DARKTHRONE

[Wzburzony Obserwator]

zamiast iść za ciosem i uprawiać rzemiosło na przetartym deathmetalowym gruncie, położyli na wszystko lachę i zaczęli grać to, na co mają ochotę,

Ani „rzemiosło”, ani „przetarty, deathmetalowy grunt” to nie są określenia adekwatnie opisujące to, co słychać na „Goatlord”.

[Stoigniew]

ostanie kilka płyt Darkthrone to muzyka przewidywalna jak głosowania PISu nad ustawami o aborcji
ale ja mam to w swojej śmierdzącej dupie - pewnie i tak kupie i będę się cieszył że ktoś (tak jak ja) ma na to wszystko wyjebane hehe

[dzik]

^jak wyżej.

Przecież to była czysta kalkulacja.

Nie jesteś w stanie tego ocenić z perspektywy fotela przed komputerem, czytając wywiady czy słuchając muzyki, bo:

1. Nie znasz tych ludzi
2. Nie możesz zakładać że to co mówią jest prawdą a nie kreacją
3. Twoje odczucia nie mogą być miarą rzeczywistości, bo są tylko reakcjami na to, co widzisz/słyszysz. I wszystko spoko dopóki nie próbujesz przedstawiać ich jako faktów, na zasadzie: "nie smakuje mi zupa grzybowa -> zupy grzybowe są chujowe i każdy kto uważa inaczej zaklina rzeczywistość".

Możesz najwyżej próbować łączyć kropki, jak koledzy wyżej, ale na to jesteś obawiam się za głupi

Znam ich muzykę i to mi wystarczy. Nie będę się odnosił do tego, co im się może wydawać i co mówią w wywiadach lub jaka postawe przyjmują. Sprawy się mają taką, że porzucili DM, bo w Norwegii rósł BM. Pojawil się nowy trend, za którym poszli. Później, gdy dosięgło ich wypalanie poszli w retro. I znów odbyło się to za sprawą innych zespołów, bo przecież po 2000 roku to nie oni w tej niszy byli pierwsi. Znów minęly lata, scena zawladna death doom czy tam stoner I co robią Gumisie? A no napierdalaj od 3 płyt doom. XD

W chuj naciągane te Twoje teorie.

[Sturm]

Szczególnie pierdoleniem dla samego pierdolenia jest teza o jakiejś trendowości doomu/stonera etc. w ciągu ostatnich paru lat. Ten nurt był na większej fali w czasach świetności Electric Wizard czy funkcjonowania Reverend Bizarre, ale to było 20 lat temu. Teraz zespołów jest zatrzęsienie, ale tak samo było przed i 10, i 30 laty, no i wśród nazw nie ma jakichś headlinerów, chyba że właśnie te stare firmy typu EW czy Candlemass.

[KKK]

Tanie był trend na DM tylko DM był wówczas w siłe. Natomiast, że Gumisie chciały się załapać na nowy pociąg z czymś bardziej ekstremalnym to nie ma wątpliwości i niech świadczy szybkie przerabianie 3 utworów z DM na BM żeby można je było wsadzić na ABitNS. No i Samael już był po swoim debiucie, który zmiata dwojke DT z planszy.

Dobra wypierdalam na jakis czas z tego kurwidolka smutnych 50-latkow. (:

I ty się dziwisz, że nikt na tym forum nie traktuje cię poważnie? Takie zjebane pierdololo to albo mało inteligentna prowokacja albo świadome robienie z siebie przygłupa. Taki od lat kreujesz obraz swojej osoby (:
I jaka kurwa kalkulacja. To był zryw wkurwionych norweskich dzieciaków, które miały totalną wyjebke. BTW, przeciez wszystkie te Vikernesy, Fenrisy czy inne Abbathy czy Ihsahny przyszli z innych scen, GŁÓWNIE DM, nie widziałeś o tym? I łatwo byłoby dalej pojechać tym wagonikiem, szczególnie DT, który wydal przecież udany i dostrzeżony debiut a postawil wszystko na jedną karte, za co należy im się szacunek. Kalkulować to sobie mógł Emperor itp. a nie goście odpowiedzialni za jedna z najbardziej rewolucyjnych płyt w historii. Poza nadrabianiem wiedzy z historii, wyjmij w koncu uszy z dupy.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Ozobowi oczywiście pojebali sie liderzy i followerzy. A Blaze to byl moment w ktorym black metal w Norwegii sie zaczal, a nie byl trendem na ktory mozna sie zalapac.po szybxiutkin nagraniu byle czego. Jesli ktokolwiek nie zdazyl zauwazyc, to byl pierwszy pelny album z black metalem na norweskiej ziemi. To oni kladli grunt, wydali to przed wszystkimi, Emperor,.Burzum, Immortal.

[KKK]

A nawet przed Mayhem

[KKK]

A juz absurdalne zarzucanie DT wyrachowanie, bo nagle (jako jedni z pierwszych) odeszli od death metalu, by ruszyć z czymś zupełnie nowym i niepewnym, jeśli chodzi o aspekt komercyjny, sprzedażowy, zwał jak zwał, podczas gdy tam każdy jeden w Norge gral wczesniej DM, no szok. IMO nic innego, niż silenie się na nędzne prowo.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

A nawet przed Mayhem

No coz, jesli chodzi o wydawanie black metalowego albumu, to nie spieszyli sie. Dobrze wyszlo ostatecznie

[olgims]

no ale co wy się dziwicie, że typ pierdoli głupoty i nie ma pojęcia o czym pisze jak ewidentnie widać, że to jest sezonowy słuchacz. W latach 90tych sral w pieluchy i słuchał fasolek a obecnie zgrywa wielkiego znawcy. Jak zwykle w przypadku tego niedowłada umysłowego komedia zesrała się groteską.

[KKK]

A nawet przed Mayhem

No coz, jesli chodzi o wydawanie black metalowego albumu, to nie spieszyli sie. Dobrze wyszlo ostatecznie

Jasne, to jeden z lepszych albumów tamtej Norwegii.

[sisterhood]

A czy panowie po pięćdziesiątce muszą tworzyć przełomowe dzieła? A może po prostu dobrze się bawią mając na wszystko wyjebane i traktując to jako formę rozrywki? Po tylu latach na scenie mają wyrobioną markę, że spokojnie mogą wydawać sobie to co im się we łbach wykluje. Ja tam się cieszę z każdego nowego DT i bardzo fajnie, że wydają to teraz. Na wakacjach z wnukami będzie czego słuchać Lemmy odszedł, chłopaki z DT nadal "tworzą" i niech się dobrze bawią, przez kolejne 20 lat. Skål!

[sanctusdiavolos]

A ten dalej swoje.

[dzik]

A czy panowie po pięćdziesiątce muszą tworzyć przełomowe dzieła? A może po prostu dobrze się bawią mając na wszystko wyjebane i traktując to jako formę rozrywki? Po tylu latach na scenie mają wyrobioną markę, że spokojnie mogą wydawać sobie to co im się we łbach wykluje. Ja tam się cieszę z każdego nowego DT i bardzo fajnie, że wydają to teraz. Na wakacjach z wnukami będzie czego słuchać Lemmy odszedł, chłopaki z DT nadal "tworzą" i niech się dobrze bawią, przez kolejne 20 lat. Skål!

Zgadzam się z kolegą w 100 %

[vicek]

Znaczy się to dobry murzyn .

[Fanatyk]

A ten dalej swoje.

Beka z mudżyna XD

[Lord Gorloj]

A czy panowie po pięćdziesiątce muszą tworzyć przełomowe dzieła?

No właśnie nie muszą - i nawet nie próbują, bo mają wyjebane. A jak widać po lekturze internetów, masa ludzi ciągle czegoś od nich wymaga albo ma im coś za złe, co jest w sumie pocieszne.

Cieszy mnie za to w opór, że dali sobie siana z byciem trv. Czterdziesto- czy pięćdziesięciolatek nie będzie szesnastolatkiem i udawanie, że może być inaczej to w najlepszym wypadku festiwal żenady, w najgorszym rak mózgu - i tylko bardzo, bardzo rzadko zdarza się, że komuś w tym wieku ciągli pali się w piecu taki ogień jak bandzie najebanych dzieciaków z gitarami.

Nie rozumiem zupełnie dlaczego tę postawę przypisuje się równolegle do transformacji muzycznej z TCIA, dla mnie Darkthrone był wyróżnikiem bo z jednej strony grając surowy black metal prezentował zupełnie inne podejście w wywiada, z jajem i dystansem. Fenriz był zajebisty i promował bardzo otwartą postawę, jakoś mnie to zawsze rozjebywało że z jednej strony ale filarem BM a z drugiej DJ'em w klubie, fascynuje się goa, trance, Tangerine Dream, łykałem te wszystkie side projekty, Storm, Isengard a nawet Valhall to kult jak chuj. Ta postawa się nie zmieniła.

Kupuje tę argumentację, masz rację. Bazuję głównie na muzyce i słychać po prostu, że zamiast spinać poślady - zluzowali. Jak się porówna Sardonic Wrath i Cult is Alive to to świetnie słychać; z jednej strony spięty, surowy, ponury black metal i nienawiść bryzgająca z gryfu, a z drugiej picie wódy na cmentarzu i napierdalanie speed metalu z kaseciaka.

To co się zmieniło to totalne wypalenie muzyczne połaczone z jakąś dziwaczną degeneracją gustu, nagle w polecankach Fenriza zacząl pojawiać się straszny kicz, przecież on się jarał nawet Crystal Viper a równocześnie atakował nagrania środkowego okresu (np. że genialny 'Plaguewielder' to gówno). Muzykę zastąpiły takie retro popłuczyny i jak nie mam nic przeciwko kapelom retro (WRĘCZ PRZECIWNIE) ale jak się weźmie włączy najpierw Nifelheim, Gehennah, Inferno, Rok, Nocturnal Breed, Aura Noir, Witchmaster i Desaster a potem nu-Darkthrone to się płakać chce taka to jest nędza.

Imo to wypalenie/degeneracja gustu o których piszesz to jest po prostu starość; z wiekiem ludzie zaczynają się radykalizować i usztywniać w przekonaniach, a to utrudnia osąd i zaczynają się jarać jakimś piramidalnym gównem.

Plus kiedyś w necie krążyła taka rozpiska z etapami ewolucji fanów rocka progresywnego - i jednym z tych etapów było jaranie się każdym najgorszym gównem z Brazylii i wciskaniem wszystkim (ze sobą włącznie) kitu, że to lepsze niż Genesis. Może Fenriz jest na tym etapie właśnie.

A tak naprawdę jak jest to, jak mawiali starożytni rzymianie, hvi vi.

[nagrobek]

Darkthrone wydaje kolejną płytę i te same typy po raz kolejny pierdola te same farmazony, na tym polega stałość.

[bartwa]

A czy panowie po pięćdziesiątce muszą tworzyć przełomowe dzieła?

Pewnie, że nie muszą. Tak samo fani (wiek obojętny) nie muszą tych nieprzelomowych dzieł ani sluchac, ani kupować.

[dzik]

No raczej. Przecież nikt nikogo nie zmusza do kupowania, ani nawet do słuchania.