III Wojna Światowa

[trup]

Ale kto rozdmuchuje ? I jaki to ma wpływ na to jakie zawieramy sojusze ?

Nigdzie nie pisałem że jesteśmy ciemiężeni przez niemcy, tylko że nigdy nie będziemy dla nich sojusznikiem czy partnerem.

Ale jesteśmy. Sojusznikiem. Partnerem.

[Bloodcult]

Chyba z zbieraniu szparagów

[Lukass]

Śmieszy mnie to gadanie, jak to Niemiec zawsze był wrogiem Polaka. Historycznie, bywaliśmy wrogami. W obie strony. Jeśli dobrze się przyjrzeć, to na jakimś etapie rozwoju toczyliśmy wojnę z praktycznie każdym krajem sąsiadującym i jeszcze wieloma bardziej oddalonymi. I co z tego? Nie ma czegoś takiego, jak historyczny wróg. Jest tylko wróg obecny. Co, Szwecja nie nadaje się na sojusznika, bo potop szwedzki? Ukraina, bo Bolesław Chrobry zdobył Kijów, a później był Wołyń? Tak, są zaszłości, czasami paskudne, ale to tak nie działa.

[Bloodcult]

Co, Szwecja nie nadaje się na sojusznika, bo potop szwedzki?

Pisałem że się nadaje.

A niemcy i ruscy zawsze wrogowie. Z nimi nam nigdy nie było po drodze.

[Tatuś]

A niemcy i ruscy zawsze wrogowie. Z nimi nam nigdy nie było po drodze.

#Strateg

Dzieci w przedszkolu są bardziej ogarnięte, bo potrafią zmówić się z jednym na przeciw drugiego a później z tym drugim na tamtego pierwszego.

[Lukass]

Co, Szwecja nie nadaje się na sojusznika, bo potop szwedzki?

Pisałem że się nadaje.

A niemcy i ruscy zawsze wrogowie. Z nimi nam nigdy nie było po drodze.

Bywało nam po drodze. Nie wiem, dlaczego nagle Szwecja jest cacy. Znaczy się jest, to oczywiste, ale równie cacy mogą być Niemcy. Argument "nigdy nie było nam po drodze" to argument głupi i dogmatyczny. Wskazujący na emocjonalne podejście do historii.

[Bloodcult]

A może to Szwecja buduje Nord Stream i handluje ruskim gazem ? Albo jakiś były kanclerz Szwecji zasiada w radzie gazpromu ?

[Bloodcult]

A niemcy i ruscy zawsze wrogowie. Z nimi nam nigdy nie było po drodze.

#Strateg

Dzieci w przedszkolu są bardziej ogarnięte, bo potrafią zmówić się z jednym na przeciw drugiego a później z tym drugim na tamtego pierwszego.

To umówmy się z niemcami na putina. My damy czołgi a niemcy się pojadą bić. Jak już podbijemy władywostok to pomyślimy co dalej.

[Tatuś]

To umówmy się z niemcami na putina. My damy czołgi a niemcy się pojadą bić. Jak już podbijemy władywostok to pomyślimy co dalej.

Czarnobiały świat taki piękny.

[Ascetic]

Jeszcze się dobrze Monachium nie rozpoczęło, a kacapstwo już rozpoczęło "negocjacje pokojowe".

"Negocjacje":

[Pelson]

Co, Szwecja nie nadaje się na sojusznika, bo potop szwedzki?

Pisałem że się nadaje.

A niemcy i ruscy zawsze wrogowie. Z nimi nam nigdy nie było po drodze.

Rosjanie- zgoda.
Niemcy- niekoniecznie. Jak chcesz się spierać to wymień te konflikty pomiędzy PL a czymkolwiek co było na zachód od nas (celowo nie podaję Niemcy, bo to nieco bardziej skomplikowane) pomiędzy XII a XVIII wiekiem. Dość powiedzieć, że był okres, gdzie Drezno było chyba (cytuję z pamięci, więc nie strzelać) drugim, najwazniejszym miastem polskim. Dopiero po zjednoczeniu niemiecki żywioł zacząć przeć na wschód i wykorzystywac opportunistycznie coraz słabszą Rzeczpospolitą osuwającą się w szlachecką anarchię.
Co było później- wiadomo. Nawet po wojnie i zjednoczeniu Niemcy realizowali "drang nach osten", ale tym razem ekonomicznie. Najpierw do kraju z gówna, potem przyjęli kierunek chiński. Ich problemem jest naiwność w podejściu do kacapów i perwersyjny merkantylizm, połączony z pacyfistycznie przetrąconym kręgosłupem po wojnie.

[Dragazes]

Zjednoczenie Niemiec było 80 lat po wymazaniu RON z mapy świata. Niemiaszki zawsze parły na wschód, co często było też dla nas dobre, bo dzięki temu mieliśmy osadników, najemników, kupców, rzemieślników, naukowców.
A konflikty były, często wynikały z wewnętrznych problemów państwa polskiego, w XII wieku masz chociażby wojnę Krzywoustego z Rzeszą. W czasie rozbicia niemiaszki też lubiły mieszać się w sprawy polskie, wiadomo często na zaproszenie polskich ksiąstewek.
Z pamięci to ciężko wymienić, ale można jeszcze chociażby wskazać bardzo wrogą Polsce politykę Zygmunta Luksemburskiego. Habsburgowie też robili dużo aby przypadkiem Polska nie była silna (wpływy w Czechach i na Węgrzech), już od czasów Maksymiliana Habsburga. To oczywiście naturalne i nie ma co się gniewać i oburzać, bo każde normalne państwa nie chce mieć silnych sąsiadów.
W każdym razie prawdą jest, że nasza zachodnia granica była jedną z najspokojniejszych i najstabilniejszych na świecie przez kilkaset lat.

[Pelson]

Niemiaszki zawsze parły na wschód, co często było też dla nas dobre, bo dzięki temu mieliśmy osadników, najemników, kupców, rzemieślników, naukowców.
A konflikty były, często wynikały z wewnętrznych problemów państwa polskiego, w XII wieku masz chociażby wojnę Krzywoustego z Rzeszą. W czasie rozbicia niemiaszki też lubiły mieszać się w sprawy polskie, wiadomo często na zaproszenie polskich ksiąstewek.
Z pamięci to ciężko wymienić, ale można jeszcze chociażby wskazać bardzo wrogą Polsce politykę Zygmunta Luksemburskiego. Habsburgowie też robili dużo aby przypadkiem Polska nie była silna (wpływy w Czechach i na Węgrzech), już od czasów Maksymiliana Habsburga. To oczywiście naturalne i nie ma co się gniewać i oburzać, bo każde normalne państwa nie chce mieć silnych sąsiadów.
W każdym razie prawdą jest, że nasza zachodnia granica była jedną z najspokojniejszych i najstabilniejszych na świecie przez kilkaset lat.

Co do XII- wieku - racja. Chodziło mi o okres po Krzywoustym, gdzie na kilkaset lat mieliśmy spokój na zachodniej granicy. Co w dobie ciągłych wojen w Europie, przewalających się od lewa do prawa w tym jednak dość przewlekłym okresie zakrawa na coś w rodzaju cudu.
Co do Habsburgów - OK, dynastia de facto niemiecka, ale jądro austriackie. Stąd nie traktuje ich do końca jako Niemców per se. Co zresztą udowodnili biorąc się za łby z Prusami w 1866 i nie stając się krajem członkowskim II Rzeszy.
I na koniec-racja, że kajzerowskie Niemcy powstały 80 lat po RON. Ale proces zjednoczeniowy pod berłem pruskim zaczał się już wcześniej, nakładając się na okres rozkładu jeszcze istniejącej RP. Do tego piłem.

[trup]

Jeszcze się dobrze Monachium nie rozpoczęło, a kacapstwo już rozpoczęło "negocjacje pokojowe".

"Negocjacje":

rossję należy znegocjować tak żeby więcej łba nie podnieśli.

[DST]

Ale kto rozdmuchuje ? I jaki to ma wpływ na to jakie zawieramy sojusze ?

Nigdzie nie pisałem że jesteśmy ciemiężeni przez niemcy, tylko że nigdy nie będziemy dla nich sojusznikiem czy partnerem.

Napisałeś, że jesteśmy dla nich frajerami, którzy mają na nich pracować i nigdy partnerem więc wyciągnąłem takie wnioski, bo to brzmi jak definicja co najmniej opresji.
Rozdmuchują to oczywiście w większości rządy prawicowe. "Niemcy mówią nam co mamy robić", "Niemiec zabroni ci jeździć autem spalinowym", "zobaczcie ile nam nakradli podczas II WŚ" i tego typu argumenty. Czy tego chcesz czy nie, sojusz gospodarczy między innymi z Niemcami w UE doprowadził do kolosalnego rozkwitu gospodarczego w Polsce. Jeśli szukasz zielonej, niezależnej od UE wyspy dobrobytu to pojedź sobie do Albanii, Bośni i Hercegowiny albo do Serbii. Byłem w każdym z tych krajów i uwierz mi, że nie żyłoby ci się tam lepiej. Poza UE jest też Szwajcaria i Norwegia, ale chyba nie muszę ci tłumaczyć dlaczego jest tam wysoki standard życia.
Nie mam specjalnej sympatii do Niemców (z wyjątkiem literatury i filozofii) ani do Francji (z wyjątkiem literatury i filozofii), ale Polska prawica odrywa ludzi od niebezpiecznych realiów poprzez mitologizowanie polskiego znaczenia i wpędzania w romantyczną chorobę kultywowania krzywd. I to nie oznacza, że mamy te krzywdy zapomnieć, ale znaczna część tego narodu zapadła na chorobę psychiczną perspektywy wiecznej ofiary. Byłem w Polinie, który jest tutaj często przywoływany i nie widziałem tam demonizowania Polaków i wybielania Żydów. Byłem też w muzeum nazizmu w Norymberdze i nie widziałem tam wybielania się Niemców od zbrodni. Wręcz przeciwnie - było otwarcie napisane, że większość Niemców była zakochana w Hitlerze i że ruch oporu de facto niemalże nie istniał.
W tym wywodzie zmierzam do tego, że ta obsesyjna nieufność i kult historycznej ofiary głęboko zakorzeniony w tym narodzie jest czymś na co nie możemy sobie pozwolić. Jeśli chodzi o decentralizację Europy to taką rolę pełni ciągłe gadanie o rzeczach trans itd. Zauważ, że zarówno Trump i Putin ciągle podejmują temat "przywrócenia normalności", "zgniłego lewicowego zachodu" i reszty prawicowego pakietu prowadzącego do wewnętrznych wojen ideologicznych, które są świetnym paliwem do ich imperialnej polityki. UE jest obecnie jedyną chyba dużą instytucją, która próbuje zahamować wykorzystywanie danych przez amerykańskich gigantów technologicznych o czym otwarcie mówi kolega Zuckerberg, więc rozpad UE byłby dla nich zapewne marzeniem. Dla Ruskich jest oczywiście skonsolidowaną, ekonomiczną siłą, która może dyktować warunki w wielu kwestiach zwyczajnie przez pieniądze.

[Ascetic]

Jeszcze się dobrze Monachium nie rozpoczęło, a kacapstwo już rozpoczęło "negocjacje pokojowe".

"Negocjacje":

rossję należy znegocjować tak żeby więcej łba nie podnieśli.

Niestety nie tym razem. Może w kolejnym podejściu, za powiedzmy 5 lat.

"Wielki negocjator", deweloperuch amerykański, na wejściu postanowił tak je poprowadzić, żeby odbywały się z pozycji oddania na wejściu, tego co kacap chce dostać. Takie to negocjacje.

[Tatuś]

Zjednoczenie Niemiec było 80 lat po wymazaniu RON z mapy świata. Niemiaszki zawsze parły na wschód...

a bo Polaki nie parli na ten wschód. W sumie to jak położyliśmy kiełbasę na Sląsku za Kazimierza Wielkiego i od tego czasu to nawet nigdy nie próbowaliśmy przyłączyć go z powrotem. A okazji było kilka po drodze. Za to ganialiśmy się z Chmielnickim po stepach Ukrainy. Dopiero Stalin nam dał Wrocław, mimo, że część polityków Polskich tego nie chciała. Więc to żaden argument.

[Pelson]

Wiem, że temat się grzeje i że jest lotny, ale uprasza się o położenie lodu na rozgrzane głowy. Na razie jest taniec godowy wszystkich zainteresowanych i licytacja.

[Dragazes]

Zjednoczenie Niemiec było 80 lat po wymazaniu RON z mapy świata. Niemiaszki zawsze parły na wschód...

a bo Polaki nie parli na ten wschód. W sumie to jak położyliśmy kiełbasę na Sląsku za Kazimierza Wielkiego i od tego czasu to nawet nigdy nie próbowaliśmy przyłączyć go z powrotem. A okazji było kilka po drodze. Za to ganialiśmy się z Chmielnickim po stepach Ukrainy. Dopiero Stalin nam dał Wrocław, mimo, że część polityków Polskich tego nie chciała. Więc to żaden argument.

Ale jaki argument? Ja sporów teraz nie toczę.
Nasze ekspansje terytorialne to jednak w przeważającej większości były efekty unii. Litwy i Ukrainy nie podbijaliśmy
Nie jest prawdą, że nie "robiliśmy" nic w sprawie Śląska, przypominam, że pod berłem Jagiellonów w pewnym momencie były Pl-Lit, Czechy ze Śląskiem i Węgry.
A Niemiaszki najsłabsze były w XVII wieku, kiedy tam się toczyła absolutnie dewastująca wojna trzydziestoletnia, gdyby nie te wspominane przygody na wschodzie, to może dałby się tam coś ugrać.

[Bloodcult]

Ale kto rozdmuchuje ? I jaki to ma wpływ na to jakie zawieramy sojusze ?

Nigdzie nie pisałem że jesteśmy ciemiężeni przez niemcy, tylko że nigdy nie będziemy dla nich sojusznikiem czy partnerem.

Napisałeś, że jesteśmy dla nich frajerami, którzy mają na nich pracować i nigdy partnerem więc wyciągnąłem takie wnioski, bo to brzmi jak definicja co najmniej opresji.
Rozdmuchują to oczywiście w większości rządy prawicowe. "Niemcy mówią nam co mamy robić", "Niemiec zabroni ci jeździć autem spalinowym", "zobaczcie ile nam nakradli podczas II WŚ" i tego typu argumenty. Czy tego chcesz czy nie, sojusz gospodarczy między innymi z Niemcami w UE doprowadził do kolosalnego rozkwitu gospodarczego w Polsce. Jeśli szukasz zielonej, niezależnej od UE wyspy dobrobytu to pojedź sobie do Albanii, Bośni i Hercegowiny albo do Serbii. Byłem w każdym z tych krajów i uwierz mi, że nie żyłoby ci się tam lepiej. Poza UE jest też Szwajcaria i Norwegia, ale chyba nie muszę ci tłumaczyć dlaczego jest tam wysoki standard życia.
Nie mam specjalnej sympatii do Niemców (z wyjątkiem literatury i filozofii) ani do Francji (z wyjątkiem literatury i filozofii), ale Polska prawica odrywa ludzi od niebezpiecznych realiów poprzez mitologizowanie polskiego znaczenia i wpędzania w romantyczną chorobę kultywowania krzywd. I to nie oznacza, że mamy te krzywdy zapomnieć, ale znaczna część tego narodu zapadła na chorobę psychiczną perspektywy wiecznej ofiary. Byłem w Polinie, który jest tutaj często przywoływany i nie widziałem tam demonizowania Polaków i wybielania Żydów. Byłem też w muzeum nazizmu w Norymberdze i nie widziałem tam wybielania się Niemców od zbrodni. Wręcz przeciwnie - było otwarcie napisane, że większość Niemców była zakochana w Hitlerze i że ruch oporu de facto niemalże nie istniał.
W tym wywodzie zmierzam do tego, że ta obsesyjna nieufność i kult historycznej ofiary głęboko zakorzeniony w tym narodzie jest czymś na co nie możemy sobie pozwolić. Jeśli chodzi o decentralizację Europy to taką rolę pełni ciągłe gadanie o rzeczach trans itd. Zauważ, że zarówno Trump i Putin ciągle podejmują temat "przywrócenia normalności", "zgniłego lewicowego zachodu" i reszty prawicowego pakietu prowadzącego do wewnętrznych wojen ideologicznych, które są świetnym paliwem do ich imperialnej polityki. UE jest obecnie jedyną chyba dużą instytucją, która próbuje zahamować wykorzystywanie danych przez amerykańskich gigantów technologicznych o czym otwarcie mówi kolega Zuckerberg, więc rozpad UE byłby dla nich zapewne marzeniem. Dla Ruskich jest oczywiście skonsolidowaną, ekonomiczną siłą, która może dyktować warunki w wielu kwestiach zwyczajnie przez pieniądze.

1. W Polsce mamy nieco zachwiany system bo mamy prawicowy pis, niemieckich neoliberałów z PO i plankton.
Prócz PiSu i konfy niemiecką politykę krytykowało bardzo często np. Razem (ws. elektrowni atomowych, CPK, reparacji) więc twój argument po raz kolejny to co byś chciał a nie to co jest.

2. Unia jest fajna ale zauważ że wszelkie niekorzystne dla nas decyzje to zawsze forsują niemcy: upadek cukrowni, limity hodowli, zielony ład, pakiet mobilności, limity CO2, Nord Stream.

3. Może i są jakieś muzea czy skanseny gdzie niemcy się biją w pierś, nie przeczę, ale ogólna narracja jest taka że obozy polskie, holokaust polski a pogromy to już w ogóle. A w ogóle to Polska zła bo w Łodzi się dwa kluby przygłupów od Żydaw wyzywają. Nie jest tak ?

Do tego dodam że większość najgorszych wynalazków ludzkości to wymysły niemców:
Zakony Krzyżackie, wotanizmy w polowaniach na czarownice, reformacja, Marx, szkoła frankfurcka, Eurodance, Rammstein...