Alien - najlepsza seria wszech czasów?

[Nostromo]

żaden wcześniejszy film tego alvareza nie był dobry. Typ to kolejny wyrobnik robiący sequele i prequele remakeow. Trailer wygląda jak serial z netflixa dla młodzieży.

był chujowy na maxa, gdzie temu do oryginalnych 3 części czy serialu z brucem cambellem (który ma sceny serio urywające dupę - choćby walka w prosektorium - no kuurwa ). Don't breath to plagiat starego filmu wesa cravena - w mroku pod schodami. Idzta w chuj z tym współczesnym niedojebanym pseudo horrorem

Trochę takie gadanie dziadersa pt. "kiedyś to było".
Remake Evil Dead bardzo przyzwoity. Czepiasz się chyba tylko dla zasady. Co z nim jest nie tak, że oceniasz go tak nisko?
Tylko ze wskazaniem na konkretne fragmenty/szczegóły, które Twoim zdaniem położyły ten film. Moim zdaniem jest dość wiernie odtworzony oryginał, który bardzo lubię, bo jedynka to dla mnie cult eternal. Dwie kolejne tak sobie. Tak samo Egzorcysta, The Thing i Hellraiser 1/2. Moja TOP 5.

Z nowych horrorów "Talko to me" to jeden z lepszych ostatnich lat. W tym gatunku (jak w każdym innym zresztą) dobrych filmów powstaje garstka rocznie, albo jeszcze mniej. I tak jest od zawsze. Ile chłamu na na VHS obejrzałem z lat '80, '90, 2000 to nikt mi nie odbierze. I teraz jest tak samo.

[hcpig]

Ludzie piszą że efekty praktyczne są częściej stosowane niż CGI, niektórzy płaczą ze za dużo gore, same dobre wieści.

[olgims]

Ludzie piszą że efekty praktyczne są częściej stosowane niż CGI, niektórzy płaczą ze za dużo gore, same dobre wieści.

ludzie piszą, że chujnia dla małolatów, i sklejka najlepszych scen z poprzednich części i alien:isolation (zwłaszcza design wnętrz itp), ludzie piszą, że końcówka zajebana z alien 4 tylko z dodanym rozwarciem pizdy, ludzie piszą też, że na 2 godziny filmu może z 15min obcych. Same złe wieści w sumie. A czekaj, czemu mnie nie dziwi, że Disney po przejęciu franczyzy nie zrobil nic oryginalnego tylko skalkowal sprawdzone schematy.

[Rejwan]

Chcecie dobry szokujący horror, w całkowicie unikalnym stylu to polecam tras el cristal z 1986 albo angst z 1983.

Historia zbrodniarza wojennego i pedofila, który wykorzystał seksualnie i zabił kilkadziesiąt dzieci w obozach koncentracyjnych podczas II Wojny Światowej.

[olgims]

żaden wcześniejszy film tego alvareza nie był dobry. Typ to kolejny wyrobnik robiący sequele i prequele remakeow. Trailer wygląda jak serial z netflixa dla młodzieży.

był chujowy na maxa, gdzie temu do oryginalnych 3 części czy serialu z brucem cambellem (który ma sceny serio urywające dupę - choćby walka w prosektorium - no kuurwa ). Don't breath to plagiat starego filmu wesa cravena - w mroku pod schodami. Idzta w chuj z tym współczesnym niedojebanym pseudo horrorem

Trochę takie gadanie dziadersa pt. "kiedyś to było".
Remake Evil Dead bardzo przyzwoity. Czepiasz się chyba tylko dla zasady. Co z nim jest nie tak, że oceniasz go tak nisko?
Tylko ze wskazaniem na konkretne fragmenty/szczegóły, które Twoim zdaniem położyły ten film. Moim zdaniem jest dość wiernie odtworzony oryginał, który bardzo lubię, bo jedynka to dla mnie cult eternal. Dwie kolejne tak sobie. Tak samo Egzorcysta, The Thing i Hellraiser 1/2. Moja TOP 5.

Z nowych horrorów "Talko to me" to jeden z lepszych ostatnich lat. W tym gatunku (jak w każdym innym zresztą) dobrych filmów powstaje garstka rocznie, albo jeszcze mniej. I tak jest od zawsze. Ile chłamu na na VHS obejrzałem z lat '80, '90, 2000 to nikt mi nie odbierze. I teraz jest tak samo.

widocznie mamy inne oczekiwania co do filmów, które oglądamy. Dla mnie te wszystkie sequelo-prequelo-spinoffy oparte o nostalgię i chęć sprzedania tematu ponownie po 20-30-40 latach są generalnie chujnia i odcinaniem kuponów. Potwierdzają to właśnie takie filmy jak remake evil dead Alvareza, jak sam napisałeś - dość wiernie odtworzony oryginał. Taka replika. Takie nic. Taki bezpieczny produkt, który można wpierdolic w machinę promocyjna i ściagnac z ludzi trochę kasy. Nie pamiętam z tego filmu nic - co najlepiej świadczy o tym, że był chujowy bo wyparłem go w momencie jak zaczęły się napisy końcowe. Oryginały mogę cytować z pamięci chociaż ostatni raz oglądałem z dekadę temu. Podobnie z oryginalnym egzorcysta (chociaż 3 część to kult), omen, thing carpentera (chociaż to akurat remake), można wymieniać w nieskończoność.

[olgims]

Chcecie dobry szokujący horror, w całkowicie unikalnym stylu to polecam tras el cristal z 1986 albo angst z 1983.

Historia zbrodniarza wojennego i pedofila, który wykorzystał seksualnie i zabił kilkadziesiąt dzieci w obozach koncentracyjnych podczas II Wojny Światowej.

dokładnie to historia tego zbrodniarza uwięzionego w żelaznym płucu i jego ofiary, która powoli zamienia się w swojego kata. Jeden z najlepszych nazwijmy to psychologicznych horrorów jakie nakręcono. studium zła.

[Rejwan]

Chcecie dobry szokujący horror, w całkowicie unikalnym stylu to polecam tras el cristal z 1986 albo angst z 1983.

Historia zbrodniarza wojennego i pedofila, który wykorzystał seksualnie i zabił kilkadziesiąt dzieci w obozach koncentracyjnych podczas II Wojny Światowej.

dokładnie to historia tego zbrodniarza uwięzionego w żelaznym płucu i jego ofiary, która powoli zamienia się w swojego kata. Jeden z najlepszych nazwijmy to psychologicznych horrorów jakie nakręcono. studium zła.

no dobra ale co to robi w temacie o serii gdzie kosmiczni komandosi walczą z kosmitami?

[olgims]

raczej final girl uciekająca we śnie przed projekcja penisoglowej nocnej mary.
Fakt komandosi też się pojawiają, chociaż w innej części.

[hcpig]

sklejka najlepszych scen z poprzednich części i alien:isolation

Czytałem też takie opinie i co mnie uderza - okazuje się, że nagle wszyscy kochają Prometeusza i żądają odejścia od schematów! To też dobry news że ta część zostaje rehabilitowana po latach.

[Chal-Chenet]

Dobry film. Ale nic poza tym. Dla fana serii zaskoczeń raczej nie będzie. Klimat sympatyczny, to "Obcy" bardziej w stylu 1 i 3 niż 2 i 4. Dla mnie to plus. Na minus nieco za mało ksenomorfa, warto też wspomnieć, że jest dość przewidywalny. Nie było ciarek strachu (ale chyba nikt się ich nie spodziewał), ale jest rzetelność realizacyjna. Dla mnie 7/10 (choć realniej by było dać połówkę, czyli 6,5).

[hcpig]

A czy przemycono jakieś nawiązania do Prometeusza i Covenant, zwłaszcza jakieś info co stało się po wydarzeniach z tego ostatniego?

[Chal-Chenet]

To generalnie osobna historia a czasowo było to umiejscowione zdaje się nieco po jedynce (nie pamiętam dokładnie ile, ale na początku filmu był dialog określający tę rzecz), więc jeśli jakieś nawiązania, to tylko do oryginału. Inna sprawa, że ja raczej nie szukam easter eggów, więc muszą mnie walić po głowie, żebym je zauważył. Gdzieś jeszcze coś czytałem, że jest jakieś puszczanie oka do Alien Isolation, ale ja akurat nie grałem, więc nie wiem gdzie. Są też genetyczne motywy, nawiązujące imo lekko do czwórki.

[Hellrocker]

Ja juz po seansie i niestety nie wiem, co mam sadzic o tym filmie. Bardzo mieszane uczucia. Poszedlem z zona, ktora widziala tylko Alien 1 i oboje bylismy zgodni co do tego, ze - uwaga Spoiler - motyw Xenomorpha z ludzka twarza, ktorego chwile wczesniej w naturalny sposob urodzila jakas laska, byl zupelnie niepotrzebny. Mogli sobie to darowac, zostac przy normalnych obcych i skrocic film o ostatnie 20 min. Nie bylem nigdy fanem Alien 4, a tam juz biegala podobna poczwara, podobnie Covenant i Prometheus mnie nie porwaly. Chcialem chyba nawet kopii klasyka w stylu 1-3, prymitywnej rozwalki bez jakiegokolwiek myslenia, strachu przed nieznanym, klaustrofobii, dziczy i momentami to bylo. Reszta jakos ujdzie, ale ogolnie szalu nie ma. Troche dluzyzn, troche dziur w scenariuszu, 2 lub 3 jumpscare'y, autystyczny murzyn niemilosiernie wkurzal. Na duzy plus uroda glownej aktorki, powrot androida z Alien 1, malo efektow komputerowych, klimatyzacja w kinie.

[Bless this tongue]

Właśnie wrocilem z kina. Nie miałem żadnych oczekiwań i tak trzeba do tego nowego Aliena podchodzić. Bohaterowie płytcy (ale ten czarny wkurwial mnie przez cały seans… zawsze to jakieś emocje), fabuła pretekstowa ale wiadomo, że to nie kino do głębszej zadumy (chociaż akurat pierwsze 3 części serii przemycały calkiem ciekawe i głębsze refleksje pod płaszczykiem scifi horroru).

Kilka niezłych scen, kilka jumpscare’ow, fajne muzyczne nawiązania do 1 obcego, chociaż trochę zbyt nachalna ścieżka dźwiękowa. Ogólnie solidne filmidło w sam raz do obejrzenia w kinie. Tylko albo i aż tyle

[hcpig]

Bardzo chłodnie są Wasze opinie, ja mam dużo lepsze wrażenia.

Nie wspomnieliście o estetyce tego filmu, ciekawiło mnie czy po uspółcześnieniu technologii w Prometeuszu (np. dotykowe, wirtualne intefejsy) Romulus do tego nawiąże ale nie. Technologicznie jest to trybut dla oryginalnej trylogii - zaczynamy na górniczej planecie gdzie panuje brud, syf, jeżdzą łaziki (takie jak w kolonii Hadley's Hope z dwójki) a masy robotnicze wpierdalają na śniadanie jakąś obrzydliwą syntetyczną breję. Na stacji, gdzie odbywa się właściwa akcja dopatrzyłem się nawet kabelków takich jakie posiadały stare telefony stacjonarne w charakterze przewodu do słuchawki! To są szczególy ale budują klimat jak skurwysyn.

Muzycznie jest bardzo dużo symfonii na tle przestrzeni kosmicznej co buduje grozę dokładnie jak w jedynce.
Ludzie płaczą że film jest powolny i rozkręca sie jak żółw ale tak dokładnie było w Alien, gdzie lwia część to łażenie po statku, wciskanie przycisków, przesuwanie dźwignie i ślęczenie przed monitorami - tutaj ponownie, jest to 'slowburner' i to taki co w końcu 'pays offf' a jak już sie rozkręci do nei zatrzymuje się już do końca.

Wizualia są mega i tutaj nikt z Was nie wspomniał o OBŁĘDNEJ scenie z hektrolitrami kwasu w stanie nieważkości.

Motywy z czwórki zrobione znacznie lepiej a wspomniana hybryda jest znacznie bardziej ohydna od tej z Resurrection, nawet przypomina trochę z twarzy... pewną kluczową dla prequeli istotę.

A, i jest to pierwszy film, w którym ktoś wpadł na sensowny pomysł na to, jak zdjąć facehuggera z ofiary.

Nie chce porównywać do Prometeusza bo ten celuje w inną kategorię ale w ramach filmu ALIEN to Romulus wysyła takie filmy jak AVP1, AVP2, 4 czy nawet Covenant do kosza. W ramach filmografii Alvareza remake Teksańskiej to było gówno, 'Don't Breath' takie se, remake Evil Dead dobry ale Romulus to 2 ligi wyżej od najlepszego z nich.

Oczekiwania miałem umiarkowanie pozytywne, AR je przerósł.

[tomaszm]

Idę do kina. W poniedziałek. Muszę sam zobaczyć i ocenic.

[Nostromo]

widocznie mamy inne oczekiwania co do filmów, które oglądamy. Dla mnie te wszystkie sequelo-prequelo-spinoffy oparte o nostalgię i chęć sprzedania tematu ponownie po 20-30-40 latach są generalnie chujnia i odcinaniem kuponów. Potwierdzają to właśnie takie filmy jak remake evil dead Alvareza, jak sam napisałeś - dość wiernie odtworzony oryginał. Taka replika. Takie nic. Taki bezpieczny produkt, który można wpierdolic w machinę promocyjna i ściagnac z ludzi trochę kasy. Nie pamiętam z tego filmu nic - co najlepiej świadczy o tym, że był chujowy bo wyparłem go w momencie jak zaczęły się napisy końcowe. Oryginały mogę cytować z pamięci chociaż ostatni raz oglądałem z dekadę temu. Podobnie z oryginalnym egzorcysta (chociaż 3 część to kult), omen, thing carpentera (chociaż to akurat remake), można wymieniać w nieskończoność.

Nie będę robił off topu w wątku o Obcym. Zapytam tylko ile razy oglądałeś oryginał "Evil Dead" i kiedy? No właśnie. Często nie dajemy szansy nowym filmom czy nowym zespołom. Za dużo tego do ogarnięcia. ja dla przykładu oglądałem pierwszą część Aliena kiedy miałem 9(!) lat. Może oglądałem to za dużo powiedziane, bo wyjebano mnie z sali (nie kinowej) kiedy tylko ktoś zwrócił na mnie uwagę. Oczy miałem jak globusy, ślina ściekała z kącika ust. Jak zobaczyłem scenę z facehuggerem przyczepionym do twarzy Kane'a z pewnością popuściłem w gacie. Film dokończyłem po 3 latach (nie było internetu i wypożyczalni w mojej wsi, znaczy się internetu w ogóle nie było). I co miałoby z tym konkurować w takiej sytuacji? Żadna nowa część Obcego tego nie przebije. Oczekiwania jednak mocno obniżyłem i nowe filmy też da się oglądać. Nie są robione dla naszego pokolenia więc ilość plastiku wzrasta. Zawsze można wyłączyć. Polecam mimo wszystko odświeżenie remake'u po czasie niektóre produkcje zyskują. Chyba, że nie masz potrzeby i jesteś jak inżynier Mamoń i podobają Ci się filmy, które już kiedyś widziałeś, bo jak może się Tobie podobać film, którego wcześniej nie widziałeś (No, tutaj akurat widziałeś oryginał...).

[mistrzsardu]

Idę do kina. W poniedziałek. Muszę sam zobaczyć i ocenic.

Ja też. Po seansie skonfrontujemy zeznania.

[Nasum]

To generalnie osobna historia a czasowo było to umiejscowione zdaje się nieco po jedynce (nie pamiętam dokładnie ile, ale na początku filmu był dialog określający tę rzecz),

8 pasazer Nostromo dzieje się w roku 2122 o ile sie nie mylę, a tutaj akcja jest w roku 2147 ( kiedy pokazują kolonię, wyświetla sie rok, miejsce i odległość od Ziemi ) chyba że mi sie cyferki pomyliły. Ale generalnie to ten przedział czasowy

[Nasum]

Właśnie wróciłem z kina. Ja jestem zadowolony, ale więcej napiszę jutro.