Hatefire pisze: ↑05-12-2024, 13:52
Ascetic pisze: ↑05-12-2024, 13:46
I kto tu się chwali

Od bałona nasza mieścina ... cywilizacja: rolad & modro kapusto & gumiklejz xD
Ale fakt. Nic tak nie śmieszy jak jakieś dziwne wkrętki w te mikroapartamenty w Wawie, lanie z Warszawiaków i tym podobne. Ludzie jak wszyscy inni, tyle, że rzuceni w inny rejon Polski. Ze swoimi "problemami", tak jak inny lokalnie, ze swoimi "problemami", jak właśnie wyjebane w kosmos ceny mieszkań, co akurat mnie w -uj cieszy, bo jak ma nie cieszyć jak płacisz za metr x k i masz później x k + kolejne kilka koła, albo płacisz 1x k i masz później 1x tys. No jak się nie cieszyć?
Nie wiem czy za bardzo poważnie do tego nie podchodzisz. To po prostu takie żarty i podśmiechujki, jak na przykład, że w Sosnowcu na kartofle mówią "deser".
Rozwinąłem powyżej. Leje z tego. Z tego nakręcania tematu, dla mnie pod populistyczne rozgrywki dwóch mikropartyjek. Dużo libków ma wyjebane na ten "problem mieszkaniowy", który nie siedzi z nim w pokoju. inni sobie muszą i tak sami radzić, bo nie żyjemy i żyć nie będziemy w kraju, gdzie samo się da, samo się zarobi, samo się zrobi. Im szybciej Ci co są wkręcani choćby w kwestię regulacji ceny mieszkań*, przestaną żyć tym jakie to marże mają deweloperuchy, a zaczną szukać rozwiązań, jak ten kwadrat kupić, tym szybciej istnieje szansa, że im się uda to osiągnąć.
A te zbitki Warszawa/ kurnik/ ceny jak w Dubaju, wywalane od osób, które w Warszawie były na wycieczce szkolnej, chyba nie sposób inaczej traktować, jak właśnie bycie narzędziem politykierów, co się takich spraw łapią. No bo jak pozyskać te 0,33 dodatkowe procent głosów młodych ludzi i przebić magiczne 5%? Tani kwadrat, maryśka do obiadu, dostęp do broni i tym podobne.
* Dziwnym trafem nikt nie pochyla się nad marżami piekarń, czy tym ile "powinny" kosztować ziemniaki. A przecież Polaki to albo chleb/ albo ziemniak. Z raz dziennie. Co nie? Spać można jako gniazdownik, u mamusi, albo w wynajmowany. Bez chleba czy ziemniaka nie da się żyć. A jednak temat mieszkań kluczowy, jakby od tego zależało jestestwo Polaka.