
Depesze Młode.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
A ta po prawej to Pani bibliotekarka
nie ma sie co śmiać, Martinka też miała swoje za uszami
Pełna zgoda, chociaż stryczek to zbyt humanitarna śmierć. Powinni go oddać w ręce byłych więźniów.
Sinéad lubi to!Żułek pisze: ↑15-01-2025, 19:23nie ma sie co śmiać, Martinka też miała swoje za uszami![]()
![]()
A szanowni koledzy oświeciliby mnie, profana, o co chodzi z panią bibliotekarką, i cóż takiego ona ma za uszami?Żułek pisze: ↑15-01-2025, 19:23nie ma sie co śmiać, Martinka też miała swoje za uszami![]()
Obejrzyj sobie "Strefę interesów" jak nie widziałeś. Doskonały film.
Widziałem i potwierdzam opinię. Niezły kontrast "sielskiego" życia z tym co działo się za murem. Swoją drogą ciekawe jakie mechanizmy zachodzą w głowach takich zwyroli. Czy to czysty fanatyzm czy też elementy wyparcia, bo nie wyobrażam sobie jak można po powrocie z takiej "pracy" spędzać czas w pięknym ogrodzie, zabierać dzieci na ryby..
Ja odebrałem ten film jako pokaz konformizmu i nie kwestionowania tego co się wokół dzieje. Zredukowanie się do funkcji historycznej w stylu "świat jest tak urządzony że jedni jedzą a drudzy są zjadani i ja mam szczęście być tym jedzącym". Tak jakby świat był maszyną w której jesteś trybem i przecież tylko wykonywałeś rozkazy.Szalony Opos pisze: ↑16-01-2025, 19:21Widziałem i potwierdzam opinię. Niezły kontrast "sielskiego" życia z tym co działo się za murem. Swoją drogą ciekawe jakie mechanizmy zachodzą w głowach takich zwyroli. Czy to czysty fanatyzm czy też elementy wyparcia, bo nie wyobrażam sobie jak można po powrocie z takiej "pracy" spędzać czas w pięknym ogrodzie, zabierać dzieci na ryby..
Szczególnie widać ten konformizm w momencie gdy dostaje awans a żonka nie chce opuścić tego miejsca.DST pisze: ↑16-01-2025, 19:27Ja odebrałem ten film jako pokaz konformizmu i nie kwestionowania tego co się wokół dzieje. Zredukowanie się do funkcji historycznej w stylu "świat jest tak urządzony że jedni jedzą a drudzy są zjadani i ja mam szczęście być tym jedzącym". Tak jakby świat był maszyną w której jesteś trybem i przecież tylko wykonywałeś rozkazy.Szalony Opos pisze: ↑16-01-2025, 19:21Widziałem i potwierdzam opinię. Niezły kontrast "sielskiego" życia z tym co działo się za murem. Swoją drogą ciekawe jakie mechanizmy zachodzą w głowach takich zwyroli. Czy to czysty fanatyzm czy też elementy wyparcia, bo nie wyobrażam sobie jak można po powrocie z takiej "pracy" spędzać czas w pięknym ogrodzie, zabierać dzieci na ryby..
Ja raz i starczy.Szalony Opos pisze: ↑16-01-2025, 19:36Szczególnie widać ten konformizm w momencie gdy dostaje awans a żonka nie chce opuścić tego miejsca.DST pisze: ↑16-01-2025, 19:27Ja odebrałem ten film jako pokaz konformizmu i nie kwestionowania tego co się wokół dzieje. Zredukowanie się do funkcji historycznej w stylu "świat jest tak urządzony że jedni jedzą a drudzy są zjadani i ja mam szczęście być tym jedzącym". Tak jakby świat był maszyną w której jesteś trybem i przecież tylko wykonywałeś rozkazy.Szalony Opos pisze: ↑16-01-2025, 19:21
Widziałem i potwierdzam opinię. Niezły kontrast "sielskiego" życia z tym co działo się za murem. Swoją drogą ciekawe jakie mechanizmy zachodzą w głowach takich zwyroli. Czy to czysty fanatyzm czy też elementy wyparcia, bo nie wyobrażam sobie jak można po powrocie z takiej "pracy" spędzać czas w pięknym ogrodzie, zabierać dzieci na ryby..
Ten film to taki Big Brother gdzie podglądamy zupełnie normalne życie niemieckiej rodziny. Kolorowe kadry, leniwe ujęcia a za murem....
Swoją drogą byłem w Oświęcimiu dwa razy. Przygnębiające miejsce
W sumie pewnie nic takiego tylko tyle, że bibliotekarka nieco zmężniała i zarosła....Nasum pisze: ↑16-01-2025, 17:08A szanowni koledzy oświeciliby mnie, profana, o co chodzi z panią bibliotekarką, i cóż takiego ona ma za uszami?
Bo ni chuja nie wiem o co chodzi, a ciekawość zżera tak mocno, że przezwyciężyła wstyd, że nie wiem takich oczywistości.
No tak. tak... Bibliotekarka tworzy trzon, żeby nie powiedzieć korzeń w DM.Nasum pisze: ↑16-01-2025, 20:54Aha.
A to jest jakiś nomen omen członek Depeche Mode? Pytam naprawdę z ciekawości, bo kompletnie ominęła mnie ta historia, a takiego zwrotu akcji sie nie spodziewałem. Kiedy usłyszałem, że ma coś za uszami, to pierwsze co mi przyszło do głowy, że przespała się z każdym depeszem i każdemu złamała serce lub rozjebała małżeństwo.
Swoją drogą ciekawe że można nie rozpoznawać takiej osoby, interesując się muzyką. Myślałem że osoby typu Jagger, Gillan, Madonna, Gahan, Knopfler, Sting itd są ogólnie rozpoznawalne przez wszystkich, zwłaszcza dla tych dla których muzyka nie jest obojętnatrup pisze: ↑17-01-2025, 08:05No tak. tak... Bibliotekarka tworzy trzon, żeby nie powiedzieć korzeń w DM.Nasum pisze: ↑16-01-2025, 20:54Aha.
A to jest jakiś nomen omen członek Depeche Mode? Pytam naprawdę z ciekawości, bo kompletnie ominęła mnie ta historia, a takiego zwrotu akcji sie nie spodziewałem. Kiedy usłyszałem, że ma coś za uszami, to pierwsze co mi przyszło do głowy, że przespała się z każdym depeszem i każdemu złamała serce lub rozjebała małżeństwo.