The Young Person's Guide to Industrial Music wersja 2.0

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

atr
postuje jak opętany!
Posty: 609
Rejestracja: 10-04-2009, 20:23

Re: The Young Person's Guide to Industrial Music wersja 2.0

01-05-2009, 18:46

zna ktoś jeszcze jakieś płyty pokroju Nurse with Wound/ Whitehouse-150 murderous passions ?
bo muszę przyznać że mi bardzo podchodzi
Hjertet mitt slår i mørket
Jaghut
zaczyna szaleć
Posty: 134
Rejestracja: 13-04-2009, 14:39
Lokalizacja: Łódź i okolice

Re: The Young Person's Guide to Industrial Music wersja 2.0

01-05-2009, 18:49

slayer pisze:Ale czemu się ograniczac tylko do lat 80, jak wychodzi tu takie BI czy Sunn O, tworząc nową jakośc. Jak Guide to guide;)
By nie wprowadzać chaosu. Sama idea tematu (wiem słabo ją nakreśliłem) była związana ze starą sceną właśnie. Jeżeli mówimy o industrialu jako takim to można wymienić naprawdę dużo płyt i ja np. mogę stworzyć zupełnie inną listę płyt z samym PE. A raczej chodzi o ojców założycieli gatunku i zapomniane perełki.
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

01-05-2009, 20:08

Ho, ho, ho… piękny temat. Coś takiego mi chodziło po głowie już od dawna.
Szkoda, że objawia się to akurat w momencie, gdy nie mam kompletnie czasu na forumowe rozgawory. W dodatku Trocak-Antymuzak ubiegł mnie i wypisał wreszcie listę, mówiącą coś konkretnego o wpływach, które złożyły się na industrial i gatunki pochodne. Na szczęście jego lista zawiera pewne luki, które mogę uzupełnić.
Jaghut pisze:To może ograniczmy się do kapel z lat 80. Rzeczy z Industrial Rec, Coil, Stare Current 93, Einsturzende Neubauten itp..
NIE, bo to byłoby całkowite zniekształcenie historii tego gatunku. Podwaliny pod industrial były kładzione już pod koniec lat 60-tych, a najsolidniejsze fundamenty to całe lata 70-te, wliczając w to krautrock, punk-rock oraz nową falę (i jej radykalny odłam - "żadną falę"). Zresztą samo THROBBING GRISTLE odbębniło swoje jeszcze w drugiej połowie lat 70-tych. Przypominam, że wpływowy dla całej sceny "Second Annual Report" to 1977 r. Właściwie prawdziwy industrialny rozpierdol rozpoczął się już w 1975 roku kiedy powstał "The First Annual Report of Throbbing Gristle" - płytę jednak poznali nieliczni, bo zespół postanowił jej jednak nie wydać (ukazała się ostatecznie w 2001 r.). Tak się jednak zabawnie składa, że 1975 r. to również data wydania dwupłytowego albumu "Metal Machine Music" Lou Reeda, który poprzez swą niestrawną, hałaśliwą zawartość wzbudził ogromne kontrowersje. Status tego wydawnictwa do dziś jest zresztą problematyczny, bo nie wiadomo jakie intencje przyświecały Reedowi (powszechnie uważano, że chciał się jedynie odegrać na wytwórni RCA). Kto jednak potrafi orzec, ilu maniaków noisu zainspirował wówczas Reed (nawet jeśli przypadkiem) ?

Ktoś w tym temacie wyraził zwątpienie co do wpływu debiutów THE VELVET UNDERGROUND i PINK FLOYD na industrial. Dla mnie ich oddziaływanie wydaje się wyjątkowo widoczne. Niektóre fragmenty z "The Piper at the Gates of Dawn" spokojnie mogłyby się znaleźć na jakimś albumie NURSE WITH WOUND. W "Interstellar Overdrive" albo w "Bike" najwyraźniej słychać te same wibracje. Natomiast THE VELVET UNDERGROUND to po pierwsze spadkobiercy Johna Cage'a (i to w prostej linii - John Cale i Tony Conrad grali przecież w zespole La Monte Younga) - wprowadzając elementy awangardowej atonalnej tradycji nauczyli się psuć piosenki rockowe. Po drugie zaszczepili wątki tematyczne związane z dewiacjami seksualnymi, które oddziaływały na cały nurt industrialny. Zresztą dla mnie TVU i THROBBING GRISTLE to dwa skrajne punkty na tej samej prostej.

Oki. Szkoda, że nie mogę teraz rozwinąć tematu, ale jest jeszcze kilka zespołów pominiętych w dotychczasowych listach i rankingach, które powinniście bezwzględnie obczaić.
Taka lista nie może istnieć bez:

CHROME - Half Machine Lip Moves (zresztą pierwsze 5 albumów pasuje tu jak ulał)
COP SHOOT COP - Consumer Revolt
DEVO - Are We Not Man ?
DIE KRUPPS - Stahlwerksymphony
DNA - wszystko
GLENN BRANCA - The Ascension / Symphony no. 1 (Tonal Plexus)
PERE UBU - The Modern Dance / Dub Housing
POP GROUP - Y
TERMINAL CHEESECAKE - Angels in Pigtails
THE RED CRAYOLA - Parable of Arable Land / God Bless....
THIS HEAT - This Heat / Deceit

Oczywiście to nie jest industrial, ale nie wyobrażam sobie muzyki industrialnej bez większości tych płyt. Reszta listy później.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
mietek_fog
zaczyna szaleć
Posty: 202
Rejestracja: 28-06-2006, 19:56

Re: The Young Person's Guide to Industrial Music wersja 2.0

01-05-2009, 20:39

ze swej strony polecam Brainticket - Cottonwoodhill. dziś jest to zapomniany okaz krauta, jednak swego czasu ta płyta musiała być szalenie inspirująca. mamy tu bowiem przećpaną załogę, która po LSD nie tripuje do jakiegoś Ciechocinka, czy innego nieba tylko w sam środek piekła zgotowanego przez ich własne mózgi. mamy tu zatem dziwaczne, krzykliwe wokalizy biednej Joel, motoryczny, mechaniczny, nieludzi rytm. nade wszystko jednak zabawy z taśmą (piski małpy, dźwięki rozbitego szkła i inne hałasu). chyba pierwsza płyta, która jest tak wyśmienitą egzemplifikacją bad tripa.
Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni - Bukowski
Awatar użytkownika
4m
weteran forumowych bitew
Posty: 1277
Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...

Re: The Young Person's Guide to Industrial Music wersja 2.0

01-05-2009, 21:28

Nie no, panowie, musimy dobrać odpowiedni klucz, a do niego brzytwę, bo jak widzę Glenna Branca w przewodniku po industrialu to mi się nóż w kieszeni otwiera ;) Jako klucz proponuję podział rocznikowy od 1980 w górę oraz wspólny dział dla całych lat 70-tych. Brzytwą Ockhama proponuję wykluczyć płyty-byty, które stanowią pochodną industrialu, jednak same w sobie nie mają z nim nic wspólnego. Na przykładzie - Glenn Branca odpada jako noise-rock/no-wave/cośtam, lecz Swans - Filth zostaje jako noise-rock/industrial. Owszem, masę ciekawych płyt w ten sposób pominiemy, ale uchwycimy sedno industrialu i jego rozbicie/wpływy na inne gatunki.

Dobra, więc na pierwszy ogień idą lata 70-te, top10, absolutnie najważniejsze nagrania i początki gatunku:

Throbbing Gristle - Second Annual Report
Throbbing Gristle - D.o.A. The Third and Final Report
Throbbing Gristle - 20 Jazz Funk Greats
Cabaret Voltaire - Extended Play, ważna epka.
Cabaret Voltaire - Mix-Up
NON - Pagan Muzak, 7" nie do pominięcia.
Deutsch-Amerikanische Freundschaft - Produkt der Deutsch-Amerikanischen Freundschaft
Chrome - Half Machine Lip Moves
SPK - single Mekano / Contact / Slogun oraz No More / Contact / Germanik
The Leather Nun - Slow Death

Uzupełniajcie, typujcie po kolei następne roczniki, bo tam to dopiero będzie się działo :)
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
Jaghut
zaczyna szaleć
Posty: 134
Rejestracja: 13-04-2009, 14:39
Lokalizacja: Łódź i okolice

Re: The Young Person's Guide to Industrial Music wersja 2.0

01-05-2009, 21:32

4m pisze:Nie no, panowie, musimy dobrać odpowiedni klucz, a do niego brzytwę, bo jak widzę Glenna Branca w przewodniku po industrialu to mi się nóż w kieszeni otwiera ;) Jako klucz proponuję podział rocznikowy od 1980 w górę oraz wspólny dział dla całych lat 70-tych. Brzytwą Ockhama proponuję wykluczyć płyty-byty, które stanowią pochodną industrialu, jednak same w sobie nie mają z nim nic wspólnego. Na przykładzie - Glenn Branca odpada jako noise-rock/no-wave/cośtam, lecz Swans - Filth zostaje jako noise-rock/industrial. Owszem, masę ciekawych płyt w ten sposób pominiemy, ale uchwycimy sedno industrialu i jego rozbicie/wpływy na inne gatunki.

Dobra, więc na pierwszy ogień idą lata 70-te, top10, absolutnie najważniejsze nagrania i początki gatunku:

Throbbing Gristle - Second Annual Report
Throbbing Gristle - D.o.A. The Third and Final Report
Throbbing Gristle - 20 Jazz Funk Greats
Cabaret Voltaire - Extended Play, ważna epka.
Cabaret Voltaire - Mix-Up
NON - Pagan Muzak, 7" nie do pominięcia.
Deutsch-Amerikanische Freundschaft - Produkt der Deutsch-Amerikanischen Freundschaft
Chrome - Half Machine Lip Moves
SPK - single Mekano / Contact / Slogun oraz No More / Contact / Germanik
The Leather Nun - Slow Death

Uzupełniajcie, typujcie po kolei następne roczniki, bo tam to dopiero będzie się działo :)
W sumie dokładnie taka sama idea towarzyszyła mi zakładając ten topic.
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: Re:

01-05-2009, 22:28

4m pisze:
twoja_stara_trotzky pisze:1. no ale industrial właśnie wyszedł z psychodelii. konkretnie mówiąc, zmutował się właśnie ten psychodeliczny szczep wirusa z polityczną punkową rewoltą i współczesną muzyką awangardową i się tak właśnie narodził industrial. nie poznasz gatunku bez jego prehistorii. nie poznasz industrialu bez psychodelii.
Dobrze napisane, ale czy nie brakuje Ci noise w tej recepturze na industrial?
mylisz wynik ze składnikiem :lol:
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

01-05-2009, 22:28

4m pisze:Nie no, panowie, musimy dobrać odpowiedni klucz, a do niego brzytwę, bo jak widzę Glenna Branca w przewodniku po industrialu to mi się nóż w kieszeni otwiera ;) Jako klucz proponuję podział rocznikowy od 1980 w górę oraz wspólny dział dla całych lat 70-tych. Brzytwą Ockhama proponuję wykluczyć płyty-byty, które stanowią pochodną industrialu, jednak same w sobie nie mają z nim nic wspólnego. Na przykładzie - Glenn Branca odpada jako noise-rock/no-wave/cośtam, lecz Swans - Filth zostaje jako noise-rock/industrial. Owszem, masę ciekawych płyt w ten sposób pominiemy, ale uchwycimy sedno industrialu i jego rozbicie/wpływy na inne gatunki.
No, ale to była również lista rzeczy okołoindustrialnych. Skoro gdzieś tam padło SONIC YOUTH, to GLENN BRANCA również musiał być. Dla mnie no-wave to właśnie łącznik między punkiem a industrialem. Skoro można zaakceptować SWANS, to można też zaakceptować Glenna (czy THEORETICAL GIRLS) i SONIC YOUTH, którzy są przecież częścią tej samej sceny (w tym samym okresie). To, że SWANS brzmi bardziej radykalnie, nie znaczy, że jest bardziej industrialny. Generalnie stąd się biorą wszystkie problemy z klasyfikacją tego gatunku.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re:

01-05-2009, 22:31

longinus696 pisze:
4m pisze:Nie no, panowie, musimy dobrać odpowiedni klucz, a do niego brzytwę, bo jak widzę Glenna Branca w przewodniku po industrialu to mi się nóż w kieszeni otwiera ;) Jako klucz proponuję podział rocznikowy od 1980 w górę oraz wspólny dział dla całych lat 70-tych. Brzytwą Ockhama proponuję wykluczyć płyty-byty, które stanowią pochodną industrialu, jednak same w sobie nie mają z nim nic wspólnego. Na przykładzie - Glenn Branca odpada jako noise-rock/no-wave/cośtam, lecz Swans - Filth zostaje jako noise-rock/industrial. Owszem, masę ciekawych płyt w ten sposób pominiemy, ale uchwycimy sedno industrialu i jego rozbicie/wpływy na inne gatunki.
No, ale to była również lista rzeczy okołoindustrialnych. Skoro gdzieś tam padło SONIC YOUTH, to GLENN BRANCA również musiał być. Dla mnie no-wave to właśnie łącznik między punkiem a industrialem. Skoro można zaakceptować SWANS, to można też zaakceptować Glenna (czy THEORETICAL GIRLS) i SONIC YOUTH, którzy są przecież częścią tej samej sceny (w tym samym okresie). To, że SWANS brzmi bardziej radykalnie, nie znaczy, że jest bardziej industrialny. Generalnie stąd się biorą wszystkie problemy z klasyfikacją tego gatunku.
dokładnie tak.
Jaghut
zaczyna szaleć
Posty: 134
Rejestracja: 13-04-2009, 14:39
Lokalizacja: Łódź i okolice

Re: Re:

01-05-2009, 22:36

twoja_stara_trotzky pisze:
4m pisze:
twoja_stara_trotzky pisze:1. no ale industrial właśnie wyszedł z psychodelii. konkretnie mówiąc, zmutował się właśnie ten psychodeliczny szczep wirusa z polityczną punkową rewoltą i współczesną muzyką awangardową i się tak właśnie narodził industrial. nie poznasz gatunku bez jego prehistorii. nie poznasz industrialu bez psychodelii.
Dobrze napisane, ale czy nie brakuje Ci noise w tej recepturze na industrial?
mylisz wynik ze składnikiem :lol:
Noise jest przecież duuuużo starszy.
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: The Young Person's Guide to Industrial Music wersja 2.0

01-05-2009, 22:40

Drone pisze:Charles Bukowski
_O_
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: The Young Person's Guide to Industrial Music wersja 2.0

01-05-2009, 22:45

Drone pisze:I.

Słucham właśnie debiutu THE STOOGES i po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że dzieło to jest bardziej protoindustrialne niż protopunkowe. Żeby sobie uświadomić ten fakt, należy cofnąć się do słynnego roku 1968, kiedy wydawało się, że wszystkie drzwi przed świeżo wypracowanymi ideami kultury hippisowskiej stoją otworem... Cóż za fatalny błąd! Tak naprawdę był to moment przełożenia monety na drugą stronę, moment wejścia księżyca w inną fazę, moment zderzenia jasnych ideałów z ciemną, twardą rzeczywistością. Hippisowska kontrkultura stała się nagle akceptowanym standardem, jej zewnętrzne formy stały się istotniejsze niż pierwotne założenia. Okazało się, że świat nie jest w stanie zastygnąć w miejscu z niemego zachwytu nad banalnym hasłem "love and peace", lecz powodowany swoimi prawami musi podążać ku swojemu ciemnemu przeznaczeniu.

Nie można zapomnieć o religijnym i politycznym podłożu tamtych lat. Ostre starcia demokratów i republikanów, apogeum przegranej wojny - przecież rok 1968 był rokiem maksymalnego skomasowania sił militarnych USA w Wietnamie. Manson, King, bunty czarnych, bunty białych, CIA, FBI, KGB, wszechobecna paranoja, krzykliwa miłość na sztandarach i wielka niewiadoma po drugiej stronie oceanu. To w tym okresie P.K.Dick wyłowił z fal ogarniającego go eteru te najprzeraźliwsze wizje i wyraził parę lat później w "Scanner Darkly". To wtedy Charles Bukowski, sięgając po kolejny sześciopak, dopisywał kolejne utwory do "South Of No North" i do "Burning In Water, Drowning In Flame" (tak, tak, to stąd się wzięło :lol: )

Właśnie wtedy, jak gdyby płynąc pod prąd, wyłania się THE STOOGES, a także kilka innych, nieprzystających do czasów, formacji. Wbrew powszechnym przekonaniom zdają się nie dostrzegać światła w tunelu współczesności i mówią wprost, że to nie początek nowej, uciesznej epoki, lecz raczej rok 1969, po prostu rok 1969, który nie jest inny, lepszy, doskonalszy. "We will fall" śpiewa Iggy Pop w genialnym, psychodelicznym utworze, utworze, który wpisany w kontekst tamtych czasów niesie naprawdę niejedno znaczenie.

A jakie i dlaczego takie - w następnym odcinku.
bukowski, dick... się pozwól, że się nie zgodzę, bo PYNCHON.
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: The Young Person's Guide to Industrial Music wersja 2.0

01-05-2009, 22:58

Drone pisze:Nie czytałem nic Pynchona, wiem, kto to jest, ale spotkałem się tylko z uwagami o "Tęczy Grawitacji". Wymieniłem Dicka i Bukowskiego jako przykłady pisarzy, którzy wyłowili z rzeczywistości przełomu 60/70 pewne nici przewodnie i wyłożyli je jak na talerzu.
dziwne... że nie czytałeś...

w każdym razie przeczytaj właśnie Tęczę Grawitacji. to jest MATKA WSZYSTKICH MATEK jeżeli chodzi o te klimaty. ja też stosunkowo późno na nią trafiłem, a jak przeczytałem, to mi się wydawało, że wszystkie kulty od Dicka po trylogię Illuminatus, od Bukowskiego (którego zresztą nie trawię) po WIlliama S.B. to małe miki :lol:
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: The Young Person's Guide to Industrial Music wersja 2.0

01-05-2009, 23:08

nie wiem, coś mnie u niego wkurwia, nie wiem jak to nazwać, ale wiem, że to dokładnie to samo, co mnie u takiego Hłaski np. wkurwia niemiłosiernie :lol:
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: The Young Person's Guide to Industrial Music wersja 2.0

01-05-2009, 23:12

twoja_stara_trotzky pisze:nie wiem, coś mnie u niego wkurwia, nie wiem jak to nazwać, ale wiem, że to dokładnie to samo, co mnie u takiego Hłaski np. wkurwia niemiłosiernie :lol:
swojego rodzaju pornografia ;)
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: The Young Person's Guide to Industrial Music wersja 2.0

01-05-2009, 23:17

nie czytałem.

a jak już piorę na Pynchona i Tęczę Grawitacji, to tagi: II wojna światowa, totalitaryzm, perwersyjny seks (wszystkie odmiany), narkotyki, współczesna fizyka, okultyzm, teorie spiskowe, maksymalna niepoprawność polityczna, filozofia postmodernistyczna, krytyka wszystkiego, nabijanie się z wszystkiego, niemieckie jednostki złożone z samych murzynów, apokalipsa.
Awatar użytkownika
4m
weteran forumowych bitew
Posty: 1277
Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...

Re:

01-05-2009, 23:34

longinus696 pisze:
4m pisze:Brzytwą Ockhama proponuję wykluczyć płyty-byty, które stanowią pochodną industrialu, jednak same w sobie nie mają z nim nic wspólnego. Na przykładzie - Glenn Branca odpada jako noise-rock/no-wave/cośtam, lecz Swans - Filth zostaje jako noise-rock/industrial. Owszem, masę ciekawych płyt w ten sposób pominiemy, ale uchwycimy sedno industrialu i jego rozbicie/wpływy na inne gatunki.
No, ale to była również lista rzeczy okołoindustrialnych. Skoro gdzieś tam padło SONIC YOUTH, to GLENN BRANCA również musiał być. Dla mnie no-wave to właśnie łącznik między punkiem a industrialem. Skoro można zaakceptować SWANS, to można też zaakceptować Glenna (czy THEORETICAL GIRLS) i SONIC YOUTH, którzy są przecież częścią tej samej sceny (w tym samym okresie). To, że SWANS brzmi bardziej radykalnie, nie znaczy, że jest bardziej industrialny. Generalnie stąd się biorą wszystkie problemy z klasyfikacją tego gatunku.
No i co z tego, że padło Sonic Youth, jeżeli do SY w temacie industrialu powinno stosować się brzytwę, bo nie mieli w sobie tego industrialnego pierwiastka? Nie małpuj po Trotzkym tylko rusz głową sam - czy jeżeli wypisał se tam Davisa i Coltrane'a to Louis Armstrong również w przewodniku po industrialu musi być? Jeżeli King Crimson, bo bawili się taśmą to czy The Beatles również? Nie róbcie z siebie idiotów :) No-wave jako łącznik tak, ale sam no-wave nie jest ani industrialem, ani punkiem i artyści pozbawieni pierwiastka industrialnego nie powinni być wymieniani jako industrial, no bez przesady :) Dlatego właśnie Sonic Youth i Glenn Branca odpadają, bo równie dobrze mógłbyś ich zaliczyć do postrockowców, którymi nie są. Co innego natomiast Swans (noise-rock/industrial), u których pierwiastek industrialny wyraźnie słychać w odróżnieniu od (noise-rock/no-wave) Sonic Youth czy Glena Branca. A takie wyssane z palca bajki, że brzmienie Orgasmatron to wpływ industrialu (a w rzeczywistości brak umiejętności studyjnych Laswella) czy że noise z lat 60-tych jest wynikiem industrialu z końca lat 70-tych to nie chce mi się nawet komentować.
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: The Young Person's Guide to Industrial Music wersja 2.0

01-05-2009, 23:38

Drone pisze:Przeczytam.

Jeśli chodzi o Bukowskiego, to mnie fascynuje u niego tak naprawde drugi plan: ta cudowna pochwała podłej rzeczywistości, w której się znalazł i przez którą przyszło mu się przeciskać.
no właśnie - nawet jak się żalił (czyli prawie zawsze) to i tak się chwalił :)
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

02-05-2009, 02:05

4m pisze:No i co z tego, że padło Sonic Youth, jeżeli do SY w temacie industrialu powinno stosować się brzytwę, bo nie mieli w sobie tego industrialnego pierwiastka? Nie małpuj po Trotzkym tylko rusz głową sam - czy jeżeli wypisał se tam Davisa i Coltrane'a to Louis Armstrong również w przewodniku po industrialu musi być? Jeżeli King Crimson, bo bawili się taśmą to czy The Beatles również? Nie róbcie z siebie idiotów :) No-wave jako łącznik tak, ale sam no-wave nie jest ani industrialem, ani punkiem i artyści pozbawieni pierwiastka industrialnego nie powinni być wymieniani jako industrial, no bez przesady :) Dlatego właśnie Sonic Youth i Glenn Branca odpadają, bo równie dobrze mógłbyś ich zaliczyć do postrockowców, którymi nie są. Co innego natomiast Swans (noise-rock/industrial), u których pierwiastek industrialny wyraźnie słychać w odróżnieniu od (noise-rock/no-wave) Sonic Youth czy Glena Branca. A takie wyssane z palca bajki, że brzmienie Orgasmatron to wpływ industrialu (a w rzeczywistości brak umiejętności studyjnych Laswella) czy że noise z lat 60-tych jest wynikiem industrialu z końca lat 70-tych to nie chce mi się nawet komentować.
Weź przestań. Nikt nie napisał, że Sonic Youth to industrial. Mówimy o rzeczach, które powinny stanowić przystanki w podróży słuchacza poznającego ten gatunek oraz okoliczne wpływy. Jeśli patrzeć przez pryzmat Twojej zjebanej brzytwy to przynależność SWANS do industrialu jest równie kłopotliwa, co w przypadku Sonic Youth. Oba te zespoły stanowiły przykład nowojorskiej sceny noise-rock / no-wave, która zainspirowała późniejszy nurt tzw. rocka-industrialnego (zwanego też przez pomyłkę metalem industrialnym) do którego należy GODFLESH. To dlatego Łabędziom z perspektywy czasu przylepiono łatkę "industrialną". Idąc dalej tym tropem GODFLESH również nie ma nic wspólnego z klasycznym industrialem. Broadrick w swoim mniemaniu gra muzykę post-punk.
Reasumując: jeśli chcesz dalej wprowadzać w życie swoją teorię to wypierdolmy z listy zespołów industrialnych wszystko, co ma gitarę i gra piosenki i zostawmy same projekty oparte na taśmach, loopach i przypadkowych przedmiotach (ewentualnie jeszcze na syntezatorach). Wtedy nie ma mowy o żadnym CHROME i THE LEATHER NUN na Twojej liście. Nie będziemy też wrzucać EINSTURZENDE NEUBAUTEN (rotfl). Pełna konsekwencja. Wtedy będziemy mieli czysty industrial, tylko, że zawieszony w próżni stylistycznej.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
mietek_fog
zaczyna szaleć
Posty: 202
Rejestracja: 28-06-2006, 19:56

Re: The Young Person's Guide to Industrial Music wersja 2.0

02-05-2009, 03:53

panowie!
a skoro już jesteśmy przy literaturze. zna ktoś 'Kurtyzana i pisklęta, czyli Krzywe zwierciadło namiętnego działania albo inaczej Studium chaosu' Krzysztofa Niemczyka? książka ma bodajże 800 stronic, ale polecam. podobne tagi, co wymienił trocak jeśli chodzi o absurd wszystko jednak przeniesione na swojskie realia pokazujące, że życie sytuacjonisty nie było przyjemne...
Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni - Bukowski
ODPOWIEDZ