Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Ogre pisze:Kolejny smolisty i duszny, pomimo intensywności pierwszego utworu, album ze stajni Profound Lore się szykuje.
Już w pierwszym strzale,w moim odbiorze, Pissgrave serwuje ilość dźwieków,która potrafi wciągnąć i wcale się nie dziwię że, jak to było napisane w wątku obok, poszło kilkadziesiąt odsłuchów naraz....
Jest troszkę grzeczniej niż poprzednio, alee.....pierwsze miażdżenie kości wiosny nie czyni.
Z chęcią usłyszę więcej.
mhhh, leci na pętli. idealny podkład pod książkę "Mięso nas zabija" ...
Kawałek kilka razy lepszy od poprzedniego. Dużo się dzieje, urozmaicony, motywy o wiele bardziej wyraźne, jestem na tak. Moze wcale nie bedzie takiego kręcenia nosem jak sądziłem
Dobry ten nowy Pissgrave. Tylko tyle i aż tyle. Dla mnie to zdecydowanie zbyt jednorodne granie, abym chciał do tego częściej wracać. Jednak. Nie ciągnie mnie na tyle, żeby kupić ten matex. A jak chce zezwierzęcenia to sięgam po Nuclear Death.
Siłuję się z tym nowym albumem prawie codziennie i niestety przegrywam. Jest jednak zawód. Suicide Euphoria od samego początku rzuciła mną o ścianę, kapitalny materiał. Na Posthumous Humiliation niby wszystko jest tak jak być powinno, syf i zezwierzęcenie tak jak na debiucie, ale czegoś brakuje, nie żre to tak dobrze, czyli jak kwas siarkowy.
Dobra płyta, ale poniżej oczekiwań. Liczyłem, że to będzie czołówka w tym roku, ale nie.
Pacjent pisze:Wysłuchajcie debiutanckiej płyty amerykanskiego PISSGRAVE, a już nigdy nie zachwycicie się cudownymi zapachami wiosennej przyrody, zapomnicie o wspaniałych doznaniach jakie niesie ze sobą miłość i nigdy nie zatęsknicie za zjawiskowymi obrazami, które przez lata zarejestrowały wasze mózgi. Zobaczycie natomiast umęczone i rozkładające się ciało młodej dziewczyny, wymalowanego blackmetalowca, który rucha pijanego fana grindcore;a i chmarę dzieci, żywiących się na wysypisku odpadów organicznych. Co gorsza te ostatnie wizje zafascynują was. Posłuchajcie zatem "Suicide Euphoria", a przeszłość, teraźniejszość, a nawet niedaleka przyszłość odejdą do lamusa i zostaną tam na zawsze.
Tydzień wałkuję debiut. Jestem zaszokowany tą płytą. Miazga! Coś wspaniałego. Dobrze, że jest Internet bo pewnie nie zapoznałbym się z tym albumem, gdyby nie szanowni Koledzy.
Po paru obrotach zaczęło się nieco przegryzać i jest całkiem nieźle, ale do debiutu nie ma oczywiście startu. Poprzednia w sumie też lepsza. Niestety, ale koniec końców Pissgrave zapisze się najpewniej jako zespół jednej płyty.
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Mi się podoba. Zdecydowanie ich najbardziej 'przyswajalny' materiał, więc moze i dobrze, ze ostatni ale mi sie wkręcił. Mimo, ze pewnie wydanie bedzie równie chujowe jak poprzednich to i tak zamówiłem.