam moze zajsc atomowa
Spocznij!
Celem życia nie jest przeżycie.
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15818
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 15:04

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
18-01-2024, 14:46
PrezydentKosmosu pisze:
18-01-2024, 14:11
Czymże niby mają być owe pęknięcia na powierzchni? Jeśli już, to tylko z większą jaskrawością widzę stada zombie ślepiących w ekrany w kawiarniach, na randkach, przy spotkaniach, czy nawet podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych, co jest już niebezpieczne. Ostatnio mi ktoś dowodził, że to taki mało szkodliwy nałóg, co mnie rozbawiło wielce. Podobnie jak rady, aby sobie wyłączyć powiadomienia, jeśli kto ma z tym problem... Równie mądre, jak radzenie alkoholikowi, żeby wódę trzymał wysoko w szafce. Tak więc jeśli rozmiar tej patologii miałby być pęknięciem na powierzchni, to owszem, pojawiło się ono całkiem spore.
Na razie jestes na etapie zachwycenia sie swoim krokiem do oswiecenia i wyrwania ze stada owiec jako samotny, inteligentny wilk, gdy wszyscy inni sa glupi, Ty zrozumiales, ze jestes madry i tego nie potrzebujesz. Brzmi fajnie i prosto, wystarczy zmienic smartphona na maszyne do pisania i wszystkie problemy znikna. Za jakis czas odkryjesz, ze wszystko ma swoja cene, a w tym przypadku tez na wielu polach, zaleznie od tego co robisz, gdzie pracujesz itd. Nie bede psul watpliwej przyjemnosci odkrywania tego, sam zobaczysz, moj komentarz nic nie zmieni, bo nie zrobisz sie od niego ani szczesliwszy, ani mniej szczesliwy w zwiazku z tym wyborem. Powodzenia.
Coś w tym stylu.

Jak z alko rozumiem, człowiek może się stoczyć, rozumiem, że jak ktoś nie potrafi, nie wypić, powinien znać trasę do domu, najlepiej taką, gdzie nie ma żabki, dużego bena, właściwie żadnego sklepu xD Oczywiście sarkazm. Nie wiem, na ile jest to "degenerujący nałóg", ale na moje oko zwyczajnie wystarczy nie klikać, nie wchodzić, wziąć książkę*, pójść na drążki, cokolwiek. Ja polecam zabawę z kotami. Poważnie? To jest taki nałóg, że się jest takim mniętkiszonem, że trzeba srakfona zamieniać na telefon dla babci i dziadka? Dla mnie to prawde powiedziawszy jakiś kolejny problem pierwszego świata, dla ludzi, którzy muszą znaleźć jakieś problemy, bo bez umartwiania się, drapania po głowie, jak im ten telefon nie "zniszczył życia", są jacyś ... nie wiem, zwrotnie nieszczęśliwi, sfurstowani, pogubieni. Jakby ten telefon zamknięty w sejsfie miał im naprawić życie. Pominę łaskawie, że niezłą trzeba mieć pustkę w życiu, żeby w kompulsywnym klikaniu choćby na fejscie, skrolowaniu insta, upatrywać problemu, że tak powiem "życiowego". Jebiesz to, nie wchodzisz, nie robisz z igły widły.


* Właśnie. Człowiek z branży muzycznej, powiedzmy "producent audycji", realizator dźwięku, ma problem. No jego żona ma problem. Nie ma zleceń, bo się coś tam pozmieniało w jego firmie matce, z którą lata był związany. Żona jego, tak poza nim, żali się, że zamiast pójść na raut, odezwać się do ziomeczków z branży, może coś sobie tam narai, może zapomną, że od rozganianej bandy złodziei, > siedzi i czyta książki. Pierwszy odbiór był taki, stara się dopierdala, jak to stare, do dobrego ziomka. Książki są w pytę, stary ziomek jest, dużo więcej się nei dowie, ale lepiej, żeby czytał jedną za drugą, niż ma walić w palnik od rana do nocy. I przyszła refleksja. Przecież w kowidzie, jak sporo spraw nagle stanęło, też się zaczytywałem. Przez 3 lata przeczytałem pomiędzy 200-300 książek. Bo mi weszło w krew, często kosztem, pewnych spraw. Chcę przez to powiedzieć, że wkręcić i popłynąć się można nawet najbardziej zdrowym sprawom, i nie wiem na ile trzeba robić z tego dramat, a na ile, warto zrobić sobie, tak z boku samorozliczenie i skorygować. Np. do czytania przed snem. Umiar, zdrowy rozsądek, a nie spierdalanie do lasu, szałasu, czy innej, choćby wewnętrznej głuszy. No chyba, że ktoś ma mechanizm samobiczowania, to warto akurat z tym pójść do specjalisty. Bo tu na moje oko, ten telefonix to tylko nieistotny element tej układanki, a ucieczka ma jakby inne podłoże.
Poro
mocny2_3
rasowy masterfulowicz
Posty: 3005
Rejestracja: 17-02-2018, 21:00

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 15:25

Telefon sie przydaje, niestety bez telefonu jest ciężko choćby ze względu na prace.Ja i tak korzystam z telefonu o 90% mniej niż moi znajomi.Kurwa oni mają milion aplikacji, gier itd a ja tylko dzwonie, czasami zrobie zdjęcie i poza tym moje dwie główne aplikacje to bank i aplikacja która współpracuje z sensorem do mierzenia cukru który mam wkłuty w ramię.Plus messenger i whatsaap ale coraz częściej zaczynam dostrzegać że i te dwie ostatnie mi nie są już do niczego potrzebne.Dlaczego? bo sie izoluje o czym pisałem rok temu.Nie lubie ludzi coraz bardziej, nie lubie pisać, odbierać telefonów, nie lubie tego pierdolonego small talku itd.Wiec na chuj mi to? na razie sobie jest ale do czasu.
Awatar użytkownika
PrezydentKosmosu
postuje jak opętany!
Posty: 417
Rejestracja: 16-10-2021, 12:56
Kontakt:

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 16:06

Spoko, panowie, tylko trochę dyskutujecie już sami z sobą, przypisując mi jakieś intencje, motywacje, czy pisząc, co ja sobie myślę lub nie. Kto chce, niech spierdala do szałasu, a kto nie chce - nie. Nigdzie nie napisałem, że to remedium na wszelkie problemy. Poza tym, to co sprawdza się u jednego, niekoniecznie się sprawdzi u drugiego. Ja sam wiele lat spędziłem na dochodzeniu do tego, co dla mnie działa, a co nie. Natomiast nazywanie miękiszonem kogoś tylko dlatego, że ma problem z alkiem / social mediami czy jakimkolwiek innym kompulsywnym / nałogowym zachowaniem, jest, hmm... bardzo drastycznym uproszczeniem. To nie jest tak, że wystarczy nie pić / nie sięgać po telefon / używkę. To naprawdę nie jest takie zerojedynkowe.

Zawsze też starałem się być daleki od takiego myślenia, że jestem w czymś lepszy, że jest podział: samotny wilk i stado owiec. Nie przyszłoby mi to do głowy i nie wiem nawet, jak to można było z mojej wypowiedzi wyrozumieć. Może można było - takie pisanie jest w końcu dość ułomne i rodzi wiele nieporozumień. Niemniej jednak syndrom telefonozy jest dość powszechny i jest też bagatelizowany. Mechanizmy jednak są te same, co w przypadku uzależnienia od alku czy jakichkolwiek innych substancji.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17397
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 16:13

mistrzsardu pisze:
18-01-2024, 14:49
Triceratops pisze:
18-01-2024, 13:43
mistrzsardu pisze:
14-01-2024, 19:37

Nie ma przypadków, są tylko znaki. To moja odpowiedż na akcję "Solidarni z Lechem".
Panowie kiedy konczymy? Bo w sobote narobilem sledzi z pista, harissa i paprykami habanero i boje sie, ze jakas reakcja tam moze zajsc atomowa
Spocznij!
Juz docisne do 20:00 i bede mial 4 doby ale musze wyjsc, bo w sobote na morsowaniu bedzie bimbrochlosta i nie chce odpasc po jednej szklanicy bimbru. Po glodowie wontroba wciaga alkohol jak gabka i jedna szklanica robi niezly rozpierdol. Jak tam samopoczucie?
woodpecker from space
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11616
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 16:25

PrezydentKosmosu pisze:
18-01-2024, 16:06
Zawsze też starałem się być daleki od takiego myślenia, że jestem w czymś lepszy, że jest podział: samotny wilk i stado owiec. Nie przyszłoby mi to do głowy i nie wiem nawet, jak to można było z mojej wypowiedzi wyrozumieć.
Nie pisales moze o "stadach zombie ślepiących w ekrany" ktorych teraz widzisz, tzn. nie jestes juz jednym z nich? Sam stworzyles ten podzial.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Awatar użytkownika
PrezydentKosmosu
postuje jak opętany!
Posty: 417
Rejestracja: 16-10-2021, 12:56
Kontakt:

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 16:31

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
18-01-2024, 16:25
PrezydentKosmosu pisze:
18-01-2024, 16:06
Zawsze też starałem się być daleki od takiego myślenia, że jestem w czymś lepszy, że jest podział: samotny wilk i stado owiec. Nie przyszłoby mi to do głowy i nie wiem nawet, jak to można było z mojej wypowiedzi wyrozumieć.
Nie pisales moze o "stadach zombie ślepiących w ekrany" ktorych teraz widzisz, tzn. nie jestes juz jednym z nich? Sam stworzyles ten podzial.
No racja, faktycznie tak to zabrzmiało. Hmm, cóż, jestem, nie jestem. Potrafiłem sobie (póki co) poradzić z pewnymi szkodliwymi dla mnie nawykami. Myślę, że to nie czyni mnie ani lepszym, ani gorszym. Póki co po prostu znacznie lepiej mi się funkcjonuje - a na jak długo, się okaże - i cieszę się tym. Tyle.

Odstawienie telefonu to zresztą tylko jedna z wielu rzeczy, ale dla mnie osobiście o sporym znaczeniu w tym wszystkim.
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15818
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 18:00

PrezydentKosmosu pisze:
18-01-2024, 16:06
Spoko, panowie, tylko trochę dyskutujecie już sami z sobą, przypisując mi jakieś intencje, motywacje, czy pisząc, co ja sobie myślę lub nie. Kto chce, niech spierdala do szałasu, a kto nie chce - nie. Nigdzie nie napisałem, że to remedium na wszelkie problemy. Poza tym, to co sprawdza się u jednego, niekoniecznie się sprawdzi u drugiego. Ja sam wiele lat spędziłem na dochodzeniu do tego, co dla mnie działa, a co nie. Natomiast nazywanie miękiszonem kogoś tylko dlatego, że ma problem z alkiem / social mediami czy jakimkolwiek innym kompulsywnym / nałogowym zachowaniem, jest, hmm... bardzo drastycznym uproszczeniem. To nie jest tak, że wystarczy nie pić / nie sięgać po telefon / używkę. To naprawdę nie jest takie zerojedynkowe.

Zawsze też starałem się być daleki od takiego myślenia, że jestem w czymś lepszy, że jest podział: samotny wilk i stado owiec. Nie przyszłoby mi to do głowy i nie wiem nawet, jak to można było z mojej wypowiedzi wyrozumieć. Może można było - takie pisanie jest w końcu dość ułomne i rodzi wiele nieporozumień. Niemniej jednak syndrom telefonozy jest dość powszechny i jest też bagatelizowany. Mechanizmy jednak są te same, co w przypadku uzależnienia od alku czy jakichkolwiek innych substancji.
Hamletyzowanie na całego, a stawianie skrolowania na równi z alkoholizmem, to nawet nie wiem jak określić. Dalej będę się upierał, że wystarczy odłożyć telefon na półkę i znaleźć w katalogu pożytecznych rzeczy, jakąkolwiek sprawę i się nią zająć. Jak dla kogoś jednak to nie takie proste, to jak wcześniej, do terapeuty. Samo zdiagnozowanie tego jako taki właśnie, duży problem, podejmowanie radykalnych kroków, jak ograniczanie siebie, poprzez kadłubek telefonu, jak dla mnie niespotykane. No sorry, nie czuję klimatu.
Poro
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11616
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 18:52

Porady wuja Janusza przy piwie
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15818
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 19:04

W szczególności dla gości dla których problem włażenia na fejsa urasta do rangi egzystencjalnych dylematów. Telefon na korbkę i tubę, czy hedonistyczny, diabelski wynalazek kuszący i uzależniający, co najmniej jak mefedron? Jak żyć, co wybrać, może zadzwonić do przyjaciela z pytaniem?

Jeszcze raz porada, może być od wuja Janusza. Jebnać w kąt i tyle. Prościej się nie da.

Kurde, nie wiem jak to zrobię, ale odłożę tel na 20 min. na druga polowe fr/cro w hballu. Może wytrzymam.
Poro
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11616
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 19:25

Tak, wuju, swietna rada, jak masz problem, to nie miej problemu
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15818
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 19:48

Fakt, jest to problem, jak się widzi problemy w miejscach gdzie ich nie ma. Taki problem można rozwiązać zdając sobie sprawę z tego, że nie jest on problemem. Jak się brnie w niego jednak, bo się ma potrzeby wyszukane w tym zakresie, to tak, trzeba zbić szybkę w smartfonie, nie płacić za internet aż windykacja wjedzie, a najlepiej wysyłać listy ewentualnie telegramy zamiast SMS.
Poro
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11616
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 19:54

Twoj problem to nie problem, bo ja takiego nie mam, wiec nie jest problemem, to proste, bro
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
mocny2_3
rasowy masterfulowicz
Posty: 3005
Rejestracja: 17-02-2018, 21:00

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 19:58

Czasami to sie nie dziwie że konopnicka spierdoliła z tego kurwidołka xD
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15818
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 20:21

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
18-01-2024, 19:54
Twoj problem to nie problem, bo ja takiego nie mam, wiec nie jest problemem, to proste, bro
To akurat problem.
Poro
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11616
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 20:25

Ascetic pisze:
18-01-2024, 20:21
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
18-01-2024, 19:54
Twoj problem to nie problem, bo ja takiego nie mam, wiec nie jest problemem, to proste, bro
To akurat problem.
To wystarczy wylaczyc masterfula i wiecej na niego nie wchodzic, problem rozwiązany, jestem geniuszem
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15818
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2

18-01-2024, 20:28

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
18-01-2024, 20:25
Ascetic pisze:
18-01-2024, 20:21
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
18-01-2024, 19:54
Twoj problem to nie problem, bo ja takiego nie mam, wiec nie jest problemem, to proste, bro
To akurat problem.
To wystarczy wylaczyc masterfula i wiecej na niego nie wchodzic, problem rozwiązany, jestem geniuszem
Problematyczny pomysł.
Poro
ODPOWIEDZ