SONDA PREZYDENCKA

[tabaluga]

ty serio nie czytal agendy 2030 wefu czy udaje ?
pierwszelepsze z brzegu , systematyczne zmniejszanie limitów transakcji gotówkowych.

[tabaluga]

Obie te partie pracują dla oligarchów, a nie pospólstwa. Tylko Sanders i AOC to odszczepieńcy.

AOC to pracuje prędzej dla meksykańskich karteli.

[wonsz]

Kult jednostkI? Jaki kult jednostki. Satanizm zawsze stawiał na kompletną wolność osobistą.

i nie widzisz jak lewica krok po kroku ci odbiera tą wolność osobistą ?

nie

ty serio nie czytal agendy 2030 wefu czy udaje ?
pierwszelepsze z brzegu , systematyczne zmniejszanie limitów transakcji gotówkowych.

o nie XD

[Hatefire]

teraz bunt reprezentuje prawica .

Czyli chcesz powiedzieć, że na przykład taki Trump, milioner w trzecim czy czwartym pokoleniu, wspierany przez miliarderów, reprezentuje bunt xD

[nicram]

Kult jednostkI? Jaki kult jednostki. Satanizm zawsze stawiał na kompletną wolność osobistą.

i nie widzisz jak lewica krok po kroku ci odbiera tą wolność osobistą ?
kościół teraz jest słaby i gówno może , całe zagrożenie wolności jest po stronie eurozydokomuny.

Kolego chyba masz źle podpisane światy. Pisiory zabierały wolność ręka w rękę z ruskimi z konfy. Sądy, prokuratura, handel w niedzielę, aborcja.

[Hatefire]

handel w niedzielę,

To akurat słuszne, godne i sprawiedliwe. I będę bronił tego przed libkami. Swoją drogą w jednym poście zrównać kwestię aborcji, z handlową niedzielą jako zamach na wolność. Serio miej trochę umiaru i takiego rozróżnienia pewnych kwestii.

[nicram]

handel w niedzielę,

To akurat słuszne, godne i sprawiedliwe. I będę bronił tego przed libkami. Swoją drogą w jednym poście zrównać kwestię aborcji, z handlową niedzielą jako zamach na wolność. Serio miej trochę umiaru i takiego rozróżnienia pewnych kwestii.

Ja tutaj się niestety z Tobą nie zgodzę. Chcę mieć możliwość zrobienia zakupów w każdy dzień. To dla mnie jakiś absurd, że nie mogę. I tak, jest to zamach na wolność. Stacje benzynowe, restauracje, kina, teatry, szpitale pracują. Kuriozum.

[Hatefire]

Ja tutaj się niestety z Tobą nie zgodzę. Chcę mieć możliwość zrobienia zakupów w każdy dzień. To dla mnie jakiś absurd, że nie mogę. I tak, jest to zamach na wolność. Stacje benzynowe, restauracje, kina, teatry, szpitale pracują. Kuriozum.

No bo nie widzisz, że społeczeństwo, to coś więcej niż twoja chęć zrobienia czegokolwiek. Zacznijmy od tego, że szpitale i kina działają w weekendy. W przypadku szpitali, kolei itp. to jest oczywiste. Kina, teatry, restauracje robią główny utarg wtedy. No tylko, że ktoś ma chujowo wszyscy powinni mieć równie chujowo? Natomiast to jest chybiony argument, bo naprawdę nie ma żywotnych, społecznych powodów, żeby sklep był otwarty w niedzielę. Szpital czy transport publiczny musi działać, sklep niekoniecznie. No i tu dochodzi element klasowy. Na tych kasach pracują ludzie nie dlatego, że chcą, tylko, że nie mają najczęściej wyboru. Wszystko jest kwestią wyważenia. Jak pewnej grupie społecznej (w tym przypadku nie mówimy o milionerach tylko kobietach, z wykształceniem poniżej wyższego, z dziećmi), można zrobić lepiej, to zróbmy i tyle. Najwyżej NIcram umrze z głodu jak w niedzielę nie kupi świeżego chlebka i chorizo do tego. Ostatecznie każdy powinien mieć wolną niedzielę, natomiast są branże, które muszą funkcjonować (dajmy na to kolej) i branże, które wtedy tłuką zyski (dajmy na gastronomia), handel do nich nie należy.

[nicram]

Ja tutaj się niestety z Tobą nie zgodzę. Chcę mieć możliwość zrobienia zakupów w każdy dzień. To dla mnie jakiś absurd, że nie mogę. I tak, jest to zamach na wolność. Stacje benzynowe, restauracje, kina, teatry, szpitale pracują. Kuriozum.

No bo nie widzisz, że społeczeństwo, to coś więcej niż twoja chęć zrobienia czegokolwiek. Zacznijmy od tego, że szpitale i kina działają w weekendy. W przypadku szpitali, kolei itp. to jest oczywiste. Kina, teatry, restauracje robią główny utarg wtedy. No tylko, że ktoś ma chujowo wszyscy powinni mieć równie chujowo? Natomiast to jest chybiony argument, bo naprawdę nie ma żywotnych, społecznych powodów, żeby sklep był otwarty w niedzielę. Szpital czy transport publiczny musi działać, sklep niekoniecznie. No i tu dochodzi element klasowy. Na tych kasach pracują ludzie nie dlatego, że chcą, tylko, że nie mają najczęściej wyboru. Wszystko jest kwestią wyważenia. Jak pewnej grupie społecznej (w tym przypadku nie mówimy o milionerach tylko kobietach, z wykształceniem poniżej wyższego, z dziećmi), można zrobić lepiej, to zróbmy i tyle. Najwyżej NIcram umrze z głodu jak w niedzielę nie kupi świeżego chlebka i chorizo do tego.

Tylko, że pracownik takiego sklepu ma wybór czy chce pracować w niedzielę. I w dodatku dostaje za to znacznie lepszą kasę niż innego dnia. Z tego co wiem, to pracownicy bardzo chętnie brali niedziele, bo była to okazja do dodatkowego zarobku.

[Hatefire]

Tylko, że pracownik takiego sklepu ma wybór czy chce pracować w niedzielę. I w dodatku dostaje za to znacznie lepszą kasę niż innego dnia. Z tego co wiem, to pracownicy bardzo chętnie brali niedziele, bo była to okazja do dodatkowego zarobku.

Ta wybór xD Dorabiałem na studiach w OBI i widziałem jak ten wybór wygląda. W ogóle widzę, że zmieniłeś narrację. Wcześniej było zakazują aborcji i zakupów w niedzielę, to zamach na wolność osobistą. No niestety to zrównałeś i będę wypominał. Teraz jest, no, ale kasy więcej kasy dostaną. Prawda jest taka, że pracodawca ma przewagę nad pracownikiem. Naprawdę nic strasznego się nie stanie jak nie zrobisz zakupów w niedzielę. Powtarzam jeszcze raz. To, że w jednej branży nie można wprowadzić wolnej niedzieli, nie jest argumentem, żeby nie wprowadzić jej jak się da w innej branży.

[nicram]

Skoro nie mam już wyboru, bo mi go zabrano, to chyba logiczne, że uważam to za zamach na wolność osobistą. Nie widzisz problemu, żeby inni pracowali w niedzielę, ale sprzedawcy są dla Ciebie jakąś uprzywilejowaną kastą, której niedziela się należy. Fikoł godny prawaka.

[Hatefire]

Skoro nie mam już wyboru, bo mi go zabrano, to chyba logiczne, że uważam to za zamach na wolność osobistą. Nie widzisz problemu, żeby inni pracowali w niedzielę, ale sprzedawcy są dla Ciebie jakąś uprzywilejowaną kastą, której niedziela się należy. Fikoł godny prawaka.

Nie są uprzywilejowaną frakcją. Natomiast nie umiesz najwyraźniej czytać, mimo, że jasno wyłożyłem, dlaczego tak sądzę. Wyjaśnię krótko i jasno. Każdy powinien mieć wolną niedzielę. Natomiast zdaję sobie sprawę, że są branże, które pracować muszą, branże dla których weekend, to być albo nie być. Natomiast handel nie zalicza się do tych kategorii i tyle. Jaśniej nie wytłumaczę.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

W sumie zgodze sie z nicramem tutaj - tu nie chodzi w argumencie o to, czy zakaz handlu w niedziele i aborcja to rzeczy tak samo wazne, tylko o to, ze obie sa odgronym ograniczeniem wolnosci wyboru. No bo sa, nie da sie zaprzeczyc. Nie wolno jednego, nie wolno drugiego. Ocena moralna to zupelnie oddzielna rzecz. Dla Hatefire'a zakaz handlu bedzie sluszny, dla pacjenta zakaz aborcji bedzie sluszny.

[Hatefire]

W sumie zgodze sie z nicramem tutaj - tu nie chodzi w argumencie o to, czy zakaz handlu w niedziele i aborcja to rzeczy tak samo wazne, tylko o to, ze obie sa odgronym ograniczeniem wolnosci wyboru. No bo sa, nie da sie zaprzeczyc. Nie wolno jednego, nie wolno drugiego. Ocena moralna to zupelnie oddzielna rzecz. Dla Hatefire'a zakaz handlu bedzie sluszny, dla pacjenta zakaz aborcji bedzie sluszny.

No, ale każdy zakaz jest ograniczeniem wolności i każdy jest odgórny. Tak działa państwo. Natomiast uważasz, że zakaz aborcji (niezależnie jaki pogląd na tą kwestię masz) i wyrzucania opon do stawu, to ta sama waga? Nie są kwestie ważne i mniej ważne. Tak działa społeczeństwo.

[bartwa]

Praca w niedzielę tylko za podwójną stawkę. Ale generalnie też uważam, że powinna być wolna. I nie ze względów religijnych, ale po prostu ludzkich. W miejscu pracy nie ma demokracji, więc ci którzy MUSZĄ się słuchać powinni mieć przynajmniej jeden pewny wolny dzień w tygodniu.

[Hatefire]

Ale generalnie też uważam, że powinna być wolna. I nie ze względów religijnych, ale po prostu ludzkich.

Przecież nie chodzi o względy religijne. Tak, z względów religijnych przyjęło się, że to niedziela. Dla mnie spoko. Wierzący pójdą sobie do kościoła, niewierzący wezmą dzieci do ZOO. Tak właśnie powinno działać społeczeństwo. Umawiamy się na pewne zasady, nawet jak godzą w moje wolności, na przykład, nie pójdę na zakupy w niedzielę.

[Br00tal]

Odkąd wyjechałem z pl we wszystkich okolicznych krajach tutaj sklepy są w niedzielę zamknięte. Kwestia przyzwyczajenia, nauczyłem się robić zakupy wcześniej na weekend i w sumie już mi to nie przeszkadza.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

No, ale każdy zakaz jest ograniczeniem wolności i każdy jest odgórny. Tak działa państwo. Natomiast uważasz, że zakaz aborcji (niezależnie jaki pogląd na tą kwestię masz) i wyrzucania opon do stawu, to ta sama waga? Nie są kwestie ważne i mniej ważne. Tak działa społeczeństwo.

Tak, w pewnym sensie kazde wprowadzane prawo jest jakiegos rodzaju ograniczeniem. Te zakazy byly jednak o tyle istotne, ze dotyczyly kazdego w sposob bardzo bezposrednio wplywajacy na zycie. Moje zdanie na temat wagi nie ma znaczenia. Uwazam, ze dlugoterminowo trzeba myslec o skroceniu godzin pracy w ogole, bo to i tak dziwne, ze sa niezmienne przez tak dlugi czas, ale wiadomo, ze to nie to kierowalo PiSem. Natomiast sprowadzanie tego do ,,buleczek i chorizo" jest dosc nie fair. Pamietam dzien, kiedy bardzo potrzebowalem balsamu w zwiazku z moim problemem skornym i bylem gleboko w dupie przez fakt, ze byla niedziela, i musialem cierpiec.

[Hatefire]

Tak, w pewnym sensie kazde wprowadzane prawo jest jakiegos rodzaju ograniczeniem. Te zakazy byly jednak o tyle istotne, ze dotyczyly kazdego w sposob bardzo bezposrednio wplywajacy na zycie. Moje zdanie na temat wagi nie ma znaczenia. Uwazam, ze dlugoterminowo trzeba myslec o skroceniu godzin pracy w ogole, bo to i tak dziwne, ze sa niezmienne przez tak dlugi czas, ale wiadomo, ze to nie to kierowalo PiSem. Natomiast sprowadzanie tego do ,,buleczek i chorizo" jest dosc nie fair. Pamietam dzien, kiedy bardzo potrzebowalem balsamu w zwiazku z moim problemem skornym i bylem gleboko w dupie przez fakt, ze byla niedziela, i musialem cierpiec.

Jedna uwaga aptek ten zakaz nie obowiązuje.

Natomiast tu wchodzi kwestia społeczna. Nawet jak dostaniesz wolne w czwartek, to co z tego skoro inni będą pracować. W wolnej niedzieli chodzi, o to żeby zjeść z rodziną schabowego lub pójść z znajomymi na grilla. Niedawno sam w innym temacie napisałeś komuś, że społeczeństwo, to nie rynek. No i to chodzi.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Odkąd wyjechałem z pl we wszystkich okolicznych krajach tutaj sklepy są w niedzielę zamknięte. Kwestia przyzwyczajenia, nauczyłem się robić zakupy wcześniej na weekend i w sumie już mi to nie przeszkadza.

Wlasnie ostatnio jak bylem w UK to zdziwilem sie widzac, ze sklepy otwarte w niedziele... Przyzwyczaic sie mozna do wszystkiego, nawet do bycia kopanym, to akurat nie argument.