Now playing / Czego teraz słuchacie v.5

[tomaszm]

Wspnałości

[Nasum]

[SamborWilk]

[bartwa]

Nie da się brzydko śpiewać po francusku, a jak robi to ta pani, to jest to sztuka absolutna:

[knaar]

Od jakichś 2 tygodni nie ma dnia bez ostatniego Opeth i Bedsore plus dosłownie ostatniego Djevel. Jeśli wystarczy czasu to dopiero wtedy coś innego wjeżdża.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Od jakichś 2 tygodni nie ma dnia bez ostatniego Opeth i Bedsore plus dosłownie ostatniego Djevel. Jeśli wystarczy czasu to dopiero cos innego wjeżdża.

Rany, to nowe Opeth aż tak Ci się podoba?

[knaar]

Nie spodziewałem się tego. Te kilka melodii, zagrywek, siedzi mi w głowie i prosi o kolejne odtworzenie płyty.

[SamborWilk]

[tomaszm]

Nie chodzi o żadne koleżnstwo z Łukaszem że pomoże w promocji imprezy- zawsze, złoty chłopak To dobra muzyka co towrzy. Pełna wkurwu.




Fajnie ,że mu idzie. Znamy się z totalnie innej stopy ale wiem ,że wyprzedaje imprezy.

To zawsze będzie uśmiechnięty chłopak dla mnie, siema -siema.

[masterful]

[Triceratops]

Nie da się brzydko śpiewać po francusku, a jak robi to ta pani, to jest to sztuka absolutna:

O tak, bylo ich pare ale robily z glosem kosmos...ja mam kurwa ciary przy tej pani

[bartwa]

Piękne i kiedyś już słyszane. Od tygodnia siedzę we Francji i powoli wszelkie negatywne stereotypy jakie miałem o Francuzach idą do kosza. Nawet szczury biegające nocami po starówce nie przeszkadzają. Tylko trzeba się jeszcze nauczyć tego cholernego języka.

[Triceratops]

Piękne i kiedyś już słyszane. Od tygodnia siedzę we Francji i powoli wszelkie negatywne stereotypy jakie miałem o Francuzach idą do kosza. Nawet szczury biegające nocami po starówce nie przeszkadzają. Tylko trzeba się jeszcze nauczyć tego cholernego języka.

Marie Laforet to byla kobita w ktorej sie mozna bylo zakochac za same oczy kurwa, niesamowite miala
Ta tez byla git, zaspiewac piosenke Barbry lepiej od niej to trudne wchuj


A to, no kurwa klekajcie narody

[tomaszm]

Piękne opowieści o miłości

[bartwa]

Marie Laforet to byla kobita w ktorej sie mozna bylo zakochac za same oczy kurwa, niesamowite miala
Ta tez byla git, zaspiewac piosenke Barbry lepiej od niej to trudne wchuj


A to, no kurwa klekajcie narody

Ojciec jest/był wielkim miłośnikiem starej francuskiej piosenki, ja już jestem z czasów, gdzie Anglosasi zmietli to niestety wszystko z planszy. Czas nadrobić zaległości. Siedziałem wczoraj ze dwie godziny w knajpie przy Grimbergenie (chyba nie pojebałem nazwy) i leciała tylko francuska muza, znana i nieznana, stara i nowa. I wszystko znakomite.

[Triceratops]

Wlasciiwie to powinienem napisac w temacie "kasety" ale nie moge chuja znalezc, ale powiem, ze jak sie przestawilem na kasety i odcialem od wiekszosci nowej muzyki (ktora dzis przypomina nurkowanie w szambie w poszukiwaniu nie grudki zlota ale tylko 5-zlotowki) to sila rzeczy teraz powedrowalem w odwrotna strone i lece takie rzeczy, ze sam sie dziwie. I te francuskie klimaty naprawde potrafia rozpierdolic w mak. Jako ze bralem od luidzi za przyslowiowa butelke bimbru rozne pudla, wiadra i skrzynki kaset, od zajebania chromowek z lat 70-80, ktore kurwa brzmia tak niesamowicie, ze az kurwa trudno uwierzyc to zatopilem sie w takl dziwnych muzycznych swiatach, ze normalnie bym chyba do nich nie zajrzal. Francuska stara muzyka to jest taki kurwa sztos, ze ja pierdole. To jedna z niewielu nacji,gdzie sam jezyk jest instrumentem, podobnie jak np u rosjan (halo onutza alert!), gdzie nie musisz go znac zeby wiedziec o czym ktos spiewa. Jak w Obituary xD

[bartwa]

Bo wokal to najważniejszy instrument i śpiewając po francusku od razu masz do przodu na starcie.

Nie wiedziałem, że to taka kruszynka?!

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Zrzut z jazdy samochodem

Znęciła mnie ciekawa okładka, ale okazało się to być po prostu heavy metalem. Ani ziębi ani grzeje, ot granie na poziomie.


Clouds - death/doom - po nazwie myślałem, że będzie pod Tiamat, ale bliżej do funeral doomu, nie dotarłem chyba nawet od końca.


Faustian Spirit - tu z kolei skusiła mnie nazwa, ale raczej random black metal.


Pentagram - no nie jest to jakoś bardzo złe, ale odnoszę wrażenie, że słucham umierających ludzi, wokalnie czasem na poziomie pijanego Di'Anno że aż ciężko zrozumieć słowa.



Fajnie się słuchało takiego oldschoolu, ale raczej na raz.

[backslifer]

[tomaszm]

Wspaniałości