Tyle, że jest to wyłącznie pochodna dostępności oraz przyzwolenia na używanie, o czym już pisał kol. Hatefire. Podobnie, jak u nas. Nikt nie neguje szkodliwości. Nikt nie neguje, że można się uzależnić. Ale ile na to potrzeba czasu? Lata. W przypadku heroiny raczej tygodnie, może miesiące, nie wiem. Nigdy nie bawiłem się niczym w nosek ani w żyłęWaszJudasz pisze: ↑22-09-2024, 16:36Nie wiem, o co Ci tutaj chodzi. Jakby sobie walnął szprycę hery też by nie miał. Żadna substancja nie uzależnia "od pierwszego razu", nad każdym uzależnieniem trzeba popracować. Substancje różnią się pod względem tego, jak długo i oczywiście, że z heroiną idzie to szybciej niż z alkoholem i że alkohol bardziej nadaje się do używania rekreacyjnego, ale zestaw posiadanych przez niego cech (toksyczność - siła uzależnienia - szkodliwość społeczna) jasno kwalifikuje go do grona najgorszych narkotyków, czyli tych, które nazywamy "twardymi". Nawet w środku tzw. kryzysu opioidowego i tak to nie fentanyl, heroina czy oksykodon zabijają najwięcej Amerykanów - to ciągle jest alkohol etylowy.

Co do przestępstw - oczywiście zgoda, statystyki są dla alkoholu fatalne. Ale to też nie jest tak, że gdyby alkoholu nie było, to te przestępstwa by nie zostały popełnione. Część tak, część nie.