METALLICA

[Riven]

o , to , to . i jeszcze jedno pytanie mam: skoro Master of puppets to taka wazna plyta, to na ktorych plytach/zespolach odcisnela swoje pietno ?? zawsze wszyscy wymieniaja ja jednym tchem obok RIB - zupelnie tego nie rozumiem. abstrahujac od gustow i oceny tego albumu - jakie ona wlasciwie ma znaczenie?!

[est]

Uważam, że gigantyczną popularność zdobyli tak naprawdę dzięki tym wszystkim akustycznym elementom i balladom(...) Zwracam też uwagę, że powszechna moda na METALLIKĘ nastała po wydaniu czarnego albumu

A ja myślałem, że po rozpadzie Jugosławii

[Melepeta]

Chlopaki deko przesadzacie, stara Meta jest bardzo dobra. Pewnie ze dla wielu sluchanie Mety po 1991 r. bylo wstydem....ich sprawa ;p

[hcpig]

Bez jaj, przeciez nowy Megadeth to gowniany popmetal, taka kurewka co stoi na rogu i daje kazdemu z kazdej strony, ni to thrash ni to heavy ni to power , takie chuj wie co i nie wiadomo dla kogo.

Hmmm, to całkiem pasuje do średniackiej United Abominations (tu szybki unik przed ciosem Rattleheada), mam nadzieję że Engame tak nie brzmi.

[aryman]

Ja też uważam, że Slayer odcisnął większe piętno na muzyce metalowej niż Metallica, ale nie popadajmy w przesadę w umniejszaniu jej zasług. "Powszechna moda" na Metallicę oznacza dotarcie do szerokich rzesz, które wcześniej nie słyszały o metalu, ale sugerowanie, że wśród wyznawców metalu Metallica niewiele znaczyła, to po prostu kłamstwo. Wygląda to na rodzaj manii. Mnie też raczej nudzą te cztery płyty po AJFA, DM jakoś się broni, ale nigdy nie wpadłbym na pomysł zanegowania wartości ich pierwszych płyt.

[Triceratops]

Pare uwag.

jak i inni płynęła wtedy na fali wznoszącej, ale nie wzniosło ich za wysoko.

Inni plyneli na fali tyle, ze fala byla miedy innymi metallika

Zwracam też uwagę, że powszechna moda na METALLIKĘ nastała po wydaniu czarnego albumu

Smiem watpic w te teorie na ogolnoswiatowy hype po czarnej.

Na przyklad w lipcowym Rock'n'Rollu z 1991 byl artykul o Metallice, jeszcze przed wydaniem czarnej, w recenzji Master Of Puppets jest jedno zdanie. "Album oltarz trzeciej generacji heavy-metalu". Gwoli scislosci w grudniowym R'nR z '90 z okazji Slayera, przy Reign In Blood stoi "Thrashowy album wszechczasow". Mozna wyrazic 2 zdania na temat dwoch plyt i moga byc one spojne , nie kolidowac ani sobie zaprzeczac i mozna nie robic z siebie kretyna.

[Melepeta]

Pamiętam ten lipcowy nr Rock`n`Rolla. O "Ajfa" napisano "papieski metal" heh

[Skaut]

(który btw ostatnio w wywiadzie obwieścił że nowy cd MEGADETH zjada Death Magnetic na śniadanie, no cóż zdziwiłbym się gdyby powiedziała cos innego)

ale to akurat jest prawda

Bez jaj, przeciez nowy Megadeth to gowniany popmetal, taka kurewka co stoi na rogu i daje kazdemu z kazdej strony, ni to thrash ni to heavy ni to power , takie chuj wie co i nie wiadomo dla kogo.

no bez jaj, przecież to powrót w ich stare rejony w lekko odświeżonej formule. Mając na uwadze United Abominations, albo ostatnią Metallice to wręcz album wybitny. Fakt, technicznej ekwilibrystyki tutaj za grosz (ale to przeca nie Hellwitch), ale riffy i solówki wysmażyli wyśmienite. Ma to wszystko ręce i nogi, trzyma się ładnie kupy i po przesłuchaniu chce się nacisnąć "play" ponownie. Mankamentem niestety są słabe teksty...

[Lucek]

o , to , to . i jeszcze jedno pytanie mam: skoro Master of puppets to taka wazna plyta, to na ktorych plytach/zespolach odcisnela swoje pietno ?? zawsze wszyscy wymieniaja ja jednym tchem obok RIB - zupelnie tego nie rozumiem. abstrahujac od gustow i oceny tego albumu - jakie ona wlasciwie ma znaczenie?!

heh...dobrze że poruszyłeś tą kwestię.Metallica to klasa sama w sobie.To zespół na tyle wielki i oryginalny że nikt nawet nie próbuje ich kopiować czy naśladować.Metallica nie dba o przynależność do jakiejkolwiek szufladki.Ich doskonałe kompozycję bronią się po prostu same.Odnośnie "znaczenia" MOP,chcesz kwestionować sens istnienia płyt które wychodziły gdy jeszcze nie było cię na świecie???

[Lucek]

Zamiast ulegać masowej gorączce, warto się przyjrzeć jeszcze raz płytom METALLIKI. Włączyć sobie "Kill'em All", "Ride The Lightning" czy nawet "Muster Of Puppets", a potem włączyć płyty z tamtych czasów, czyli wydane wcześniej lub chwilę później. Weźmy dwie pierwsze VENOM, jedynkę VOIVOD, jedynkę BATHORY, HELLHAMMER/CELTIC FROST, epkę SODOM, jedynkę RUNNING WILD (!!!), "Hail To England" MANOWAR (!!!), jedynkę SATAN, HOLOCAUST, WARFARE, a z późniejszych jedynkę SLAYER, DESTRUCTION, KREATOR, ONSLAUGHT, POSSESSED. Wymieniam bez ładu i składu, ale to są wszystko rzeczy, których echa słychać po dziś dzień. Na tle tego wszystkiego METALLICA prezentuje się po prostu mizernie - jak i inni płynęła wtedy na fali wznoszącej, ale nie wzniosło ich za wysoko. Uważam, że gigantyczną popularność zdobyli tak naprawdę dzięki tym wszystkim akustycznym elementom i balladom (począwszy od "Fade To Black"), które ubarwiały jakoś te ich nudne, kwadratowo-kubistyczne płyty, a nie dzięki thrashowej młócce. Jest to chyba najbardziej przeceniony zespół w historii muzyki. Zwracam też uwagę, że powszechna moda na METALLIKĘ nastała po wydaniu czarnego albumu, który do kwadratu podniósł i tak nieznośną powtarzalność riffów oraz akustycznych motywów. A to paradoksalnie tak bardzo wpadło w uszy tłumów. Czarny album nazwano ogromnym wydarzeniem i odrodzeniem zespołu po słabej AJFA. Oczywiście było zupełnie na odwrót

Nie ma lepszej terapii niż odłuchiwanie płyt METALLIKI na przemian z klasykami lat 80-tych.

mógłbyś streszczać się trochę zwięzlej?,tak w dwóch trzech zdaniach,bo nie chce mi się tyle czytać.

[Lucek]

Jakiekolwiek próby porównywania GNR do Metalliki to Himalaje debilizmu.
Jak powszechnie wiadomo GNR to zespół dla kobiet i pedałów.
Koniec kropka.
Kurwa Amen!.

[Triceratops]

no bez jaj, przecież to powrót w ich stare rejony w lekko odświeżonej formule. Mając na uwadze United Abominations, albo ostatnią Metallice to wręcz album wybitny. Fakt, technicznej ekwilibrystyki tutaj za grosz (ale to przeca nie Hellwitch), ale riffy i solówki wysmażyli wyśmienite. Ma to wszystko ręce i nogi, trzyma się ładnie kupy i po przesłuchaniu chce się nacisnąć "play" ponownie. Mankamentem niestety są słabe teksty...

EEe no co kto tam woli, ja wole agresywna Death Magnetic niz pedalkowata Endgame, ktora nadaja sie wlasciwie do baraszkowania z chlopakiem w poscieli. Moze cos tam jest troche z ostatniej sluchalnej tzn Countdown To Extniction ale za malo, fakt, porzadna Epke by z tego zrobil ale ogolnie to lipa, no ale ja nie przpadam za Megadeth ogolnie.

[Lucek]

nigdy nie lubiłem Megasyfu.

[Skaut]

EEe no co kto tam woli, ja wole agresywna Death Magnetic niz pedalkowata Endgame, ktora nadaja sie wlasciwie do baraszkowania z chlopakiem w poscieli. Moze cos tam jest troche z ostatniej sluchalnej tzn Countdown To Extniction ale za malo, fakt, porzadna Epke by z tego zrobil ale ogolnie to lipa, no ale ja nie przpadam za Megadeth ogolnie.

no i spoko, dla mnie z kolei tej agresji na "Death Magnetic" starczyło raptem na kilka riffów, zresztą już nawet o tym pisałem. To jest taka płyta "do wszystkiego, czyli, do niczego" - strasznie to wszystko wyrachowane, a to zadowoli chłopaka, który baraszkuje z drugim w pościeli, a to podnieci młodego leszcza, który zaczął znajomość z Metą od "Czarnego Albumu"...

[AroHien]

ja wole agresywna Death Magnetic

Agresywną??? Chyba żartujesz...

[Triceratops]

Na przyklad w lipcowym Rock'n'Rollu z 1991 byl artykul o Metallice, jeszcze przed wydaniem czarnej, w recenzji Master Of Puppets jest jedno zdanie. "Album oltarz trzeciej generacji heavy-metalu". Gwoli scislosci w grudniowym R'nR z '90 z okazji Slayera, przy Reign In Blood stoi "Thrashowy album wszechczasow". Mozna wyrazic 2 zdania na temat dwoch plyt i moga byc one spojne , nie kolidowac ani sobie zaprzeczac i mozna nie robic z siebie kretyna.

Opowiedz jeszcze raz proszę, jak to przyznano Ulrichowi tytuł najlepszego perkusisty w jakimś magazynie. Dobry żart powtarzany nawet wiele razy wciąż potrafi śmieszyć

To nie byl artykul o nagrodach z bravo girl tylko cykliczny artykul rhythm nation, gdzie z reguly pisano o sekcjach. W tym numerze stalo o wlasnie o sekcji metallicznej ulrich/burton-newsted , ktora to autor umiescil na drugim miejscu w swoim rankingu zaraz za tandemem araya/lombardo. Oczywisice nie znaczy ze nie wolnie sie niezgadzac ale zaleta pisania w tamtych czasach bylo to ze ludzi pisali z luzelm bez zbednego patosu, napuszenia i ogolnego napompowania i symboliki , ot pisanie w miare obiektywne i dla ludzi.

Ja tam nie neguje wcale twojej drogi w koncu nawet rutowicz czy drozda maja swoj sposob na zaistnienie i swoich fanow a podobno cel uswieca srodki.

[kakademona]

jeszcze tak z dwie płyty i temat o Metallica wyląduje w dziale o zespołach NIEMETALOWYCH.

[brb]

czas weryfikuje wszystko. slayer napierdala, meta gra balladki dla dziewczynek. zeby nie bylo bardzo lubie i cenie pierwsze 4 plyty, reszty moge sluchac wybiorczo. natykalem sie na tylu fanow mety a jak przyszlo co do czego i slyszeli kill'em all to bylo bleeeeee bo wycie i halas. nawet moja aktualna kobieta kiedys tam twierdzila ze slucha, lubi, zna. ostatecznie okazalo sie ze caly czarny i kilka pozniejszych hitow.

[Riven]

heh...dobrze że poruszyłeś tą kwestię.Metallica to klasa sama w sobie.To zespół na tyle wielki i oryginalny że nikt nawet nie próbuje ich kopiować czy naśladować.Metallica nie dba o przynależność do jakiejkolwiek szufladki

ale mnie nie interesuje szufladka w ktorej lezy metallica. bo to , ze jest to zespol o unikalnym charakterze wie kazdy i wcale tego nie podwazam. ja chce sie dowiedziec czegos o bardziej obiektywnym statusie tej plyty - a to mozna sprawdzic patrzac jaki byl jej wplyw na rozwoj metalu. no i jaki byl? nie obchodzi mnie tu moja czy twoja opinia na temat MOP, tylko w jaki sposob wplynela na ten gatunek. pytam o to, bo , jak pisalem wczesniej, praktycznie zawsze jest wymieniana wraz z RIB jako najwazniejszy album thrash metalowy. czy najlepszy - to jest osobista sprawa sluchacza, moim zdaniem nie, ale jestem w stanie zrozumiec ze ktos tak uwaza (no, powiedzmy). chodzi mi o znaczenie. bo moim zdaniem - patrzac tylko na kwestie muzyczne (a nie np. marketingowe) - to znaczenie jest znikome.

Odnośnie "znaczenia" MOP,chcesz kwestionować sens istnienia płyt które wychodziły gdy jeszcze nie było cię na świecie???

A co to ma przepraszam kurwa do rzeczy? Ale rozumiem, ze o AJFA moge napisac, bo jak wyszla to juz bylem na swiecie? co ty w ogole pierdolisz? chyba po prostu nie wiedziales jak sie dojebac. boze....

[est]

Tak w ogóle to zastanawiam się w jaki sposób muzyka metalowa zdobywa dzisiaj nowe rzesze fanów. Może obierając dzień dzisiejszy za punkt wyjścia, Metallica nie ma już rzeczywiście tego znaczenia co kiedyś?