DEATHSPELL OMEGA

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: DEATHSPELL OMEGA

09-08-2008, 18:45

zekke pisze:ale Riven pewnie mial na mysli ich posty ; )
nie
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

09-08-2008, 19:05

Drone pisze:
mietek_fog pisze:wydaje mi się, że w porównaniu do Si Momumentum twórcy z DsO powoli odchodzą od koncepcji Szatana na rzecz ukrytego sacrum (małe porównanie słowa otwierające Fas: "God of terror", pierwszą część trylogii otwierało natomiast bardziej dosłowne wyznanie: "O Satan").
Też tak uważam, ale dodam, że chodzi też o wyjście poza zwyczajny schemat dobro-zło i związane z tym równanie sacrum = dobro. Poza tym zmierza to do przekroczenia gnostycznej postawy, tzn. uwzględniającej konieczność opowiedzenia się po którejś ze stron (jasnej czy ciemnej). Raczej widzę to w kategoriach odkrywania Boga jako takiego, który od początku miał (intencjonalnie lub nie) ciemną, złą twarz. Szatan stał się już teraz tylko teatralnym rekwizytem, natomiast "God of Terror" zasłonił cały horyzont.
Jeszcze inaczej to widzę. W tym ujęciu zaczyna brakować miejsca na Boga, ponieważ Bóg jest gwarantem wszelkiego bytu (rozumianego jako indywidualność, jednostkowość, czy wreszcie "nieciągłość" - typową dla świata profanum). Jeśli rzeczywiście DsO odnoszą się do świata sacrum, takiego, jak rozumiał go np. Bataille (jako świat ciągłości, niezróżnicowania), to jest to rzeczywistość pozbawiona nieredukowalnej obecności (typowej dla Boga).
Mam nadzieję, że się nie zamotałem. Reszta wniosków za moment.
Drone pisze: A cel tego wszystkiego? "No man can see me and live".
A to, jak najbardziej trafne spostrzeżenie. I właśnie nakierowuje na boskość rozumianą w sposób archaiczny.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
mietek_fog
zaczyna szaleć
Posty: 202
Rejestracja: 28-06-2006, 19:56

Re:

09-08-2008, 19:23

longinus696 pisze:A teraz kolejna kwestia. Wiesz już skąd się biorą odniesienia do "Ciemnej Nocy Ducha" Jana od Krzyża? Bo zaczyna być to oczywiste i poniekąd ma związek z okładką albumu, która tez już nabrała sensu.
wg. mnie św. Jan od Krzyża wydaje się interesujący dla twórców z DsO ze wzgledu na:

1) koncepcję wiary (była to luka w całej koncepcji dlatego pierwsza część trylogii miała tytuł Si Monumentum):
Św. Jan od Krzyża w 'Droga na Górę Karmel' pisze:4. Ponadto wiara o wiele więcej przekracza to, co dają pojąć powyższe przykłady, nie tylko bowiem nie daje poznania i wiedzy, lecz, jak mówiliśmy, pozbawia i gasi wszelkie inne poznanie i wiedzę, tak iż rozum nie może mieć należytego o niej pojęcia. Wszelką wiedzę zdobywa się przez światło rozumu, lecz wiedzę wiary zdobywa się bez światła rozumu, usuwając je za pomocą wiary; przy własnym świetle rozumu, jeśli się go nie zaciemni, wiara się zatraca. Dlatego mówi prorok Izajasz: Si non credideritis, non intelligetis; "Jeśli wierzyć , będziecie, nie zrozumiecie".


warto odnotować, że ten cytat z Izajasza pojawił się zarówno na: From the Entrails to the Dirt jak i na Kénôse (btw Biblia Tysiąclecia trochę rozmyła ten cytat zastępując "zrozumiecie" na "ostaniecie", więc nie dziwcie się z pozornej rozbieżności).

2) koncepcję kenozy, a zatem "opróżnienia" siebie i wypełnienia swego umysłu pustką (stąd imo liczne nawiązania do kwietyzmu) połączonego z pozbawieniem się tożsamości (patrz bodajże ostatnia grafika w książeczce - długa kolumna postaci w łańcuchach z zakrytymi twarzami / dlatego też postać na okładce ma zakrytą twarz). to opróżnienie, to także pozbawienie siebie woli głównego przejawu "ja" (dlatego: it is a task for a man who cannot bear any longer to be, a chore for the lost in the
denial of free will: perinde ac cadaver!
motyw cadavera zapożyczyli od absolutnie posłusznych jezuitów).

3) liczne nawiązania do męki Chrystusa (począwszy od Kénôse, które stanowiło preludium) wskazują na to, że panowie z DsO starają się połączyć doświadczenie wewnętrzne Bataille'go z ciemną nocą duszy jaką miał Chrystus na krzyżu "And the victim, blind to the radiating Light of Truth, stuttering, repeats
Lamma Sabacthani,", ale to bardzo odważna interpretacja

;)
Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni - Bukowski
mietek_fog
zaczyna szaleć
Posty: 202
Rejestracja: 28-06-2006, 19:56

Re:

09-08-2008, 19:51

longinus696 pisze:
Drone pisze: A cel tego wszystkiego? "No man can see me and live".
A to, jak najbardziej trafne spostrzeżenie. I właśnie nakierowuje na boskość rozumianą w sposób archaiczny.
mam na to świetny cytat:
św. Bonawentura w 'Journey of Mind into God' pisze:If you should ask how these things come about, question grace, not
instruction; desire, not intellect; the cry of prayer, not pursuit of
study; the spouse, not the teacher; God, not man; darkness, not clarity;
not light, but the wholly flaming fire which will bear you aloft to God
with fullest unction and burning affection. This fire is God, and the
furnace of this fire leadeth to Jerusalem; and Christ the man kindles it in
the fervor of His burning Passion, which he alone truly perceives who says,
"My soul rather chooseth hanging and my bones death" [Job, 7, 15]. He who
chooses this death can see God because this is indubitably true: "Man shall
not see me and live" [Exod., 33, 20].
Let us then die and pass over into
darkness; let us impose silence on cares, concupiscence, and phantasms; let
us pass over with the crucified Christ from this world to the Father [John,
13, 1]
, so that when the Father is shown to us we may say with Philip, "It is enough for us" [John, 14, 8];
let us hear with Paul, "My grace is sufficient for thee" [II Cor., 12, 9];
let us exult with David, saying, "For Thee my flesh and my heart hath
fainted away; Thou art the God of my heart, and the God that is my portion
forever [Ps. 72, 26]. . . . Blessed be the Lord God of Israel from
everlasting to everlasting; and let all the people say: So be it, so be it"
[Ps., 105, 48]. AMEN.
Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni - Bukowski
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

09-08-2008, 19:51

Św. Jan od Krzyża w 'Droga na Górę Karmel' pisze:4. Ponadto wiara o wiele więcej przekracza to, co dają pojąć powyższe przykłady, nie tylko bowiem nie daje poznania i wiedzy, lecz, jak mówiliśmy, pozbawia i gasi wszelkie inne poznanie i wiedzę, tak iż rozum nie może mieć należytego o niej pojęcia. Wszelką wiedzę zdobywa się przez światło rozumu, lecz wiedzę wiary zdobywa się bez światła rozumu, usuwając je za pomocą wiary; przy własnym świetle rozumu, jeśli się go nie zaciemni, wiara się zatraca. Dlatego mówi prorok Izajasz: Si non credideritis, non intelligetis; "Jeśli wierzyć , będziecie, nie zrozumiecie".

No to jest piękny cytat i właśnie jak ulał pasuje do doświadczenia wewnętrznego, w którym ratio zawodzi na całej linii. Nie powiedzieliśmy sobie jeszcze na forum, czym jest owo sacrum (i poczekajmy z tym jeszcze chwilę), ale z pewnością jest to domena tego, co w kategoriach rozumowych niewyrażalne i (jak określa to Bataille) niemożliwe (niemożliwe do pomyślenia).
mietek_fog pisze: 3) liczne nawiązania do męki Chrystusa (począwszy od Kénôse, które stanowiło preludium) wskazują na to, że panowie z DsO starają się połączyć doświadczenie wewnętrzne Bataille'go z ciemną nocą duszy jaką miał Chrystus na krzyżu "And the victim, blind to the radiating Light of Truth, stuttering, repeats
Lamma Sabacthani,", ale to bardzo odważna interpretacja
;)

Właśnie sądzę, że męka Chrystusa i słowa św. Jana od Krzyża funkcjonują tu jako pewna metafora, która pokazuje, że tego pierwotnego pojęcia sacrum i związanego z nim doświadczenia nie wyzbyły się nawet wysublimowane religie monoteistyczne, które oczywiście zaciemniają całą sprawę za pomocą instancji osobowego Boga. Jak na mój gust teksty DsO mówią o tym, że ciemna noc duszy Chrystusa na krzyżu, nie miała związku z oślepiającą jasnością Boga, ale raczej z otwarciem się na nicość.

edit: zna ktoś historię z przywiązanym do pala chińskim jeńcem, zabijanym powoli, przez kilka godzin, za pomocą cięć nożem? Było takie zdjęcie, pokazujące to wydarzenie - Bataille je widział i opisał. Myślę, że ono jest kluczem i kto zna, ten będzie wiedział.
Drugim elementem, który wiąże się z "ciemną nocą duszy" (rozumianą jako metafora) jest koncepcja Słońca w doświadczeniu wewnętrznym.
Drone, mietek - jak się na to zapatrujecie?
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
zekke
weteran forumowych bitew
Posty: 1873
Rejestracja: 03-08-2006, 16:01

Re: DEATHSPELL OMEGA

09-08-2008, 20:06

Riven pisze:
zekke pisze:ale Riven pewnie mial na mysli ich posty ; )
nie
zartowalem
mietek_fog
zaczyna szaleć
Posty: 202
Rejestracja: 28-06-2006, 19:56

Re:

09-08-2008, 20:44

longinus696 pisze:edit: zna ktoś historię z przywiązanym do pala chińskim jeńcem, zabijanym powoli, przez kilka godzin, za pomocą cięć nożem? Było takie zdjęcie, pokazujące to wydarzenie - Bataille je widział i opisał. Myślę, że ono jest kluczem i kto zna, ten będzie wiedział.
czytałem o tym w jakiejś biografii Bataille, ale rad byłbym gdybyś rozwinął wypowiedź, bo to dla mnie grząski grunt.
Drugim elementem, który wiąże się z "ciemną nocą duszy" (rozumianą jako metafora) jest koncepcja Słońca w doświadczeniu wewnętrznym.
w The Repellent Scars of Abandon and Election padają ważne słowa:

The eye can outstare neither the sun, nor death... if I sought God it was in delirium and in the delight of temptation.

wydaje się zatem, że używają metafory oka (zaczerpniętej z wiadomej historii) by ukazać szczelinę albo inaczej organ braku kontroli nad ciałem. oko w przebłysku Słońca otwiera nicość, które rozsadza "ja".
Hollier o tej metaforze w Against Architecture pisze:When I carefully seek out, in deepest anguish, some strange absurdity, an eye opens at the top, in the middle of my skull. This eye opening up onto the sun in all its glory, to contemplate it in its nakedness, privately, is not the work of my reason: it is a cry escaping from me. For at the moment when the flash blinds me I am the splintering brilliance of a shattered life, and this life - agony and vertigo - opening up onto an infinite void, bursts and exhausts itself all at once in this void.
Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni - Bukowski
Awatar użytkownika
Adrian696
zahartowany metalizator
Posty: 3562
Rejestracja: 22-06-2007, 20:44

Re: DEATHSPELL OMEGA

09-08-2008, 21:02

Obrazek

o tym zdjęciu rozmawiacie, to podkleiłem, bo to faktycznie niesamowita historia...
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
Awatar użytkownika
zekke
weteran forumowych bitew
Posty: 1873
Rejestracja: 03-08-2006, 16:01

Re: DEATHSPELL OMEGA

09-08-2008, 21:13

co to za historia z tym jencem, moze ktos napisac cos wiecej?
mietek_fog
zaczyna szaleć
Posty: 202
Rejestracja: 28-06-2006, 19:56

Re: DEATHSPELL OMEGA

09-08-2008, 21:26

http://www.kirjasto.sci.fi/bataille.htm pisze:The Tears of Eros (1961) was Bataille's final book, an excursion in the history of eroticism and violence from the Aurignacian era to modern times. Bataille started to write it in 1959, but his declining physical strength, lapses in memory, and the arrest of his eldest daughter for her political activities for Algeria slowed down the work. In its foreword Bataille confessed: "In the violence of overcoming, in the disorder of my laughter and my sobbing, in the excess of raptures that shatter me, I seize on the similarity between a horror and a voluptuousness that goes beyond me, between an ultimate pain and an unbearable joy!" In the last chapter he wrote about the Chinese torture and presented photographs of an ecstatic man who is cut to hundred pieces. The strange, exalted facial expression of the man fascinated Bataille: "I have never stopped being obsessed by the image of this pain," he said.
Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni - Bukowski
Awatar użytkownika
Adrian696
zahartowany metalizator
Posty: 3562
Rejestracja: 22-06-2007, 20:44

Re: DEATHSPELL OMEGA

09-08-2008, 21:26

zekke pisze:co to za historia z tym jencem, moze ktos napisac cos wiecej?
http://en.wikipedia.org/wiki/Slow_slicing
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
Awatar użytkownika
Bloodcult
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7641
Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
Lokalizacja: Łódź

Re: DEATHSPELL OMEGA

09-08-2008, 21:29

zekke pisze:co to za historia z tym jencem, moze ktos napisac cos wiecej?
ten rodzaj egzekucji nazywał się Leng Tch'e (tysiąc kawałków). Ofierze podawano olbrzymie ilości środków przesiwbólowych o mocnym lecz krótkim działaniu, po czym podawano go okaleczeniom i "profesjonalnym" amputacjom niektórych kończyn. Kiedy środki przestawały działać ofiara przez kilka godzin umierała w koszmarnych cierpieniach

edit:
no dokładnie to co Adrian z mietkiem napisali, wasze posty pojawiły się jak pisałem mojego
Ostatnio zmieniony 09-08-2008, 21:31 przez Bloodcult, łącznie zmieniany 1 raz.
Grzegorz Braun to ruski agent

http://allegro.pl/uzytkownik/bloodcult
Pelson
rasowy masterfulowicz
Posty: 2214
Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
Lokalizacja: Jeteborie

Re: DEATHSPELL OMEGA

09-08-2008, 21:30

zekke pisze:co to za historia z tym jencem, moze ktos napisac cos wiecej?
http://turandot.ish-lyon.cnrs.fr/Event.php?ID=1
Rejwan pisze:
29-05-2025, 22:19
polecam poczytać Rothbarda
Awatar użytkownika
4m
weteran forumowych bitew
Posty: 1277
Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...

Re:

09-08-2008, 21:42

mietek_fog pisze:Dlatego mówi prorok Izajasz: Si non credideritis, non intelligetis; "Jeśli wierzyć , będziecie, nie zrozumiecie".
Raczej "jeżeli nie uwierzycie, nie zrozumiecie" :)
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
vulture

Re: DEATHSPELL OMEGA

09-08-2008, 21:45

Dla mnie,teksty z ostatniej płyty Deathspell Omega = We would like to believe in something.Some kind of truth.But we are not able to find it.Neither above or below.
Awatar użytkownika
zekke
weteran forumowych bitew
Posty: 1873
Rejestracja: 03-08-2006, 16:01

Re: DEATHSPELL OMEGA

09-08-2008, 23:14

dzieki
mietek_fog
zaczyna szaleć
Posty: 202
Rejestracja: 28-06-2006, 19:56

Re: DEATHSPELL OMEGA

10-08-2008, 04:37

Drone pisze:No właśnie cały czas się zastanawiam, czy ten tak dotkliwy brak Boga to nie jest potwierdzenie idei "deus ignotus". Nicość byłaby w rzeczywistości zasłoną bytów transcendentnych. Człowiek zaś pozostaje elementem kosmosu, elementem, który zaczął dociekać podstaw metafizycznych, ale jako taki nie ma za tę zasłonę wstępu i nie będzie miał po śmierci, która zdegraduje go bądź umieści gdzieś indziej. Zresztą to jest podstawowe pytanie. Czy jest jakiś korytarz, jakieś okno, czy otwarcie oka daje widok na tę zasłonę czy też już poza? Stosunek człowieka do Boga i vice versa w takim ujęciu ilustruje wierszyk Brzechwy dla dzieci pt. "Renifer" (użyję funkcji śmiechu):

Przyszły dwie panie do renifera.
Renifer na nie spoziera
I rzecze z galanterią: "Bardzo mi przyjemnie,
że będą panie miały rękawiczki ze mnie."


Czyli "PERINDE AC CADAVER!" Ta wdzięczność renifera to wdzięczność człowieka za to, że upadnie dla upodobań bytu wyższego. I znów pytanie, czy to nieodwołalna ostateczność.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany
- Kor 13, 12

;)

wiemy od czasu Kanta, że metafizyka nie może być nauką (nie ma więc uniwersalnej filozofii transcendencji). jesteśmy więc zagubieni pośród różnorakich ontologii, które warunkują naszą wizję świata. imo Bataille zdaje się jednak twierdzić, że w sytuacji maksymalnego naprężenia bólu i rozkoszy otwiera się ta szczelina bytu (poprzez oko, które widzi Słońce), która dozwala zobaczyć to, co jest poza. to doświadczenie jest niczym ogień, który wypala, to co w tobie ziemskie (kolejne odwołanie do kenozy).

św. Jan od Krzyża wydaje się mylący jeśli intepretuje się całość albumu wg niego. pamiętajmy, że francuzi odwołują się głównie do kwietyzmu:
Quietism states that man's highest perfection consists of a self-annihilation, and subsequent absorption, of the soul into the Divine, even during the present life. In this way, the mind is withdrawn from worldly interests to passively and constantly contemplate God. Quietists would say that the Bible describes the man of God as a man of the tent and the altar only, having no part or interest in the multitudinous affairs, pursuits, and pleasures of the world system.
Jeśli chodzi o "ciemną noc duszy" i św. Jana od Krzyża, to sprawa ta jest najważniejsza dla powiązania kenozy i śmierci na krzyżu ze stanami po-mistycznymi (wychodzenia ze stanu mistycznego uniesienia) oraz w szerszym kontekście z etapami procesów alchemicznych (początkowym lub nieudanym końcowym), ze składnikiem "nigredo", który pozornie bezwartościowy ulega przemianie lub próbuje ulec i przemiana się załamuje. Okładka "Fas" to oczywisty upadek w nicość, w nigredo, w ciemną noc duszy na tle słońca, które nie rozświetla przestrzeni, lecz istnieje samo dla siebie. Tu trzeba zaprząc Junga z jego interpretacją procesów alchemicznych w kontekście religijnym, szczególnie jeśli chodzi o dyskusję na temat Czwórcy - moim zdaniem to jest punkt wyjścia.
odwołanie do Junga wydaje mi się ślepym zaułkiem.

chyba trzeba będzie wrócić do splitu CTHT i tamtejszej wizji boga. szerzej o tym jutro.
Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni - Bukowski
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

10-08-2008, 14:16

Dzięki Adrianie za tę fotografię.

Moje rozumienie tego problemu jest następujące:

W tym umierającym Chińczyku zawarte jest to, co dotyczy doświadczenia wewnętrznego (w jego skrajnej i ostatecznej formie). Często zwracano uwagę na ekstatyczny wyraz twarzy torturowanego, na oczy, które wywracają się pod powiekami i patrzą w nicość. Ta ekstaza jest odczuciem pierwotnego zatracenia – koniec komunikacji z Bogiem (i redukcją świata do Boga), a początek komunikacji z tym, co stanowi prawdziwy dramat: samo-bycie.
Bataille pisał w Historii erotyzmu, że "śmierć, to najbardziej zbytkowna forma życia" – najpotężniejsze wyładowanie energii, którą marnotrawimy cały czas (np. w ekstazie). Nad konającym Chrystusem i nad tym Chińczykiem ze zdjęcia świeci Słońce, które tak samo, jak oni wyrzuca z siebie energię, spala się, aż do końca w bezcelowym wydatkowaniu.

Aby nie rozwalać tematu moimi marnymi elukubracjami pozwolę sobie zacytować w tej kwestii Bataille’a:
W wyborażeniu tym śmierć jest tej samej natury co światło, w tej mierze, w jakiej wytraca się ono poczynając od swego ogniska: okazuje się, że nie potrzeba innej zatraty niż śmierć, ażeby rozbłysk życia przeniknął i przekształcił mdłe istnienie, skoro właśnie ów swobodny rozbłysk staje się we mnie mocą życia i czasu. Tak oto przestaję być czymkolwiek innym niż zwierciadłem śmierci, podobnie jak uniwersum jest tylko zwierciadłem światła.

G. Bataille, Doświadczenie wewnętrzne, W-wa 1998, s. 219.
No po prostu Deathspell Omega.
mietek_fog pisze:wiemy od czasu Kanta, że metafizyka nie może być nauką (nie ma więc uniwersalnej filozofii transcendencji). jesteśmy więc zagubieni pośród różnorakich ontologii, które warunkują naszą wizję świata. imo Bataille zdaje się jednak twierdzić, że w sytuacji maksymalnego naprężenia bólu i rozkoszy otwiera się ta szczelina bytu (poprzez oko, które widzi Słońce), która dozwala zobaczyć to, co jest poza. to doświadczenie jest niczym ogień, który wypala, to co w tobie ziemskie (kolejne odwołanie do kenozy).
No dokładnie o tym samym myślę... o słońcu i oku za chwile.
Drone pisze: Okładka "Fas" to oczywisty upadek w nicość, w nigredo, w ciemną noc duszy na tle słońca, które nie rozświetla przestrzeni, lecz istnieje samo dla siebie.
W tym punkcie widzę zbieżność. Słońce określa poddaństwo człowieka pragmatycznej sferze istnienia. Nie wolno na nie spoglądać, bo oślepia (Platon), więc życie sytuuje się w perspektywie horyzontalnej (perspektywie celowych, racjonalnych działań). Słońce (Absolut) zostaje zaś zastąpiony ideą słońca. Człowiek suwerenny spogląda w prawdziwe słońce (fakt, że u Bataille’a za pomocą oka szyszynkowego – ale to niewiele zmienia w ogólnym rozrachunku) i oślepiony widzi czarny krąg, czyli rewers świata słonecznego – głębiny jaskini platońskiej. Byt suwerenny (ekstatyczny) odrzuca zatem typową dla człowieka i kultury troskę o przetrwanie oraz gromadzenie zasobów i rzuca się ku samozatracie. Można powiedzieć, że okładka "Fas..." to właśnie przedstawia.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
4m
weteran forumowych bitew
Posty: 1277
Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...

Re:

10-08-2008, 20:04

longinus696 pisze:Dzięki Adrianie za tę fotografię. W tym umierającym Chińczyku zawarte jest to, co dotyczy doświadczenia wewnętrznego (w jego skrajnej i ostatecznej formie). Często zwracano uwagę na ekstatyczny wyraz twarzy torturowanego, na oczy, które wywracają się pod powiekami i patrzą w nicość. Ta ekstaza jest odczuciem pierwotnego zatracenia – koniec komunikacji z Bogiem (i redukcją świata do Boga), a początek komunikacji z tym, co stanowi prawdziwy dramat: samo-bycie. Nad konającym Chrystusem i nad tym Chińczykiem ze zdjęcia świeci Słońce, które tak samo, jak oni wyrzuca z siebie energię, spala się, aż do końca w bezcelowym wydatkowaniu.
No Longinus, niezły zawodnik jesteś, jeżeli z zdjęcia potrafisz tak dokładnie odczytać co myśli gość zarzynany powoli, kawałek po kawałeczku. Jakże piękne i metafizycznie wniosłe ma te myśli. Telepata z Ciebie jakiś chyba jak ci z TVN czy innej telewizji, co im dajesz zdjęcie i za małą opłatą wszystko o osobie ze zdjęcia opowiedzą i jeszcze wskażą miejsce jej pobytu. Pośmiertny grymas i dramat samo-bycia słońca też pięknie zinterpretowałeś po swojemu :)
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
vulture

Re: DEATHSPELL OMEGA

10-08-2008, 20:27

tak bez osobistych wycieczek - większość tych filozoficznych wywodów tutaj to jedno wielkie koszmarne pierdolenie
ODPOWIEDZ