ULVER

[zekke]

a tobie nie? zreszta to bez znaczenia, mogliby powiedziec cokolwiek. w samej muzyce nie ma dla mnie nic zaskakujacego.

[twoja_stara_trotzky]

ale to już twój problem, mnie zaskakuje bardzo dużo. delikatne "dekadenckie" partie pianina, jakby odległa reminiscencja boskiego Soft Black Stars, sama czysto linearna struktura utworów, bardzo dużo żywych instrumentów, ogólny ascetyzm, no i same melodie, często wbijające się w głowę dopiero po 3-4 odsłuchu. morze nie płyta.

[zekke]

w 1 utworze powiedziales zaskoczony 'oo, pianino' i taka postawa utrzymala ci sie przez pozostale 40 min?

[twoja_stara_trotzky]

a co to, cyrk? zaskoczenie to nie kwestia tego, że zaskakuje mnie jakiś dźwięk czy uderzenie perkusji, ja dopiero po 3 przesłuchaniach jakiś obraz całości miałem, to mi się pierwsze refleksje pojawiły -w tym właśnie zaskoczenie, bo spodziewałem się, ze inaczej będzie to wyglądać.

[zekke]

wiesz, z takim podejsciem cokolwiek by nie nagrali byloby dla ciebie zaskakujace.

[Block69]

Ta muzyka płynie. Chyba najszybciej zlatująca płyta w tym roku.

[twoja_stara_trotzky]

[quote][i]Wysłane przez zekke[/i]
wiesz, z takim podejsciem cokolwiek by nie nagrali byloby dla ciebie zaskakujace. [/quote]

ale ja mam takie podejście do wszystkiego, czego słucham, przynajmniej do tego, co przejdzie przez wstępny etap odsiewu.

a tak btw, Ulver zawsze nagrywa coś zaskakującego, to akurat fakt.

[zekke]

fakt bo ty tak stwierdzasz?

porownujac to z czyms innym mozna sie doszukiwac jakiegos zaskoczenia jednak dla mnie plyta sama w sobie jest jednostajna, prosta, plynna, nic mnie w niej nie zaskakuje, jest smutna jak zarosnieta cipa 60cio latki.

[twoja_stara_trotzky]

fakt, bo każda ich płyta jest zupełnie inna, i tu moje czy twoje postrzeganie nie ma nic do rzeczy. a to, że cię nie zaskakuje, to już twój problem, mi nic do tego. w zasadzie to mam w dupie, czy ci dobrze zrobi, czy ją za okno wypierdolisz. to tak, jak bym ruchał zajebistą laskę i się martwił tym, że innym się z nią niewygodnie sypia...

[zekke]

ta

[streetcleaner]

Nowy Ulver jest piękny. Morze, zgoda.

[Trojan]

[quote][i]Wysłane przez Trojan[/i]
[quote][i]Wysłane przez Morph[/i]
hmm...


EDIT: wow... [/quote]

a ja jeszcze nie wiem [/quote]

już wiem, piękna i nostalgiczna płyta.

[cumchrist]

Jakby ktoś był zainteresowany, to w The End Records jest pre-order nowych Wilków. Mają też limitowaną serię, z koszulką i plakatem (z autografem).
Ja już się skusiłem - za standardową edycję wychodzi 38 zeta łącznie z przesyłką.

[Riven]

o, no to zaraz zamawiam.

wczoraj sluchalem "Shadows" od rana do wieczora - pewnie kilkanascie razy. na dzien dzisiejszy widze to tak:

Blood Inside (15/10) >>>> Themes from William Blake... (14/10) >>>> A quick fix of melancholy (13/10) >>>>>>>> Shadows of the sun (10/10) >>>>>>>>> Perdition City (8/10).

[Morph]

tyle tylko że to wydanie licencyjne na stany :/

[cumchrist]

Wiem, mi to akurat nie przeszkadza wcale :]

[Riven]

wlasnie, czy jest w ogole jakas istotna roznica?

[Morph]

Wolę oryginalne wydania niż licencje, poza tym The End używa jak na mój gust dużo bardziej chujowego papieru niż Jester.

[mietek_fog]

[quote][i]Wysłane przez Riven[/i]
wczoraj sluchalem "Shadows" od rana do wieczora - pewnie kilkanascie razy. na dzien dzisiejszy widze to tak:

Blood Inside (15/10) >>>> Themes from William Blake... (14/10) >>>> A quick fix of melancholy (13/10) >>>>>>>> Shadows of the sun (10/10) >>>>>>>>> Perdition City (8/10). [/quote]

nie bardzo rozumiem sensu takich porównań, skoro większość z tych płyt porusza się w zupełnie innej stylistyce (ewentualnie 'A quick fix of melancholy' i 'Shadows of the sun' można od biedy porównać bo pewnie jakąś wspólną płaszczyzne by się znalazło).

[Brzachwo Wój]

[size=90][b]![/size][/b]