Jednak rozczarowanie. Nie potrafię doszukać się tutaj klimatu, o którym piszą niektórzy. Ledwie dotrwałem do końca. Brak przenikliwego chłodu, brak uczucia pustkowia, brak surowości i (momentami) komiczna wręcz postać Orloka. I ten jego akcent... Do tego "seksualnie opętana" Ellen Hutter. Najlepsza postać to postać Knocka. Nie wrócę nigdy do tej wersji.
Jednak rozczarowanie. Nie potrafię doszukać się tutaj klimatu, o którym piszą niektórzy. Ledwie dotrwałem do końca. Brak przenikliwego chłodu, brak uczucia pustkowia, brak surowości i (momentami) komiczna wręcz postać Orloka. I ten jego akcent... Do tego "seksualnie opętana" Ellen Hutter. Najlepsza postać to postać Knocka. Nie wrócę nigdy do tej wersji.
Jednak rozczarowanie. Nie potrafię doszukać się tutaj klimatu, o którym piszą niektórzy. Ledwie dotrwałem do końca. Brak przenikliwego chłodu, brak uczucia pustkowia, brak surowości i (momentami) komiczna wręcz postać Orloka. I ten jego akcent... Do tego "seksualnie opętana" Ellen Hutter. Najlepsza postać to postać Knocka. Nie wrócę nigdy do tej wersji.
A wersja z Kinskim jak dla Ciebie?
Dla mnie wersja z Kinskym to jest takie prywatne top 50 filmów.
Kisky to w ogóle odpał totalny. Uwielbiam Go jako aktora. A prywatnie to była taka kurwa ,że słów brakuje. Człowiek ,którym każdy się po postu brzydzi.
Właściwie to mam swoją 3 ulubionych filmów w konwencji Horror to Coś ,Egzorcysta i Nosferatu z Kinskym. No i Miasto żywej śmierci. To taka klasyka ,któą moge oglądać bez końca.
Kupię Nunslaughter Goat ale nie ten w czerwonym digipacku.
Lecę filmy geniusza po raz enty. Był cały sezon trzeci Twin Peaks a teraz "Lost Highway".
To samo. Za 1. razem nie przypadł mi do gustu trzeci sezon. Tym razem jestem zachwycony. Treściwy, zabawny, ciężki, klasa.
Podobnie. Za pierwszym razem miałem jakieś oczekiwania z tyłu głowy, ale teraz bawiłem się znakomicie. Ten Cooper po lobotomii doprowadzał mnie za pierwszym razem do szaleństwa.
Pierwsze dwa odcinki a w szczególności motyw tej szklanej klatki w wieżowcu, tułanie się Coopera po zaświatach itd. to taka fantastyczna odklejka i abstrakcja, że nigdy takiego dalekiego lotu nigdzie nie widziałem. Plus legendarny już chyba odcinek z bombą atomową i piorunująca końcówka całego sezonu.
Wisienka na torcie to Naomi Watts, która im jest starsza tym bardziej sexy. Oglądało mi się ją jeszcze lepiej niż w "Mulholland Drive".
Lecę filmy geniusza po raz enty. Był cały sezon trzeci Twin Peaks a teraz "Lost Highway".
To samo. Za 1. razem nie przypadł mi do gustu trzeci sezon. Tym razem jestem zachwycony. Treściwy, zabawny, ciężki, klasa.
Podobnie. Za pierwszym razem miałem jakieś oczekiwania z tyłu głowy, ale teraz bawiłem się znakomicie. Ten Cooper po lobotomii doprowadzał mnie za pierwszym razem do szaleństwa.
Pierwsze dwa odcinki a w szczególności motyw tej szklanej klatki w wieżowcu, tułanie się Coopera po zaświatach itd. to taka fantastyczna odklejka i abstrakcja, że nigdy takiego dalekiego lotu nigdzie nie widziałem. Plus legendarny już chyba odcinek z bombą atomową i piorunująca końcówka całego sezonu.
Wisienka na torcie to Naomi Watts, która im jest starsza tym bardziej sexy. Oglądało mi się ją jeszcze lepiej niż w "Mulholland Drive".
Właściwie mógłbym się pod tym podpisać. To ciekawy wątek osobny, który może nie powinienem rozwijać, ale przekonałem się z czasem, że są kobiety „piękne” które dobrze wyglądają po 30tce, 40tce, 50tce i nawet wyżej i to klasa wyższa. A te co są „sexy” „ładne” o urodzie jak np. Sydney Sweeney szybko osiągają nomen omen swój Peak, a potem jest zjazd i większość życia są mocno przeciętne. O albo trzymając się porównania te ładne panie z Twin Peaks jak Annie (najładniejsza, ale niestety nie wróciła w sezonie 3) i reszta ekipy jak Shelly vs. Audrey… ale Naomi Watts to ten sam poziom co ta laska z Friendsów albo Nicole Kidman
Dzis ogladalem Tez. Doskonaly film. Gesty, duszny klimat historii opartej na faktach dosyc makabrycznej z fanatykami aryjskiej ideologii.
Znakomita rola zgorzknialego agenta odegrana przez Lawa (ktorego nie posadzalbym o tak swietna i nietypowa dla niego kreacja). Najlepszy nowy thriller jaki ogladalem of lat.
"Poza murami" z 2022 r. z Iranu - film, który w mojej opinii łączy artystyczną, niebanalną formę wyrazu z wyjątkowo interesującą historią. Tu forma i treść stają że sobą w szranki i jest to z korzyścią dla widza. Niby prosta historia ale ujęta i przedstawiona tak że nie idzie się oderwać tylko czeka się z otwartą paszcza co będzie dalej. No i niesamowita, przejmująca puenta. Jakby co jest na MAX - ie.
Dzis ogladalem Tez. Doskonaly film. Gesty, duszny klimat historii opartej na faktach dosyc makabrycznej z fanatykami aryjskiej ideologii.
Znakomita rola zgorzknialego agenta odegrana przez Lawa (ktorego nie posadzalbym o tak swietna i nietypowa dla niego kreacja). Najlepszy nowy thriller jaki ogladalem of lat.
Ten młody też świetnie zagrał. Te oszczędne dialogi też robiły robotę. Jestem na bakier z filmami ostatnio, ale ten naprawdę mi się podobał.
Dzis ogladalem Tez. Doskonaly film. Gesty, duszny klimat historii opartej na faktach dosyc makabrycznej z fanatykami aryjskiej ideologii.
Znakomita rola zgorzknialego agenta odegrana przez Lawa (ktorego nie posadzalbym o tak swietna i nietypowa dla niego kreacja). Najlepszy nowy thriller jaki ogladalem of lat.
Ten młody też świetnie zagrał. Te oszczędne dialogi też robiły robotę. Jestem na bakier z filmami ostatnio, ale ten naprawdę mi się podobał.
hej me too me too z Amazonka
dobry film ale aż tak jak wyżej to mi się nie podobał
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.