
zwykła przeciętna kapelka imprezowa z kilkowa hitami do piwka i nic poza tym
dobrze to pokazaju poniższy klip
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Chłopie. Toż to matrix jest.HCDamage pisze: ↑06-10-2025, 12:15[Edycja] bo albo algorytmy mnie obcinają non stop albo neurony mózgowe mają zwarcie. W polecanych na jutubie wyskoczyło mi "Jak Chciwość Doprowadziła Do Rozłamu The Offspring?" co ciekawe wrzucony wczoraj, a oglądałem akurat filmy o opuszczonych fabrykach itp. Czary kurwa. Jak ktoś ciekawy to spoko materiał.
nie no Dexter ponoc jest jakims naukowcem czy cuś
I nie czujesz tej apoteozy milenialskiej tożsamości, którą ten zespół reprezentuje? Niewiele zespołów ma ten vajb, w sensie taki lejtnajnisowy, jak środkowa Meta albo Fatboy Slim. Boomery nie skumają bo miały te lata za decline.
jeśli nie nagra już żadnej płyty będzie można uznać że się zrehabilitowałTriceratops pisze: ↑06-10-2025, 22:43A rehabilitacje przeprowadza? Jester cos gadal o rehabilitacji
Czuję w jakiś sposób. Podobnie eurodance do pewnego stopnia reprezentuje lata 90. w Europie.
Przedłożenie Limp Bizkit nad bezpretensjonalny Offspring to wielkie nieporozumienie i tu już powinna zapalić się czerwona lampka. Offpring to NIE JEST Blink 128, Good Charlotte ani Avril LaCośtam.DST pisze: ↑07-10-2025, 18:03
Czuję w jakiś sposób. Podobnie eurodance do pewnego stopnia reprezentuje lata 90. w Europie.
Jak dorastałem to myślałem parę razy, że np Limp Bizkit jest cool czy że Ace of Base ma jakiś fajny kawałek, podobnie jak przez chwilę myślałem że Nana to prawdziwy amerykański rap. Offspring natomiast był dla mnie zawsze gównem śmierdzącym, podobnie jak Sum 41 i inne kapele dla bractwa beta zeta sreta z akademiku a USA. Niezależnie czy miałem lat 10, 20, czy 35 jak teraz.
Blink 128 miało przynajmniej dobrego perkusistę, Fred Durst tak dobrze udawał murzyna że byłem zdziwiony jak okazał się biały a Avril Lavigne miała "hi łoz a skejter boj" i chciałem z nią chodzić jak miałem 12 lat. Good Charlotte i Offspring żadnej wartości dodanej - tylko widły i piec.hcpig pisze: ↑07-10-2025, 19:58Przedłożenie Limp Bizkit nad bezpretensjonalny Offspring to wielkie nieporozumienie i tu już powinna zapalić się czerwona lampka. Offpring to NIE JEST Blink 128, Good Charlotte ani Avril LaCośtam.DST pisze: ↑07-10-2025, 18:03
Czuję w jakiś sposób. Podobnie eurodance do pewnego stopnia reprezentuje lata 90. w Europie.
Jak dorastałem to myślałem parę razy, że np Limp Bizkit jest cool czy że Ace of Base ma jakiś fajny kawałek, podobnie jak przez chwilę myślałem że Nana to prawdziwy amerykański rap. Offspring natomiast był dla mnie zawsze gównem śmierdzącym, podobnie jak Sum 41 i inne kapele dla bractwa beta zeta sreta z akademiku a USA. Niezależnie czy miałem lat 10, 20, czy 35 jak teraz.