O włoskim industrialu to można spokojnie założyć nowy temat. Mnie z kolei dużo bardziej niż klasyczny (post-)industrial i obserwacja rozwoju muzyki/dźwięku bawi forma bardziej "ustabilizowana" - nowsze rzeczy, tj. tak od 1980-85 w górę, generalnie zespoły/projekty skupione wokół Slaughter Productions i ta stylistyka - death industrial, power electronics itp.
Wracając do Satyricon, pazur faktycznie pokazują od Rebel Extravaganza w górę, ale ja osobiście z sentymentu bardzo wysoko sobie cenię chociażby Shadowthrone, a za każdym razem gdy słyszę "...I am spirit, I am stone..." to mi jakieś dziwne ciarki chodzą po plecach. To jest właśnie siła black metalu (a może siła sentymentu?), utwory, słuchając których emocjonalnie reaguje się tak samo dziś, jak np. 10 lat temu. Z lasu przyszedłem...
