REVEREND BIZARRE

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2224
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: REVEREND BIZARRE

16-04-2009, 21:26

jest to ogromnie zajebisty zbiorek, fajny material wypuscili razem na tych 2CD. Swietne uzupelnienie.
Karkasonne

Re: REVEREND BIZARRE

16-04-2009, 21:38

Przesłuchałem raz płyty, dwójki chyba. "Doom over the world" sobie zostawiłem, reszta to epickie, 10-minutowe suity na dwa riffy, dla jednych trans, dla mnie ziewanie. Do Electric Wizard nie sposób porównać, chociaż lubię tylko "Witchcult Today".

Ciekawe, ile osób nosi ich koszulki...

Obrazek
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2224
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: REVEREND BIZARRE

16-04-2009, 21:45

o kurwa zajebista :lol:
Sturm
postuje jak opętany!
Posty: 589
Rejestracja: 04-01-2010, 18:10

Re: REVEREND BIZARRE

05-03-2012, 18:04

A tak sobie odgrzeję, bo lekki skandal, że ekipa tej klasy nie jest na językach. O ich sile stanowił chyba fakt, że ten ich doom, będąc mocno klasycznym i nie wpadając w jakieś death/doomy z jednej (chociaż chwilami bywało całkiem niedaleko od wczesno-środkowego My Dying Bride) a drone'y z drugiej, nie był odgrywaniem starych schematów tak, jak gdyby nic specjalnego w muzyce od lat 70./80. nie zaszło. To było, można powiedzieć, granie z niewypartą świadomością istnienia Varga Vikernesa. Podobną wartość wnosi Hynninen do Orne, niby kult VDGG, ale jednak coś więcej.

Warto się też zapoznać z innymi jego projektami w tym nurcie, tj. The Puritan i bardziej ekstremalnym Opium Warlords. Drugi doomowy zespół powstały na gruzach RB, Lord Vicar, jest już mniej ciekawy, wyczerpując się we wspomnianym odgrywaniu klasycznych schematów. Solidne to jest, ale do Wielebnego ma się nie za bardzo, półka niżej.
Ostatnio zmieniony 05-03-2012, 21:43 przez Sturm, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
night_goat
zaczyna szaleć
Posty: 212
Rejestracja: 21-12-2010, 14:16

Re: REVEREND BIZARRE

05-03-2012, 21:35

Sturm pisze:Opium Warlords
O oczywistościach nie ma co pisać, ale akurat ten projekt warto wspomnieć. Mistrzostwo w minimaliźmie, Albert jest jednym z tych ludzi co mają doom we krwi. ;)
Hide behind your crosses
Throw your holy water
Recite your senseless verses
Let the darkness hour turn
When witches burn
Awatar użytkownika
BadBlood
weteran forumowych bitew
Posty: 1019
Rejestracja: 20-12-2004, 15:22

Re: REVEREND BIZARRE

05-03-2012, 23:18

Sturm pisze:Lord Vicar, jest już mniej ciekawy, wyczerpując się we wspomnianym odgrywaniu klasycznych schematów. Solidne to jest, ale do Wielebnego ma się nie za bardzo, półka niżej.
bardzo dobry band. nowa płyta miodzio.
Heeeeeey!!! Hooooooo!!! We're Satan's People!!!!!
Awatar użytkownika
BadBlood
weteran forumowych bitew
Posty: 1019
Rejestracja: 20-12-2004, 15:22

Re: REVEREND BIZARRE

05-03-2012, 23:53

bardzo dobry materiał. jak kupiłem i pierwszych kilka razy zapuściłem to miałem deka niewyraźną minę, ale potem kliknęło i uważam, że to doskonała rzecz. mnóstwo klasyki, od Led Zepów, przez Purpli, po psychodelą i rocka progresywnego, gdzieś wrzucona folkowa nuta, dużo powietrza, przestrzeni, luzu. płyta, moim zdaniem, nagrana przez ludzi, którzy z jednej trony wiedzą, czego chcą, a z drugiej doskonale się wspólnym graniem bawią i często zwyczajnie improwizują. cudna płyta. mniej doomowa niż debiut, ale przez to chyba nawet lepsza. i kompletnie, niestety, niezauważona.
Heeeeeey!!! Hooooooo!!! We're Satan's People!!!!!
Awatar użytkownika
maciek z klanu
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11725
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: REVEREND BIZARRE

06-03-2012, 07:25

bardzo lubie RB. ogolnie jak z doomen nie czesto mi po drodze to Ci Panowie akurat robia mi dobrze.
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
Awatar użytkownika
Lord Gorloj
w mackach Zła
Posty: 764
Rejestracja: 20-12-2018, 15:54

Re: REVEREND BIZARRE

15-08-2019, 11:21

Odświeżam! Bo to zajebisty kapel jest, a o zajebistych kapelach warto rozmawiać!

W temacie doom metalu jestem raczej neofitą, badam temat dopiero od kilku lat i jeszcze dużo przede mną, ale jedynka RB to jest kurwa wzór takiego grania i IMO doskonały przykład tego, jak wpadający w pastisz hołd dla klasyki gatunku nie tylko dosięga poziomem do tej klasyki, ale ją wręcz przerasta. Czysta esencja. Wszystko jest - mrok, ciężar, potężne, skurwysyńskie brzmienie, smętne melodie, wolne tempa, epickie wokale i ponure teksty, a do tego niesamowity trans i ani chwili nudy. I wszystko zaserwowane z przymrużeniem oka, ale tylko takim pyci pyci. Niby przerysowane, ale jednak na serio. Idealnie zbalansowane. I chociaż nie ma eksperymentów, dronu, death metalu i gotyku, a w zamian jest całkowicie tradycyjnie, to brzmią całkowicie po swojemu, tylko jak Wielebny.
Albert jest znakomitym wokalistą, a w każdym razie mi jego zawodzenie bardzo pasuje. Jak słyszę to:

I hope you'll burn in hell,
because you're an evil man!


to mi włosy na całym ciele dęba stają. Fantastyczne kurwa i chuj.

Wczoraj zarzuciłem sobie do snu So Long Suckers i mi zgniotło jaja. Ten album to już jest potwór, który nie bierze jeńców, dwugodzinna symfonia na dwa riffy, ale wchodzi jak złoto. Surowizna, trans i doom over the world, album z kategorii love or hate. Dobrze, że się rozpadli, bo nie wiem co by mogli po tym płytu nagrać lepszego.

Wątpliwości mam tylko co do dwójki, jakaś jest taka zawieszona pomiędzy i rozdarta mi się wydaje. Trochę to doom, trochę heavy, ale jakoś niezmiksowane w homogeniczną całość i tak za bardzo komiksowo im wyszło IMO, chociaż jest tam kilka świetnych numerów.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
Scorn
postuje jak opętany!
Posty: 657
Rejestracja: 23-07-2012, 10:58
Lokalizacja: Þríhnúkagígur

Re: REVEREND BIZARRE

19-08-2019, 10:34

Lord Gorloj pisze:Odświeżam! Bo to zajebisty kapel jest, a o zajebistych kapelach warto rozmawiać!

W temacie doom metalu jestem raczej neofitą, badam temat dopiero od kilku lat i jeszcze dużo przede mną, ale jedynka RB to jest kurwa wzór takiego grania i IMO doskonały przykład tego, jak wpadający w pastisz hołd dla klasyki gatunku nie tylko dosięga poziomem do tej klasyki, ale ją wręcz przerasta. Czysta esencja. Wszystko jest - mrok, ciężar, potężne, skurwysyńskie brzmienie, smętne melodie, wolne tempa, epickie wokale i ponure teksty, a do tego niesamowity trans i ani chwili nudy. I wszystko zaserwowane z przymrużeniem oka, ale tylko takim pyci pyci. Niby przerysowane, ale jednak na serio. Idealnie zbalansowane. I chociaż nie ma eksperymentów, dronu, death metalu i gotyku, a w zamian jest całkowicie tradycyjnie, to brzmią całkowicie po swojemu, tylko jak Wielebny.
Albert jest znakomitym wokalistą, a w każdym razie mi jego zawodzenie bardzo pasuje. Jak słyszę to:

I hope you'll burn in hell,
because you're an evil man!


to mi włosy na całym ciele dęba stają. Fantastyczne kurwa i chuj.

Wczoraj zarzuciłem sobie do snu So Long Suckers i mi zgniotło jaja. Ten album to już jest potwór, który nie bierze jeńców, dwugodzinna symfonia na dwa riffy, ale wchodzi jak złoto. Surowizna, trans i doom over the world, album z kategorii love or hate. Dobrze, że się rozpadli, bo nie wiem co by mogli po tym płytu nagrać lepszego.

Wątpliwości mam tylko co do dwójki, jakaś jest taka zawieszona pomiędzy i rozdarta mi się wydaje. Trochę to doom, trochę heavy, ale jakoś niezmiksowane w homogeniczną całość i tak za bardzo komiksowo im wyszło IMO, chociaż jest tam kilka świetnych numerów.
Mogę się podpisać pod właściwie każdym zdaniem. Dokładnie tak samo odbieram Wielebnego.

Ja nie wiem jak oni to zrobili, ale wzorując się na klasykach nagrali coś, co jest lepsze od tych oryginalnych doomów (żeby nie było - ja uwielbiam te wszystkie Pentagramy, Saint Vitusy itd.). W tym przypadku followers > leaders. Jedynie Black Sabbath nie przeskoczą, jasna sprawa (ale jaki piękny hołd dla Ozzy'ego w kawałku In the Rectory: Alright now!)

Oni nawet jak się biorą za black metal (Burzum, Beherit, Barathrum) to im wychodzi doskonale.

Kocham bezgranicznie. Trudniej o lepszy album pożegnalny niż So Long Suckers. I tytuł idealny.
heykvísl og ofn
ODPOWIEDZ