
No zaczynam wracać do żywych .
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Ja łowię i sobie smażę .Sgt. Barnes pisze: ↑17-08-2025, 15:26
Ceny węgorza z kosmosu, ale raz na jakiś czas się skusze. Jest smak.![]()
Kiedyś wyłowili topielca i w środku były węgorze. Tak było.vicek pisze: ↑31-08-2025, 08:28Ja łowię i sobie smażę .Sgt. Barnes pisze: ↑17-08-2025, 15:26
Ceny węgorza z kosmosu, ale raz na jakiś czas się skusze. Jest smak.![]()
Ładny wybuch będzie jak to swiezynka, bo żeś zapakował pod korekNajprzewielebniejszy pisze: ↑31-08-2025, 07:41Wczoraj wieczorem w koncu dopadłem kapustke pekinska, ktora walala sie po kuchni od kilku dni i zrobilem kimchi.
Pierwotnie miała byc wlasnie na kiszonke, ale w tzw międzyczasie zmieniały sie wobec niej plany. Miała byc salatka, potem jakas koreańska zupka. Ale goraco za duże i takich rozgrzewających potraw nam w obejsciu nie potrzeba bylo.
Tym razem dodalem duzo dymki, imbiru i czosnku. Bedzie szybciej fermentować. I dobrze, bo wytrawne przepracowane kimchi idealnie nada się pod koniec września jako dodatek do wszystkiego.
Uwielbiam kimchi.
![]()
Po wsiach rzucali zdechle wieprzki zeby sie wegorze zalegly. Kiedys dawno dawno temu uratowalismy z wysypiska smieci kajak. Polepilismy go smola i wyruszylismy na splyw, w okolicy wioski zagrodzilo nam przeplyw drzewo przewrocone, bo wtedy rzeki byly pieknie naturalne i nieregulowane. Wyskoczylismy zeby przepchnac kajak i kurwa woda byla po brode. Kumpel musial noga zahaczyc i kurwa przed naszymi ryjami na wprost wyplynal zdechly na wpol przegnity wieprzek amy stalismy pod prad i pn plynal na nas.987654321k pisze: ↑31-08-2025, 08:41Kiedyś wyłowili topielca i w środku były węgorze. Tak było.vicek pisze: ↑31-08-2025, 08:28Ja łowię i sobie smażę .Sgt. Barnes pisze: ↑17-08-2025, 15:26
Ceny węgorza z kosmosu, ale raz na jakiś czas się skusze. Jest smak.![]()
Półtora centymetra od wieczka zachowane.piotraz pisze: ↑31-08-2025, 10:41Ładny wybuch będzie jak to swiezynka, bo żeś zapakował pod korekNajprzewielebniejszy pisze: ↑31-08-2025, 07:41Wczoraj wieczorem w koncu dopadłem kapustke pekinska, ktora walala sie po kuchni od kilku dni i zrobilem kimchi.
Pierwotnie miała byc wlasnie na kiszonke, ale w tzw międzyczasie zmieniały sie wobec niej plany. Miała byc salatka, potem jakas koreańska zupka. Ale goraco za duże i takich rozgrzewających potraw nam w obejsciu nie potrzeba bylo.
Tym razem dodalem duzo dymki, imbiru i czosnku. Bedzie szybciej fermentować. I dobrze, bo wytrawne przepracowane kimchi idealnie nada się pod koniec września jako dodatek do wszystkiego.
Uwielbiam kimchi.
![]()
![]()
Kimchi iet krieg, ale ze słoikami nigdy mi się nie chce pieprzyc i robie raz a duzo - w beczce 15l do kiszonej kapusty. Jeszcze trochę zostało, ale trzeba będzie nastawić nowe niedługo.Najprzewielebniejszy pisze: ↑31-08-2025, 12:07Półtora centymetra od wieczka zachowane.piotraz pisze: ↑31-08-2025, 10:41Ładny wybuch będzie jak to swiezynka, bo żeś zapakował pod korekNajprzewielebniejszy pisze: ↑31-08-2025, 07:41Wczoraj wieczorem w koncu dopadłem kapustke pekinska, ktora walala sie po kuchni od kilku dni i zrobilem kimchi.
Pierwotnie miała byc wlasnie na kiszonke, ale w tzw międzyczasie zmieniały sie wobec niej plany. Miała byc salatka, potem jakas koreańska zupka. Ale goraco za duże i takich rozgrzewających potraw nam w obejsciu nie potrzeba bylo.
Tym razem dodalem duzo dymki, imbiru i czosnku. Bedzie szybciej fermentować. I dobrze, bo wytrawne przepracowane kimchi idealnie nada się pod koniec września jako dodatek do wszystkiego.
Uwielbiam kimchi.
![]()
![]()
Jak dojrzeje, to otwieram wstawiając sloik w głębsza miseczke.
Czasem jest wulkam, czasem nie![]()
Mi by nie starczyło, taka beczka schodzi nam w chałupie w jakieś dwa miesiące, a w zimie to i częściej. Omlety z kimchi, ryż z kimchi, kotlety z kimchi, zupa z kimchi... w zasadzie do wszystkiego się nadaje. Nawet do trucia sąsiadów - do takiej beczki wchodzi sześć-osiem główek czosnku i pół kilograma imbiru, więc jak się ją otworzy gdy jest pełna to w całym bloku pelargonie więdną.
sześć-osiem główek, to zaraz mi skojarzyło z łódzkim beczkowaniem dzieci....Żwirek i Muchomorek pisze: ↑02-09-2025, 13:46Mi by nie starczyło, taka beczka schodzi nam w chałupie w jakieś dwa miesiące, a w zimie to i częściej. Omlety z kimchi, ryż z kimchi, kotlety z kimchi, zupa z kimchi... w zasadzie do wszystkiego się nadaje. Nawet do trucia sąsiadów - do takiej beczki wchodzi sześć-osiem główek czosnku i pół kilograma imbiru, więc jak się ją otworzy gdy jest pełna to w całym bloku pelargonie więdną.
Bo też mają alkohol
Tylko że ja ich Panie nie kisze, to są małosolne.Co gorsza wielu nie rozpoznaje a wręcz myli małosolne z kiszonymi robiąc niby małosolne a czekając aż sie zakiszą.Małosolne mają być chrupkie i z wyczuwalną nutą soli, nie maja być ukiszoneuglak pisze: ↑02-09-2025, 16:56Bo też mają alkoholSwoją drogą, bez szydery, czy skoro piwo bezalkoholowe (mające plus minus tyle samo procent co kiszone ogórki) może być wyzwalaczem to kisicie ogórki w jakiś specjalny sposób (np. obniżając PH od samego początku), żeby obniżyć w nich zawartość alkoholu?
![]()