Życie na wsi

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11504
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Życie na wsi

15-01-2025, 15:18

Triceratops pisze:
15-01-2025, 14:49
Mozemy sprawdzic ;)
Pisalem juz kiedys ze jestem z miasteczka 5000 mieszkancow, 7000 ma cala gmina.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Awatar użytkownika
Olo
rasowy masterfulowicz
Posty: 2287
Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Życie na wsi

15-01-2025, 15:32

Triceratops pisze:
15-01-2025, 14:49
Mozemy sprawdzic ;)

Ale tak ogolnie to wez mi do spolki z empatycznymi -sympatycznymi miastowymi kolegami z forum podpowiedzcie co powinienem w takim wypadku zrobic, bo pewnie za jakis czas sie zjawia.
Zaspiewac im serenade o bobrze co nie ryje grobli?
Postawic rzutnik z filmem z tygrysami? Zatrudnic stroza na stawie? A moze puscic muzyke w czestotliwosci 9.67kHZ ktora ich skloni do zadumy?
próbowałeś z odstraszaniem zapachowym? jakkolwiek naiwnie by to nie brzmiało potrafi być zaskakująco skuteczne. No i słonina. Smarować nią pnie, zarośla itd. Pono działa!

https://muggasklep.pl/odstraszacz-na-bo ... p-119.html
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Awatar użytkownika
987654321k
postuje jak opętany!
Posty: 651
Rejestracja: 12-12-2018, 19:43

Re: Życie na wsi

15-01-2025, 15:42

Olo pisze:
15-01-2025, 15:32
Triceratops pisze:
15-01-2025, 14:49
Mozemy sprawdzic ;)

Ale tak ogolnie to wez mi do spolki z empatycznymi -sympatycznymi miastowymi kolegami z forum podpowiedzcie co powinienem w takim wypadku zrobic, bo pewnie za jakis czas sie zjawia.
Zaspiewac im serenade o bobrze co nie ryje grobli?
Postawic rzutnik z filmem z tygrysami? Zatrudnic stroza na stawie? A moze puscic muzyke w czestotliwosci 9.67kHZ ktora ich skloni do zadumy?
próbowałeś z odstraszaniem zapachowym? jakkolwiek naiwnie by to nie brzmiało potrafi być zaskakująco skuteczne. No i słonina. Smarować nią pnie, zarośla itd. Pono działa!

https://muggasklep.pl/odstraszacz-na-bo ... p-119.html
Słoniną smarować zarośla? Słoninę to się zjada!
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17356
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Życie na wsi

15-01-2025, 16:58

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
15-01-2025, 15:18
Triceratops pisze:
15-01-2025, 14:49
Mozemy sprawdzic ;)
Pisalem juz kiedys ze jestem z miasteczka 5000 mieszkancow, 7000 ma cala gmina.
Ale mieszkasz w Krakau z tego co pamietam ;) Ale i tak, ja jestem z takiego ok 1400 Dla mnie jestes wielkomieszczuch xD
Olo pisze:
15-01-2025, 15:32
Triceratops pisze:
15-01-2025, 14:49
Mozemy sprawdzic ;)

Ale tak ogolnie to wez mi do spolki z empatycznymi -sympatycznymi miastowymi kolegami z forum podpowiedzcie co powinienem w takim wypadku zrobic, bo pewnie za jakis czas sie zjawia.
Zaspiewac im serenade o bobrze co nie ryje grobli?
Postawic rzutnik z filmem z tygrysami? Zatrudnic stroza na stawie? A moze puscic muzyke w czestotliwosci 9.67kHZ ktora ich skloni do zadumy?
próbowałeś z odstraszaniem zapachowym? jakkolwiek naiwnie by to nie brzmiało potrafi być zaskakująco skuteczne. No i słonina. Smarować nią pnie, zarośla itd. Pono działa!

https://muggasklep.pl/odstraszacz-na-bo ... p-119.html
Niewykonalne, zarosla wysmarowac? Miedzy rzeka a stawem oprocz ogrodzenia mam takie w chuj wysokie trawy i tyle, kupa insektow i innego gowna. Wywalam tam tez trociny i rozne pociete krzaki, no i rozne zlewki w nadzieli zwabienia dzikow, zeby sie tam zadomowily, co czesciowo sie udalo i byl spokoj z boberami na chwile. Ale sobie poszly, poewnie somsiad jakis lepiej podkarmial
Z wydra stoczylem oddzielna walke, wydrapala oczy najwiekszemu sumowi w stawie, ale nie bede opisywal tutaj tych perypetii, bo miastowym kolezkom moga serca peknac z oburzenia, krwawe slady bobrzych pazurow to przy tym pikus.
poza tym
987654321k pisze:
15-01-2025, 15:42
Słoniną smarować zarośla? Słoninę to się zjada!
otoz to!
woodpecker from space
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9636
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 14:01

Ja kocham zycie na wsi. TO punkt wyjścia. Z początkiem lutego zaczną się tzw "Niedżwiedzie" Jak byłem małym gnojem i jak diabeł gonił mnie po domu to obsrane kalesony. Zastanawiam się z jednej strony czy fundować to Synowi, czy jeszcze za młody nie jest. Zawsze diable diable mieszaj w kotle na kogo wypadnie.....na tego bęc , byłęś Tomek grzeczny czy diabeł cię porwie......Hehe Wspaniałe tradycje, .

Genialne. Wtedy człowiek wiedział że rózgą po dupsku dostanie:D
Awatar użytkownika
Szalony Opos
postuje jak opętany!
Posty: 579
Rejestracja: 01-01-2024, 19:51

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 14:40

Również lubię życie na swojej wsi. Części ludzi z tej wsi już niekoniecznie 🙂 W moich stronach na wigilię Jana były tzw. pochodnie. Ojciec lub dziadek ma grubym i długim kiju mocowali drutem pęk słomy. Później idąc w pochodzie z ludźmi ze wsi każdy dzieciak niósł palącą się pochodnie. Stare baby modliły się przy każdej kapliczce. Po zrobieniu okrążenia wioski puszczało się wianki na stawie. Ot takie wymieszanie pogaństwa z katolickimi gusłami. Na koniec wszystkie wioski paliły opony. Tak opony. Z każdej wsi w okolicy unosiła się ogromną smuga dymu. Później powstały nowe budynki i właściciele się burzyli co spowodowało koniec opon. Po innych wioskach jeszcze kilka lat widać było smugi dymu.
Z wigilia Jana wiąże się też u nas postać kobiety pojawiającej się na moście za wioską. Wg relacji mojej babki miała ona mieć jakby habit zakonnicy na sobie. Ponoć babka osobiście widziała te zjawę. Dziadek wraz z innymi mężczyznami chodził do roboty tamtędy. Czasem gdy szli na nockę to mijała ich jakaś starsza kobieta na moście. Że strachu nosili ze sobą kołki drewniane 😁
Najlepsze imprezy ostro zakrapiane alkoholem często kończyły się w środku nocy na tym moście. Czasem i człowiek tam zasnął. Więc albo zjawy nie ruszają najebanych albo najebani nie widzą zjaw 😉
Ot taki to klimat i gusła z mej okolicy, które już praktycznie zanikły
Everyone loves you when you are dead
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9636
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 14:50

Super. Swojski chłop jesteś. Ja się szykuje na NIedżwidzie. Tu na forume gdzie siedzą mieszczuchy tylko oczy przecierają- jebane wieśniaki.hehe:D Tak myślą ale to nie ważne:D Ja kocham te obrzędy wiejskie, ba nie mam problemu z częśto wierzeniami katolików bo jest tożsama.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9636
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 15:08

Ostatnio jak byłem w lesie a miłem gorszy dzień. Ręka ci Tomek uschnie, za twoją buńczuczność , tą są klątwy ludzi ziemi.. Zerwij to zobaczysz......... Wycofałem się.

Co ty pierdolisz do chuja- nie pierdole, kiedyś udało mi się wywołać ducha takiej wiedźmy. Na ognisku i wyjebało mnie z kapci.



http://rdlpradom.treespot.pl/1347-rdlpr ... ez-gestapo


Elisabeth Hecekr i jej potworne dzieło. Chciałem z nią porozmawiać i wyjebało mnie z butów. Jej siła. Ona tu jest.I krąży.

Nawet zdjęcie zrobiłem nadowód co wkleiłem jak się materializuje.

TO jest tak nienawistny duch że prędzej czy późnej ją uwiecznię.

Ktoś powie co za banailuki, wywoływanie duchów, cały Masterful ale jest zupełnie inaczej.

Jej dusza nie trafiła gdzie miała trafić. Była wciekleniem zła. A ja jestem psychofanatykiem żeby się komunikować .
WYjebało mnie z butów. Nigdy nie natrafiłem na taką pośmiertną ,nienawistną formę komunikacji. Starłem się z matką połączyć- zero.

Nawet nie byłem w stanie się ruszyć, nic powiedzieć, zesrałem się w gacie sparaliżowany strachem. Obsrałem pantaluchy, pewnie jestem niepoważny. ale kurwa wyszło jak wyszło.

Klne się na Boga nigdy więcej. Nigdy kurwa więcej tego typu doświadczeń. Dzięcioły. Psedonim artystyczny. Wszyscy wiedzą jak się skończyło.Tomek mój immenik skończył z złamanym kręgosłupem. Tak było. PO kilkunastu latach z wózka wrócił na nogi. Jak Ich ktoś zapyta co się wtedy stało......

Cytyjąc: to coś we mnie weszło, wspiąłem się na dach i skoczyłem- 12 lat przykuty do wózka inwalidzkiego- chciali z matka pogadać zmarła- nie wyszło,,,,Brat to mega skurwysyn twardy, siedział w kącie przerażony jak dziecko, nie był w stanie nic zrobić, nawet ruszyć się z miejsca........to mega twarde skurwole, otwarcie bram do czegoś czego sie nie rozumie

Nigdy się też nie spotkałem z czymś z drugiej strony namacalnym, nigdy, to coś złowrogie chciało ich zabić, i prawie zabiło.

Gdzieś między tęsknotą i próbą przywołania ,nawiązania kontaktu z zmarła mama wjebało się to coś.....

Tomek to mega przyjemny facet-naprawdę do ręki przyłoż- zapytasz się Go co wtedy podczas rytuału uwolniliście- nie wiem ,to było zło ,kazało mi skoczyć z dachu domu, 12 lat siedziałem w wozku inwalidzkim.

Ja pierdole nie mam pytań.
Ostatnio zmieniony 27-01-2025, 16:35 przez tomaszm, łącznie zmieniany 24 razy.
Awatar użytkownika
Mass-Turbo
postuje jak opętany!
Posty: 621
Rejestracja: 19-04-2017, 12:16
Lokalizacja: west mazovia

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 15:21

Szalony Opos pisze:
27-01-2025, 14:40
Również lubię życie na swojej wsi. Części ludzi z tej wsi już niekoniecznie 🙂 W moich stronach na wigilię Jana były tzw. pochodnie. Ojciec lub dziadek ma grubym i długim kiju mocowali drutem pęk słomy. Później idąc w pochodzie z ludźmi ze wsi każdy dzieciak niósł palącą się pochodnie. Stare baby modliły się przy każdej kapliczce. Po zrobieniu okrążenia wioski puszczało się wianki na stawie. Ot takie wymieszanie pogaństwa z katolickimi gusłami. Na koniec wszystkie wioski paliły opony. Tak opony. Z każdej wsi w okolicy unosiła się ogromną smuga dymu. Później powstały nowe budynki i właściciele się burzyli co spowodowało koniec opon. Po innych wioskach jeszcze kilka lat widać było smugi dymu.
Z wigilia Jana wiąże się też u nas postać kobiety pojawiającej się na moście za wioską. Wg relacji mojej babki miała ona mieć jakby habit zakonnicy na sobie. Ponoć babka osobiście widziała te zjawę. Dziadek wraz z innymi mężczyznami chodził do roboty tamtędy. Czasem gdy szli na nockę to mijała ich jakaś starsza kobieta na moście. Że strachu nosili ze sobą kołki drewniane 😁
Najlepsze imprezy ostro zakrapiane alkoholem często kończyły się w środku nocy na tym moście. Czasem i człowiek tam zasnął. Więc albo zjawy nie ruszają najebanych albo najebani nie widzą zjaw 😉
Ot taki to klimat i gusła z mej okolicy, które już praktycznie zanikły
U mnie na wsi też był ten zjebany zwyczaj palenia opon i też pamiętam był w okolicach 24 czerwca, z tym że tu nazywano to "sobótki". Miejscami też modlono się przy kapliczkach albo przydrożnych krzyżach i tłumaczono to jakąś tradycją, ale głownie chodziło o to żeby spalić stare zalegające ludziom opony i się przy tym napierdolić przy okazji. Pamiętam kłęby czarnego dymu i smród na całą wieś, który utrzymywał się całą noc, ponieważ jak już się wszyscy odpowiednio najebali to się rozchodzili zostawiając te śmierdzące ogniska. Oczywiście pogorzelisk też nikt nie sprzątał i ten syf łącznie z kłębowiskiem drutów z opon zostawał po rowach i przy drogach.
Awatar użytkownika
Szalony Opos
postuje jak opętany!
Posty: 579
Rejestracja: 01-01-2024, 19:51

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 15:37

Mass-Turbo pisze:
27-01-2025, 15:21
Szalony Opos pisze:
27-01-2025, 14:40
Również lubię życie na swojej wsi. Części ludzi z tej wsi już niekoniecznie 🙂 W moich stronach na wigilię Jana były tzw. pochodnie. Ojciec lub dziadek ma grubym i długim kiju mocowali drutem pęk słomy. Później idąc w pochodzie z ludźmi ze wsi każdy dzieciak niósł palącą się pochodnie. Stare baby modliły się przy każdej kapliczce. Po zrobieniu okrążenia wioski puszczało się wianki na stawie. Ot takie wymieszanie pogaństwa z katolickimi gusłami. Na koniec wszystkie wioski paliły opony. Tak opony. Z każdej wsi w okolicy unosiła się ogromną smuga dymu. Później powstały nowe budynki i właściciele się burzyli co spowodowało koniec opon. Po innych wioskach jeszcze kilka lat widać było smugi dymu.
Z wigilia Jana wiąże się też u nas postać kobiety pojawiającej się na moście za wioską. Wg relacji mojej babki miała ona mieć jakby habit zakonnicy na sobie. Ponoć babka osobiście widziała te zjawę. Dziadek wraz z innymi mężczyznami chodził do roboty tamtędy. Czasem gdy szli na nockę to mijała ich jakaś starsza kobieta na moście. Że strachu nosili ze sobą kołki drewniane 😁
Najlepsze imprezy ostro zakrapiane alkoholem często kończyły się w środku nocy na tym moście. Czasem i człowiek tam zasnął. Więc albo zjawy nie ruszają najebanych albo najebani nie widzą zjaw 😉
Ot taki to klimat i gusła z mej okolicy, które już praktycznie zanikły
U mnie na wsi też był ten zjebany zwyczaj palenia opon i też pamiętam był w okolicach 24 czerwca, z tym że tu nazywano to "sobótki". Miejscami też modlono się przy kapliczkach albo przydrożnych krzyżach i tłumaczono to jakąś tradycją, ale głownie chodziło o to żeby spalić stare zalegające ludziom opony i się przy tym napierdolić przy okazji. Pamiętam kłęby czarnego dymu i smród na całą wieś, który utrzymywał się całą noc, ponieważ jak już się wszyscy odpowiednio najebali to się rozchodzili zostawiając te śmierdzące ogniska. Oczywiście pogorzelisk też nikt nie sprzątał i ten syf łącznie z kłębowiskiem drutów z opon zostawał po rowach i przy drogach.
Po latach mam dokładnie te same spostrzeżenia co do tych opon i w sumie dobrze, że to zanikło.
Everyone loves you when you are dead
Awatar użytkownika
Szalony Opos
postuje jak opętany!
Posty: 579
Rejestracja: 01-01-2024, 19:51

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 15:42

tomaszm pisze:
27-01-2025, 15:08
Ostatnio jak byłem w lesie a miłem gorszy dzień. Ręka ci Tomek uschnie, za twoją buńczuczność , tą są klątwy ludzi ziemi.. Zerwij to zobaczysz......... Wycofałem się.

Co ty pierdolisz do chuja- nie pierdole, kiedyś udało mi się wywołać ducha takiej wiedźmy. Na ognisku i wyjebało mnie z kapci.



http://rdlpradom.treespot.pl/1347-rdlpr ... ez-gestapo


Elisabeth Hecekr i jej potworne dzieło. Chciałem z nią porozmawiać i wyjebało mnie z butów. Jej siła. Ona tu jest.I krąży.

Nawet zdjęcie zrobiłem nadowód co wkleiłem jak się materializuje.

TO jest tak nienawistny duch że prędzej czy późnej ją uwiecznię.

Ktoś powie co za banailuki, wywoływanie duchów, cały Masterful ale jest zupełnie inaczej.
Co do mogił to u sąsiadów na podwórku jest grób 5 dzieci zmarłych na cholerę grubo ponad wiek temu. Na usypanym kopcu rosły dwa stare kasztany i stały resztki oryginalnego drewnianego krzyża. Jako dzieci bawiliśmy się tam grając w chowanego, albo śpiąc obok tej mogiły w namiocie. Żadnych zjaw nie było, ale za to imba z wiejskimi kundlami była. Zeszło się tych kundli z całej wsi i jakąś szparą w ogrodzeniu dostały się na podwórko, żeby dobrać się do suczki sąsiadów. Ta biedna nie mając gdzie się schować wperdzieliła się nam do namiotu wcześnie rozrywając poszycie 😉
Everyone loves you when you are dead
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9636
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 16:52

tomaszm pisze:
27-01-2025, 15:08
Ostatnio jak byłem w lesie a miłem gorszy dzień. Ręka ci Tomek uschnie, za twoją buńczuczność , tą są klątwy ludzi ziemi.. Zerwij to zobaczysz......... Wycofałem się.

Co ty pierdolisz do chuja- nie pierdole, kiedyś udało mi się wywołać ducha takiej wiedźmy. Na ognisku i wyjebało mnie z kapci.



http://rdlpradom.treespot.pl/1347-rdlpr ... ez-gestapo


Elisabeth Hecekr i jej potworne dzieło. Chciałem z nią porozmawiać i wyjebało mnie z butów. Jej siła. Ona tu jest.I krąży.

Nawet zdjęcie zrobiłem nadowód co wkleiłem jak się materializuje.

TO jest tak nienawistny duch że prędzej czy późnej ją uwiecznię.

Ktoś powie co za banailuki, wywoływanie duchów, cały Masterful ale jest zupełnie inaczej.

Jej dusza nie trafiła gdzie miała trafić. Była wciekleniem zła. A ja jestem psychofanatykiem żeby się komunikować .
WYjebało mnie z butów. Nigdy nie natrafiłem na taką pośmiertną ,nienawistną formę komunikacji. Starłem się z matką połączyć- zero.

Nawet nie byłem w stanie się ruszyć, nic powiedzieć, zesrałem się w gacie sparaliżowany strachem. Obsrałem pantaluchy, pewnie jestem niepoważny. ale kurwa wyszło jak wyszło.

Klne się na Boga nigdy więcej. Nigdy kurwa więcej tego typu doświadczeń. Dzięcioły. Psedonim artystyczny. Wszyscy wiedzą jak się skończyło.Tomek mój immenik skończył z złamanym kręgosłupem. Tak było. PO kilkunastu latach z wózka wrócił na nogi. Jak Ich ktoś zapyta co się wtedy stało......

Cytyjąc: to coś we mnie weszło, wspiąłem się na dach i skoczyłem- 12 lat przykuty do wózka inwalidzkiego- chciali z matka pogadać zmarła- nie wyszło,,,,Brat to mega skurwysyn twardy, siedział w kącie przerażony jak dziecko, nie był w stanie nic zrobić, nawet ruszyć się z miejsca........to mega twarde skurwole, otwarcie bram do czegoś czego sie nie rozumie

Nigdy się też nie spotkałem z czymś z drugiej strony namacalnym, nigdy, to coś złowrogie chciało ich zabić, i prawie zabiło.

Gdzieś między tęsknotą i próbą przywołania ,nawiązania kontaktu z zmarła mama wjebało się to coś.....

Tomek to mega przyjemny facet-naprawdę do ręki przyłoż- zapytasz się Go co wtedy podczas rytuału uwolniliście- nie wiem ,to było zło ,kazało mi skoczyć z dachu domu, 12 lat siedziałem w wozku inwalidzkim.

Ja pierdole nie mam pytań.
Dwa tygodnie później znalezliśmy w przejsciu między torami tam gdzie zawsze skaraclaiśmy sobie dorgę do szkoły powieszonego od nich ojca na gałęzi który godzinę wcześniej zabił synową wkładając do jej oczu kamenie żużlowe ,bo wtedy takie były drogi z napisem on mi kazał . Wiadomo każdy będzie miał sowje zdanie, ja tegu trupa widziałem, to są poważne chłopaki co mają biznesy na ślasku, bardzo mocne- bez pierdolenia -uważam ,że wrtedy uwolnieni to co my pospolici ludzie nazywamy diabłem.
Ostatnio zmieniony 27-01-2025, 16:55 przez tomaszm, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17356
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 16:54

tomaszm pisze:
27-01-2025, 15:08
Jej dusza nie trafiła gdzie miała trafić.
Czyli jednak wierzysz w Boga?
woodpecker from space
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9636
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 16:56

Na swój własny sposób. Jestem po 2 próbach samobójczych gdzie już jedną noga byłem na tamtym świecie. Tak ale na własny sposób. Mój Bóg nie ma za wiele wspólnego z tym chrześcijan.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9636
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 17:09

Absolutnie nie chodzi mi o wspólczucie. To życie . Raz zjesz raz nie zjesz jak mówił Manieczki. Ale tak wierzę. Ale mój Bóg nie ma wiele wspólnego z cała tą katolicką farsą. Tak i jako osoba swojego wykształcenia wierzę w demonologię, w żcyie poza grobowe, i w pojęcie słowa Szatan patrz punkt wyzej. Nigdy bym się nie mógł określić jakimś np szatanistą bo się boję takich wartości i unikam.

Jak zabijam zwierzynę to robię krwawe kręgi. wierzę w to ,że wiedźma może przeklnać, sczepionkę na covid spłukałem w kiblu i tak dalej. I zmuszę moją siotrę 8 lat młodszą do tego żeby miała dziecko z moim kochanym szwagrem. Najwayżej Jej nogi przytrzymam haha.
Ostatnio zmieniony 27-01-2025, 17:18 przez tomaszm, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17356
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 17:17

tomaszm pisze:
27-01-2025, 16:56
Na swój własny sposób. Jestem po 2 próbach samobójczych gdzie już jedną noga byłem na tamtym świecie. Tak ale na własny sposób. Mój Bóg nie ma za wiele wspólnego z tym chrześcijan.
Jezeli wierzysz w istnienie duszy to musisz wierzyc w Boga, innej mozliwosci nie ma.
woodpecker from space
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9636
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 17:21

Wierzę. Ale mój Bóg jest inny.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17356
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 17:26

No ale twoj Bog tez daje dusze ludziom jak ten prawdziwy Bog? Elisabeth Hecekr musialby wierzyc w twojego Boga zeby dostac od niego dusze, a to raczej nierealne.
woodpecker from space
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9636
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 17:29

To bardziej skomplikowane. Uważam ze nasze życie się na tej planecie się nie kończy.
Awatar użytkownika
Bohdan
weteran forumowych bitew
Posty: 1376
Rejestracja: 21-12-2010, 09:52
Lokalizacja: Lokal

Re: Życie na wsi

27-01-2025, 17:33

VVorld VVithout End, wiadomix
ODPOWIEDZ