Nawet nie wiesz jak mnie wkurwiają tacy ludzieScaarph pisze: w którymś tam dodatku był opisany syndrom mówienia do siebie - ulice pełne ludzi nawijających "do siebie", a tak naprawdę korzystających z mikroukładów pozwalających na wykonywanie rozmów telefonicznych bez konieczności trzymania telefonu przy uchu. byłeś ostatnio na mieście?toż to się dzieje tu i teraz!
![]()
Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
doskonale rozumiem, też bym wolał tego uniknąćultravox pisze:Nawet nie wiesz jak mnie wkurwiają tacy ludzieScaarph pisze: w którymś tam dodatku był opisany syndrom mówienia do siebie - ulice pełne ludzi nawijających "do siebie", a tak naprawdę korzystających z mikroukładów pozwalających na wykonywanie rozmów telefonicznych bez konieczności trzymania telefonu przy uchu. byłeś ostatnio na mieście?toż to się dzieje tu i teraz!
![]()
Mam nadzieję, że mnie to nigdy nie spotka
-
długopisyyyyyyyyyy
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
to powiedz ustami, pisząc palcami, a ja będe to widział mymi oczamiScaarph pisze:niestety nie potrafię mówić uszamidługopisyyyyyyyyyy pisze:Powiedzcie mi czy jakość mp3 - 320 kb/s lub 256 kb/s to są dobre jakości? dużo gorsze od nagrania z płyty CD ? i czy te 320 kb/s i 256 kb/s bardzo różnią się od siebie nawzajem jakością? jest to słyszalne? powiedzcie mi to swoim wprawionym uchem słuchacza i człowieka który się zna na tym.
-
długopisyyyyyyyyyy
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
już mi nie musicie odpowiadać
zobaczyłem sobie w google. Ale Mariana i tak bym wytarmosił !
-
długopisyyyyyyyyyy
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
ale mimo wszystko jak chcecie to mi odpowiedzcie
- Husar
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1585
- Rejestracja: 29-01-2007, 03:04
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Scaarph pisze:taa? w którymś tam dodatku był opisany syndrom mówienia do siebie - ulice pełne ludzi nawijających "do siebie", a tak naprawdę korzystających z mikroukładów pozwalających na wykonywanie rozmów telefonicznych bez konieczności trzymania telefonu przy uchu. byłeś ostatnio na mieście?Husar pisze:Czesław pisze:Ja pierdole, ci już od rana.
Wracając do tematu nośników i ich pewnych ograniczeń, a także ograniczeń sprzętu jak i ludzkiego narządu słuchu, to myślę że już teraz naukowcy pracują nad jakimś implantem który będzie się wszczepiać w mózg (albo w dupę, nie wiem), a który będzie znacząco poprawiał spektrum odbioru muzyki jak i dźwięku jako takiego. .
HAHA Cyberpunk?? Szczerze watpie. Dalbys sobie wszczepic jakies gowno dla lepszego odsluchu??
To moze idac dalej ta droga jak juz nam beda wszczepiac Chipy to od razu w nich podrestauruja nam wzrok sluch i dlugosc stosunku plciowego hehehehe.
toż to się dzieje tu i teraz!
kto wie, co będzie za kilka lat, a do 2020 już przecież nie tak daleko.
Bez kitu to jest pojebane. Pamietam raz koles wsiadl do tramwaju i dluzsza chwile opowiadal gadajac do podlogi o tym jak mu podroz minela. Myslalem ze ma niezle najebane w bani a okazalo sie ze gadal przez ten zestaw sluchawkowy czy cos. Pojebani sa ludzie. Albo jak nosza takie chuj wie kosmiczne gowienko na uchu. Pojebane:). Widze ,ze fan RPG z ciebie:)
Live is Thrash! Thrash of the Dead!
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
no swojego czasu grałem dużo, teraz już nie, bo brak ludzi odpowiednich. a szkoda.
- Husar
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1585
- Rejestracja: 29-01-2007, 03:04
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
No ja tez...szkole przez to zarywalem:D. Tez dzialalnosc zawiesilem z powodow braku ludzi chetnych w otoczeniu. Ale ksiazki i kostki wciaz zalegaja;). Kiedys przyjdzie czas ze znowu zapomne o realnosciScaarph pisze:no swojego czasu grałem dużo, teraz już nie, bo brak ludzi odpowiednich. a szkoda.
Live is Thrash! Thrash of the Dead!
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
no ba. mało tego, mimo, że już nie gram, wciąż zdarzy mi się od czasu do czasu jakiś system czy dodatek kupić 
- TORTURER
- w mackach Zła
- Posty: 977
- Rejestracja: 10-06-2007, 17:01
- Lokalizacja: Oxford
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Większości nie rozumiem,będąc laikiem z powyzszych postów,ale gdzieś sie przemkneło przypomnienie o tym rytualystycznym podejsciu do tradycyjnych nosników( vinyl i cd) i myślę,ze nie chodzi tu tylko o chęc posiadania dóbr w postaci płyt,chociaz może po części,bo każdy posiada taki zmysł,ale cytując przemistrza Szczepana-Tu chodzi po prostu o DOSTOJNOŚĆ 
Death Dwells in Love
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
A ja się tylko uśmiechnę na Twoje nieporadne próby manipulacjiDrone pisze:Zgadzam się z tym wszystkim, co rob napisał, a dodam jeszcze od siebie:
3) Kolejna sprawa z dynamiką. Jeżeli poziom głośności w mieście wynosi ok. 80dB, a rozpiętość dynamiczna nagrania audiofilskiego = 50dB, to sumując 80dB + 50dB = 130dB, czyli mamy uszkodzenie słuchu. Jeżeli teraz 4m chciałby jebnąć słuchaczowi 120dB dynamiki nagrania, to przy podniesieniu poziomu głośności średniej do poziomu hałasu ulicy, mielibyśmy 80dB + 120dB = 200dB, czyli po pierwsze wybuch mózgu, po drugie nie ma takiego sprzętu, który to przeniesie.
Natomiast fakt, że Drone pisze:
a tuż potem:Drone pisze:44,1KHz zupełnie wystarcza do samplingu całego pasma słyszenia. Faktycznie wyższa częstotliwość próbkowania poprawia nieco klarowność brzmienia, ale przy idealnym sprzęcie, idealnym pomieszczeniu i zrobionym z głową masteringu.
świadczy tylko, że nie rozumie nawet tego co piszeDrone pisze:Teraz uwaga: nie ma ŻADNYCH obiektywnych testów pokazujących wyższość SACD i DVD Audio nad płytą cd.
Bez komentarzaDrone pisze:Zamiast ulegać hurraoptymizmowi i kopiować teksty z artykułów/forum, zalecam koledze 4m rzetelniejsze przygotowanie się do tematu w przyszłości
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- Olo
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2320
- Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
hiehiehiehie.. dokładnie - taka logika jest kretyńska, ale niestety spotkałem się już nie raz z artykułami (!), gdzie pseudofachowcy właśnie w tak debilny sposób dodają do siebie decybele... ręce opadają4m pisze:A ja się tylko uśmiechnę na Twoje nieporadne próby manipulacjiDrone pisze:Jeżeli poziom głośności w mieście wynosi ok. 80dB, a rozpiętość dynamiczna nagrania audiofilskiego = 50dB, to sumując 80dB + 50dB = 130dB, czyli mamy uszkodzenie słuchu. Jeżeli teraz 4m chciałby jebnąć słuchaczowi 120dB dynamiki nagrania, to przy podniesieniu poziomu głośności średniej do poziomu hałasu ulicy, mielibyśmy 80dB + 120dB = 200dB, czyli po pierwsze wybuch mózgu, po drugie nie ma takiego sprzętu, który to przeniesie.![]()
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
- Olo
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2320
- Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
jeżeli nagranie ma dynamikę np. 120 db to najcichszy sygnał z nagrania może mieć poziom głośności ujemny jeżeli odnosisz go do poziomu głośności ulicy.. proste? a poziom maksymalny głośności wcale nie wędruje wtedy do jakichś kosmicznych liczb....
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Ty po prostu nie rozumiesz czym jest dynamika, a czym głośnośćDrone pisze:Poproszę kogoś światłego o wytłumaczenie tego dosadniej, bo ja prościej nie potrafię.
Nie tylko to forum już się z tego śmiejeDrone pisze:3) Kolejna sprawa z dynamiką. Jeżeli poziom głośności w mieście wynosi ok. 80dB, a rozpiętość dynamiczna nagrania audiofilskiego = 50dB, to sumując 80dB + 50dB = 130dB, czyli mamy uszkodzenie słuchu.
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
O to toOlo pisze:jeżeli nagranie ma dynamikę np. 120 db to najcichszy sygnał z nagrania może mieć poziom głośności ujemny jeżeli odnosisz go do poziomu głośności ulicy.. proste?
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Czyli ta sama orkiestra na ulicy gra kompletnie płasko, bez dynamiki (dynamika = 0, słownie zero), a w sali koncertowej grając identycznie dostaje pod względem dynamiki skrzydeł (dynamika orkiestry = ok. 75 dB)Drone pisze:Niesamowity jest twój brak wiedzy. Jeśli już, to jeśli orkiestra gra z maksymalną głośnością 80dB na ulicy, której hałas wynosi 80dB, to dynamika = 0 (słownie zero). [...] w sali koncertowej poziom szumu to 30dB, orkiestra gra z max. głośnością ok. 100-105dB, i dlatego dynamika = ok. 75dB.
Ale to jeszcze nic. Jeśli orkiestra gra z maksymalną głośnością 70 dB na ulicy, której hałas wynosi 80 dB to dynamika = -10 db (słownie minus dziesięć)!!!
Bp, nnmsp
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- Revenant
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
- Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Nie chcę się wpierdalać miedzy wódkę i zakąskę, zwłaszcza, że nie posiadam jeszcze tytułu naukowego żadnego, niemniej na podstawie kilku odbytych kursów (m.in. teoria sygnałów, telekomunikacja czy podstawy akustyki) wydaje mi się, że tu i ówdzie przydałoby się niektórym z Was doczytać co nieco o falach akustycznych, nośnych oraz teorii ich propagacji, przesyłania i modulacji itd. )odnosi to się do całego tematu, nie tylko do sprawy hałas / dynamika). Ale wypowiadać się nie będę, bo nie jest to do końca moja dziedzina więc wolę nie wdawać się w dyskusję, dopóki nie będę się czuł całkowicie pewnie w różnych niuansach.
Generalnie jak dla mnie dyskusja trochę daremna, a i mam wrażenie, że niektórzy rozmówcy nie do końca przygotowani (jeśli wrażenie mam błędne, to przepraszam).
Generalnie jak dla mnie dyskusja trochę daremna, a i mam wrażenie, że niektórzy rozmówcy nie do końca przygotowani (jeśli wrażenie mam błędne, to przepraszam).
- rob
- w mackach Zła
- Posty: 964
- Rejestracja: 31-01-2004, 12:54
- Lokalizacja: z Piekła
- Olo
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2320
- Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Czytałem już kiedyś ten artykuł. Jest pisany na poziomie felietonów w radiu maryja:
"Muzykę w wykonaniu wybitnej orkiestry symfonicznej charakteryzuje duża dynamika (60–70 dB). A na płytę CD można przenieść wahania maksymalnie do 60 dB. Poziom hałasu w przeciętnym mieszkaniu oscyluje wokół 40 dB. Gdybyśmy chcieli odtworzyć całą dynamikę płyty z muzyką klasyczną, to do jej 60 dB musielibyśmy dodać te „domowe” 40. Dałoby to około stu decybeli, a już o dziesięć decybeli więcej to wartość niebezpieczna dla słuchu. Hałas o natężeniu 120 dB wytwarza startujący myśliwiec."
Każdy człowiek słuchający muzyki zdaje sobie sprawę, że najcichszych dźwięków, przy takiej dynamice płyty, nie usłyszy jeżeli będzie miał hałas w domu na poziomie 40db - jeżeli zgłośni sobie muzykę tak, żeby usłyszeć np. ocieranie się płaszcza skrzypka o krawędź swojego fotelika to jest jasne, że w najgłośniejszym momencie płyty ogłuchnie. Po to właśnie wymyślono słuchawki czy izolowane akustycznie pomieszczenia audiofilskie - i od razu dodam - tak, rozumiem, że nie można odizolować się całkowicie od szumu otoczenia, ale płyty o dużej rozpiętości dynamicznej przeznaczone są do słuchania w specjalnych warunkach, a nie na ulicy, czy w warsztacie tokarskim (pomijam już fakt czy dynamika nagrania na poziomie 120 db ma sens czy nie).
"Muzykę w wykonaniu wybitnej orkiestry symfonicznej charakteryzuje duża dynamika (60–70 dB). A na płytę CD można przenieść wahania maksymalnie do 60 dB. Poziom hałasu w przeciętnym mieszkaniu oscyluje wokół 40 dB. Gdybyśmy chcieli odtworzyć całą dynamikę płyty z muzyką klasyczną, to do jej 60 dB musielibyśmy dodać te „domowe” 40. Dałoby to około stu decybeli, a już o dziesięć decybeli więcej to wartość niebezpieczna dla słuchu. Hałas o natężeniu 120 dB wytwarza startujący myśliwiec."
Każdy człowiek słuchający muzyki zdaje sobie sprawę, że najcichszych dźwięków, przy takiej dynamice płyty, nie usłyszy jeżeli będzie miał hałas w domu na poziomie 40db - jeżeli zgłośni sobie muzykę tak, żeby usłyszeć np. ocieranie się płaszcza skrzypka o krawędź swojego fotelika to jest jasne, że w najgłośniejszym momencie płyty ogłuchnie. Po to właśnie wymyślono słuchawki czy izolowane akustycznie pomieszczenia audiofilskie - i od razu dodam - tak, rozumiem, że nie można odizolować się całkowicie od szumu otoczenia, ale płyty o dużej rozpiętości dynamicznej przeznaczone są do słuchania w specjalnych warunkach, a nie na ulicy, czy w warsztacie tokarskim (pomijam już fakt czy dynamika nagrania na poziomie 120 db ma sens czy nie).
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Hehe, oczywiście, że nierob pisze:no i temat można zamknąć
Tu Drone jeszcze nie rozróżnia:
Tu już zaczyna rozróżniać.Drone pisze:3) Kolejna sprawa z dynamiką. Jeżeli poziom głośności w mieście wynosi ok. 80dB, a rozpiętość dynamiczna nagrania audiofilskiego = 50dB, to sumując 80dB + 50dB = 130dB, czyli mamy uszkodzenie słuchu. Jeżeli teraz 4m chciałby jebnąć słuchaczowi 120dB dynamiki nagrania, to przy podniesieniu poziomu głośności średniej do poziomu hałasu ulicy, mielibyśmy 80dB + 120dB = 200dB, czyli po pierwsze wybuch mózgu, po drugie nie ma takiego sprzętu, który to przeniesie.
Chodzi bowiem o to, że, jeżeli poziom głośności wynosi 80 dB, a rozpiętość dynamiczna nagrania audiofilskiego 50 dB to w żaden sposób nie można tego zsumować, ponieważ po pierwszej jest to sprzeczne z prawami fizyki, a po drugie:Drone pisze:2) Szum ulicy = 80dB, orkiestra gra max. 70dB. W tym wypadku dynamika również wynosi 0 (zero), natomiast SNR = -10dB. Oznacza to, że szum przewyższa o 10dB użyteczny sygnał. W tym wypadku nagranie nie ma żadnego sensu.
Nagranie nie ma sensu, bo orkiestra jako cichsza będzie zagłuszana (maskowanie dźwięków) przez szum ulicyDrone pisze:2) Szum ulicy = 80dB, orkiestra gra max. 70dB. W tym wypadku dynamika również wynosi 0 (zero), natomiast SNR = -10dB. Oznacza to, że szum przewyższa o 10dB użyteczny sygnał. W tym wypadku nagranie nie ma żadnego sensu.
I choć Drone napisał:
to wnioski główne sa proste:Drone pisze:Płyty audiofilskie nie nadają się do słuchania na ulicy, chyba że manipuluje się poziomem głośności narażając się na uszkodzenie słuchu przy skoku głośności o znaczną wartość.
1. Nagrania audiofilskie z dynamiką = 50 dB nie uszkadzają słuchu, ani nie powodują wybuchów mózgów.
2. Nagrywanie/słuchanie jakiejkolwiek (a nie tylko audiofilskiej) muzyki w otoczeniu wysokiego hałasu nie ma sensu. Jest to ściśle związane z dynamiką nagrań. Bardzo niska dynamika nagrań, tzw, radiowa umożliwia słuchanie nagrań w otoczeniu wysokiego hałasu, lecz odwzorowanie dźwięku w tych nagraniach nie ma nic wspólnego z dźwiękiem rzeczywistym, nie zbliża się nawet do hi-fi. Nie liczy się jakość dźwięku, lecz pokonanie hałasu ulicy.
3. Drone zaczął wreszcie odróżniać dynamikę od głośności, więc teraz czas wyjaśnić jeszcze kilka rzeczy.
Dobrze, gdy odsłuch odbywa się przy minimalnym poziomie głośności rzędu 90 dB. Dlaczego akurat takim? Ponieważ przy cichszym osłabieniu ulegają najniższe i najwyższe częstotliwości (zgodnie z rozkładem krzywych izofonicznych Flechera-Munsona). Szum własny mikrofonów to około 7-20 dB, przeciętnie około 14 dB. Mikrofony rejestrują ciśnienia akustyczne spokojnie ponad 150-160 dB. Hmmm, po cholerę tyle? Ponieważ to są normalne sytuacje mające miejsce w studio nagraniowym. Trąbka w ogległości 1m wytwarza cisnienie około 114 dB, ale jeżeli przybliżymy mikrofon na odległość 10 cm będzie to już 134 dB. Widzieliście nie raz na pewno, gdy trębacz w takiej odległości trzyma wylot trąbki, lub w takiej odległości ma zamocowany miniaturowy mikrofon. Wewnątrz centrali perkusji, gdy walniemy stopą mamy nawet 150 dB. Dobra, policzmy dynamikę takiego nagrania. Centrala 150 dB - 14 db szumów mikrofonu = 136 dB dynamiki i mikrofon faktycznie taką dynamikę tam rejestruje. Oczywiście nie polecam nikomu wkładać do centrali w takim momencie głowy, aby sprawdzić na własne uszy
Percepcja dynamiczna ucha ludzkiego to około 120 dB, jeżeli odejmiemy od tego przeciętne 24 dB szumów tła to otrzymamy około 96 dB, czyli idealnie tyle ile wynosi max zakres dynamiczny CD. I ta zbieżność liczb to nie jest przypadek. Tak samo jak to, że zakres pasma częstotliwości CD odpowiada idealnie zakresowi słuchu ludzkiego, około 20 Hz -20 kHz. Format CD został idealnie dopasowany do zakresów wartości słyszanych przez ucho ludzkie. Jednak jak to napisałem wcześniej - zakres wartości, których nie rejestrujemy uchem też ma wpływ na dźwięk. Dlatego też w przypadku nagrań muzycznych, gdzie chcemy zachować naturalną dynamikę (muzyka klasyczna, tzw. realizacje audiofilskie) nie stosuje się kompresorów, ponieważ zaburzają one naturalne proporcje dynamiczne, czyli zaburzają realizm dźwięku. W dużym już skrócie, bo tłumacząć wszystko dokładnie, książkę bym napisał - chcąć realistycznie oddać rzeczywisty dźwięk orkiestry symfonicznej lub trąbki (pozbawiony szumów tła, odgłosów sali koncertowej, co przecież ma miejsce w studyjnych produkcjach filmowych) musimy uzyskać skok o 110 lub 114 dB (nawet odejmując 7 dB szumów własnych mikrofonu) płyta CD oferując skok około 90-95 dB nie umożliwia tego swoimi ograniczeniami technicznymi. Fakt, ten pełny skok z formatu cyfrowego odebrany w pomieszczeniu odsłuchowym przez ludzkie ucho będzie miał dynamikę płyty CD (która nawet, jeżeli by oddała 120 dB to i tak ucho zarejestrowałoby max 95-100 dB). Tak samo jak dźwięk z nośnika cyfrowego o paśmie wysoko powyżej 20 kHz będzie odbierany do wartości max. około 20 Khz, czyli mniej więcej tyle ile wynosi zakres pasma płyty CD (która nawet jeżeli by przenosiła 22 kHz to i tak ucho zarejestrowałoby max 20 kHz, a statystycznie max 13-15 kHz). Pomysł hi-fi, wysokiej wierności, polega jednak na tym, żeby odwzorować NIE dźwięk słyszany przez ludzkie ucho, w parametrach słyszanych przez ludzkie ucho, a dźwięk rzeczywisty, który rozciąga się daleko poza tym, co słyszy ludzkie ucho. Owszem, z punktu widzenia konsumenta parametry późnej płyty gramofonowej oferowały w latach 60-tych wysoką wierność w stosunku do ówczesnej technologii. Płyta cd znacznie jednak znów przewyższa vinyl parametrami i to ona w latach 80-tych zasiadła na tronie hi-fi. Minęło kolejne 20 lat i po roku 2000 okazało się, że formaty cyfrowe "nowej" generacji oferują dużo lepsze parametry i dużo lepszą (wierniejszą) jakość dźwięku. Najwyższy czas się z tym pogodzić, panowie
W opozycji do idei dźwięku hi-fi stoi idea dźwięków mediów masowych (radio, tv). Dźwięk nie ma być rzeczywisty, lecz ma być dobrze słyszany w zgiełku ulicy, głośnym barze, ogólnie w warunkach hałasu, który musi zostać pokonany (patrz wniosek 2.). Rzeczywiste (audiofilskie, hi-fi) odwzorowanie dźwięku w takich warunkach powoduje, że hałas zagłuszy większość nagrania, chyba że skompresujemy dynamikę nagrania z około 104 dB (np. 114 dB trąbki - 7 dB szumów własnych mikrofonu) do poziomu kilku dB. No i stąd bierze się różnicowanie nagrań na audiofilskie i tzw." radiowe", czyli pozbawione rzeczywistych parametrów, dostosowane jedynie do tego, aby głośno brzmiało w hałasie. Często też jest specjalnie ograniczone czasowo do umownych 3 minut i 30 sekund, bo inaczej nie będzie emitowane na antenie, ale to już inna bajka
Olo pisze:hiehiehiehie.. dokładnie - taka logika jest kretyńska, ale niestety spotkałem się już nie raz z artykułami (!), gdzie pseudofachowcy właśnie w tak debilny sposób dodają do siebie decybele... ręce opadają
Nie jest to prawdą, podobnie jak rewelacje Drone o wybuchających mózgach. Poza tym orkiestra symfoniczna gra zazwyczaj na poziomie około 110 dB, aby nie osłabić częstotliwości (rozkład krzywych izofonicznych Flechera-Munsona) odsłuch powinien miec poziom około 90 dB. Te straszne 100 dB to więc nic strasznego, lecz zwyczajny głośniejszy odsłuch, cichszy nawet od orkiestry symfonicznej, której słuchanie (110 dB), jak przekonuje autor, jest niebezpieczne dla słuchuTygodnik Forum pisze: Muzykę w wykonaniu wybitnej orkiestry symfonicznej charakteryzuje duża dynamika (60–70 dB). A na płytę CD można przenieść wahania maksymalnie do 60 dB. Poziom hałasu w przeciętnym mieszkaniu oscyluje wokół 40 dB. Gdybyśmy chcieli odtworzyć całą dynamikę płyty z muzyką klasyczną, to do jej 60 dB musielibyśmy dodać te „domowe” 40. Dałoby to około stu decybeli, a już o dziesięć decybeli więcej to wartość niebezpieczna dla słuchu.
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form








