Przejście z Quake Areny na CS to była ciężka sprawa. Nauczony na rympal śmiesznie to wyglądało jak osoby nauczone deathmatchy czy capture the flag muszą się nauczyc współpracować i włączyć myślenie Zajebisty powiew świeżości w tamtym czasie.Rejwan pisze: ↑07-11-2024, 20:46jak sp jak w djuka, blooda czy shadow warriora się normalnie grało po lanie z ziomkami, ale dopiero Cs 1.6 to była taka rewolucja, że mało która gra tyle dopaminy dawała wtedy. Liczył się skill, head shoty, taktyka
No i faktycznie grało w to bardzo dużo ludzi, piszesz pozerka ale ziomek z klasy jedyna grę jaka znał to był championship manager ale grał z nami w csa i byl duży fun i beka a to się liczy w rozrywce chyba xd
Każde wagary w szkole kończyły się przesiadywaniem w kafejce internetowej:)
Wspaniałe czasy. Aż mi się łezka zakręciła w oczach.
CS pozerstwo...właśnie gra która nie wybacza błędów.
Ale prawda to że np dla mnie nauczonego Quake Areny to bylo wyzwanie. I lekcja pokory.
UT sie u nas na wsi nie przyjął czego bardzo żałuję bo to świetna gra była.