AI Art

[PrezydentKosmosu]

Jest parcie na akceptację tego gówna jako nowej normy widzę. Współczesne filmy to kał bez udziału AI, a z tym będzie tylko gorzej. Ma to bardzo ograniczone sensowne zastosowania, ale zastępowanie artystów po to, by zamiast czegoś co ma ręce, nogi a czasem i duszę robić wtórną, przetrawioną i przemieloną srakę nie jest jednym z tych zastosowań. Cóż, na pewno korporacje widzą tu kasę, bo nie trzeba będzie płacić ludziom.

[Soundterror]

Jest parcie na akceptację tego gówna jako nowej normy widzę. Współczesne filmy to kał bez udziału AI, a z tym będzie tylko gorzej. Ma to bardzo ograniczone sensowne zastosowania, ale zastępowanie artystów po to, by zamiast czegoś co ma ręce, nogi a czasem i duszę robić wtórną, przetrawioną i przemieloną srakę nie jest jednym z tych zastosowań. Cóż, na pewno korporacje widzą tu kasę, bo nie trzeba będzie płacić ludziom.

Jedynie nadzieja w ludziach, że nie będą chcieli takiej twórczości.

[Major Zagłoba]

Niestety, obawiam się że będzie (przynajmniej na początku) boom na takie rzeczy, Podobnie jak Avatar, 3D, zrobione w kąkuterze i ogólnie wizualny orgazm, 3D potem było wszędzie, pewnie nawet w pornosach i można było poczuć finał na sobie prawie jak główna bohaterka. Tu obstawiam będzie podobnie.

[PrezydentKosmosu]

Boom się kreuje. Mówi się ludziom że coś jest dobre, a więc jest dobre. Jak film o Barbie. Magda ludzi, zdawałoby się, inteligentnych, złapało się na to gówno.

[trup]

Boom nie boom... kolejne narzędzie. Dalekie od doskonałości. Bez człowieka bezużyteczne. Ktoś to będzie kreował, poprawiał, modyfikował, nadzorował. Kiedyś narzekaliśmy na CGI i ono nadal jest niedoskonałe, jeśli dobry artysta tego nie przypilnuje, nie obrobi. Nadal będzie kino artystyczne. Nadal będą rzeczy, których nie zastąpisz bez ludzkiego wkładu.
Już był strach, że jak będą telefony z chuj wie jakim aparatem 1 000 000 pikseli, to fotografowie stracą pracę... No i co?
Nic nie zastąpi, oka, warsztatu, czucia, wyczucia, "smaku"....
Większość ludzi nie ogarnia w ogóle co totoje to AI i że to tylko ChatGPT. Nośne hasło marketingowe.

Nie srajmy żarem, bo mimo całej rewolucji... dron sam nie poleci bez operatora, AI się nie nauczy i nie wygeneruje tego co byśmy chcieli bez udziału ludzi. W tym artystów.

Analogowa sztuka ma się świetnie.

Masówka była i będzie zawsze. Co nie znaczy, że to koniec świata....

Czuję, że nie będzie tak źle.

[PrezydentKosmosu]

No ja jestem trochę w branży, która dostała i dostaje w dupę, więc uważam, że mam powody, aby srać żarem. Narzędzie nie narzędzie - to trochę bardziej skomplikowana sprawa. Znam te argumenty, ale to nie jest takie zerojedynkowe. Udoskonalone narzędzia mają swoją dobrą i złą stronę. Branża gier, wytwarzanie oprogramowania - w dzisiejszych czasach to padaka i postępuje ich degeneracja. Telefon który ma bebechy zdolne renderować film o jakości Władcy Pierścieni ma problem ze skrollowaniem tekstu i kilku obrazków. Pytanie, dlaczego? Poteżne rtxy nie są w stanie wyrenderować obrazu o jakości i ostrości takiej jak 10 lat temu, nie wspominając o płynności i wymaganiach sprzętowych.

Jasne, że są artyści, są gry indie, są niezależne filmy. Są i będą. Jednakże jest coraz trudniej, choć niby łatwiej, i coraz bardziej chujowo. Wszystko to wtórne i warte siusiaka, przynajmniej jeśli patrzymy na mainstream. A czy analogowa sztuka ma się tak świetnie? Nie wiem. Spóbuj sprzedać obraz .

No, ale może ja tak pierdolę, bo jestem starym dziadem, nie wykluczam też takiej możliwości.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Muszę przyznać, że jestem zadziwiony podejściem szanownych użytkowników, które może wynikać w jakimś stopniu z tego, że gdy zostawiałem za sobą scenę DS (obecnie nie uczestniczę w jej życiu), to temat zespołów i projektów z wygenerowanymi okładkami był dla większości oczywistą czerwoną flagą. Jeśli zespół idzie na taką łatwiznę, mówią, to znaczy, że tnie koszty i nie przejmuje się pojęciem takim jak ,,sztuka" (która jest wytworem człowieka, a nie komputera) i równie dobrze może lada chwila generować muzykę. A muzyka też była już generowana, ale ludzie przyłapani na tym byli do cna wyśmiewani.

Na forume średnia wieku sięga pewnie koło 40-ki. Pamiętam tutaj wiele, wiele dyskusji na temat tego, jak waży jest nośnik, jak mp3 są tylko dla pozerów i wiele innych. Można by się spodziewać, że gromada starych metalowców będzie właśnie taką grupą-twierdzą, która będzie ostatnimi, którzy będą chcieli zwracać się w kierunku AI, mówiąc, że to coś bezdusznego - o wiele bardziej niż słuchania mptrójek.

Teraz zdaje się, że na kazdej stronie tematu o tym, czego teraz słuchamy, widać wygenerowane okładki, niektóre zupełnie niedorzeczne, widać na nich wczesne iteracje MidJourney itd. W ciągu zaledwie roku czy dwa stało się to akceptowalną normą, "okładka ma drugorzędne znaczenie", mówi się, ale myślę, że to jednak nie chodzi o to, że ma drugorzędne znaczenie, tylko o to, że mało kto potrafi w ogóle rozpoznać, że coś jest wygenerowane, i trochę głupio to przyznać, więc łatwiej pójść w wersję ,,wiem, po prostu mnie to nie obchodzi".

Widząc, jak stare blackmetalowe i deathmetalowe zespoły rzucają się na ten nowy wynalazek (jak Deicide czy Kerry King), jakby na wyścigi uczestniczyli w oddawaniu się Matrixowi, kto pierwszy ten lepszy, rodzi się w mojej głowie szczere pytanie:

Czy jakby wasz ulubiony zespół wygenerował kolejny album poprzez wpisanie, dajmy na to, "wygeneruj album w stylu Old Man's Child", i brzmiałoby to fajnie, riffy by się zgadzały i w ogóle - czy zaakceptowalibyście to jako coś zwykłego, kolejna płyta do słuchania?

[Żułek]

Czy jakby wasz ulubiony zespół wygenerował kolejny album poprzez wpisanie, dajmy na to, "wygeneruj album w stylu Old Man's Child", i brzmiałoby to fajnie, riffy by się zgadzały i w ogóle - czy zaakceptowalibyście to jako coś zwykłego, kolejna płyta do słuchania?

a jak myślisz ?

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Chciałbym wierzyć, że nie, i że jednak pojawi się myśl, że jednak jeśli możemy sobie wygenerować 50 nowych płyt Metalliki w ciągu 10 minut, to nie ma to nic wspólnego ze sztuką i duchowością - jednak w ciągu ostatnich dwóch lat nastąpiła tak szybka zmiana, że jednak myślę, że bardzo szybko stanie się to po prostu nową rzeczywistością, w której normalne jest, że muzyka, której słuchamy, została wygenerowana, i nikogo to nie obchodzi, a muzyka grana przez prawdziwych ludzi będzie odpowiednikiem artystycznych serów francuskich Rocquefort czy innych jakichś takich z niebieskimi żyłkami, podczas gdy 99% zadowoli się goudą.

Teraz można myśleć już nad kolejnymi krokami - czy ważne będzie dla większości, czy rozmawia z człowiekiem, czy z botem/AI? Bo przecież skoro mówi sensownie, to najważniejsze, a to, czy to człowiek czy nie, będzie miało znaczenie drugorzędne. Dokąd dążymy?

[hcpig]

Czy jakby wasz ulubiony zespół wygenerował kolejny album poprzez wpisanie, dajmy na to, "wygeneruj album w stylu Old Man's Child", i brzmiałoby to fajnie, riffy by się zgadzały i w ogóle - czy zaakceptowalibyście to jako coś zwykłego, kolejna płyta do słuchania?

Pisałem o tym wcześniej ale powtórzę:

- popularnym zarzutem w wielu recenzjach death/black/thrash/gc jest 'płyta jak z generatora'
- triggerowane bębny
- poprawiane wokale
- straszliwe okładki w stylu 'Millenium' Monstrosity

Albumy wygenerowane od początki do końca przez AI jest kwestią czasu a płyty, których dotyczą ww mankamenty są już odrzucane za mniejsze przewiny więc tym bardziej nikt nie będzie słuchał takiego badziewia jeżeli tylko należy do kręgu jako tako zorientowanych w alternatywie słuchaczy.

Dopuszczam natomiast żart, gdzie ktoś wygeneruje jakiś lo-fi BM, wykreuje na wielki podziemny kult a potem zdemaskuje jeleni co się tym jarali.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Czy jakby wasz ulubiony zespół wygenerował kolejny album poprzez wpisanie, dajmy na to, "wygeneruj album w stylu Old Man's Child", i brzmiałoby to fajnie, riffy by się zgadzały i w ogóle - czy zaakceptowalibyście to jako coś zwykłego, kolejna płyta do słuchania?

Pisałem o tym wcześniej ale powtórzę:

- popularnym zarzutem w wielu recenzjach death/black/thrash/gc jest 'płyta jak z generatora'
- triggerowane bębny
- poprawiane wokale
- straszliwe okładki w stylu 'Millenium' Monstrosity

Albumy wygenerowane od początki do końca przez AI jest kwestią czasu a płyty, których dotyczą ww mankamenty są już odrzucane za mniejsze przewiny.

Wszystko, o czym mowa, to ułatwienia, ale jednak te ułatwienia są robione przez ludzi i wciąż wymagają wymyślenia muzyki, riffów, osiągnięcia brzmienia, wokali (które dopiero potem można poprawić), gry na perkusji, tę straszliwą okładkę też zrobił człowiek. W momencie, gdy wpisujesz "wygeneruj album w stylu", to to jest wszystko.

Jeśli dobrze rozumiem, to Twoja odpowiedź na moje pytanie brzmi ,,tak" i nie miałbyś oporów przed słuchaniem tak wygenerowanych albumów?

[hcpig]

Jeśli dobrze rozumiem, to Twoja odpowiedź na moje pytanie brzmi ,,tak" i nie miałbyś oporów przed słuchaniem tak wygenerowanych albumów?

No nie zrozumiałeś, jeżeli już nudzi czy odrzuca mnie jakiś album nagrany przez człowieka ale z posmakiem tej taśmowej, bezdusznej, komputerowej techniki komponowania i nagrywania, tym bardziej odrzuci mnie krążek, gdzie te wszystkie cechy będą podniesione do kwadratu.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

No nie zrozumiałeś, jeżeli już nudzi czy odrzuca mnie jakiś album nagrany przez człowieka ale z posmakiem tej taśmowej, bezdusznej, komputerowej techniki komponowania i nagrywania, tym bardziej odrzuci mnie krążek, gdzie te wszystkie cechy będą podniesione do kwadratu.

No to elegancko

[hcpig]

AI może tylko kompilować schematy więc nagra co najwyżej powtarzalny BM, kwadratowy niby-techniczny death/grind albo jakieś ambientowe plamy dźwiękowe, nie wypuści za to 'Sweating Bullets', 'Chapel of Ghouls' ani 'Night of the Unborn'.

[Rejwan]

Chciałbym wierzyć, że nie, i że jednak pojawi się myśl, że jednak jeśli możemy sobie wygenerować 50 nowych płyt Metalliki w ciągu 10 minut, to nie ma to nic wspólnego ze sztuką i duchowością - jednak w ciągu ostatnich dwóch lat nastąpiła tak szybka zmiana, że jednak myślę, że bardzo szybko stanie się to po prostu nową rzeczywistością, w której normalne jest, że muzyka, której słuchamy, została wygenerowana, i nikogo to nie obchodzi, a muzyka grana przez prawdziwych ludzi będzie odpowiednikiem artystycznych serów francuskich Rocquefort czy innych jakichś takich z niebieskimi żyłkami, podczas gdy 99% zadowoli się goudą.

Teraz można myśleć już nad kolejnymi krokami - czy ważne będzie dla większości, czy rozmawia z człowiekiem, czy z botem/AI? Bo przecież skoro mówi sensownie, to najważniejsze, a to, czy to człowiek czy nie, będzie miało znaczenie drugorzędne. Dokąd dążymy?

spoko, ja sobie sam generuje w Suno AI pieśni, wiersze z Tolkiena i innych Zapomnianych Krain i dla mnie zajebiście to wychodzi

[Dragazes]

Muszę przyznać, że jestem zadziwiony podejściem szanownych użytkowników, które może wynikać w jakimś stopniu z tego, że gdy zostawiałem za sobą scenę DS (obecnie nie uczestniczę w jej życiu), to temat zespołów i projektów z wygenerowanymi okładkami był dla większości oczywistą czerwoną flagą. Jeśli zespół idzie na taką łatwiznę, mówią, to znaczy, że tnie koszty i nie przejmuje się pojęciem takim jak ,,sztuka" (która jest wytworem człowieka, a nie komputera) i równie dobrze może lada chwila generować muzykę. A muzyka też była już generowana, ale ludzie przyłapani na tym byli do cna wyśmiewani.

Na forume średnia wieku sięga pewnie koło 40-ki. Pamiętam tutaj wiele, wiele dyskusji na temat tego, jak waży jest nośnik, jak mp3 są tylko dla pozerów i wiele innych. Można by się spodziewać, że gromada starych metalowców będzie właśnie taką grupą-twierdzą, która będzie ostatnimi, którzy będą chcieli zwracać się w kierunku AI, mówiąc, że to coś bezdusznego - o wiele bardziej niż słuchania mptrójek.

Teraz zdaje się, że na kazdej stronie tematu o tym, czego teraz słuchamy, widać wygenerowane okładki, niektóre zupełnie niedorzeczne, widać na nich wczesne iteracje MidJourney itd. W ciągu zaledwie roku czy dwa stało się to akceptowalną normą, "okładka ma drugorzędne znaczenie", mówi się, ale myślę, że to jednak nie chodzi o to, że ma drugorzędne znaczenie, tylko o to, że mało kto potrafi w ogóle rozpoznać, że coś jest wygenerowane, i trochę głupio to przyznać, więc łatwiej pójść w wersję ,,wiem, po prostu mnie to nie obchodzi".

Widząc, jak stare blackmetalowe i deathmetalowe zespoły rzucają się na ten nowy wynalazek (jak Deicide czy Kerry King), jakby na wyścigi uczestniczyli w oddawaniu się Matrixowi, kto pierwszy ten lepszy, rodzi się w mojej głowie szczere pytanie:

Czy jakby wasz ulubiony zespół wygenerował kolejny album poprzez wpisanie, dajmy na to, "wygeneruj album w stylu Old Man's Child", i brzmiałoby to fajnie, riffy by się zgadzały i w ogóle - czy zaakceptowalibyście to jako coś zwykłego, kolejna płyta do słuchania?

Nie no, nie chce mi się wierzyć aby tutejsi akceptowali produkty muzyczne generowane przez AI. Notabene zespoły, które tworzą generyczną muzykę w tzw. swoim stylu często dostają za to cęgi. Taki Testament to przykład zespołu, którego muzyka obecni brzmi jak wytworzona przez generator muzyki Testament.
Ale nie mam wątpliwości, że przeciętny konsument muzyki nie będzie miał problemu ze słuchaniem muzyki tworzonej przez AI. Wszak w przemyśle muzycznym odszukiwano patterny, które są powszechnie miłe dla ucha. Cztery akordy, zwrotka, refren, zwrotka, bridge, zwrotka refren, 3:15 i był hit.

[Dragazes]

hehe

[Żułek]

nie wiem ale Lars może być jednym z pionierów bo czemu nie ?

generator Metalliki, generator Testament itp itd
teraz to se można gdybać w najlepsze tyle że nic z tego gdybania nie wynika
zobaczymy dopiero jak ktoś to zrobi i czy się do tego przyzna o ile faktycznie już Lars tego nie robił od St. Anger
chociaż nie, może od DM bo sesja do St. Anger jest jednak mocno udokumentowana

[Triceratops]

Cieszy mnie, ze gatunki takie jak np rock alternatywny i wszelkie jego odmiany nigdy nie zostana w to wkrecone z racjo totalnej nieprzewidywalnosci, wynikajacej czesciowo z zalozen gatunku. Black, death, metalcore itp maja dosc przewidywalne schematy i dlatego sa latwym celem a ja sobie slucham ostatnioego New Model Army, Tindersticks, The The i wiem, ze to jest niemozliwe wlac podskorne emocje w kompozycje o czesto dosc nieprzewidywalnej strukturze.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

AI może tylko kompilować schematy więc nagra co najwyżej powtarzalny BM, kwadratowy niby-techniczny death/grind albo jakieś ambientowe plamy dźwiękowe, nie wypuści za to 'Sweating Bullets', 'Chapel of Ghouls' ani 'Night of the Unborn'.

Dlaczego? Czy istnieje jakaś techniczna niemożliwość, żeby skopiować je i odtworzyć w inny sposób?