POlitykowanie

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Gdyby to była walka, to wystarczyłoby, żeby Zandberg wysunął do przodu pięść i biegł w stronę Brauna

[Triceratops]

Wolalbym taki gombrowiczowski pojedynek na dissy, mogloby byc ciekawe

[Hatefire]

Gdyby to była walka, to wystarczyłoby, żeby Zandberg wysunął do przodu pięść i biegł w stronę Brauna

Fakt wygląda jak duński piłkarz ręczny. Raz Duńczycy są dobrzy w piłkę ręczną, dwa akcje obrońców w piłce ręcznej przypominają usiłowanie zabójstwa, trzy Zandberg jest trochę Duńczykiem.

[Jimmy Boyle]

Gdyby to była walka, to wystarczyłoby, żeby Zandberg wysunął do przodu pięść i biegł w stronę Brauna

Fakt wygląda jak duński piłkarz ręczny. Raz Duńczycy są dobrzy w piłkę ręczną, dwa akcje obrońców w piłce ręcznej przypominają usiłowanie zabójstwa, trzy Zandberg jest trochę Duńczykiem.

Tam zaraz Duńczykiem, ma lepsze pochodzenie

[mistrzsardu]

No trzeba przyznać, że Przemo wykonał zlecone zadanie.

Niby wszyscy wiedzieli ale i tak mu sie udalo.

Dokładnie.Przemo maładiec!

[Nerwowy]

Z drugiej strony skończyło się wreszcie udawanie niezależnych antysystemowców i onuce od Brauna nie muszą się już kryć ze swoją prorosyjskością a ekipa Sławka i Bosaka ciągotami w stronę pisu. Jednemu i drugiemu stronnictwu zresztą wychodziło to ostatnio bardzo słabo i widać że już się tym zmęczyli. A tak przynajmniej trud ich skończon

[SODOMOUSE]

po spojrzeniu pani rzecznik praw dziecka, widzę że sFiński bm wchodzi na pełnej. Wszak Horna - Cieślak.

[trup]

może w końcu dociśnie te kurwie w sutannach za niszczenie życia małoletnim.

[nagrobek]

głos rozsądku.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

po spojrzeniu pani rzecznik praw dziecka, widzę że sFiński bm wchodzi na pełnej. Wszak Horna - Cieślak.

To ten wokalista Sanctuary z innego tematu?

[mistrzsardu]

głos rozsądku.

Nie, to głos "potomkini" a nie rozsądku.

[trup]

Rozsądku. W dodatku demaskujący debilizm, obłudę tych wszystkich "czcicieli" ofiar rzezi wołyńskiej

[nagrobek]

nie oczekujmy zbytniej refleksji ze strony konfiarstwa i fanów popierdujacego leszke millera

[est]

Sorki, ale nie jestem w temacie aż tak głęboko. Były jakieś wysrywy Leszka w tej kwestii?

[mistrzsardu]

Panowie cześć mojej rodziny została wymordowana podczas rzezi wołyńskiej. Byłem na Ukrainie w miejscu, która kiedyś była wioską a stała się miejsce kaźni. Mój dziadek to przetrwał więc mam relację z pierwszej ręki jak to wyglądało. W sprawie rzezi nie chodzi o żadną zemstę tylko o pamięć i sprawiedliwość.
Postaram się rozwinąć temat w jak czas mi pozwoli.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Na innym poziomie, ale miałem ostatnio takie przemyślenie, że oświecenie zaczyna się tam, gdzie kończy się wiara w sprawiedliwość.

[mocny2_3]

[Wzburzony Obserwator]

Podczas nadchodzących wyborów prezydenckich rozważałbym oddanie głosu albo na Trzaskowskiego, albo na Zandberga (który, jak na razie, nie kandyduje). Dlaczego? Już wyjaśniam.

„Obywatelski” kandydat Jarka odpada, bo skoro słynne prerogatywy prezydenta RP sprowadzają się do wkładania kija w szprychy, to po chuj mi on na prezydenta. Skoro PO-KO ma jakąś wizję Polski, to pozwólmy im działać. Niech wyjdzie w praniu, niech zostanie za parę lat rozliczone przy urnie, bez wymówek typu: „myśmy chcieli, ale ten dziad Nawrocki…”. A nuż będzie lepiej?

Szymek… Szymek by się rozpłakał podczas spotkania w cztery oczy z Putinem lub Trumpem. Dziękuję. Jak głosi staropolskie przysłowie: człowiek może uciec z klasztoru, ale raz w dupę to i tak pedał.

Konfa? Czy trzeba coś dodawać? Tradycyjnie dla prawicowych partii, po stadium larwalnym przechodzi bezpośrednio przeobrażenie przez podział. Dojrzałe, narodowe chrząszcze pobzyczą sobie jeszcze dwa-trzy latka po kanapach i sczezną całkowicie bezproduktywnie albo pofruną w stronę żarówki (PiS, SP lub ich pogrobowcy).

Biejat? Kto to jest Biejat i skąd ten absurdalny pomysł, że Polacy są gotowi na kobietę w roli prezydenta? Kto to wymyślił? Zanim się jacyś feminiści zesrają, spieszę z wyjaśnieniem: tak, Biejat może i by się sprawdziła, ale POLACY NIE WYBIORĄ KOBIETY NA PREZYDENTA PRZEZ NAJBLIŻSZE DWADZIEŚCIA LAT, to nie jest moje widzimisię, to są fakty.

Zandberg (który nie kandyduje), jest przynajmniej postawny. Najprawdopodobniej w niektórych sprawach byłby w stanie dogadać się z każdym szefem rządu, byłby więc jako prezydent mniej szkodliwy, niż Nawrocki. Poza tym, odrzućmy hipokryzję i stańmy w prawdzie: warunki fizyczne mają znaczenie. Bycie wysokim pomaga, również podczas rozmów międzynarodowych na wysokim szczeblu.

Rafał w końcu: tak, świetnie mówi po angielsku i francusku. To jednak jest coś w przypadku stanowiska reprezentacyjnego. Nie wetowałby niczego, co by Donald chciał przepchnąć (patrz akapit drugi). Skoro ma być fajna Polska, to niech będzie. Niech impas zostanie przełamany, niech jakiś projekt polityczny zrodzi frukta.

[SODOMOUSE]

Podczas nadchodzących wyborów prezydenckich rozważałbym oddanie głosu albo na Trzaskowskiego, albo na Zandberga (który, jak na razie, nie kandyduje). Dlaczego? Już wyjaśniam.

„Obywatelski” kandydat Jarka odpada, bo skoro słynne prerogatywy prezydenta RP sprowadzają się do wkładania kija w szprychy, to po chuj mi on na prezydenta. Skoro PO-KO ma jakąś wizję Polski, to pozwólmy im działać. Niech wyjdzie w praniu, niech zostanie za parę lat rozliczone przy urnie, bez wymówek typu: „myśmy chcieli, ale ten dziad Nawrocki…”. A nuż będzie lepiej?

Szymek… Szymek by się rozpłakał podczas spotkania w cztery oczy z Putinem lub Trumpem. Dziękuję. Jak głosi staropolskie przysłowie: człowiek może uciec z klasztoru, ale raz w dupę to i tak pedał.

Konfa? Czy trzeba coś dodawać? Tradycyjnie dla prawicowych partii, po stadium larwalnym przechodzi bezpośrednio przeobrażenie przez podział. Dojrzałe, narodowe chrząszcze pobzyczą sobie jeszcze dwa-trzy latka po kanapach i sczezną całkowicie bezproduktywnie albo pofruną w stronę żarówki (PiS, SP lub ich pogrobowcy).

Biejat? Kto to jest Biejat i skąd ten absurdalny pomysł, że Polacy są gotowi na kobietę w roli prezydenta? Kto to wymyślił? Zanim się jacyś feminiści zesrają, spieszę z wyjaśnieniem: tak, Biejat może i by się sprawdziła, ale POLACY NIE WYBIORĄ KOBIETY NA PREZYDENTA PRZEZ NAJBLIŻSZE DWADZIEŚCIA LAT, to nie jest moje widzimisię, to są fakty.

Zandberg (który nie kandyduje), jest przynajmniej postawny. Najprawdopodobniej w niektórych sprawach byłby w stanie dogadać się z każdym szefem rządu, byłby więc jako prezydent mniej szkodliwy, niż Nawrocki. Poza tym, odrzućmy hipokryzję i stańmy w prawdzie: warunki fizyczne mają znaczenie. Bycie wysokim pomaga, również podczas rozmów międzynarodowych na wysokim szczeblu.

Rafał w końcu: tak, świetnie mówi po angielsku i francusku. To jednak jest coś w przypadku stanowiska reprezentacyjnego. Nie wetowałby niczego, co by Donald chciał przepchnąć (patrz akapit drugi). Skoro ma być fajna Polska, to niech będzie. Niech impas zostanie przełamany, niech jakiś projekt polityczny zrodzi frukta.

przeklejone, z czasu, gdy Zandberg nie był kandydatem : )

[Wzburzony Obserwator]

Niemniej jednak prawdziwe. Najlepiej by było, gdyby Rafał i Adrian kandydowali jako tandem, z obietnicą, że Adrian będzie Rafała nosił na barana. Narzuciłoby się na to jakieś ponczo wycięte z zasłony i mielibyśmy w końcu prezydenta na miarę bajek Hanna- Barbera.