Głupie i pojebane sny.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10222
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Głupie i pojebane sny.
Dzisiejszy sen, to była niezła psychodelia. Zaczęło od takiego przyjęcia. Byłem ja moi starzy i jacyś inni nieznani mi ludzie. Okazało się, że to mój ślub. Taki w stylu indyjskim, znaczy moi rodzice i rodzice panny młodej się dogadali. Patrzę laska takie solidne 6/10, ja wybredny nie jestem, nawet zadowolony byłem. Podpisaliśmy co trzeba. Ona mówi, że jedzie do naszego mieszkania, a ja że spoko dojadę później tylko się spakuję. No i zaczynam ładować ciuchy z szafy do walizki, a tu na ścianie otwiera się portal i takie ptakopodobne stwory zaczynają z niego wyłazić i mnie atakować, no to zacząłem się z nimi bić. I koniec, bo się przebudziłem.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 409
- Rejestracja: 21-05-2023, 14:02
Re: Głupie i pojebane sny.
To ja jeszcze miewam częsty motyw, że muszę od nowa maturę pisać. Chodzę do szkoły - ja, stary chłop, z jakimiś dzieciakami, czuje się jak ostatni zjeb. I się uczę do tej matury, przerabiam na nowo jakieś lektury które już zapomniałem, czas leci, coraz bliżej deadline'u, a ja czuję, że nic z tego nie pamiętam. I nagle do mnie dochodzi - po ką kurwę, ja chcę tę maturę pisać, skoro od dawna mam wyższe wykształcenie? Przecież mi go nie zabiorą... A potem się budzę z taką przemiła refleksją: "Jak zajebiście mieć to całe gówno już za sobą"...Mam podobny męczący motyw z doktoratem. Jest jakiś nieokreślony miesiąc, kwiecień czy maj, zaraz obrony, a nie mam napisanego ani jednego słowa. W ogóle, zgodnie z rzeczywistością, zajmuję się już od lat czymś innym, nie mam z tamtym żadnej styczności, jest to zupełnie dla mnie nieistotne, ale wymóg z pewnego niewyjaśnionego względu wisi nade mną. W realu pisanie było może trochę męczące, bo miałem świadomość, że to kupa gówna, na którą straciłem 5 lat, dostanę dwie literki, które będę sobie mógł powiesić na drzwiach do klopa, a jedynym beneficjentem będzie promotor, któremu brakowało wyświęconych do belwederskiego. Ale też z drugiej wiedziałem, że czegokolwiek bym nie napisał, dziad to przepchnie, więc nie spinałem się, ani on, ani recenzenci nie robili najmniejszych problemów, sztuka była sztuka. A na poziomie psychologicznym problem mam przepracowany, tzn. żałuję, że nie przyniosłem na obronę małego kanisterka z benzyną, żeby polać, zapalić i wyjść z hukiem (pomysł był...), ale z perspektywy walić to, i tak już ze dwa lata wcześniej miałem świadomość, jaka jest sytuacja.
Kolejny 'klasyk'. Lecę na pociąg, a on mi na moich oczach spierdala. Albo wsiadam nie do tego co trzeba. Nigdy mi się coś takiego "w realu" nie zdarzyło, a w snach to normalka. I też dość często się przewija.Z takich powtarzających się motywów, które trudno wyjaśnić, to bardzo często mi się śni pociąg. Oczywiście czasem jeżdżę pociągiem i kiedyś trochę więcej podróżowałem, to też się zdarzało, ale to się śni nieproporcjonalnie często, i zwykle jest to jakiś problem - albo mamy z żoną wsiąść do pociągu, a ja ją gubię i nie wiem, czy jest na peronie czy w pociągu, albo wchodzę i okazuje się, że nie można płacić kartą, więc wychodzę do bankomatu a pociąg odjeżdża, albo kanar mnie łapie etc.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10182
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Głupie i pojebane sny.
Tyle osób się spotyka, które mówią w rozmowach, że chciałyby wrócić do szkoły, a na forume jak zawsze odwrotnie, koszmar lat minionych
BTW imho wolę stan pracy od czasów szkolnych, głównie przez większy wybór możliwości, większą swobodę, samo to, że jest kasa na bilety, bez potrzeby ciułania grosza na koncerty
BTW imho wolę stan pracy od czasów szkolnych, głównie przez większy wybór możliwości, większą swobodę, samo to, że jest kasa na bilety, bez potrzeby ciułania grosza na koncerty
Die Welt ist meine Vorstellung.
- tomekw48
- postuje jak opętany!
- Posty: 505
- Rejestracja: 30-10-2018, 23:45
Re: Głupie i pojebane sny.
Pamiętam taki sen z pociągiem... Był bardzo realistyczny.
Śniło mi się, że dwóch gości wciąga mnie do pociągu, a tam Lech Wałęsa się ze mną wita. No i zaczyna mnie oprowadzać. Pociąg znika i pojawia się mega skomplikowana maszyneria. Pełno wałów i kół zębatych, a ja z Wałęsą unosimy się w powietrzu nad tą machiną. I Wałęsa do mnie mówi: "Zobacz. Tak to wszystko właśnie działa." I w tym momencie się obudziłem.
Śniło mi się, że dwóch gości wciąga mnie do pociągu, a tam Lech Wałęsa się ze mną wita. No i zaczyna mnie oprowadzać. Pociąg znika i pojawia się mega skomplikowana maszyneria. Pełno wałów i kół zębatych, a ja z Wałęsą unosimy się w powietrzu nad tą machiną. I Wałęsa do mnie mówi: "Zobacz. Tak to wszystko właśnie działa." I w tym momencie się obudziłem.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 546
- Rejestracja: 04-01-2010, 18:10
Re: Głupie i pojebane sny.
A propos sławnych postaci, zapamiętałem takie dwa. Jeden o Machiavellim organizującym w XVII wieku wyprawę na morza południowe. To był sen z tych dziwnych, że nie ma tam plastyczności, śnią się stany, nie obrazy. Miałem danego Nicola, jasno określony akurat ten wiek, a obraz zupełnie zamazany.
Drugi — już bardziej plastyczny. Na podwórku rodzinnego domu (we Wrocławiu) stoi sobie krążownik liniowy „Von der Tann”. Znów jasno określone, że akurat ten. Czas jakoś po zawieszeniu broni 11 listopada 1918. Siebie jako takiego tam nie widzę, ale jasne, że skoro Breslau, to jestem przecież Niemcem. Wchodzi temat wydania floty zwycięzcom wojny — w tym momencie pojawia się Bismarck, wsiada na okręt, wydaje rozkaz zerwania rozejmu i wypłynięcia całej Hochseeflotte przeciwko Anglikom. Płyniemy, Anglicy się oburzają. Cięcie.
Drugi — już bardziej plastyczny. Na podwórku rodzinnego domu (we Wrocławiu) stoi sobie krążownik liniowy „Von der Tann”. Znów jasno określone, że akurat ten. Czas jakoś po zawieszeniu broni 11 listopada 1918. Siebie jako takiego tam nie widzę, ale jasne, że skoro Breslau, to jestem przecież Niemcem. Wchodzi temat wydania floty zwycięzcom wojny — w tym momencie pojawia się Bismarck, wsiada na okręt, wydaje rozkaz zerwania rozejmu i wypłynięcia całej Hochseeflotte przeciwko Anglikom. Płyniemy, Anglicy się oburzają. Cięcie.
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9714
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Głupie i pojebane sny.
O, to mam podobny powracający motyw tylko z niewiadomego powodu idę znowu do technikum czy na jakieś studium robić drugi tytuł. Wszystko idzie dobrze oprócz tego, że nie chodzę w ogóle na jeden przedmiot i nie wiem nawet jak wygląda wykładowca i o czym uczy, a zbliża się deadline. Rozwiązania są dwa: albo budzę się ze sporym wewnętrznym niepokojem albo jeszcze w trakcie snu przychodzi refleksja, że po jaką cholerę mi kolejny technik jak mam już technika, magistra i inżyniera?sanctusdiavolos pisze: ↑30-01-2024, 15:54To ja jeszcze miewam częsty motyw, że muszę od nowa maturę pisać. Chodzę do szkoły - ja, stary chłop, z jakimiś dzieciakami, czuje się jak ostatni zjeb. I się uczę do tej matury, przerabiam na nowo jakieś lektury które już zapomniałem, czas leci, coraz bliżej deadline'u, a ja czuję, że nic z tego nie pamiętam. I nagle do mnie dochodzi - po ką kurwę, ja chcę tę maturę pisać, skoro od dawna mam wyższe wykształcenie? Przecież mi go nie zabiorą... A potem się budzę z taką przemiła refleksją: "Jak zajebiście mieć to całe gówno już za sobą"...Mam podobny męczący motyw z doktoratem. Jest jakiś nieokreślony miesiąc, kwiecień czy maj, zaraz obrony, a nie mam napisanego ani jednego słowa. W ogóle, zgodnie z rzeczywistością, zajmuję się już od lat czymś innym, nie mam z tamtym żadnej styczności, jest to zupełnie dla mnie nieistotne, ale wymóg z pewnego niewyjaśnionego względu wisi nade mną. W realu pisanie było może trochę męczące, bo miałem świadomość, że to kupa gówna, na którą straciłem 5 lat, dostanę dwie literki, które będę sobie mógł powiesić na drzwiach do klopa, a jedynym beneficjentem będzie promotor, któremu brakowało wyświęconych do belwederskiego. Ale też z drugiej wiedziałem, że czegokolwiek bym nie napisał, dziad to przepchnie, więc nie spinałem się, ani on, ani recenzenci nie robili najmniejszych problemów, sztuka była sztuka. A na poziomie psychologicznym problem mam przepracowany, tzn. żałuję, że nie przyniosłem na obronę małego kanisterka z benzyną, żeby polać, zapalić i wyjść z hukiem (pomysł był...), ale z perspektywy walić to, i tak już ze dwa lata wcześniej miałem świadomość, jaka jest sytuacja.
Guilty of being right
- Bonecrusher
- zahartowany metalizator
- Posty: 4797
- Rejestracja: 16-05-2013, 15:29
Re: Głupie i pojebane sny.
Ostatnio miałem sen, że drażnie oko Saurona( tylko, że niebieskie) srebrnym mieczem
Biją mi głucho popękane dzwony
I anioł ciemny prowadzi za sobą
I jak biczownik okryty żałobą płacze, a w łzach much biją nieszczęść dzwony
I anioł ciemny prowadzi za sobą
I jak biczownik okryty żałobą płacze, a w łzach much biją nieszczęść dzwony
- Szalony Opos
- zaczyna szaleć
- Posty: 249
- Rejestracja: 01-01-2024, 19:51
Re: Głupie i pojebane sny.
Czy to było może lewe oko Saurona?Bonecrusher pisze: ↑30-01-2024, 17:48Ostatnio miałem sen, że drażnie oko Saurona( tylko, że niebieskie) srebrnym mieczem
Everyone loves you when you are dead
- Bonecrusher
- zahartowany metalizator
- Posty: 4797
- Rejestracja: 16-05-2013, 15:29
Re: Głupie i pojebane sny.
Mozliw, a może kakaowe xD
Biją mi głucho popękane dzwony
I anioł ciemny prowadzi za sobą
I jak biczownik okryty żałobą płacze, a w łzach much biją nieszczęść dzwony
I anioł ciemny prowadzi za sobą
I jak biczownik okryty żałobą płacze, a w łzach much biją nieszczęść dzwony
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6830
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: Głupie i pojebane sny.
Niestety też miewam sny o powrocie do szkoły i za każdym razem są to wizje raczej mało przyjemne. Nie miałem większych problemów z nauką, ale coś w mojej głowie do dziś wspomina jakieś negatywne wrażenia wyniesione ze szkoły. Najlepszym uczuciem jest moment przebudzenia i uświadomienia sobie, że to już epizod, który mam za sobą. Im jestem starszy (a 40-tka już blisko) tym coraz mniej we mnie pozytywnych i budujących myśli i w snach też widzę zmiany na gorsze. Aż strach pomyśleć co będzie za kilka czy kilkanaście lat.
- tommek
- w mackach Zła
- Posty: 838
- Rejestracja: 04-11-2017, 16:09
- Kontakt:
Re: Głupie i pojebane sny.
Miałem kiedyś sen który powtórzył się kilka razy w okresie kilku lat. Chodziłem po opuszczonej wsi w lesie, nie było to jakoś straszne, wieś jak z jakiegoś skansenu, brak ludzi i zwierząt, same domy i las. Sen jak sen ale dla mnie dziwne jest to że wszystko wyglądało jak na grafice z Hvis Lyset Tar Oss, czarno-biała rzeczywistość, mocno kontrastowe odcienie. Nie wiem czy przedawkowałem Burzuma i jakoś mi się wbiło w głowę, bo wokal ne tej płycie to jako jedna z nielicznych rzeczy w muzyce budziła we mnie niepokój. To był jedyny przypadek kiedy miałem czarno-biały sen i nie wydawało mi się to dziwne.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10809
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Głupie i pojebane sny.
To jest o tyle ciekawe, że odkryłem tylko przypadkiem, że ludzie dzielą się na grupy, gdzie jedni śnią w kolorach, inni bez kolorów - i obie grupy nie mają o sobie pojęcia.tommek pisze: ↑30-01-2024, 22:23Miałem kiedyś sen który powtórzył się kilka razy w okresie kilku lat. Chodziłem po opuszczonej wsi w lesie, nie było to jakoś straszne, wieś jak z jakiegoś skansenu, brak ludzi i zwierząt, same domy i las. Sen jak sen ale dla mnie dziwne jest to że wszystko wyglądało jak na grafice z Hvis Lyset Tar Oss, czarno-biała rzeczywistość, mocno kontrastowe odcienie. Nie wiem czy przedawkowałem Burzuma i jakoś mi się wbiło w głowę, bo wokal ne tej płycie to jako jedna z nielicznych rzeczy w muzyce budziła we mnie niepokój. To był jedyny przypadek kiedy miałem czarno-biały sen i nie wydawało mi się to dziwne.
Chop wood. Carry water.
- Szalony Opos
- zaczyna szaleć
- Posty: 249
- Rejestracja: 01-01-2024, 19:51
Re: Głupie i pojebane sny.
To był bardziej dziwny niż pojebany sen. Mój dziadek przed śmiercią chorował. Czasem gdy nocą poczuł ból to budził babkę głośnym "halo", bo babka mocno niedosłyszy. Którejś nocy około godz 2 słyszę, że dziadek w taki właśnie sposób budzi babkę. Obudziłem się, bo wyraźnie słyszałem dziadka głos. Siadam na łóżku i staram się uważnie przysłuchiwać, ale cisza. Po chwili uświadamiam sobie, że dziadek nie żyje od dwóch miesięcy. Cholernie realny sen, aż gęsiej skórki dostałem. Kilka dni później rozmawiając z babką ta zapytała mnie czy też słyszałem jak dziadek w nocy "halo" wołał? Dokładnie tej samej nocy i o tej samej godzinie o której się obudziłem słysząc dokładnie to samo....więc albo obydwoje mieliśmy ten sam sen o tej samej porze, albo rzeczywiście istnieje coś z innego wymiaru.
Później wszystkie sny z dziadkiem były jakieś dziwne i niepokojące, aż do pewnego momentu. To był bardzo realnie wyglądający sen. Przyśnił mi się piękny wiosenny dzień. Rozmawiam z mamą w kuchni po czym wychodzę na schody. Widzę na ich dole postać w kapeluszu. Postać jest odwrócona tyłem. Podchodzę i okazuje się, że to mój zmarły dziadek. Witamy się a sen nawet na chwilę nie staje się mroczny. Nadal jest piękna wiosna a my z dziadkiem idziemy na pobliską łąkę. Kwitnie mlecz a niebo jest słoneczne i niebieskie. Rozmawiamy. Dziadek pyta się co u mnie, czy wszystko w porządku, pyta o rodzinę. Odpowiadam, że wszystko jest dobrze i pytam się jak jemu "tam" jest. Opowiada, że jest tam dobrze, ale mało jedzenia. Dziadek za życia lubił zjeść. Po tym sen się rozmywa, ale pozostaje mi po nim uczucie lekkości. Rano czułem się dziwnie, ale był to ogólnie przyjemny sen. Później już te mroczne sny z dziadkiem praktycznie ustały.
Później wszystkie sny z dziadkiem były jakieś dziwne i niepokojące, aż do pewnego momentu. To był bardzo realnie wyglądający sen. Przyśnił mi się piękny wiosenny dzień. Rozmawiam z mamą w kuchni po czym wychodzę na schody. Widzę na ich dole postać w kapeluszu. Postać jest odwrócona tyłem. Podchodzę i okazuje się, że to mój zmarły dziadek. Witamy się a sen nawet na chwilę nie staje się mroczny. Nadal jest piękna wiosna a my z dziadkiem idziemy na pobliską łąkę. Kwitnie mlecz a niebo jest słoneczne i niebieskie. Rozmawiamy. Dziadek pyta się co u mnie, czy wszystko w porządku, pyta o rodzinę. Odpowiadam, że wszystko jest dobrze i pytam się jak jemu "tam" jest. Opowiada, że jest tam dobrze, ale mało jedzenia. Dziadek za życia lubił zjeść. Po tym sen się rozmywa, ale pozostaje mi po nim uczucie lekkości. Rano czułem się dziwnie, ale był to ogólnie przyjemny sen. Później już te mroczne sny z dziadkiem praktycznie ustały.
Everyone loves you when you are dead
- Miczurin
- rozkręca się
- Posty: 84
- Rejestracja: 03-03-2018, 12:04
Re: Głupie i pojebane sny.
Wychodzi na to, że występowanie snów o szkole jest częstsze niż mi się wydawało. U mnie podobny schemat - zbliża się koniec roku a ja nie mam z jakiegoś przedmiotu żadnych ocen, zalegam z oddaniem obowiązkowych prac.
Przedmiot ten ma związek z pewnym niewykorzystanym przeze mnie talentem, podejrzewam więc, że podświadomość męczy mnie żebym coś z tym jednak zrobił.
Z dzieciństwa pamiętam do tej pory jeden sen: byłem żołnierzem(rzymskim legionistą?) i na polu bitwy zostaję przebity włócznią.
Przedmiot ten ma związek z pewnym niewykorzystanym przeze mnie talentem, podejrzewam więc, że podświadomość męczy mnie żebym coś z tym jednak zrobił.
Z dzieciństwa pamiętam do tej pory jeden sen: byłem żołnierzem(rzymskim legionistą?) i na polu bitwy zostaję przebity włócznią.
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2031
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Głupie i pojebane sny.
Widzę, że otworzyłem puszkę pandory z tymi snami o szkołach. Edukacja to traumatyczne doświadczenie dla każdego
Mi się śniło, że byłem z dziewczyną w takim programie TV dla par jak te raczyska pokroju "Love Island" itd. Akcja działa się w takiej willi i było dużo dziwnych wątków. Próbowałem na przykład przemycić broń, żeby kogoś tam odstrzelić, bo w jednym oknie ktoś do mnie mierzył i przerzucałem zakopane Glocki i Kałasznikowy przez siatkę. Najciekawszym wątkiem było jednak spotkanie z innym kolesiem - przesympatycznym młodym człowiekiem z bardzo atrakcyjną dziewczyną, który był też w tym programie. Zaczęliśmy gadać i okazało się, że jest mocno obcykany w podziemnym metalu i wie co jest pięć, a nie jakaś Metallica i koniec. Zapytałem go czy pisze na Masterfulu, a on że tak i ze szczerym, uprzejmym uśmiechem oświadczył, że pisze pod ksywą "SZCZYL".
Mi się śniło, że byłem z dziewczyną w takim programie TV dla par jak te raczyska pokroju "Love Island" itd. Akcja działa się w takiej willi i było dużo dziwnych wątków. Próbowałem na przykład przemycić broń, żeby kogoś tam odstrzelić, bo w jednym oknie ktoś do mnie mierzył i przerzucałem zakopane Glocki i Kałasznikowy przez siatkę. Najciekawszym wątkiem było jednak spotkanie z innym kolesiem - przesympatycznym młodym człowiekiem z bardzo atrakcyjną dziewczyną, który był też w tym programie. Zaczęliśmy gadać i okazało się, że jest mocno obcykany w podziemnym metalu i wie co jest pięć, a nie jakaś Metallica i koniec. Zapytałem go czy pisze na Masterfulu, a on że tak i ze szczerym, uprzejmym uśmiechem oświadczył, że pisze pod ksywą "SZCZYL".
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1009
- Rejestracja: 06-09-2010, 23:25
Re: Głupie i pojebane sny.
co wy tacy zestresowani wszyscy, że wam się zaległe sprawdziany śnią
Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
I laugh as I cast the first stones at Christ
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8270
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Re: Głupie i pojebane sny.
Śniło mi się że jestem weganem abstynentem. Było to straszne.
Kupię:
Vastum Hole Below
Vastum Hole Below
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 409
- Rejestracja: 21-05-2023, 14:02
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 409
- Rejestracja: 21-05-2023, 14:02
Re: Głupie i pojebane sny.
26 II 2024 poniedziałek
Śniło mi się, że byłem zamknięty w pralce robiącej pranie i do tego od czasu do czasu wirowała. Ciasno, nie mogłem oddychać. Na szczęście byłem pod wpływem heroiny. Więc negatywne i pozytywne aspekty się zerowały. Niby bardzo niekomfortowo, ale całkiem przyjemnie zarazem, bo nafurany. Po przebudzeniu jednak uznałem, że lepiej nie być pod wpływem heroiny i być poza pralką.
By rozwiać wszelkie wątpliwości - nigdy nie byłem pod wpływem heroiny. W pralce w sumie też nie, chyba że wyparłem to do podświadomości.
Śniło mi się, że byłem zamknięty w pralce robiącej pranie i do tego od czasu do czasu wirowała. Ciasno, nie mogłem oddychać. Na szczęście byłem pod wpływem heroiny. Więc negatywne i pozytywne aspekty się zerowały. Niby bardzo niekomfortowo, ale całkiem przyjemnie zarazem, bo nafurany. Po przebudzeniu jednak uznałem, że lepiej nie być pod wpływem heroiny i być poza pralką.
By rozwiać wszelkie wątpliwości - nigdy nie byłem pod wpływem heroiny. W pralce w sumie też nie, chyba że wyparłem to do podświadomości.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1210
- Rejestracja: 01-04-2011, 11:14
Re: Głupie i pojebane sny.
Mi się rzadko coś śni, ale byłem teraz na Teneryfie, odebrałem auto z wypożyczalni i przyśniło mi się że coś zaczęło wyć, stanęło itd...2 dni później wsiadamy do nagrzanego auta otwieramy od zewn drzwi żeby się przewiało trochę i mój młody to usłyszał i otworzył delikatnie od strony ulicy drzwi i auto jebło lusterkiem w nas .... Mama mówiła, że jak coś ci się przyśni to, to akurat się nie spełni no i w sumie auto nie wyło, tylko mój młody bo się wystraszył i na szczęście nic mu się nie stało!!!