AUTOPSY

[hcpig]

Kwestia gustu.

No dokładnie. Nawet więcej - uważam, że debiut MS jest płytą lepszą od "Shitfun", pierwszych Abscessów czy Eat My Fuk. Tamte po paru latach testowania opyliłem, UI&MD dalej urywa łeb. A Ty Block się nie ekscytuj, też miałem taką ślepą reifertomanię jak wy, tyle że mi przeszło i jaram się tylko najlepszym stuffem tego pana

[Block69]

A bede sie ekscytował i pogadamy o tym znowu tak za 5 lat.

[Zoetrope]

Mnie od ponad 15 lat nie przeszło i raczej już nie przejdzie

[hcpig]

Ja już jestem przyzwyczajony, że jak ktoś słucha muzy Reiferta to niemal zawsze na zabój i do zajebania, na tym forum wyjątek stanowił chyba tylko niejaki Paździoch. Dla odmiany, mimo klasycznego statusu w szarej społeczności metalofczykowej Autopsy wydaje się ignorowane na tle reszty Ameryki typu Kanibale itp. I tak oto równowaga w przyrodzie zostaje zachowana po raz kolejny

[Zoetrope]

Faktem jest, że ludzie się przebudzili po ich rozpadzie bo jak wiadomo ich ostatnia trasa po USA okazała się niewypałem jeśli chodzi o frekwencję i nawet jej nie dokończyli jeśli dobrze pamiętam.
Natomiast jak wspomniałem, skoro od tylu lat lubię ich nagrania jak i innych kapel z nimi w składzie i z niecierpliwością czekam na każde nowe wydawnictwo to raczej mało prawdopodobne bym diametralnie zmienił podejście. Jak ktoś nie lubi lub słucha wybiórczo, nie moja sprawa i nic mi do tego.

[Block69]

Wyżej wymieniane kapele to nie tylko genialny Reifert ale i trzech innych mistrzów: Danny Coralles, Clint Bower i Joe Allen. Nie zapominajmy o nich.

[Zoetrope]

Dlatego napisałem Reifert i Co.

[hcpig]

Bardzo rozsądne podejście Zoetrope. Ja z drugiej strony zdaję sobie też sprawę, że Reifert to dla ludzi typu Ciebie czy np. Bonnego to pewnie kawał życia, rozumiem i szanuję. A sam słucham wybiórczo, prawda.

Wyżej wymieniane kapele to nie tylko genialny Reifert ale i trzech innych mistrzów: Danny Coralles, Clint Bower i Joe Allen. Nie zapominajmy o nich.

Eric Cutler to pies???

[wolf]

w sumie taki materiał mozna nagrać w dwa dni na 4 strunowej gitarze i wzmacniaczu zrobionym z radia

Nawet jeśli, to nie rozumiem - to ma być wada?

zależy jakie masz oczekiwania dla mnie Autopsy to przedewszystkim SS i MF powiedzmy ,że AOTU jest ok ale kurwa ileż można słuchac tego samego prostego rania i klepiącej perkusji .Shitfun to nuda i nic tego nie zmieni jesli kolejna płyta ma byc kontynuacją to ja podziękuję,nie słucham odgrzewanych kotletów.

[Gore_Obsessed]

Shitfun to nuda i nic tego nie zmieni jesli kolejna płyta ma byc kontynuacją to ja podziękuję,nie słucham odgrzewanych kotletów.

Zrozumiałbym gdybyś napisał tak na przykład o SATHANAS (który uwielbiam). Tam jest cały czas granie na jedno kopyto, z wyjątkiem drobnych różnic w brzmieniu nagrywają cały czas ten sam album od kilkunastu lat. Natomiast jeśli chodzi o "Shitfun" mogę wrócić jeszcze raz do tego co napisałem - to album którego ducha nie udało się oddać żadnej innej kapeli, na żadnej innej płycie. W tym sensie określenie "wyjątkowy / wybitny" pasuje jak najbardziej. Więc mówienie o nudzie w kontekście tej płyty jest dla mnie niezrozumiałe. Nie łapiesz po prostu tych wibracjii tyle. Mnie "Shitfun" wręcz hipnotyzuje od pierwszej do ostatniej sekundy i bardzo chciałbym kontynuacji i rozwinięcia (o ile to w ogóle możliwe) tego stylu na kolejnym, ewentualnym albumie AUTOPSY.

[wolf]

Nie łapiesz po prostu tych wibracjii tyle..

poniekąd trafiłeś ,preferuję bardziej techniczny styl w death metalu co nie oznacza ,że nie wielbię SS i MF

[Zoetrope]

Techniczny styl to nie tylko kapele pokroju Origin. Te kawałki wcale nie są prostackie - każdy riff wynika z poprzedniego riffu, nie jest to posklejane przypadkowo granie, co często da się słysząc (chociażby Six Feet Under ma często takie przejścia z jednego riffu w drugi co razi po uszach nagłym przeskokiem ni w pięć ni w dziesięć). Słychać, że otwory są zrobione z głową - a perkusja to też nie tylko upa upa, sporo się tam dzieje. No ale koniec końców, nie podoba Ci się i nie ma się co na silę przekonywać do tego albumu. Ja podobnie jak Gore_Obsessed uwielbiam tę płytę za wszystko co się na niej znalazło

[wolf]

Techniczny styl to nie tylko kapele pokroju Origin.

ten łomot określasz technicznym? gratuluję

[Block69]

Bo grają technicznie czy ci sie to podoba czy nie. John Longstreth to maszyna do zabijania.

[Zoetrope]

@Wolf
Myślę, że dobrze wiesz co mam na myśli mówiąc techniczne granie. Niech będzie jeszcze Suffocation dla przykładu

[wolf]

no tak Suffocation mistrze :lol:zaraz za nimi Origin a potem Ptaky

[Block69]

Daruj se. Już wystarczająco sie ośmieszyłeś w tym temacie. Amator który nawet dobrze nie przesłuchał tego o czym sie wypowiada. Weź swoją 4 strunową gitare i idz pomóc nagrywać nową płyte gościom z SUFFOCATION.

[Skaut]

w sumie taki materiał mozna nagrać w dwa dni na 4 strunowej gitarze i wzmacniaczu zrobionym z radia

Uwielbiam opinie takich "ekspertów" którzy pewnie nigdy nie mieli w ręku gitary i wypowiadają sie w ten sposób. No i od razu wychodzi twoja nieznajomość zawartości "Shitfun". Większości kawałków z tej płyty nie nagrałbyś na 4 strunowej gitarze. Skomponować prawie godzinny, ciekawy materiał też sie pewnie da w 2 dni nie ?

może nie godzinny, ale znam jeden bardzo dobry, 30min i nagrany w 26 godzin Co więcej był to jeden z ciekawszych debiutów w 2007 roku.

Ale, żeby nie było, lubie wszystkie płytki Autopsy, a "Act..." postawiłbym na pierwszym miejscu.

[wolf]

Daruj se. Już wystarczająco sie ośmieszyłeś w tym temacie. Amator który nawet dobrze nie przesłuchał tego o czym sie wypowiada. Weź swoją 4 strunową gitare i idz pomóc nagrywać nową płyte gościom z SUFFOCATION.

chłopcze fajnymi kapelami sie jarasz ,widac na polskiej wsi suffocation uchodzi jako szczyt techniki,zapytam co znaczy "Daruj se" wybacz ale nie jestem z prowincji więc nie kumam

[ultravox]

No że "Shitfun" to średniacka płyta wiadomo nie od dziś , ale trójka jest z kolei lepsza niż osławiony "Mental Funeral".

Ja uwielbiam wszystkie cztery, z naciskiem na "Acts..". "Shitfun" wcale nie jest "średnicki". Osobiście słucham tej płyty częściej niż ich debiutu.