Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Nie mam pojecia kto to, ale podoba mi sie jego usmiech, tak jakby wiedzial o tym drugim czlowieku wszystko i mimo wszystko wciaz go lubil hahaha
Wpływowy raper. I większy wariat, niż chłopcy z Norwegii. Kiedyś miał beef z innym kolesiem, który nasłał na niego ludzi, którzy zrobili mu wjazd na chatę. Dwóch zabił na miejscu karabinem maszynowym po czym nagrał na kolesia diss, w którym przewinął "You can talk to your partner I bet he won't say shit"
To oczywiście ciekawostka, bo ta bezsensowna gangowa przemoc jest głupia na maksa.
Miał szczęście że poszatkował ich w swoim mieszkaniu, bo inaczej albo by pierdział w pasiaku albo by go usmażyli na krześle elektrycznym - zależy w jakim stanie się buja. Przynajmniej nie pierdoli głupot w tekstach o tym, jaki to z niego gangsta, tylko z tego co piszesz, można powiedzieć, że faktycznie nim jest. Jak dla mnie, mogliby sie powystrzelać nawzajem jeśli tylko przyjdzie im taka ochota.
Miał szczęście że poszatkował ich w swoim mieszkaniu, bo inaczej albo by pierdział w pasiaku albo by go usmażyli na krześle elektrycznym - zależy w jakim stanie się buja. Przynajmniej nie pierdoli głupot w tekstach o tym, jaki to z niego gangsta, tylko z tego co piszesz, można powiedzieć, że faktycznie nim jest. Jak dla mnie, mogliby sie powystrzelać nawzajem jeśli tylko przyjdzie im taka ochota.
Ciąg dalszy historii jest taki, że poszedł do więzienia federalnego i poszedł po rozum do głowy. Rzucił dragi, uspokoił się i trzepie siano na luzie wyglądając jak młody bóg teraz. Prawie nikt tu nie słucha rapu, ale prawie cała scena z Atlanty miała z nim coś wspólnego - albo ich zainspirował albo w nich zainwestował.
Trey jest ponoć od kilku lat wjebany w alkohol bardzo, ale to bardzo mocno. dziwne w sumie, ze mając doswiadczenie w większości dragów, aż tak spodobało mu się akurat to
Najłatwiej dostać. Pewnie dalej gra w tym swoim klanie w jakieś shootery, to zamawia sobie przez Uberka jakąś flaszkę i hot-doga, przyjeżdża Majfrend, zostawia paczkę, dziękuję, papa, minuta osiem i załatwione.
ty masz chyba podobnie, zamawiasz flache prze ubera, nie wpadłbym na to, dzieki stary.
Miał szczęście że poszatkował ich w swoim mieszkaniu, bo inaczej albo by pierdział w pasiaku albo by go usmażyli na krześle elektrycznym - zależy w jakim stanie się buja. Przynajmniej nie pierdoli głupot w tekstach o tym, jaki to z niego gangsta, tylko z tego co piszesz, można powiedzieć, że faktycznie nim jest. Jak dla mnie, mogliby sie powystrzelać nawzajem jeśli tylko przyjdzie im taka ochota.
Ciąg dalszy historii jest taki, że poszedł do więzienia federalnego i poszedł po rozum do głowy. Rzucił dragi, uspokoił się i trzepie siano na luzie wyglądając jak młody bóg teraz. Prawie nikt tu nie słucha rapu, ale prawie cała scena z Atlanty miała z nim coś wspólnego - albo ich zainspirował albo w nich zainwestował.
Ciekawe czy zainspirował ich jako gangsta czy jako kolo po przejściach który sie uspokoił.... patrząc na to, jak bardzo ci gangsta raperzy się napinają, to podejrzewam, że chodzi o pierwszą wersję.
Na tej scenie chyba też nie brakuje prawdziwków, którzy pierdolą w każdym wywiadzie o tym, jak ciężko żyć na ulicy, o tym jak ciężko walczyć z policją kiedy się jest czarnym i takie tam pierdolety, kto jest prawdziwym raperem, a kto pozerem, kogo wpisać na listę wrogów gangsta rapu....
Miał szczęście że poszatkował ich w swoim mieszkaniu, bo inaczej albo by pierdział w pasiaku albo by go usmażyli na krześle elektrycznym - zależy w jakim stanie się buja. Przynajmniej nie pierdoli głupot w tekstach o tym, jaki to z niego gangsta, tylko z tego co piszesz, można powiedzieć, że faktycznie nim jest. Jak dla mnie, mogliby sie powystrzelać nawzajem jeśli tylko przyjdzie im taka ochota.
Ciąg dalszy historii jest taki, że poszedł do więzienia federalnego i poszedł po rozum do głowy. Rzucił dragi, uspokoił się i trzepie siano na luzie wyglądając jak młody bóg teraz. Prawie nikt tu nie słucha rapu, ale prawie cała scena z Atlanty miała z nim coś wspólnego - albo ich zainspirował albo w nich zainwestował.
Ciekawe czy zainspirował ich jako gangsta czy jako kolo po przejściach który sie uspokoił.... patrząc na to, jak bardzo ci gangsta raperzy się napinają, to podejrzewam, że chodzi o pierwszą wersję.
Na tej scenie chyba też nie brakuje prawdziwków, którzy pierdolą w każdym wywiadzie o tym, jak ciężko żyć na ulicy, o tym jak ciężko walczyć z policją kiedy się jest czarnym i takie tam pierdolety, kto jest prawdziwym raperem, a kto pozerem, kogo wpisać na listę wrogów gangsta rapu....
Ciekawe czy w dżezie jest tak samo. Ci, którzy grają prawdziwy, nieskrępowany free jazz napierdalają pozerów grających bezpieczny smooth do kotleta.
Ciekawe czy w dżezie jest tak samo. Ci, którzy grają prawdziwy, nieskrępowany free jazz napierdalają pozerów grających bezpieczny smooth do kotleta.
Pamietam, ze raz kupilem jakies pisemko w Empiku, muzyczne, ale w temacie opery. Bylem zszokowany, ile tam krytycyzmu odchodzilo, prawie jak jakis operowy odpowiednik Wolfpacka, oczywiscie kulturalniej ale jednak:D
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
A ja pamiętam, że u Cortazara czytałem jak to dżez zrobił się bezpieczną muzyką dla mieszczuchów jedzących kotleta i pogarda generalnie. W sześćdziesiątym trzecim już to pisał.
edit:
Ale death metal do kotleta to też nie bardzo. Jak tak zapuszczę na ten przykład bohaterów tematu, kiedy sobie spokojnie z rodzinką siedzimy przy obiedzie, i tupiąc nóżką do "Gateways...", rączką wsadzam kotlecik do ryja, aby przeżuć go, połknać i ostatecznie wysrać, to czuję się jakoś głupio. Cóż, może dlatego też nie jadamy kotletów.
A ja pamiętam, że u Cortazara czytałem jak to dżez zrobił się bezpieczną muzyką dla mieszczuchów jedzących kotleta i pogarda generalnie. W sześćdziesiątym trzecim już to pisał.
edit:
Ale death metal do kotleta to też nie bardzo. Jak tak zapuszczę na ten przykład bohaterów tematu, kiedy sobie spokojnie z rodzinką siedzimy przy obiedzie, i tupiąc nóżką do "Gateways...", rączką wsadzam kotlecik do ryja, aby przeżuć go, połknać i ostatecznie wysrać, to czuję się jakoś głupio. Cóż, może dlatego też nie jadamy kotletów.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Taka sympatyczna ciekawostka, pierwszy wywiad udzielony niemieckim zinowcom w 1986, teraz przetłumaczony na angielski. "We all are influenced by drugs and evil."
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Taka sympatyczna ciekawostka, pierwszy wywiad udzielony niemieckim zinowcom w 1986, teraz przetłumaczony na angielski. "We all are influenced by drugs and evil."
Jest tu parę perelek, Trey pozerem nie był:
I think of us as Black Satanic Horror Chaos Death Insanity Metal!