AC/DC - The Razors Edge
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Re: AC/DC - The Razors Edge
Ale ja już ten etap mam od paru lat za sobą;))))
No, poza kilkoma żelaznymi pozycjami.
No, poza kilkoma żelaznymi pozycjami.
- Edinazzu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1035
- Rejestracja: 28-12-2003, 22:32
- Lokalizacja: Beyond Political Correctness
Re: AC/DC - The Razors Edge
napewno obrazoburczoMaria Konopnicka pisze:to fajnie, że zostajesz. Pewnie nie będzie ciekawiej, ale na pewno śmieszniej ....jesterSS pisze:Nom, wróciłem zza grobu straszyć betonów.

"Volenti non fit iniuria" - Chcącemu nie dzieje się krzywda
Re: AC/DC - The Razors Edge
Motley Crue ist krieg!!! \m/Maria Konopnicka pisze:za młody jesteś żeby poczuć kult kwadratowego heavy z lat 80-tych, z cycami, mieczami i smokami na okładkachjesterSS pisze:Ciesz się, i tak stereotypiarza i fana n-tej ligi do niczego nie przekonamJak byłem w Twoim wieku też gardziłem tymi klimatami, śmiałem się z refrenów Alice Cooper i fryzur chłopaków z Motley Crue. Przyszedł jednak czas gdy dojrzałem do tych klimatów
))))
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: AC/DC - The Razors Edge
Mam nadzieję, że nie będzie mi kiedyś dane dojrzeć w ten sposóbMaria Konopnicka pisze:za młody jesteś żeby poczuć kult kwadratowego heavy z lat 80-tych, z cycami, mieczami i smokami na okładkachJak byłem w Twoim wieku też gardziłem tymi klimatami, śmiałem się z refrenów Alice Cooper i fryzur chłopaków z Motley Crue. Przyszedł jednak czas gdy dojrzałem do tych klimatów
))))


from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
Re: AC/DC - The Razors Edge
Jak Maria skuma "Blood Inside" to wyrzuci całe to tapirowane gówno "z cycami" (to się nazywa chyba shemale?) do kosza. Dobrze, że z tego wyrosłem, bo wstyd przed ludźmi tego słuchać;)
-
- starszy świeżak
- Posty: 23
- Rejestracja: 08-06-2008, 18:04
Re: AC/DC - The Razors Edge
a co Cie w Blood Inside odrzuca że tak spytam? 

-
- postuje jak opętany!
- Posty: 475
- Rejestracja: 29-06-2002, 15:04
Re: AC/DC - The Razors Edge
To z cycami zwykle nazywa się kobieta, ale każdemu wedle potrzeb.jesterSS pisze:"z cycami" (to się nazywa chyba shemale?)
Re: AC/DC - The Razors Edge
Ale nie rozumiesz, że ktoś mógł ten klimat poczuć kiedyś, wcześniej, na początku edukacji muzycznej. Potem podrosnąć, poczuć przesyt, miałkość, wtórność takiej muzyki. Moc zaczęła żenować, glamowy image brzydzić, do piwa znalazła się masa lepszego stuffu i najzwyczajniej w świecie ta stworzona dla powalania tłumów muzyka w umyśle przemieniła się w lepki karmel i doskonały środek rzygopędny. Kiedyś takie granie budziło wizję zbliżone do:Maria Konopnicka pisze: Inna sprawa, że doskonale rozumiem, że osobie, która ma dziś 16 czy 20 lat klimat starych kapel może nie podejść...

Teraz nieodłącznie jawi mi się taki obraz:

Re: AC/DC - The Razors Edge
Albo to: http://www.youtube.com/watch?v=RTXbx0zyt_Q 
Wokal to zdecydowanie jeden z największych plusów tej kapeli... no, ale trzeba lubić takie granie. Poza tym kop, rock, energia, a nie jakieś pitu-pitu przybitych Szwedów
. Zdaję sobie sprawę, że obecnie tego typu muzykę rozpatruję się jedynie w kontekście kiczowatości i tandetności, ewentualnie wraca się do niej z sentymentu... ale mnie ta tandeta nie przeszkadza, a i urodziłem się zbyt późno żeby usłyszeć tą twórczość w latach jej świetności i teraz kierować się wyłącznie jakimiś wspomnieniami.

Wokal to zdecydowanie jeden z największych plusów tej kapeli... no, ale trzeba lubić takie granie. Poza tym kop, rock, energia, a nie jakieś pitu-pitu przybitych Szwedów

Ostatnio zmieniony 09-06-2008, 23:43 przez vomit, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: AC/DC - The Razors Edge
No to widać też się urodziłem za późno, by śledzić ich poczynania, niemniej wcześniej bardzo lubiłem takie granie. Rzekłbym, zachłysnąłem się nim dość mocno... i wyrzygałem w końcu, w ramach kształtowania świadomości muzycznej. Teraz słucham bardzo rzadko jakiś kluczowych pozycji takiej wizji soundu typu "Stay Hungry", a wcześniej leciał nawet taki przebiedny szajs jak Poison. Teraz natomiast bawi mnie lans (to nie do Marii) glam/hard&heavy music pod płaszczykiem muzyki for real men. Jak Manowar. Też kiedyś takie coś praktykowałem, teraz to dla mnie najzwyklejsze gejowo (bez obrazy dla mniejszości seksualnych), papka, karmel, MTV, błyski, cekiny, różowe spodnie i odmóżdżalnia. Wracam do "Blood Inside".
- Brzachwo Wój
- w mackach Zła
- Posty: 869
- Rejestracja: 30-08-2004, 12:21
Re: AC/DC - The Razors Edge
jak KURWA w temacie o TRE można wypisać tyle bzdur 
AC/DC z Bonem Scottem >>>>>>>>>>>>>>> pierd Angusa >>>>>>>>>>>>>>>>> smark Williamsa >>>>>>>>>>>>> rzyg Rudda >>>>>>>>>>>>>> sik Malcolma >>>>>>>>>>>>>> AC/DC z Johnsonem

AC/DC z Bonem Scottem >>>>>>>>>>>>>>> pierd Angusa >>>>>>>>>>>>>>>>> smark Williamsa >>>>>>>>>>>>> rzyg Rudda >>>>>>>>>>>>>> sik Malcolma >>>>>>>>>>>>>> AC/DC z Johnsonem
Ludwiku Dorn i Sabo, nie idźcie tą drogą !!!
- Brzachwo Wój
- w mackach Zła
- Posty: 869
- Rejestracja: 30-08-2004, 12:21
Re: AC/DC - The Razors Edge
no to Letkurwa There Be Rock
miałem okazję być właśnie niedawno w Melbourne na AC/DC Lane - przejazdem w drodze na koniec świata
ogólnie kraj do dupy, ale AC/DC z Bonem Scottem uwielbiam bezgranicznie \m/

miałem okazję być właśnie niedawno w Melbourne na AC/DC Lane - przejazdem w drodze na koniec świata

ogólnie kraj do dupy, ale AC/DC z Bonem Scottem uwielbiam bezgranicznie \m/
Ludwiku Dorn i Sabo, nie idźcie tą drogą !!!
- Brzachwo Wój
- w mackach Zła
- Posty: 869
- Rejestracja: 30-08-2004, 12:21
Re: AC/DC - The Razors Edge
ależ w "rzyciu" nie wygłosiłem tak kontrowersyjnej opinii - dokładną hierarchię masz powyżej - ani antylop tam nie ma, ani Dody, ani Ich Troje - wszystko pozostaje w rodzinie acepiorundece
Ludwiku Dorn i Sabo, nie idźcie tą drogą !!!
- Najprzewielebniejszy
- zahartowany metalizator
- Posty: 4363
- Rejestracja: 31-12-2001, 18:22
Re: AC/DC - The Razors Edge
wracajac do tematu The Razors Edge, ja ubostwiam ten album. bez zadnych gornolotnych przeslanek, po prostu kiedy go slucham micha mi sie nieprzerwanie cieszy,
mam jednak pewien problem. jak wyglada wasza ksiazeczka do wydania z 90 roku? ile ma stron, czy jest bogato ilustorwana itp?
innymi slowy. Naszly mnie ostatnio niezdrowe mysli na temat autentycznosci mojego wydania. chodzi oczywiscie o cd.
mam jednak pewien problem. jak wyglada wasza ksiazeczka do wydania z 90 roku? ile ma stron, czy jest bogato ilustorwana itp?
innymi slowy. Naszly mnie ostatnio niezdrowe mysli na temat autentycznosci mojego wydania. chodzi oczywiscie o cd.
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Re: AC/DC - The Razors Edge
wlasnie zajrzałem na półkę i mam wydanie z ATCO Records z numerem katalogowym 7567-91413-2. Sam booklet to raczej nic specjalnego. 4 strony (w tym okładka, plus z tyłu lista utworów i notka na dole "All songs written by A. Young/M. Young All songs published by J. Albert & Son (USA) Inc., ASCAP"). W środku, na drugiej stronie "creditsy", na trzeciej info nt. masteringu (a na dole info "1990 Leidesplein Presse B.V.") .Pasi?Analripper pisze:wracajac do tematu The Razors Edge, ja ubostwiam ten album. bez zadnych gornolotnych przeslanek, po prostu kiedy go slucham micha mi sie nieprzerwanie cieszy,
mam jednak pewien problem. jak wyglada wasza ksiazeczka do wydania z 90 roku? ile ma stron, czy jest bogato ilustorwana itp?
innymi slowy. Naszly mnie ostatnio niezdrowe mysli na temat autentycznosci mojego wydania. chodzi oczywiscie o cd.

Coś tam było! Człowiek!
- Najprzewielebniejszy
- zahartowany metalizator
- Posty: 4363
- Rejestracja: 31-12-2001, 18:22
Re: AC/DC - The Razors Edge
dziekować.
w kurwę, same shit
byłem pewien,że jak tekściorów ni ma to lypa.
a chuj, fajnie.
A ma ktoś piersze rźnięcie na winylu? Z tym też mam problem...
w kurwę, same shit

byłem pewien,że jak tekściorów ni ma to lypa.
a chuj, fajnie.
A ma ktoś piersze rźnięcie na winylu? Z tym też mam problem...
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4071
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
- Gotharus
- postuje jak opętany!
- Posty: 300
- Rejestracja: 23-10-2007, 14:37
Re: AC/DC - The Razors Edge
Bardzo dobry utwór, stare dobre AC/DC, nic sie nie zmieniaja, ale ja od nich tego nie oczekuje. NIkt chyba nie oczekuje
Czekam z niecierpliwością na pełen albumik.
