Bar "Pod Masterfulem" - wielkie otwarcie!

[piotraz]

Wierzę, bo też trochę czasu spędziłem w Koszalinie i kurwa tak właśnie było:)

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

ŚWIAT BEZ KOŃCA - pojawia się w barze znikąd, reszta orientuje się że jest dopiero widząc go siedzącego przy stoliku - nikt nigdy nie widział go wchodzącego przez drzwi. Nawet nie widząc go, można wyczuć rześki zapach leśnego igliwia. Na głowie ma wysoką, spiczastą czapkę z której za każdym razem wyciąga inny przedmiot zachęcający do rozmowy - czasem jest to książka fantasy, czasem album ze zdjęciami z zapomnianych przez boga krajów, czasem limitowana do dwóch sztuk taśma z muzyką na średniowiecznych instrumentach.
Każdy do dziwacznej obecności jegomościa już przywyknął - niektórzy kwestionują jego zdanie rzucając inwektywami, ten jednak w odpowiedzi uśmiecha się pod nosem napełniając cybuch drewnianej fajeczki (do której wpadnie czasem trochę mchu z jego brody) i popija kombuchę. Nie pije, bo "mąci mu to umysł" i czasem wywołuje konsternację u interlokutorów, gdy w połowie dysputy krzyczy "DETOKS OD SOCIAL MEDIA", po czym milknie i zaczyna grać cicho wesołe melodie na flecie poprzecznym chowanym w szacie.
Czasem przeklnie, ale tylko w języku orków.

Kochum ciem <3 az dalem zonie poczytac, smiechlismy tym bardziej z tego mchu i igliwia, bo siedzielismy przy ognisku w lesie czytajac.

[DST]

ŚWIAT BEZ KOŃCA - pojawia się w barze znikąd, reszta orientuje się że jest dopiero widząc go siedzącego przy stoliku - nikt nigdy nie widział go wchodzącego przez drzwi. Nawet nie widząc go, można wyczuć rześki zapach leśnego igliwia. Na głowie ma wysoką, spiczastą czapkę z której za każdym razem wyciąga inny przedmiot zachęcający do rozmowy - czasem jest to książka fantasy, czasem album ze zdjęciami z zapomnianych przez boga krajów, czasem limitowana do dwóch sztuk taśma z muzyką na średniowiecznych instrumentach.
Każdy do dziwacznej obecności jegomościa już przywyknął - niektórzy kwestionują jego zdanie rzucając inwektywami, ten jednak w odpowiedzi uśmiecha się pod nosem napełniając cybuch drewnianej fajeczki (do której wpadnie czasem trochę mchu z jego brody) i popija kombuchę. Nie pije, bo "mąci mu to umysł" i czasem wywołuje konsternację u interlokutorów, gdy w połowie dysputy krzyczy "DETOKS OD SOCIAL MEDIA", po czym milknie i zaczyna grać cicho wesołe melodie na flecie poprzecznym chowanym w szacie.
Czasem przeklnie, ale tylko w języku orków.

Kochum ciem <3 az dalem zonie poczytac, smiechlismy tym bardziej z tego mchu i igliwia, bo siedzielismy przy ognisku w lesie czytajac.

Wiedziałem, że trafiłem w dziesiątkę.

[Nasum]

Świetne niestety do baru nie wpadnę bo już nie piję od dłuższego czasu a w rzeczywistości jestem całkowicie spokojnym typem
Z Nasumem bym pogadał bo bardzo lubie go czytać, jego recenzje i spostrzeżenia, taki ogarnięty mądry chłop.

Poleje Ci bezalkoholowego!

No nie bądźmy aż tak brutalni - bezalkoholowego? Polałbym jakiegoś dobrego bimbru od kumpla, więc aż tak podejrzany nie jestem

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

vicek - za każdym razem zamawia pięć piw.

gel0 - wpada do baru tylko czasem by opowiedzieć, gdzie był wcześniej albo dokąd się wybiera, przy czym prawie zawsze jest to Warszawa.

So_It_Is_Done - patrzysz na niego i widzisz, że pije colę z czteropaka, i masz wrażenie, że wiesz dlaczego, ale nie możesz sobie przypomnieć dokładnie.

knaar - kupił właśnie dużo piw i wygląda na zadowolonego tym faktem. Pokazuje zdjęcia swoich piw wszystkim przy stole.

Death in another way - chodzi i sępi na browara opowiadając czerstwe żarty bdb forumowym kolegom!!!!:-))))))))))

beastov23 - nie ma go przy stole, ale wszyscy się zgadzają, że gdyby był, to byłoby fajniej.

Fanatyk - siedzi sam przy odległym stole i czasem krzyczy do wszystkich w barze, że są debilami. Frustruje się tym, że nikt się z nim nie zgadza.

Maro - w przeciwieństwie do pozostałych pije bimber. Gdy się roześmiał, trzasnął dłonią w stół, po którym to wydarzeniu przyniesiono nowy.

Rejwan - nie ma co prawda przy żadnym stole, ale czasem łączy się przez TeamViewera. Nikt nie rozumie, dlaczego.

Stary Metal - gdy wchodzi do baru, wszyscy robią się jacyś bardziej uśmiechnięci, chociaż ciężko powiedzieć, dlaczego, ale mają ochotę usłyszeć jakąś historię z czasów komuny. Czasem chce wysłać tajną wiadomość w zwiniętej kartce do kogoś w barze, ale gubi się i odczytuje ją na głos.

Lord Gorloj - koledzy przy stole przekonują go, że w jego stanie bar nie jest dobrym pomysłem.

[Sgt. Barnes]

No i Panicz Manieczki - pogardza, bo stoi na bramce na disco w Manieczkach. I sobie wyprasza...

[Triceratops]

Wczoraj byla pierwsza miesiecznica....

[Medard]

Lucek & Wolf wchodzą z buta, oczywiście drzwi roztrzaskane,
ale po krótkiej dyskusji dochodzą do wniosku, że idą na Wielicką dokończyć spór,

tam już czeka Rumburak, który jest sekundantem, starcie kończy się chwilowym zawieszeniem sporu za sprawą 535, który w pobliskim parku siedzi na trawie i pali ognisko z gałęzi, spogląda na obu walczących i rzuca do obu wystarczająco przekonujące argumenty, żeby zaprzestali waśni,
tymczasem wpada Policja i zgarnia do aresztu wyłącznie Bonecrushera, który nie wiadomo skąd tam się wziął,

nieopodal, pośród liści i gałęzi, siedzi z laptopem Świat bez Końca i notuje przebieg zdarzenia, żeby zdać relację w zinie,
ale Sybir, jako redaktor wydania, wycina wszystkie bluzgi, pozostają teksty typu Szanowny Paniczu, czy raczy Panicz przyznać mi rację w sporze o niebagatelny wpływ Dungeon Synth na młodzież w XXI w.,

na Wielicką z piskiem opon wjeżdża Dacia, z której wysiada Maciek z klanu i zabiera całe towarzystwo do Bar "Pod Masterfulem",

na ścianach baru są rozwieszone przez Devastatora77 plakaty z pięknymi kobietami z naturalnymi bobrami i zwisającymi cyckami, na ścianie wiszą półki ze starannie wybranymi 350 płytami, na jednej na ołtarzyku leży kaseta Aion,
opłatę za wejście do kibla pobiera Babka, wydaje też papier, czasami wspiera ją Mariusz, bo Babka musi wrócić do domu i nagotować galarety,

za budynkiem baru znajduje się działka rekreacyjna, gdzie Hetefire nasadził cukinii,
wpada Czarny i wali balasa do stawu, w którym zmęczone towarzystwo właśnie się kąpie,
na znak przyjaźni zostaje poczęstowany cukinią i dostaje od Mariusza zniżkę na zamontowanie w mieszkaniu rury do srania

[Wódz 10]

A Brzachwo Wój? Przyjrzy się dyskusji Starego i Mary o pornoskach, opowie o słuchaniu Black Sabbath od lat 70 i wyjedzie do Australii. Na jego miejsce siądzie Longinus696 i będzie opowiadał o sztuce nowoczesnej.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Ależ Wodzu, co wódz!

[Medard]

Lucek & Wolf wchodzą z buta, oczywiście drzwi roztrzaskane,
ale po krótkiej dyskusji dochodzą do wniosku, że idą na Wielicką dokończyć spór,

tam już czeka Rumburak, który jest sekundantem, starcie kończy się chwilowym zawieszeniem sporu za sprawą 535, który w pobliskim parku siedzi na trawie i pali ognisko z gałęzi, spogląda na obu walczących i rzuca do obu wystarczająco przekonujące argumenty, żeby zaprzestali waśni,
tymczasem wpada Policja i zgarnia do aresztu wyłącznie Bonecrushera, który nie wiadomo skąd tam się wziął,

nieopodal, pośród liści i gałęzi, siedzi z laptopem Świat bez Końca i notuje przebieg zdarzenia, żeby zdać relację w zinie,
ale Sybir, jako redaktor wydania, wycina wszystkie bluzgi, pozostają teksty typu Szanowny Paniczu, czy raczy Panicz przyznać mi rację w sporze o niebagatelny wpływ Dungeon Synth na młodzież w XXI w.,

na Wielicką z piskiem opon wjeżdża Dacia, z której wysiada Maciek z klanu i zabiera całe towarzystwo do Bar "Pod Masterfulem",

na ścianach baru są rozwieszone przez Devastatora77 plakaty z pięknymi kobietami z naturalnymi bobrami i zwisającymi cyckami, na ścianie wiszą półki ze starannie wybranymi 350 płytami, na jednej na ołtarzyku leży kaseta Aion,
opłatę za wejście do kibla pobiera Babka, wydaje też papier, czasami wspiera ją Mariusz, bo Babka musi wrócić do domu i nagotować galarety,

za budynkiem baru znajduje się działka rekreacyjna, gdzie Hetefire nasadził cukinii,
wpada Czarny i wali balasa do stawu, w którym zmęczone towarzystwo właśnie się kąpie,
na znak przyjaźni zostaje poczęstowany cukinią i dostaje od Mariusza zniżkę na zamontowanie w mieszkaniu rury do srania

zbliża się godzina 1 w nocy, a Trup jeszcze próbuje przekonać podpite towarzystwo, że za cały wystrój baru i za wszystkie kłótnie między użytkownikami odpowiada Jarosław, do baru wkroczy Tusk i rozwiąże wszystkie problemy,
do rozmowy włącza się Ozob, który twierdzi, że to Bartosiak wybrał 350 najlepszych płyt, które puszcza w barze dj, bo taka jest sytuacja geopolityczna Polski i innych nie można było wybrać, właśnie dlatego najczęściej w tle leci Aion, Zenek i Kalinka,

tymczasem Żułek siedzi stale na tym samym miejscu przy barze od godziny 20.00 i sączy colę czekając, aż puszczą w telewizorze Ligę Mistrzów, czekanie umila sobie zerkając na tablecie na film Lego: Przygoda,
Mocny2_3 pokazuje chętnym zrobione zdjęcia owadów, co jakiś czas łapie się za głowę i krzyczy, że nie rozumie dlaczego Metallica nie nagrała od 30 lat dobrej płyty

[vicotnick]

A Brzachwo Wój? Przyjrzy się dyskusji Starego i Mary o pornoskach, opowie o słuchaniu Black Sabbath od lat 70 i wyjedzie do Australii. Na jego miejsce siądzie Longinus696 i będzie opowiadał o sztuce nowoczesnej.

Heh, MaraB, to były tzzasy

[Medard]

Dude stoi przy barze i krzyczy, że może jest właśnie sezon na picie, ale rzuca tę pracę w gastronomii i hotelarstwie

[DST]

Na jego miejsce siądzie Longinus696 i będzie opowiadał o sztuce nowoczesnej.

Świetnie mi się czytało tego człowieka. Pamiętam jako gościa, który reprezentował bardzo wysoki poziom w każdej dyskusji i pływał jak ryba w wodzie w tematach o których (przynajmniej wtedy) miałem niewielkie pojęcie.

[Wódz 10]

Na jego miejsce siądzie Longinus696 i będzie opowiadał o sztuce nowoczesnej.

Świetnie mi się czytało tego człowieka. Pamiętam jako gościa, który reprezentował bardzo wysoki poziom w każdej dyskusji i pływał jak ryba w wodzie w tematach o których (przynajmniej wtedy) miałem niewielkie pojęcie.

Również. On i Scaarph, dwie odmienne strony tej samej monety - obaj oddani sprawie.

[Medard]

Dude stoi przy barze i krzyczy, że może jest właśnie sezon na picie, ale rzuca tę pracę w gastronomii i hotelarstwie

Tymczasem atmosfera na sali się zepsuła, bo Bloodcult krzyczy, że biskup Ryś nie wyświęcił tej budy i wszelkie imprezowanie jest zagrożone kościelną anatemą,
sytuację uspokaja Hatefire przypominając, że za barem, przy wejściu na zaplecze, znajduje się pomnik JP2 z umieszczonymi w środku relikwiami przywiezionymi z Wadowic,
Triceratops przypomina, że wspaniałe relikwie to słynna destylowana woda z Wadowic, której łyk z nowej dostawy pił każdy masterfulowicz przy wejściu do sali

[tomekw48]

A na to wszystko wchodzę JA i mówię Wam, że tylko istniejecie w mojej głowie, nigdzie więcej
To stwierdzenie odnosi się do każdego uświadomionego człowieka. Reszta to rzecz wiary z której się nabijacie

[Medard]

Wybija godzina 2, z głośników słychać jak Olo tłumaczy, że wyłącza tę festyniarską muzykę i nastał czas na poważniejsze tematy,
po krótkiej dyskusji forumowicze zgadzają się na rzetelne dziennikarstwo Stanowskiego i Olo puszcza na telewizorze audycję z Michniewiczem, który tłumaczy, że nie zna żadnego fryzjera, bo żona goli jego włosy maszynką do golenia,
a on przecież był najlepszym trenerem reprezentacji od czasów Piechniczka,

nagle program zostaje przerwany i z głośników słychać wejście "Corporal Jigsore Quandary" Carcass,
Viscotnik krzyczy, że na taki werbel czekał,
potem kilku forumowiczów zaczyna tańczyć na środku sali do muzyki, wtem nastaje cisza, a w drzwiach pojawia się Nasum, który oznajmia, że nie może spać, bo w mieszkaniu czuje dym z palącego się wysypiska, a trzecią w nocy trzeba przywitać horrorem i włącza na telewizorze Egzorcystę, ku niezadowoleniu Żułka, który po cichu liczył na skróty z ligi angielskiej

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Wybija godzina 2, z głośników słychać jak Olo tłumaczy, że wyłącza tę festyniarską muzykę i nastał czas na poważniejsze tematy,
po krótkiej dyskusji forumowicze zgadzają się na rzetelne dziennikarstwo Stanowskiego i Olo puszcza na telewizorze audycję z Michniewiczem, który tłumaczy, że nie zna żadnego fryzjera, bo żona goli jego włosy maszynką do golenia,
a on przecież był najlepszym trenerem reprezentacji od czasów Piechniczka,

nagle program zostaje przerwany i z głośników słychać wejście "Corporal Jigsore Quandary" Carcass,
Viscotnik krzyczy, że na taki werbel czekał,
potem kilku forumowiczów zaczyna tańczyć na środku sali do muzyki, wtem nastaje cisza, a na sali pojawia się Nasum, który mówi, że trzecią w nocy trzeba przywitać horrorem i włącza na telewizorze Egzorcystę, ku niezadowoleniu Żułka, który po cichu liczył na skróty z ligi angielskiej

Ładnie się rozkręcasz, kibicuję;)

[Medard]

Wybija godzina 2, z głośników słychać jak Olo tłumaczy, że wyłącza tę festyniarską muzykę i nastał czas na poważniejsze tematy,
po krótkiej dyskusji forumowicze zgadzają się na rzetelne dziennikarstwo Stanowskiego i Olo puszcza na telewizorze audycję z Michniewiczem, który tłumaczy, że nie zna żadnego fryzjera, bo żona goli jego włosy maszynką do golenia,
a on przecież był najlepszym trenerem reprezentacji od czasów Piechniczka,

nagle program zostaje przerwany i z głośników słychać wejście "Corporal Jigsore Quandary" Carcass,
Viscotnik krzyczy, że na taki werbel czekał,
potem kilku forumowiczów zaczyna tańczyć na środku sali do muzyki, wtem nastaje cisza, a na sali pojawia się Nasum, który mówi, że trzecią w nocy trzeba przywitać horrorem i włącza na telewizorze Egzorcystę, ku niezadowoleniu Żułka, który po cichu liczył na skróty z ligi angielskiej

Ładnie się rozkręcasz, kibicuję;)

właśnie kończę, dobranoc