Now playing / Czego teraz słuchacie v.5

[Sybir]

[Sgt. Barnes]

[Triceratops]

[Maruder]

I to jak wrucil.... o ile na The Cure czekalo sie zaoiwiedzoane 16 lat, to na The The malo kto czekal, bo nikt nie sadzil, ze mu sie jescze zechce a on po 25 latach nagral plyte jakby w ogole nie bylo przerwy.....gdzies tak pomiedzy moim wielbionym Time Bomb a The Dusk.....niesamowte ale ta plyta kradnie serce z kazdym przesluchaniem i naprawde bym mial dylemat jakbym mial zdecydowac o podium 2024, moze wlasnie to Sir Matt

Zajebiste to, rekomendujesz jakas kolejnosc zapoznawania sie z dokonaniami?

Ja uwielbiam okres kiedy byli w miare regularnym zespolem czyli w skladzie z Johnym Marrem z The Smiths na gitarze i Davidem Palmerem na perkusji ale tak naprawde ich dyskografia to ledwie 6 plyt i spokojnie mozna leciec po kolei. Jakbym mial kogos zachecac to oczywistie genialna Time Bomb i zaraz za nia The Dusk

Juz wiem czego Bede jutro sluchac Ja nie znam wszystkich starych.

Bo dzis to lazenie po lesie z black metylem (A Blaze, Djevel, Wolvesi) i lekturka

[Dragazes]

[Sgt. Barnes]

[Szalony Opos]

[r o b e r t]

Infestation (USA/MA) - The Antecedent (2021) [Compilation]

[Szalony Opos]

[Sgt. Barnes]

[Harlequin]

tMOB

Klasyk brytyjskiego anarchopunka. Z lat 70 oraz 80’. Dla mnie też ściska czołówka post-punka. Kocham, uwielbiam, słucham jak pojebany, kiedy mi się zaślini na zdrowego PP.

Teraz leci „I wish”. Młoda lubi niezwykle Fountain D.C.. I kiedyś przy tym kawałku mówi. Znam, podebrane, ukradzione. No nie chce być inaczej. Bez tMob, Fountain byłoby niczym.

Ta płyta to jest wjeb nad wjeby, wielbie bezgranicznie.

Tymczasem:



Przepotężny free jazz. Gustafsson patrzy wstecz, bez eksperymentowania, bez kombnowania, bez przydupasów i dorabiania ideologii. Mały hołd dla Aylera i Mitchella. Nie zawsze w zawrotnym tempie, rzekłbym, ze sporo woniejszych fragmentów, ale zawsze gęsto, zawsze intensywnie, zawsze mięso. chybamój ubiegłoroczny nr 2 jeśli chodzi o dżeziki.

[SamborWilk]

[szczylun]

[Ascetic]

tMOB

Klasyk brytyjskiego anarchopunka. Z lat 70 oraz 80’. Dla mnie też ściska czołówka post-punka. Kocham, uwielbiam, słucham jak pojebany, kiedy mi się zaślini na zdrowego PP.

Teraz leci „I wish”. Młoda lubi niezwykle Fountain D.C.. I kiedyś przy tym kawałku mówi. Znam, podebrane, ukradzione. No nie chce być inaczej. Bez tMob, Fountain byłoby niczym.

Ta płyta to jest wjeb nad wjeby, wielbie bezgranicznie.

Genialnie. Inaczej się nie da!

[987654321k]

Robię drugie okrążenie bo tylko trzy numery niestety. A jak jest drugie okrążenie to znaczy że jest bdb.

[SODOMOUSE]

Robię drugie okrążenie bo tylko trzy numery niestety. A jak jest drugie okrążenie to znaczy że jest bdb.

widzę, że podeszło.

[987654321k]

Robię drugie okrążenie bo tylko trzy numery niestety. A jak jest drugie okrążenie to znaczy że jest bdb.

widzę, że podeszło.

Tak jest! Później lecę z Threnody. Buk zapłać!

[backslifer]

I to jak wrucil.... o ile na The Cure czekalo sie zaoiwiedzoane 16 lat, to na The The malo kto czekal, bo nikt nie sadzil, ze mu sie jescze zechce a on po 25 latach nagral plyte jakby w ogole nie bylo przerwy.....gdzies tak pomiedzy moim wielbionym Time Bomb a The Dusk.....niesamowte ale ta plyta kradnie serce z kazdym przesluchaniem i naprawde bym mial dylemat jakbym mial zdecydowac o podium 2024, moze wlasnie to Sir Matt

Zajebiste to, rekomendujesz jakas kolejnosc zapoznawania sie z dokonaniami?

Ja uwielbiam okres kiedy byli w miare regularnym zespolem czyli w skladzie z Johnym Marrem z The Smiths na gitarze i Davidem Palmerem na perkusji ale tak naprawde ich dyskografia to ledwie 6 plyt i spokojnie mozna leciec po kolei. Jakbym mial kogos zachecac to oczywistie genialna Time Bomb i zaraz za nia The Dusk

Dzieki, bedzie sluchane, zaczynam od Mind Bomb.

[wonsz]

[Triceratops]

Z nimi jest jak z New Model Army, ponizej pewnego poziomu nie schodza a moze go nawet tak po kawaleczku ciagle podnosza, niesamowity to byl rok. Nie spodziewalem sie tego.