The Karelian Isthmus
Tales from the thousand lakes
nie znam.jakoś mnie nie ciągnęło,warto mimo wszystko czy jest to toporne,siermiężne i po prostu szkoda czasu?
Elegy - tu mam problem,bo kilka utworów bardzo lubie ale z kolei w innych nie moge znieść tych wszystkich melodyjek i zawartości cukru w cukrze.
Tuonela - ostatni raz słuchałem dziewięć lat temu,krótko po premierze i pamiętam że bardzo mi sie ten album podobał.odpowiadał mi jego bardziej rockowy charakter.musze zakupić oryginał.
Am Universum - nie znam
Far From The Sun - nie znam,znajomy powiedział że straszny klocek,miał rację?

Eclipse - słuchałem dwa razy i nie chce mi sie więcej.
Silent Waters - dno.od muzyki począwszy na okładce skończywszy.
Jak zapatrujecie sie na Twórczość tego zespołu?
Najlepsza/Najgorsza waszym zdaniem płyta?Widzieliście ich kiedyś na koncercie?
Interesujące i warte wspomnienia projekty ludzi z Amorphis?
enjoy