

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Dalej nic nie wiemy. Podaj może kraje, regiony, producentów, których ostatnio piłeś...Albo możemy zrobić inaczej, coś na zasadzie - co każdy zainteresowany powinien spróbować - mix krajów, regionów, dostałbyś listę producentów...Wiesz, warto spróbować kilkuletnie Bordeaux z dobrego rocznika, zaraz po nim jakiegoś Burgunda, a poprawić doliną Rodanu, żeby już mieć jakieś rozeznanie co może zaoferować skrawek takiej Francji, na przykład. Nie jest to proste zadanie, ale myślę, że to lepszy kierunek niż tylko i wyłącznie kryterium cenowe.4m pisze:Nie wiem konkretnie co lubię, bo mi smakuje niemal wszystko wytrawne i półwytrawne, czerwone![]()
Dokładnie o to mi chodzi, muszę najpierw spróbować, żeby wiedzieć co właściwie lubię - nie zwracałem na to specjalnie uwagi. Nie zapomnij jednak o tym kryterium cenowym, bo chcę się też przekonać jak duża jest różnica pomiędzy najlepszymi z poszczególnych kategorii cenowych.Wódz Dziesięć Niedźwiedzi pisze:Albo możemy zrobić inaczej, coś na zasadzie - co każdy zainteresowany powinien spróbować - mix krajów, regionów, dostałbyś listę producentów...
No i pięknie. Generalnie jako osoba wychowana w winnym temacie przez magazyn Decanter pójdę za ich rekomendacjami, ale oczywiście kolega kampeki mam nadzieję coś dorzuci od siebie. Proponuję z początku zmontować więc listę pozycji obowiązkowych dla poszczególnych krajów z podziałem na biel i czerwień. Prosiłbym jeszcze o info o lokalizacjach winnych, które masz w zasięgu, sklep, market, czy tam może byś był zainteresowany kupowaniem wysyłkowym (nie polecałbym kupowania wina za ponad 100 zł w markecie, za duże ryzyko, że przetrzymywali je w takich samych warunkach jak mielonkę).4m pisze:Dokładnie o to mi chodzi, muszę najpierw spróbować, żeby wiedzieć co właściwie lubię - nie zwracałem na to specjalnie uwagi. Nie zapomnij jednak o tym kryterium cenowym, bo chcę się też przekonać jak duża jest różnica pomiędzy najlepszymi z poszczególnych kategorii cenowych.Wódz Dziesięć Niedźwiedzi pisze:Albo możemy zrobić inaczej, coś na zasadzie - co każdy zainteresowany powinien spróbować - mix krajów, regionów, dostałbyś listę producentów...
Kurna, taką listę, tudzież opracowanie to można spokojnie za stokilkadziesiąt złotych sprzedać do prasy4m pisze:A ma sens sporządzanie listy wyłącznie dla Górnego Śląska, jeżeli w ogóle tak się da? Walnijcie listę, z której każdy będzie mógł skorzystać i będzie naprawdę git, a my już sobie tego po sklepach poszukamyWiadomo, że wszystkiego na raz i tak się nie wykupi.
Czemu nie. Dziadek robi wino z wingron, tylko niepotrzebnie je dosładza...Daje radę, ale ja bym je lepiej zrobił4m pisze:A co, wiedza kosztuje, heheNie miałem czasu się tym zająć, a jedyne książki jakie na temat win czytałem to jak samemu "pędzić"
Nie wiem czy w tak poważnym temacie należy o tym wspominać, ale nic
![]()
To nie jest dobre podejście - to znaczy lepiej pić to co Ci podchodzi i słuchać tego co Ci podchodzi, a nie na siłe iść w zaparte4m pisze:Obawiam się tylko jednego - żeby się nie okazało, że bardziej mi smakuje wino z działki do 50 zł niż jego o dwie klasy lepszy odpowiednik za 199 zł, bo wtedy chyba sobie w łeb ze wstydu palnęNo, ale to też wyjdzie w praniu, bo w miesiąc koneserem się nie zostaje. Dobrze jednak jest zrobić pierwszy krok na wyraźnych i przyzwoitych smakach, a nie podobnych sobie mętach.
Ile stron jest tam o winach szwajcarskich?kampeki pisze: Zainteresowanym zgłębieniem tematu winnego polecam: http://merlin.pl/Wina-Europy-2009_Marek ... l#fullinfo
Strony 700 - 708. Bardzo niszowy rynek. W Polsce trudno dostępne wina ale warte uwagi. Piłem tylko wina Luigi'ego Zanini, kapitalne ale bardzo drogie.Kingu pisze:Ile stron jest tam o winach szwajcarskich?kampeki pisze: Zainteresowanym zgłębieniem tematu winnego polecam: http://merlin.pl/Wina-Europy-2009_Marek ... l#fullinfo
A Autorzy mimo to "bardzo kompetentni"? Dobre sobie.kampeki pisze: Strony 700 - 708. Bardzo niszowy rynek. W Polsce trudno dostępne wina ale warte uwagi. Piłem tylko wina Luigi'ego Zanini, kapitalne ale bardzo drogie.
Oczywiście, że kompetentni. Jaki sens opisywać w przewodniku skierowanym na rynek polski wina szwajcarskie, które są trudno dostępne w PL? Nawet sami autorzy stwierdzili na wstępie, że Szwajcarzy produkują prawie wszystko na lokalny rynek, nie mają potrzeby i możliwości eksportować większych ilości wina. Więc nie rozumiem po co się napinasz...Ci ludzie próbowali w życiu tysiące butelek, są ekspertami zwłaszcza w winach włoskich, francuskich i portugalskich.Kingu pisze:A Autorzy mimo to "bardzo kompetentni"? Dobre sobie.kampeki pisze: Strony 700 - 708. Bardzo niszowy rynek. W Polsce trudno dostępne wina ale warte uwagi. Piłem tylko wina Luigi'ego Zanini, kapitalne ale bardzo drogie.
Ale tak to jest, jak się pisze pod wielkość globalnego rynku zbytu i eksportu.
Winiarstwo szwajcarskie to temat do poznawania na całe życie, co zresztą konsekwentnie realizuję. 95% win które pijam od kilku lat to właśnie helweckie. Polecam.
Czyli jak napisałem, książka pisana pod rynek PL-importerów win. Udział CH w globalnym eksporcie nie ma nic do jakości produkowanego wina, a w kwestii rygorów uprawy i produkcji CH jest zdaje się w światowej czołówce, obok Niemiec. Nie mówiąc już o ilości uprawianych gatunków w tak małym kraju i tradycyjnej formie uprawy.kampeki pisze: Jaki sens opisywać w przewodniku skierowanym na rynek polski wina szwajcarskie, które są trudno dostępne w PL?
To wiele wyjaśnia.kampeki pisze: 1. jest pewien budżet ustalony przez wydawcę,
2. jest określony termin,
Dlatego lubię czytać i uważam za kompetentny coroczny numer specjalny Decantera z wynikami ich World Wine Awards. Grubość kilku zwykłych numerów, około 10000 win, a wszystko podzielone na sekcje regionalne, a następnie medaliści z każdej sekcji walczą ze sobą w kategoriach międzynarodowych.Dodać wypadałoby, iż większość sekcji jest opracowana przez osobnych ekspertów, którzy dobierają sobie kilkuosobowy zespół degustatorów. Aczkolwiek czytając o winie priorytetowo interesuje mnie specyfika regionu i ewentualne prognozy, a później dopiero rekomendacje konkretnych producentów.kampeki pisze:
1. jest pewien budżet ustalony przez wydawcę,
2. jest określony termin,
3. FIZYCZNIE nie możliwe jest spróbowanie TYLU win w ciągu 2 lat.
Książka pisana pod polskiego konsumenta, który ma raczej utrudniony dostęp do win szwajcarskich.Kingu pisze:Czyli jak napisałem, książka pisana pod rynek PL-importerów win. Udział CH w globalnym eksporcie nie ma nic do jakości produkowanego wina, a w kwestii rygorów uprawy i produkcji CH jest zdaje się w światowej czołówce, obok Niemiec. Nie mówiąc już o ilości uprawianych gatunków w tak małym kraju i tradycyjnej formie uprawy.
Znamy się małoKingu pisze:Nie znasz się przypadkiem z autorami?
Jasne, zgadzam się, tylko nie porównujmy światowego giganta "prasy winnej" do 2 autorów z Polski (kraju, w którym jeszcze 8 lat temu sytuacja na rynku winiarskim była tragiczna - jest o NIEBO lepiej to nie znaczy, że dobrze, ceny są kosmiczne, wybór w porównaniu z UE malutki).Wódz Dziesięć Niedźwiedzi pisze:Dlatego lubię czytać i uważam za kompetentny coroczny numer specjalny Decantera z wynikami ich World Wine Awards. Grubość kilku zwykłych numerów, około 10000 win, a wszystko podzielone na sekcje regionalne, a następnie medaliści z każdej sekcji walczą ze sobą w kategoriach międzynarodowych.Dodać wypadałoby, iż większość sekcji jest opracowana przez osobnych ekspertów, którzy dobierają sobie kilkuosobowy zespół degustatorów. Aczkolwiek czytając o winie priorytetowo interesuje mnie specyfika regionu i ewentualne prognozy, a później dopiero rekomendacje konkretnych producentów.kampeki pisze:
1. jest pewien budżet ustalony przez wydawcę,
2. jest określony termin,
3. FIZYCZNIE nie możliwe jest spróbowanie TYLU win w ciągu 2 lat.
Istotny tu jest ten czynnik który wspomniałeś - rozpowszechnianie myśli i czynu winnego w Polscekampeki pisze:Jasne, zgadzam się, tylko nie porównujmy światowego giganta "prasy winnej" do 2 autorów z Polski (kraju, w którym jeszcze 8 lat temu sytuacja na rynku winiarskim była tragiczna - jest o NIEBO lepiej to nie znaczy, że dobrze, ceny są kosmiczne, wybór w porównaniu z UE malutki).Wódz Dziesięć Niedźwiedzi pisze:Dlatego lubię czytać i uważam za kompetentny coroczny numer specjalny Decantera z wynikami ich World Wine Awards. Grubość kilku zwykłych numerów, około 10000 win, a wszystko podzielone na sekcje regionalne, a następnie medaliści z każdej sekcji walczą ze sobą w kategoriach międzynarodowych.Dodać wypadałoby, iż większość sekcji jest opracowana przez osobnych ekspertów, którzy dobierają sobie kilkuosobowy zespół degustatorów. Aczkolwiek czytając o winie priorytetowo interesuje mnie specyfika regionu i ewentualne prognozy, a później dopiero rekomendacje konkretnych producentów.kampeki pisze:
1. jest pewien budżet ustalony przez wydawcę,
2. jest określony termin,
3. FIZYCZNIE nie możliwe jest spróbowanie TYLU win w ciągu 2 lat.
Dla mnie najlepszym źródłem wiedzy o winach jest Wine Spectator i Decanter, ale lubię też wiedzieć jakie wina w ofercie mają importerzy polscy, dlatego czytam Magazyn Wino i Wina Europy.