Nie miałem żadnych oczekiwań względem tego filmu więc obyło się bez rozczarowań. Jeżeli ktoś oczekuje kina typu "Gladiator" to nie będzie zachwycony. Pięknie wyprodukowany i zagrany film. Mocne 7/10.
Tutaj to już czysta rozpierducha. Taka filmowa wersja muzyki Angelcorpse czyli napierdalanie bez wytchnienia. Sceny walk na poziomie hard. 10/10.
"Strefa interesów" nieco ponizej oczekiwan ale i tak bylo warto. Hoess jako zwykły karierowicz o niezbyt lotnym umyśle - bdb. scena rozmowy z żoną nad rzeką i kary regulaminowe dla ss-manow za zrywanie kwiatow bzu - wszystko w temacie.
dla kogoś kto interesuje się mocniej tematyką - jak najbardziej, reszta niekoniecznie. „Syn Szawła” to piekło od środka, buchające w twarz płomienie, tutaj oszczędność, sterylność i kliniczny chłód. ten pierwszy łapie mocno za gardło, „strefa interesów” to lodowaty prysznic.. ale jednak jakby czegoś zabrakło.
Nie wiem, ale od jakiegoś czasu praktycznie wszystkie, topowe produkcje filmowe można skwitować w ten sposób. Niby spoko, ale po takim rozmachu, budżecie i obsadzie oczekiwałoby się jednak trochę więcej.
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Dość długo była to średniowieczna wersja siedmiu wspaniałych - tylko że misją była obrona zamku przez 20 rycerzy przed armią króla Jana - ale w pewnym momencie zaczyna się taka rzeź, że przechodzi to standardy dużego ekranu. Przy długiej scenie odrąbywania dłoni, potem stóp, a na końcu wystrzelenia z trebusza w ścianę zamku, nawet ja się zadumałem z wielkimi oczami.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Nie wiem, ale od jakiegoś czasu praktycznie wszystkie, topowe produkcje filmowe można skwitować w ten sposób. Niby spoko, ale po takim rozmachu, budżecie i obsadzie oczekiwałoby się jednak trochę więcej.
Coś w tym guście. Oglądało się sympatycznie, ale kastracja niektórych wątków pozostawia niedosyt.
no spoko baja chociaż te tańcowanie i kota mogliby se darować
Rockwell genialny
tylko reszta nie bardzo dojechała no i nie wiem kto wpadł na durny pomysł aby zatrudnić paszteta Howard ?
mimo ponad 2 godzin oglądało się dobrze bo było tyle głupot że człowiek się zastanawiał co oni tam jeszcze wymyślą
ale efekty specjalnie normalnie
Nie wiem, ale od jakiegoś czasu praktycznie wszystkie, topowe produkcje filmowe można skwitować w ten sposób. Niby spoko, ale po takim rozmachu, budżecie i obsadzie oczekiwałoby się jednak trochę więcej.
Coś w tym guście. Oglądało się sympatycznie, ale kastracja niektórych wątków pozostawia niedosyt.
E: W temacie:
Kameralny, wzruszający i bardzo ludzki film.
Tak, "Maudie" bardzo dobre, kiedys Oki polecał. Ale mam jeden zarzut do tej filmu - czy głowby bohater sie nie starzeje? Caly czas wygląda rak samo....
Nie wiem, ale od jakiegoś czasu praktycznie wszystkie, topowe produkcje filmowe można skwitować w ten sposób. Niby spoko, ale po takim rozmachu, budżecie i obsadzie oczekiwałoby się jednak trochę więcej.
Coś w tym guście. Oglądało się sympatycznie, ale kastracja niektórych wątków pozostawia niedosyt.
E: W temacie:
Kameralny, wzruszający i bardzo ludzki film.
Tak, "Maudie" bardzo dobre, kiedys Oki polecał. Ale mam jeden zarzut do tej filmu - czy głowby bohater sie nie starzeje? Caly czas wygląda rak samo....
Mowisz o kobiecie czy Everecie? Maudie jeszcze jakos postarzyli, ale Ethan Hawke przez całą rozpiętość fabuły filmu, czyli ca 30 lat- wygląda tak samo.