METALLICA

[hcpig]

No błagam Vulture, daruj sobie takie sloganiarskie teksty z dojrzałym czuciem jedynego słusznego oblicza metalu. Jako młodzież mam tą przewagę, że w związku z niepodważalną dezaktualizacją muzyki mogę spojrzeć na dany stuff z perspektywy pozbawionej sentymentalnych czułości i widzę, że ten kawałek nie broni się w ogóle i tyle. Nieważne zresztą.

[Gotharus]

Zgadzam się w 100% . One to jest niekwestionowany klasyk i szczerze nie rozumiem ludzi któzy zarzucają coś temu kawałkowi. Do dzisiaj gdy słucham tej krótkiej solówki na dwa głosy mam ciary na plecach. Geniusz.
NIe poznałem metalliki w latach osiemdziesiątrych, przygode z nimi zaczynałem na początku lat 90, nie znam z autopsji realiów najlepszych lat dla Thrash metalu, jednak mimo to uważam że w tamtym czasie Metallica i Slayer byli nie do pobicia. Pierwsze płyty wymienionych zespołów sa dla mnie esencją słowa metal.

[twoja_stara_trotzky]

Dla mnie And Justice For All z basem czy nie pozostaje wciąż wielkim albumem.Oczywiście że nic nie stracili wówczas ze swojego radykalizmu.Kto mógł się z nimi równac w latach 80 pomijając Slayera?To był fenomen i tego faktu nie można zanegować.

no na miły bóg... pod względem komercyjno-marketingowym to nikt się nie mógł równać, ale pod względem muzycznym, artystycznym czy jak to tam sobie nazwiesz, to w tym czasie VOIVOD czy CELTIC FROST robili rzeczy o lata świetlne wyprzedzające Amerykanów. Slayer oczywiście też.

[Riven]

a huj z wami malkontentami, One jest zajebisty - jest zdecydowanie lepszy niz ckliwe Fade to black, tandetne jak huj Unforgiven, o jakis smutnych pierdach z pozniejszych plyt nie wspominajac. Ten 'The day..." to jakas tragiczna parodia tego utworu. W ogole ten zespol to obecnie jedna wielka parodia - a juz na pewno od czasu St. Anger. Najpierw obsrali swoje korzenie (nie wiem co ma wspolnego St. Anger z Kill'em all , ale pamietam, ze to gowno bylo zapowiadane jako powrot do 'starych dobrych czasow'), teraz wyrzygali kiepska kalke plyt z drugiej polowy 80's. Wykalkulowana, zachowawcza, pretensjonalna do bolu maszynka do robienia pieniedzy. Zaorac.

btw: ja tam lubie brzmienie AJFA, nawet brak basu. huj z tym. Obsessed by cruelty tez niby ma hujowe brzmienie (i taka byla, z tego co wiem, opinia na ten temat w momencie wydania), a nie wyobrazam sobie tej plyty z innym, "lepszym" soundem.

btw2: kazda plyta Slayera jest srednio 10x lepsza od odpowiedniej chronologicznie plyty Metallici, to jest niepodwazalny fakt .

[Gotharus]

Dla Mnie Slayer i Metallica to ten sam poziom. Przynajmniej w latach 80. W latch 90 jednak skłaniam sie ku Slayerowi, ich płyty bardziej mi sie podobały niż płyty Metalliki. Nawet nielubiany zbytnio Diabolous In Musica wszedł mi elegancko.
Death Magnetic natomiast ładnie mi wchodzi, poza dwoma kawałkami uwazam ten album za świetny.

[vulture]

Dla mnie And Justice For All z basem czy nie pozostaje wciąż wielkim albumem.Oczywiście że nic nie stracili wówczas ze swojego radykalizmu.Kto mógł się z nimi równac w latach 80 pomijając Slayera?To był fenomen i tego faktu nie można zanegować.

no na miły bóg... pod względem komercyjno-marketingowym to nikt się nie mógł równać, ale pod względem muzycznym, artystycznym czy jak to tam sobie nazwiesz, to w tym czasie VOIVOD czy CELTIC FROST robili rzeczy o lata świetlne wyprzedzające Amerykanów. Slayer oczywiście też.

Wiedziałem że powołasz sie na właśnie te 2 nazwy. BARDZO szanuję ale emocje zawarte w muzyce tych zespołów z tego okresu nie mogą się dla mnie równać z tym czego doświadczam gdy odpalam drugi albo trzeci album Hetfielda i spółki.

[vulture]

Zgadzam się w 100% . One to jest niekwestionowany klasyk i szczerze nie rozumiem ludzi któzy zarzucają coś temu kawałkowi. Do dzisiaj gdy słucham tej krótkiej solówki na dwa głosy mam ciary na plecach. Geniusz.
.

OCZYWIŚCIE

[twoja_stara_trotzky]

Dla mnie And Justice For All z basem czy nie pozostaje wciąż wielkim albumem.Oczywiście że nic nie stracili wówczas ze swojego radykalizmu.Kto mógł się z nimi równac w latach 80 pomijając Slayera?To był fenomen i tego faktu nie można zanegować.

no na miły bóg... pod względem komercyjno-marketingowym to nikt się nie mógł równać, ale pod względem muzycznym, artystycznym czy jak to tam sobie nazwiesz, to w tym czasie VOIVOD czy CELTIC FROST robili rzeczy o lata świetlne wyprzedzające Amerykanów. Slayer oczywiście też.

Wiedziałem że powołasz sie na właśnie te 2 nazwy. BARDZO szanuję ale emocje zawarte w muzyce tych zespołów z tego okresu nie mogą się dla mnie równać z tym czego doświadczam gdy odpalam drugi albo trzeci album Hetfielda i spółki.

trudno, co robić. ja przy Metallice (którą bardzo lubię) NIGDY nie miałem takich emocji, jak przy w/w. czy to teraz, czy też 5, 10, 15... lat temu

[Riven]

vulture> tak, te krotkie solowki na cleanie sa przepiekne, o wiele lepsze niz ten slynny lead z tappingiem, ktory wcale taki znakomity nie jest.

AJFA to bardzo dobra plyta, ale co z tego, skoro w tym samym roku Slayer nagral jeden z najlepszych albumow w historii tej muzyki.

[hcpig]

OCZYWIŚCIE

Spoko-luz, ale troszeczkę się zdziwiłem, bo chyba deklarowałeś się jako odporny na wieś w metalu lat osiemdziesiątych.

[Riven]

kurwa, wies to masz w Mama Said albo Memory Remains, to jest zajebisty utwor metalowy.
wiem, takie dyskusje sa bardzo konstruktywne. no ale jak ktos mi wmawia, ze Paris Hilton jest ladna, a nie wspomina nic o Isabelle Adjani, to tez niby nie warto pisac, a jednak noz sie w kieszeni otwiera

[vulture]

OCZYWIŚCIE

Spoko-luz, ale troszeczkę się zdziwiłem, bo chyba deklarowałeś się jako odporny na wieś w metalu lat osiemdziesiątych.

przypomnij mi gdzie .może byłem pijany albo kłamałem jak tania dziwka.

[vomit]

Dla mnie to co sie dzieje w ostatnich 3 minutach "One" to najlepsze co Meta nagrała - potężny thrashowy wygrzew, jakiego nie ma na żadnej innej ich płycie.

[vomit]

Dla Mnie Slayer i Metallica to ten sam poziom. Przynajmniej w latach 80.

Nie, kurwa nie! Z jednej strony zagłada i siara (RiB), a z drugiej balladki o narkotykach i g.i. joe (MoP). Wiadomo co lepsze ; )

[hcpig]

Eeeeee... Laaz Rockit, Destroyers i Holy Terror też lubisz Vulture? Albo Poison?... Dobra, nieważne zresztą, tego pytania nie było:)

potężny thrashowy wygrzew, jakiego nie ma na żadnej innej ich płycie.

Pierwszy lepszy przykład i to z tej samej płyty - "Dyers Eve". Albo "Damage Inc." i nie ma co zbierać. Nawet mi tam to słowo wygrzew wygląda conajmniej dziwnie Zaskoczyłeś mnie panie Rzyg.

[Riven]

Nie, kurwa nie! Z jednej strony zagłada i siara (RiB), a z drugiej balladki o narkotykach i g.i. joe (MoP). Wiadomo co lepsze ; )

w tym zdaniu pieknie ujales dlaczego Slayer zawsze byl/jest lepszy od Metallici ; )

[vulture]

drugi mój faworyt obok Judas Kiss to zdecydowanie That Was Just your Life. Od początku do końca jest MOC,zajebiste riffowanie i nie ma wrażenia niespójności,sklejek, jakiś niepasujących do siebie motywów,przede wszystkim zaś jest -dobry wokal (o dziwo) i naprawde dobre riffowanie.Nie przeszkadza mi również odrobinę punkowy charakter utworu,co jak widze,niektórzy traktują tutaj jako zarzut (jakby to trash nie wywodził się pośrednio z tej właśnie tradycji)

[hcpig]

.Nie przeszkadza mi również odrobinę punkowy charakter utworu,co jak widze,niektórzy traktują tutaj jako zarzut

Jesteś pewien, że dobrze przeczytałeś reckę Trockiego?

[vulture]

nie pije tutaj do niego.podobne rzeczy widzę zresztą generalnie u różnych ludzików przelewających swoje żale on-line

[twoja_stara_trotzky]

.Nie przeszkadza mi również odrobinę punkowy charakter utworu,co jak widze,niektórzy traktują tutaj jako zarzut

Jesteś pewien, że dobrze przeczytałeś reckę Trockiego?

obawiam się, że mój mały eksperyment przynosi bardzo bolesne wnioski na temat kondycji intelektualnej narodu