Dlatego proponuje ustalic, kto jest kim w tym barze, a raczej - kim bylby i jakby sie zachowywal, gdy to byl bar. Umowmy sie, ze bez zbytniego chamstwa, zlosliwosci, niech bedzie to lekka, piatkowa zabawa bez dopierdalania sobie nawzajem (chyba ze ktos naprawde musi, ale wtedy to tez pokaze, kim bylby w naszym barze).
Tak wiec Happy Hours uznaje za rozpoczete!
Analripper - wykidajlo. Wiekszosc czasu spedza na zapleczu i nie widac go, dopoki ktoremus pijakowi nie zaczyna za bardzo bic szajba, a wowczas pojawia sie znikad i wyrzuca go przez okno do poidla dla konia.
Olo - glowny manager; wierzy, ze kompletnie pijanym ludziom da sie przemowic do rozsadku i po prostu wytlumaczyc, ze nie powinni zachowywac sie jak pijani.
Uglak - przez wiekszosc czasu siedzi w kacie sam z ksiazka, bo mial ciezki dzien w pracy. Saczy tylko drogie browary o nazwach typu "Atomowy Morswin", a gdy ktos przychodzi do niego z zapijaczonym ryjem i chce sie bic, patrzy na niego znad okularow z politowaniem, co zreszta dziala.
Mocny - siedzi przy stoliku z innymi i jest wiecznie wkurwiony na wszystkich do tego stopnia, ze bluzgi leca na prawo i lewo; niektorzy jednak rozumieja, ze ten typ tak po prostu ma i moze cos w zyciu nie do konca sie uklada, w koncu od tego sa bary, by takie rzeczy odreagowac. Czasami rzuca butelka w sciane, gdy sie rozsierdzi.
Nasum - polewa kazdemu, nigdy sie nie upija i nikogo nie obraza; antyteza Mocnego. Wyglada, jakby naprawde przyszedl tu pogadac i posluchac razem muzyki, co jest tak dobre, ze az podejrzane.