RAVENCULT

[Cthulhu]

ta jebana wyszukiwarka nic nie chce znaleźć, a wiem, ze kiedys był o nich temat. No chuj, pora założyć nowy bo...

RAVENCULT is currently working on forthcoming album pre-production. 10 new tracks on demo version so far, all recordings shall be done until Dec. 08.

I to jest dla mnie zajebisty news, bo uwielbiam ten zespół, zaczynając od demówek, a kapitalnym debiucie kończąc - wiemy dobrze, że to nic odkrywczego, ale wszystko jest ładnie ze sobą sklejone ( + za ukłon w strone prekursorów gatunku).
Tym bardziej jestem ciekaw w którą strone pójdą na nowym albumie.

[Morph]

Ravencult... Ravencult... Aaa - to ci Grecy co bardzo by chcieli być Norwegami .

Ten ich ostatni album (Temples of Torment?) zły nie był, tylko mnie zraziła do nich ta "fiordomania".

[Cthulhu]

Fakt, oni zresztą nigdy nie ukrywali swoich fascynacji. A to, że nagrali bardziej 'norwesko' brzmiący album (zresztą w Norge były też miksy) niż nie jedna ekipa z tamtego kraju? Życie

[black_lava]

jak dla mnie świetna kapela,podobnie jak Naer Mataron, The Shadow Order- grecki True NBM:) Ravencult przebija o wiele klas wspomniane kapele.Debiut naprawdę zarządza.w sumie to i Legion of Doom trochę podobnie pogrywa, choć już nie tak czysto po norwesku.

[pogodancer]

Nakładem Hells Headbangers ukazał się nowy materiał Ravencult zatytułowany Morbid Blood.

TRACK LIST:
1) Sacrilege of Death,
2) Possessed On Burial Ground,
3) Hail Revenge,
4) Morbid Blood,
5) Winds of Damnation,
6) With Hunger In Eyes,
7) Snakes Crawl,
8) Black Rites of Execration,
9) Sworn To The Unspoken Oath,
10) The Gates of Bloodshed


Więcej info + coś do odłuchania:
http://www.hellsheadbangers.com/ravencult/

[Karkasonne]

Ruscy też mają. Spróbuję, ale moje nadzieje na coś wartościowego są właściwie zerowe. Demówki i epkę kocham, debiut płytowy był dla mnie żenadą, i w tę stronę pewnie pójdą.

[So_It_Is_Done]

Ktoś wytrzyma więcej niż 10 sekund tego modnego gówna?

[Karkasonne]

Właśnie zaczynali dobrymi greckimi nutkami, a potem wpadli chyba w złe towarzystwo, zaczęli palić, pić, zrobili logo pod Ondskapt, zaczęli używać nowomodnych symboli, no nie wiem co się z nimi stało, chlip.

[black_lava]

kocham ten zespół. dla mnie rewelacja, szczególnie Temples...chociaż nowa też jest w pytkie

[Lykantrop]

Będzie to ktoś u nas miał?

Ps. Pytanie pośrednio kierowane do Sovy ;-)

[TORTURER]

Nigdy nie lubilem,ale po samplach z nowej plyty mam pozytywne wrazenie.Zadne tam religijne inklinacje,raczej siara w stylu Nifelheim itp,nienajgorsze ogólnie,chociaz bez rewelacji..

[haath]

Wydał to Hells headbangers więc z zakupem na terenie patolandu nie powinno być problemów.

[pogodancer]

Będzie to ktoś u nas miał?

Ps. Pytanie pośrednio kierowane do Sovy ;-)

Bartdeath mieć powinien.

[DCI Hunt]

Nakładem Hells Headbangers ukazał się nowy materiał Ravencult zatytułowany Morbid Blood.

TRACK LIST:
1) Sacrilege of Death,
2) Possessed On Burial Ground,
3) Hail Revenge,
4) Morbid Blood,
5) Winds of Damnation,
6) With Hunger In Eyes,
7) Snakes Crawl,
8) Black Rites of Execration,
9) Sworn To The Unspoken Oath,
10) The Gates of Bloodshed

Fajne to. Poprzedniej płyty nie słyszałem, ale to co słyszę na "Morbid Blood" bardzo mi odpowiada.

[Husar]

Ravencult... Ravencult... Aaa - to ci Grecy co bardzo by chcieli być Norwegami :lol:.

Ten ich ostatni album (Temples of Torment?) zły nie był, tylko mnie zraziła do nich ta "fiordomania".

Chyba nie słyszałeś dem i EP.

[Nekromantheon]

Bardzo fajna ta nowa plyta!

[Nekromantheon]

Poprzednia tez byla ok

[Morph]

Ravencult... Ravencult... Aaa - to ci Grecy co bardzo by chcieli być Norwegami :lol:.

Ten ich ostatni album (Temples of Torment?) zły nie był, tylko mnie zraziła do nich ta "fiordomania".

Chyba nie słyszałeś dem i EP.

Jakbym miał słuchać dem każdej klocowatej hordy to by mnie chyba srogo musiało pojebać - nie mam tyle czasu ;)

[Husar]

akurat tych powinieneś. stary co demo inna muza (i jaka dobra)!

[Lykantrop]

Bardzo fajna ta nowa plyta!

ZA - JE - BIS - TA. Kompletnie niezauważona mknęła, mijając się z należytą uwagą ze strony masterfulowiczów. Bardziej ascetyczna od debiutu, mniej black'n'rolla, a za to więcej złowieszczej galopady. Choć tożsamości nie zatracili, nic z tych rzeczy.